rozwińzwiń

Anna Ventura. Przeznaczenie

Okładka książki Anna Ventura. Przeznaczenie Agnieszka Kiełbus
Okładka książki Anna Ventura. Przeznaczenie
Agnieszka Kiełbus Wydawnictwo: Novae Res literatura dziecięca
456 str. 7 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2012-08-20
Data 1. wyd. pol.:
2012-08-20
Liczba stron:
456
Czas czytania
7 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7722-442-7
Tagi:
Anna Ventura wampiry magia
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
588
52

Na półkach:

Tak słabej, chaotycznej, do bólu przewidywalnej książki, o języku prostym jak budowa cepa, w życiu nie miałam w ręku. Jak już coś zacznę czytać, to z reguły kończę, a tu... nie dałam rady. Książkę dostałam przypadkiem, najgorszy prezent jaki kiedykolwiek mi wręczono.

Tak słabej, chaotycznej, do bólu przewidywalnej książki, o języku prostym jak budowa cepa, w życiu nie miałam w ręku. Jak już coś zacznę czytać, to z reguły kończę, a tu... nie dałam rady. Książkę dostałam przypadkiem, najgorszy prezent jaki kiedykolwiek mi wręczono.

Pokaż mimo to

avatar
730
300

Na półkach: , , , ,

Taka sobie. Romans dla nastolatków, sporo chaotycznej akcji, lekko nierozgarnięta bohaterka... Czyli coś czego jest masa na rynku. Nietypowa ponieważ chyba jednak mamy mało własnej literatury tego typu.
Plusem jest też długość, starcza na trochę dłużej niż dwie godziny. :)
'Od bidy' można przeczytać. :)

Taka sobie. Romans dla nastolatków, sporo chaotycznej akcji, lekko nierozgarnięta bohaterka... Czyli coś czego jest masa na rynku. Nietypowa ponieważ chyba jednak mamy mało własnej literatury tego typu.
Plusem jest też długość, starcza na trochę dłużej niż dwie godziny. :)
'Od bidy' można przeczytać. :)

Pokaż mimo to

avatar
566
438

Na półkach:

Agnieszka Kiełbus nie wykorzystała drzemiącego w swoim pomyśle potencjału, a jej pozostawiający wiele do życzenie warsztat literacki, dolał jedynie oliwy do ognia. Jeśli autorka poczekałaby z wydaniem tej pozycji jeszcze kilka lat i zamiast tego skupiła się na rozwinięciu swojego kunsztu pisarskiego, mielibyśmy do czynienia z prawdziwą działalnością artystyczną na wysokim poziomie. Tymczasem "Anna Ventura: Przeznaczenie" pozostaje jedynie pozycją co najwyżej znośną.

Pisarka z wykształcenia jest muzykiem-instrumentalistą z dyplomem magistra ekonomii, w praktyce - niespokojnym duchem. Uwielbia czas spędzany z rodziną i przyjaciółmi, podróże, dobrą książkę i pyszne jedzenie.

Życie Anny Ventury wywróciło się do góry nogami, gdy jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Dziewczyna trafiła pod kuratelę bogatej, ale nie stworzonej do okazywania uczuć ciotki. Zmuszona do porzucenia wszystkiego co kochała w poprzednim życiu, Anna stała się jej tanią siłą roboczą. Stosunek krewnej do dziewczyny w końcu doprowadził do ucieczki podopiecznej. Znowu jej buntownicze działanie było następstwem niezapomnianych zdarzeń.

Podczas dość nietypowej burzy, szesnastolatka odczuła na własnej skórze poczynania magii. Ta przeniosła ją w zupełnie inną rzeczywistość. Do świata, którym rządzą wampiry. To właśnie w nim dopełniło się przeznaczenie dziewczyny, jej życie ponownie uległo potężnym zmianom oraz nadszedł moment pierwszej miłości i rozczarowań.

Pierwsze wrażenie to odczucie często mylące i dotyczy osób rzeczywistych, tak samo jak tych mniej realnych. Anna Ventura na początku objawia się jako osoba nieszczęśliwa, wykorzystywana, nieznacząca, ale wewnątrz bezpośrednia, pogodna i z poczuciem humoru. Z przykrością trzeba jednak przyznać, że są to jedynie powieszchowne cechy jej charakteru, które zmieniają się wraz z otoczeniem i towarzystwem w jakim przebywa. Prawdziwa Anna, jaka towarzyszy nam przez większość powieści jest nie do poznania względem pierwszych odczuć. Jak gdyby ktoś podmienił ją z bliźniaczo wyglądającym przeciwieństwem. Dodatkowo staje się niespotykanie nie rozsądna. Oczywiście wszystkie wady nikną i na pozór bohaterka znowu powraca do pierwowzoru, kiedy sytuacja staje się dla niej korzystna. I tak w kółko. Do przyjęcia jest myśl, że dziewczyna ma rozchwiane emocje, bo przechodzi sowitą przemianę, jednak to tłumaczenie traci sens w momencie, kiedy zdajemy sobie sprawę, że była taka przed nią oraz trwa w tym obłędzie nawet wtedy, kiedy zostaje ona opanowana. Nastrojom dziewczyny są poddawani również jej nowi luzaccy przyjaciele. Wszyscy oni pochodzą ze świata, do którego przybyła szesnastolatka, jednak niektórzy prezentują się jakby przeniesiono ich z jej realiów. Wrażenie to dotyczy głównie Cedrika i Tomasa, których niedbały styl wyrażania się, wręcz niestosowny do środowiska w jakim żyją, pozbawia całego uroku i nonszalancji. Nieco inaczej jest z hrabią Maghnusem Owainem Laremusem, jego żoną oraz dwójką dzieci. Potężny właściciel zamku oraz ziem, które go okalają, to sympatyczny wampir wegetarianin. Mężczyzna roztacza wokół siebie aurę ciepła, ojcowskiej troski, ale również stanowczości i braku uległości. Jego żona, Kosma Laremus, to filigranowa, pełna energii osóbka, która nie koniecznie przepada za spoufalaniem się z nią. Jakże nie standardową parę tworzy ta dwójka. Ich dzieci również się od siebie różnią jak dzień i noc. Aileen Laremus to kilkunastoletnia dhampirka. Dziewczę cierpi na niespotykaną dolegliwość, która nie pozwala jej wychodzić na słońce, co w przypadku jej natury jest osobliwe. Ma bardzo przyjazne usposobienie, którym bardzo szybko obdarza Annę, nawet mimo braku jakichkolwiek zachęt z jej strony. Syn, a jednocześnie następca hrabiego, Sheridan Laremus słynie z swojej skandaliczności. Chłopak uwielbia zabawiać się z przeróżnymi pannami, a im bardziej niechętne i odpychające są, tym bardziej go przyciągają. W zamku rodziny Laremusów mieszka również mag. Sędziwy starzec jest najlepszym przyjacielem hrabiego oraz jego doradcą. Jak na maga przystało, mężczyzna potrafi posługiwać się magią, jednak nie dysponuje taką siła jak nowy gość jego pana. Wkraczając do życia wymienionych oraz tych, na których wymienienie brakłoby miejsca, Anna Ventura na swoje nieszczęście nie natyka się w pierwszej kolejność na którekolwiek z tych przyzwoitych. Napotyka za to niewydarzoną wampirzycę, która w walce nie daje sobie rady z zwykłym dachowcem, który przenosi się wraz z Anną. Zdeprawowanej kobiecie w końcu udaje się go jednak pokonać, a potem ukąsić przybyszkę, więc to od niej się wszystko rozpoczyna. Do wrogów zalicza się również jej sługa, a jednocześnie brat Cedrika. Jak na kogoś, kto umarł i został przemieniony w strzygę, jest dość napalonym zimnym trupem. Oboje będą nie lada wyzwaniem dla Ani i jej otoczenia.

Okazały zamek, przylegające do niego małe miasteczko oraz rozłożyste tereny, na których niewiele obszarów zostało zamieszkanych przez ludzi, to własności hrabiego, którego poddaną staje się główna bohaterka historii. Te ziemie nie są nieprzyjaznym miejscem dla ludzi. Ich możnowładca ustanowił prawdo, które zakazuje mordowania tych, którzy wampirami nie są. Zaś ci drudzy mogą korzystać jedynie z zasobów zwierzęcych okolicznych lasów. Złamanie prawa stanowi śmierć ostateczną. Nie wszędzie jednak jest tak pięknie, jak na ziemiach kontrolowanych przez Maghnusa Owaina Laremusa. Pozostałe klany reprezentują sobą inne prawa oraz wyznają inne wartości. Tam życie nie jest sielanką, a mieszkańcy mają czego się obawiać. Cały ten świat jest jednym z wielu, które łączy siatka magicznych portali.

Agnieszka Kiełbus pisząc "Annę Venture: Przeznaczenie" nie potrafiła wykształcić budzących respekt postaw u postaci, które domniemanie to oblicze powinny posiadać. Już na początku, pierwsze objawione dziecię nocy, którego głód ludzkiej posoki był przynajmniej gargantuiczny, nie potrafiło dać sobie rady z nieskomplikowanym mruczkiem. Walka z dachowcem była pobudzająca do śmiechu i dawała transparentny widok na koncepcję pisarki. Pierwsze wrażenie potwierdziło również spotkanie z lokalną społecznością. Wyrostki dorastające wśród brzęku uderzanych o siebie mieczy, wystrzeliwanych z kuszy bełtów oraz parskających koni raczej nie powinni znać tak lekkich określeń jak: spoko, wyluzuj, luz, ok. A jednak znają, i kiedy jeszcze nienaturalna walka o nierównych siłach poprawia nastrój, to już jest troszkę żałosne i nurtujące. Pozostawiając na drugim planie zachowanie bohaterów, na próżno można szukać reformy w ich stosunkach, przebiegu zdarzeń i klimacie tworzonego świata. To pierwsze zmienia się niemalże bezpodstawnie. Drugie i trzecie jest mocno niedopracowane. Autorka w jednym tomie umieściła wiele aspektów swoich pomysłów, ale nie rozwinęła żadnego. Można się jedynie domyślać, jak wyglądała wojna miedzy klanami lub ćwiczenia, jakimi została poddana główna postać. Historia wymyślonej przez nią rzeczywistości też jest chaotyczna, nie wyjaśniona do końca. Niektóre cechy jej charakterystyczności można było śledzić przedtem w twórczości australijskich i brytyjskich autorów książek dla młodzieży. Poza tymi wielkimi i licznymi wadami, które odbierają przyjemność z poznawania publikacji, jest jeszcze jedna, całkowicie dobijająca dzieło. Styl twórczy Agnieszki Kiełbus. Twórczyni dysponuje bardzo skąpym słownictwem. Często można złapać ją na używaniu tych samych określeń, a nawet przepisywaniu całych linijek. Książce nie pomaga również lekkie i młodzieżowe podejście. Jakiekolwiek zalety debiutu są bardzo trudne do odszukania. Widoczny jak na dłoni jest jedynie jeden. Pisarka potrafi zwodzić czytelnika. Jej próby pełzną jednak na niczym, gdyż bohater, który okazuje się zdrajcą nie odgrywa w fabule dużej roli i pozostaje zupełnie obojętny odbiorcy.

Podobnie jak zawartość, wygląd tomu nie olśniewa. Obrazek, który został umieszczony na okładce to istna płaszczyzna. Na dodatek nie bardzo odwzorowuje wygląd głównej bohaterki. Scena nie jest też adekwatna do rzeczywistości z treści o czym przekona się każdy, kto dotrwa do końca powieści. To jednak najmniejszy problem całokształtu, o czym też przekonają się wszyscy zainteresowani.

Moją uwagę dzieło zawdzięcza jedynie dwóm rzeczą. Pierwszą był obowiązek recenzencki względem wydawnictwa oraz czytelników. Wszak musiałam przeczytać tom do końca, jeśli miałam cokolwiek o nim napisać. Cały czas też liczyłam na jakąkolwiek poprawę. Drugim była zwykła, czysta ciekawość. Nie tyczyła się ona jednak biegu fabuły książki, ale podobieństw, które w niej znajdowałam względem wcześniej wymienionych pomysłodawców. Najwięcej powiązań dotyczyło debiutu Trudi Canavan i Justina Sompera. Jeden z fragmentów umieszczonych w tomie jest aż wręcz za bardzo podobny do twórczości mężczyzny. Wątpię więc, że autorka nie zapoznała się z twórczością obu osób, zanim postanowiła spisać swoją ale wierzę, że błąd popełniła nie świadomie.

Agnieszka Kiełbus zamierza kontynuować serię, jeżeli ta będzie miała dogodne zarobki. W innym przypadku byłaby to godna poparcia decyzja, jednak patrząc na całokształt pierwszego tomu, trudno o słowa poparcia. Sytuacji pierwszej części nie poprawi nic, oprócz całkowitej korekty, a na to już troszeczkę za późno. Po "Anna Ventura: Przeznaczenie" mogą sięgnąć czytelnicy niewymagający zbyt wiele od dzieł, przed którymi zasiadają. Nie należy go jednak polecać każdemu, niezależnie od wieku, bo i takie opinie w sieci krążą. Są one mylnie uzasadnione, gdyż prawie pod koniec Anna o mały włos nie zostaje zgwałcona. Każdy ma świadomość, że w dobie Internetu dzieciaki mają dostęp do przeróżnych informacji, ale może lepiej nie uświadamiać im zbyt wcześnie norm świata, który zamieszkują oraz tych, które obecnie goszczą w niemalże każdej pozycji literackiej.

Tekst powstał we współpracy z wydawnictwem Novae Res

Agnieszka Kiełbus nie wykorzystała drzemiącego w swoim pomyśle potencjału, a jej pozostawiający wiele do życzenie warsztat literacki, dolał jedynie oliwy do ognia. Jeśli autorka poczekałaby z wydaniem tej pozycji jeszcze kilka lat i zamiast tego skupiła się na rozwinięciu swojego kunsztu pisarskiego, mielibyśmy do czynienia z prawdziwą działalnością artystyczną na wysokim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
259
146

Na półkach:

Zawsze czytam książki do końca. Mimo wszystko kilka razy zdarzyło mi się pozytywnie zaskoczyć, bo jak można oceniać coś po połowie, prawda? Jednak tym razem zakończenie jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że ta książka nie będzie należeć do moich ulubionych. Nawet powiedziałabym, że jest jedną z gorszych jakie przeczytałam. Bo jak można w jednej powieści zawrzeć wszystko? Najpierw jest głupia ciotka Jolka, potem jakiś zwariowany świat z niezwykłymi imionami typu: Cedrik czy Hrabia Larenus. No jak to brzmi? W ogóle wampiry, kotołaki, latające psy, strzygi i inne stworzenia, których jest stanowczo za dużo. Ale ok, gdyby to było chociaż dobrze napisane to czemu nie? Ale to nie jest dobrze napisane! I właściwie to za to jest największy minus. Główna bohaterka zachowuje się jak rozpieszczona gówniara, w której kocha się trzech chłopaków, ale ona i tak wzdycha cały czas do jednego, który nią gardzi - no sory! I przy okazji jest nadzwyczaj piękna i ma dodatkowe zdolności (umie się przetransmutować w mgłę). Gdyby jeszcze tego było mało to jakieś tam klany (bo ten cały świat wampirów ma kilka klanów, które ze sobą sobie żyją i od czasu do czasu spotykają się na Nocy Zgromadzenia i sobie rozmawiają, żeby przypadkiem nie doszło do wojny) sobie o nią walczą, potajemnie trzeba dodać. Ale tu nawet nie chodzi o tą postać i jej charakter. Głównie nie mogłam znieść tego stylu, jakim została napisana ta książka. Tego się nie dało czytać. Nawet nie potrafię nic przytoczyć, bo to trzeba zwyczajnie zobaczyć - może komuś akurat "leży" taki styl - i się przekonać. Nie daję "beznadzieja", bo to już musiałoby być kompletne dno, a jakoś jednak do końca dotrwałam, mimo to ta książka absolutnie nic nie wniosła w moje życie, także nawet nie mogę dać "może być". Nie chcę jednak nikogo zniechęcać (wybaczcie jeśli to zrobiłam, choć chyba po to właśnie to piszę :P) jeśli ktoś lubi zwariowany świat wampirów itp., to czemu nie? Przekonajcie się sami :D

Zawsze czytam książki do końca. Mimo wszystko kilka razy zdarzyło mi się pozytywnie zaskoczyć, bo jak można oceniać coś po połowie, prawda? Jednak tym razem zakończenie jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że ta książka nie będzie należeć do moich ulubionych. Nawet powiedziałabym, że jest jedną z gorszych jakie przeczytałam. Bo jak można w jednej powieści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
663
378

Na półkach: ,

Przyznam szczerze,że nie spodziewałam się po tej książce,aż tak pozytywnych wrażeń. Fakt,że ostatnimi czasy rynek wydawniczy opanowała fantastyka jest każdemu znany. Jedne publikacje są interesują, drugie już nie tak bardzo.
Agnieszka Kiełbus stworzyła na prawdę dobrą książkę, z racji jej młodego wieku, tym większe uznanie z mojej strony.

Anna Ventura jest nastolatką, historię dziewczyny poznajemy w trudnych dla niej chwilach, otóż po utracie rodziców trafiła pod opiekę zimnej, bezuczuciowej ciotki, która nie stara się ułatwić siostrzenicy zaaklimatyzowanie się w nowej rzeczywistości. W ręcz przeciwnie, traktuje niczym zło konieczne, wysługuje w każdy możliwy sposób.
Jednak szereg niespodziewanych sytuacji sprawi,że Anna ucieknie z domu. Od tej chwili jej życie ulegnie ogromnej zmianie.
Dziwnym sposobem trafi do świata wymiernego, gdzie czas zatrzymał się w innej epoce. Na ziemi można spotkać wampiry, strzygi oraz inne groźne istoty o jakich dziewczyna słyszała jedynie w filmach.
Niestety pech będzie jej stałym towarzyszem. Napaść wampirzycy Angeli oraz uratowanie z opresji przez dwóch młodzieńców Cedrika i Thomasa zostawi trwały ślad w życiu Ani.
Zamieszkując w urokliwym miasteczku Spes z nowymi przyjaciółmi dziewczyna poczuję się przez chwilę szczęśliwa, obaj przyjaciele okażą się wspaniałymi towarzyszami wycieczek zapoznawczych.

Niestety przypuszczenia ojca Cedrika się spełnią, nowo przybyła sierota zacznie przemianę w wampira. Będzie musiała niezwłocznie udać się do zamku hrabiego...
Kolejny raz Anna Ventura straci to na czym zaczęło powoli zależeć. Nie chce zostać potworem, a na dodatek bliski jej sercu chłopak, dowiedziawszy się o przemianie zaczyna pałać do jej osoby nienawiścią...

Już na samym początku wciągnęłam się w czytanie, czasem autor dość mozolnie zapoznaje z bohaterami, na szczęście tutaj każda postać została dokładnie zarysowana. Sytuacje w jakiej znalazła się Ania wyraźnie przedstawiona. Co najważniejsze ani przez chwilę się nie nudziłam. Każda strona sprawiała,że byłam ciekawa co dalej?
Sama osoba Anny jest nietypowa, z jednej strony normalna nastolatka, z drugiej bardzo poważnie myśląca, choć chwilami irytująca. Uparta oraz wybuchowa, odznaczająca się wyglądem oraz podejściem do wielu spraw.

Mieszkańcami zamku do którego trafia Anna są wampiry, dhampiry oraz ludzie. Oczywiście nie brakuje maga, mojego ulubieńca.
Kiedy razem z przyszłą wampirzycą przybyłam do tego miejsca nie wiedziałam,że spotkam się z tyloma zagadkami.
W dodatku w tym samym momencie zaczyna pojawiać się tajemnicza postać zdrajcy, człowieka w kapturze o nieznanym imieniu.
Brawo dla Agnieszki Kiełbus, która na prawdę świetnie zataiła do samego końca informację kto jest donosicielem. Sama miałam na prawdę wielu podejrzanych, jednak akurat tego kogoś, nawet przez chwilę nie brałam pod uwagę,
Forma przedstawionych wampirów oraz innych fikcyjnych stworzeń nie jest naciągana lub przesadzona. Wiadomo książka jest z gatunku fantasy, aczkolwiek całość ze sobą świetnie współgra, nie razi niewytłumaczonymi zjawiskami.
Ciesze się,że nie było tutaj zbyt obszernego wątku miłosnego, kolejny plus dla autorki za sprytne wplatanie scen uczuciowych w odpowiedniej ilości. Zakochana nie użala się nad sobą przez trzydzieści stron, bądź biega z motylami w brzuchu przez kolejne trzydzieści.
Na dodatek zakończenie mnie niezmiernie zaskoczyło. Od dawna nie spostrzegłam ze zdziwieniem,że właśnie przeczytałam ostatnie zdanie...
Mam nadzieję,że nie trzeba będzie długo oczekiwać na dalsze losy Anny Ventury, gdyż pozostało wiele pytań bez odpowiedzi.
Książka jest na prawdę godna polecenia.

Przyznam szczerze,że nie spodziewałam się po tej książce,aż tak pozytywnych wrażeń. Fakt,że ostatnimi czasy rynek wydawniczy opanowała fantastyka jest każdemu znany. Jedne publikacje są interesują, drugie już nie tak bardzo.
Agnieszka Kiełbus stworzyła na prawdę dobrą książkę, z racji jej młodego wieku, tym większe uznanie z mojej strony.

Anna Ventura jest nastolatką,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
561
250

Na półkach: , ,

Muszę przyznać, że ostatecznie książka mnie wciągnęła i pochłonęłam ją niezwykle szybko, mimo iż nie jest to całkiem krótka lektura. Do postaci jakoś szczególnie się nie przywiązałam, lecz jestem ciekawa ich dalszych losów oraz mam nadzieję, iż kolejny tom mnie nie zawiedzie. Pozytywem jest humor w tej powieści, szczególnie ten wynikający z faktu, że w świecie, w którym znalazła się bohaterka nie znano urządzeń o których mówiła, ani języka, czy raczej poszczególnych potocznych słów, jakimi się posługiwała. Również jeden bohater (którego nie lubiła Ania) sprawiał, że można było się szczerze uśmiechnąć. W ogólnym rozrachunku widać, iż nie jest to ambitna ani wspaniała książka, lecz zwykły przerywnik między innymi historiami. Polecam tę powieść nastoletnim dziewczynom, które szukają takiej lekkiej lektury.

Muszę przyznać, że ostatecznie książka mnie wciągnęła i pochłonęłam ją niezwykle szybko, mimo iż nie jest to całkiem krótka lektura. Do postaci jakoś szczególnie się nie przywiązałam, lecz jestem ciekawa ich dalszych losów oraz mam nadzieję, iż kolejny tom mnie nie zawiedzie. Pozytywem jest humor w tej powieści, szczególnie ten wynikający z faktu, że w świecie, w którym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
936
674

Na półkach:

Dobrze jest czasami zapomnieć o szarej, monotonnej rzeczywistości, wejść w świat magii i wyruszyć na zaczarowaną planetę pełną zaskakujących przygód, dlatego zaintrygowana tajemniczą okładką i niepokojącym opisem książki "Anna Ventura - Przeznaczenie" Agnieszki Kiełbus, zapragnęłam, choć na chwilę przenieść się do metafizycznej czasoprzestrzeni.

Główna bohaterka, szesnastoletnia Anna Ventura, w wyniku nieszczęśliwego wypadku traci oboje rodziców. Teraz opiekuje się nią wredna, humorzasta ciotka Jolanta. Pewnego dnia podczas kolejnej sprzeczki ze swoją opiekunką, Ania ucieka do pobliskiego lasu, gdzie wpada w kolejne kłopoty przenosząc się do innego ,,wymiaru’’. W nowym świecie nie ma elektryczności, samochodów, komputerów i innej technologii. Są za to wampiry i nieoczekiwanie jeden z nich atakuje dziewczynę. Nastolatka cudem unika śmierci dzięki pomocy przypadkowym ludziom, którzy zabierają zszokowaną dziewczynę do swojego domu. Między Anią a synem gospodarza Cedrikiem Chalmerem rodzi się emocjonalna więź. Niestety okazuje się, że Ventura rozpoczęła przemianę w wampira, w związku z czym musi przeprowadzić się na zamek hrabiego Larenusa, aby pod czujnym okiem wampirzego władcy ziem dokonać pełnej transformacji swojego ciała. Jak nastolatka poradzi sobie z zaistniałą sytuacją? Czy jej związek z Cedrikiem, zagorzałym przeciwnikiem wampirów ma jakąkolwiek szansę na przetrwanie?

Nieco sceptycznie podchodziłam do książki "Anna Ventura - Przeznaczenie", lecz muszę przyznać, że mimo kilku mankamentów, jest to całkiem interesująca powieść. Pomysł na fabułę uważam za ciekawy i oryginalny, ale moim zdaniem jego realizacja zwiera sporo niedociągnięć. Na początku nie przypadł mi do gustu styl narracji, gdzie czułam się, jako bierny obserwator słuchający daną historię, co spowodowało, że nie potrafiłam dogłębnie zżyć się z bohaterami. Również kreacja psychologiczna postaci pozostawia wiele do życzenia. Jedynie Ania nakreślona jest bardziej wyraziście, natomiast pozostałe osoby niestety bledną w jej cieniu. Zbyt mało informacji dostałam o ich wyglądzie, sposobie bycia czy towarzyszących emocjach. Także niektóre wątki np. miłosny został zbyt mało wyeksponowany i uważam, że autorka powinna go rozbudować na szerszą skalę, ponieważ relacje Anny z Cedrikiem oraz innymi mężczyznami były niezwykle emocjonujące. Żałuje również, że kilka kwestii nie zostało wyjaśnionych do końca m.in. sprawa z tajemniczym tatuażem na ciele Ventury oraz sekret jej wisiorka. Mam nadzieję, że doczekam się kontynuacji "Anny Ventury - Przeznaczenie" i wtedy Agnieszka Kiełbus odkryje wszystkie pozostałe brakujące części układanki z życia głównej bohaterki.

Patrząc na całokształt, powyższa powieść posiada również i zalety. Na szczególne uznanie zasługuje dokładny, plastyczny opis miejsc i sytuacji oraz bajkowy, magiczny klimat. Oprócz wampirów pojawiają się również strzygi, mag, kotołaki i inne nadprzyrodzone istoty. Akcja płynie stopniowo, powoli, lecz pod koniec przyspiesza wciągając nas w wir nieoczekiwanych wydarzeń. Całość czyta się naprawdę bardzo przyjemnie i z dużą dozą zainteresowania. Perypetie Anny Ventury mają w sobie pewną siłę przyciągania, która sprawia, że wszelkie literackie niedociągnięcia schodzą na dalszy plan.

"Anna Ventura – Przeznaczenie, to niezwykle klimatyczna, baśniowa powieść skierowana do młodzieży i nie tylko. Wejdź do świata magii, w której królują nieziemskie istoty i poczuj, co to strach, niebezpieczeństwo, nadzieja i miłość. Serdecznie polecam.

Dobrze jest czasami zapomnieć o szarej, monotonnej rzeczywistości, wejść w świat magii i wyruszyć na zaczarowaną planetę pełną zaskakujących przygód, dlatego zaintrygowana tajemniczą okładką i niepokojącym opisem książki "Anna Ventura - Przeznaczenie" Agnieszki Kiełbus, zapragnęłam, choć na chwilę przenieść się do metafizycznej czasoprzestrzeni.

Główna bohaterka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
850
826

Na półkach: , , , ,

Moja ocena znajduje się na moim blogu:
http://wymarzona-ksiazka.blogspot.com/
Wampiry od lat interesowały ludzkość. Ich nieśmiertelność związana z krwią jako pożywienie, którą wysysają za pomocą swoich dwóch kłów. Każdy to zna. Zdecydowanie jest na pęczki tych historii. Niektóre opowiadają o wampirach jako o przerażających stworzeniach, których jedynym celem jest picie krwi, inne natomiast o przyjaznych wampirach, które swoją inność poświęcają do bycia dobrymi, przykładnymi obywatelami. Tak, zdecydowanie różne są poglądy ludzi. Pani Agnieszka Kiełbus również postanowiła napisać powieść o wampirach.

Życie Anny Ventury wywraca się do góry nogami, gdy jej rodzice giną w wypadku samochodowym, a ona trafia pod opiekę nielubianej ciotki Jolki.
Uciekając od niej, Anna wpada do świata pełnego magii, gdzie zostaje napadnięta i ukąszona przez wampira. Z pomocą dziewczynie przychodzi przystojny blondyn - Cedrik Chalmer – chłopak, który wampirów nienawidzi. Zakochują się w sobie, choć żadne nie chce się do tego przyznać.
Niestety Cedrik odkrywa, że Anna rozpoczęła przemianę w wampira i jego miłość zmienia się w nienawiść. Życie Anny po raz kolejny legnie w gruzach. Co więcej, dziewczyna, ku swojemu przerażeniu, zmuszona jest do przeprowadzki na zamek Hrabiego Larenusa - wampirzego władcy ziem, na których się znalazła. Jest przekonana, że nic gorszego nie może się jej przytrafić. Nie przeczuwa nawet, że to dopiero początek...

Gdy tylko przeczytałam wstęp, wiedziałam, że muszę zapoznać się z ową lekturą.Co ciekawe autorka tym razem z stworzyła własny świat, w którym magia jest na porządku dziennym, a nie, że żyją w naszym wymiarze. W dodatku w książce miał się pojawić wątek romantyczny (no niestety, jestem kobietą). Nie martwiąc się ilością stron, a wręcz uważając je za zaletę, czytałam książkę przez dwa wieczory. Nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym powiedzieć dobre słowo na jej temat, bo przynajmniej miałabym wymówkę na moje czerwone oczy.

Po pierwsze fabuła. Mimo że wampiry na dzień dzisiejszy są dość oklepanym pomysłem - książek o wampirach jest po pęczki - to za każdym razem można stworzyć coś ciekawego. Można stworzyć mrożącego krew w żyłach wampira, myślącego jedynie o pochłanianiu hektolitrów ich ulubionego przysmaku. Na tyle strasznego, że ludzie nie znaliby spokoju. Szczególnie że tym razem autorka przeniosła całość historii do innego wymiaru - mi od razu kojarzyło się to ze średniowieczem. I tak też było. Anna przenosi się do średniowiecza, gdzie ludzie nawalają się na miecze i jeżdżą konno. Pojawiła się, a dodać trzeba, że bardzo długo jej zeszło samo pojawianie się w miejscu akcji, w państwie zarządzanym przez hrabiego - wampira, gdzie mieszkają zarówno ludzi jak i wampiry, półwampiry, strzygi i inne magiczne stworzenia. Zacierałabym ręce na samą myśl, jak wiele ciekawych przygód można było opowiedzieć. Zacierałbym, gdyby nie fakt, że poznałam już umiejętności prowadzenia akcji pisarki. Każda strona niemiłosiernie mi się dłużyła. Miałam nadzieję, że szybko to się zmieni, gdy w końcu dotrzemy do Spes (tak się nazywa owe państwo, które poznajemy przy ok. 100 stronie). I tu też jest niestety minus całej powieści. Autorka nie potrafi pojąć, co jest ważne a co nie. Rozpisywała się na kilkanaście stron o tym, jak to Anna szukała drewna do ogniska, natomiast o pojawieniu się wielkiej, pierwszej miłości Anny ledwie wspomniała w jednym akapicie. My musieliśmy po prostu wiedzieć, że taka miłość zaistniała - a co z tego, że nawet nie zdążyłam polubić tego jej lubego. Lepiej było opisać, jaki to Ania miała problem z drewkiem.

Najgorsze jest to, że im dalej tym gorzej. Ania szybko dowiaduje się o przemianie w wampira, po czym bardzooo, ale to bardzooo powoli się w niego zamienia. Przenosi się do zamku, gdzie staje się najwspanialszym wojownikiem, najpiękniejszą kobietą i ogólnie achy echy, czego to Ania nie potrafi zrobić. Gdyby chociaż dało się ją polubić... Niestety nie mogłam, choć bardzo się starałam. Nastolatka jest opryskliwa, wiecznie coś jej przeszkadza, a jak inny chłopak, niż oczywiście ledwie wspomniany Cedrik, pokazuje jej, jak to bardzo ją lubi - Ania jest na niego wkurzona. No bo przecież to takie niesprawiedliwe, że to właśnie ona się tutaj pojawiła, że to właśnie ona zmienia się w wampira i że w ogóle traktują ją jak księżniczkę. A gdy poproszono ją uprzejmie by założyła suknię, która w ich czasach była na porządku dziennym dla kobiet, Ania odparowała, że nie ma zamiaru - po czym opisywała swoje myśli, jaka to ona jest pokrzywdzona i jak to inni jej nie znają, bo przecież ona woli jeansy. Oj rany rany. Po prostu Bella ze Zmierzchu.

Zatem szukałam innego bohatera, tutaj jednak dużego wyboru nie miałam. Mieliśmy małą dhampirkę (czy jakoś tak),hrabinkę, która za to, że weszła do pokoju Ani bez pukania, przepraszała ją kilkanaście razy, a za to, że dała Ani bluzkę z dekoldem - no po prostu klęcz i błagaj o przebaczenie. Alieen (owa "przyjaciółka" Ani) ma brata - Sheridana. Typowy playboy, dla którego kobieta jest tylko kolekcją. Mógłby być całkiem ciekawy, gdyby nie fakt, że na sam widok Ani zakochał się na zabój i przestał być typowym playboyem. Jest jeszcze hrabia, który nie zamierza zamienić swojej ukochanej żony w wampira - no bo przecież, może tego nie przeżyć, a on bez niej również zginie (jest wampirem).

Gdybym chociaż mogła poczuć jakieś więzi między poszczególnymi postaciami. Wszystko dla mnie było płytkie, a ktoś kogoś lubił/kochał bo tak i już. No, może chociaż państwo hrabia ze swoją żoną-człowiekiem - mogłam poczuć ich więzi małżeńskie, niestety pojawiali się rzadziej niż bym chciała. O opisie wielkiej miłości Ani nie ma co marzyć - ona się zakochała i się nie odkocha w Cedriku. Amen. On jednak jej nienawidzi, no bo przecież jest wampirem nie z własnej woli, a on wampirów nienawidzi. Amen. Paranoja po prostu.

Tym, co jeszcze rzuca się w oczy, jest aż nadto nadużywanie słownictwo młodzieżowego. Prawdę mówiąc byłam święcie przekonana, że ową książkę napisała jakaś gimnazjalistka.Ale nie - to napisała dorosła osoba. Gdyby chociaż słownictwa typu "odwal się" używała tylko Ania, jako osoba z naszego świata. Otóż nie, takie słownictwo jest używane nawet przez wysoko postawionych ludzi. Co najlepsze wampiry czasami używają słownictwo całkowicie "naszego", by innym razem nie rozumieć innego słowa również "naszego" - no bo jak Ania może używać takich wyrazów?! One są takie dziwne i obce...

Prowadzenie fabuły - dno
Postaci - dno
Relacje między postaciami - głębokie dno
Więc co w ogóle sprawiło, że ta książka została wydana?
Nawet nie chcę wiedzieć.
Nie polecam. Nie warto marnować cennego czasu na wiecznie oburzoną Annę Venturę.
Ale uwaga - pisarka ma w planie napisanie kontynuacji powieści, co nie jest zaraz takie dziwne, bo powieść skończyła się nijak. Jeżeli serio chce to kontynuować - powodzenia. Jednakże pani Agnieszko, musi pani w niej umieścić trochę, hmmm, jakby to... ŻYCIA?!

Moja ocena znajduje się na moim blogu:
http://wymarzona-ksiazka.blogspot.com/
Wampiry od lat interesowały ludzkość. Ich nieśmiertelność związana z krwią jako pożywienie, którą wysysają za pomocą swoich dwóch kłów. Każdy to zna. Zdecydowanie jest na pęczki tych historii. Niektóre opowiadają o wampirach jako o przerażających stworzeniach, których jedynym celem jest picie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
328
43

Na półkach: ,

Anna Ventura jest to nastoletnia dziewczyna której rodzice giną w wypadku samochodowym. Nastolatka zostaje oddana pod opiekę ciotki Jolanty. Niestety stosunki między nimi nie układają się dobrze, ciotka wykorzystuję dziewczynę do każdej możliwej pracy. Anna ma dość takiego traktowanie i decyduję się na ucieczkę która odmienia całe jej życie. Nasza bohaterka trafia do nieznanego świata, pełnego magii i tajemniczych stworzeń. Jej przygoda w nowym świecie zaczyna się dość tragicznie, dziewczyna w nocy zostaje zaatakowana przez wampirzyce, uchodzi z życiem tylko dzięki nagłej pomocy ze strony trzech mężczyzn. Jednym z wybawicieli Anny jest Cedrik młody chłopak w którego domu dziewczyna ma spędzić najbliższy czas. Młodzi zakochują się w sobie, lecz wszystko ulega zmianie kiedy Anna zaczyna swoją przemianę w wampiry a Cedrik nienawidzi wampirów z całego serca. Czy Anna przeżyje przemianę? Czy uczucie młodych zakochanych przetrwa? Co z wampirzycą która zaatakowała dziewczynę oraz kim jest Hrabia Larenusa i jego rodzina? Nie będę wam zdradzać całej fabuły ponieważ nie chcę odebrać wam przyjemności czytania.


Początek historii mnie nie wciągnął, pierwsze rozdziały nudziły, a ciotka Jolanta irytowała i drażniła. Wszystko zmieniło się gdy dziewczyna trafiła do magicznego świata, od tego momentu czytanie sprawiło mi nie małą przyjemność, a nawet więcej nie mogłam się oderwać. Bardzo polubiłam główną bohaterkę. Anna Ventura jest młodą, odważną dziewczyną której życie nie oszczędza, a raczej codzienne rzuca nowe kłody po nogi. Mimo to dziewczyn dzielnie sobie radzi i próbuję odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Książka nie odpowiada na wiele pytań i sporo kwestii jest tajemnicą tak, więc liczę na kontynuację książki.

Narrator powieści to osoba która nie bierze udziału w wydarzeniach, nie jest żadnym z bohaterów lecz obserwuję to tylko z daleka, może jest to mały minus powieści ponieważ z chęcią wgłębiłabym się w uczucia bohaterów i z ich perspektywy przeżyła niektóre sytuacje. Kolejną rzeczą która jest dla mnie minusem powieści jest zbyt duża liczba opisów, często miałam ochotę przeskoczyć kilka zdań byle by tylko pojawił się jakiś dialog który przyspieszył by troszkę akcję powieści. Język w powieści jest niewątpliwym plusem, książka mimo iż skierowana do młodzieży nie jest napisana typowo młodzieżowym językiem, często możemy przeczytać zwroty które naprawdę mają wysoki poziom i czyta się je z przyjemnością. Uwielbiam dialogi w tej książce tak jak już wyżej napisałam często miałam ochotę czytać tylko dialogi, były one zabawne i bardzo urozmaicały akcję.

W książce pojawia się też wątek miłosny, ale nie jest on centrum książki co jest wielkim plusem powieści. Historia miłosna pojawia się, ale nie przytłacza całej akcji w książce, autorka w przyjemny sposób opisuję romantyczną historię Anny i czyta się ją z zaciekawieniem. Ja sama do końca książki nie miałam pojęcia w która stronę może rozwinąć się ten wątek, zresztą muszę przyznać, że nie miałam pojęcia jak zakończy się sama powieść, a motyw zdrajcy który się pojawił był dla mnie nie lada wyzwaniem, niestety nie zgadłam kto nim tak naprawdę jest także brawa dla autorki która naprawdę umie zaskoczyć czytelnika.
Na koniec napisze jeszcze, że bardzo podoba mi się okładka kiedy otrzymałam książkę to naprawdę przez dłuższy moment wpatrywałam się w nią z niemym zachwytem.

Podsumowując naprawdę polecam książkę czytelnikowi w każdym wieku zapewniam was, że nie będziecie zawiedzeni podczas czytania tej lektury. Ja spędziłam bardzo miły czas czytając historię Anny i z wielką chęcią zapoznam się z jej kolejnymi przygodami jeżeli tylko autorka zechcę napisać kontynuację powieści.

recenzja pojawiła się także na blogu:
http://kulturalna-rzeczywistosc.blogspot.com/

Anna Ventura jest to nastoletnia dziewczyna której rodzice giną w wypadku samochodowym. Nastolatka zostaje oddana pod opiekę ciotki Jolanty. Niestety stosunki między nimi nie układają się dobrze, ciotka wykorzystuję dziewczynę do każdej możliwej pracy. Anna ma dość takiego traktowanie i decyduję się na ucieczkę która odmienia całe jej życie. Nasza bohaterka trafia do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1213
294

Na półkach: ,

Kolejny raz mogę powiedzieć, że moja intuicja mnie nie zawiodła. Z pośród kilku tytułów, jakie miałam do wyboru zdecydowałam się na książkę Agnieszki Kiełbus "Anna Ventura - Przeznaczenie", która okazała się strzałem w dziesiątkę.

Agnieszka Kiełbus - Uwielbia czas spędzany z rodziną i przyjaciółmi, podróże (dalekie i bliskie),dobrą książkę, pyszne jedzenie i mnóstwo innych rzeczy. Z wykształcenia jest muzykiem-instrumentalistą z dyplomem magistra ekonomii, w praktyce - niespokojnym duchem. *

Anna Ventura jest nastolatką, która po śmierci rodziców trafiła do ciotki Jolanty, Jednak ich relacje nie można nazwać dobrymi. Anna mając dosyć opiekunki zdecydowała się na ucieczkę, która zakończyła się przeniesieniem do innego świata. W nowym miejscu została zaatakowana przez wampira, a uniknęła śmierci dzięki nadjeżdżającym ludziom. Osłabioną dziewczynę przewieźli do miasteczka. Wśród wybawicieli był chłopak Cedrik, w którym Anna się zakochała. Jednak wszystko zaczęło się komplikować gdy dziewczyna zaczęła przechodzić przemianę w wampira.

Powieść zaczyna się niezbyt ciekawie, we współczesnym świecie. Początek nie jest zbytnio wkręcający do treści, jednak im bardziej się wczytuje tym bardziej wciąga.
Anna, główna bohaterka jest postacią, którą bardzo szybko można polubić. Jest otwarta, szczera(czasem nazbyt),chwilami zagubiona i okryta tajemnicą, której niestety nie poznajemy na końcu książki. Nie odkryty zostaje sekret jej wisiorka, oraz rodzinnego dziedzictwa, które Anna miała poznać w odpowiednim czasie. Ogólnie bohaterów jest wielu, ale autorka nie poświęca im dużo miejsca i czasu w powieści. Mamy ich zarys, podstawowe informacje, nie znamy ich myśli, uczuć, wrażeń. Jedyną postacią będącą w centrum uwagi narratora jest Ania.

Poruszony jest także wątek miłosny, który jednak nie odgrywa dużej roli w powieści, a szkoda bo autorce bardzo dobrze idzie poruszanie takich tematów. Dobrze tworzy romantyczny lub raniący klimat.
Mamy także tajemniczą postać w kapturze - zdrajcę, jak się później okazuje. Jego imię zostaje ujawnione przy końcu. Muszę powiedzieć, że nie zgadłam kim jest owa postać. Miałam kilku bohaterów na uwadze, ale niestety autorka była sprytniejsza.

Narrator jest osobą opowiadającą całą historię, czytelnik jest słuchaczem. Taka narracja nie należy do moich ulubionych, bo niestety nie bierze się udziału w wydarzeniach, a jedynie jest się obserwatorem. Także w mniejszym stopniu odczuwa się uczucia postaci literackich.
Powieść zawiera także bardzo dużo opisów, które wprowadzają w klimat, dają wyraźny obraz miejsc, ludzi, wydarzeń, ale tym samym zwalniają tempo powieści. Ogólnie akcja rozkręca się bardzo wolno, nie ma na szczęście zbytnich powrotów do wcześniej opisanych zdarzeń. Ja jestem czytelnikiem, który jest fanek szybkiej akcji, mniejszej ilości opisów. Później niestety autorka, aby nie przynudzać automatycznie przyśpiesza, tworzy się lekki przeskok, który niestety wyczułam, psuły mi płynność.

Język jest plastyczny, nie ma w nim prostoty - to uznaje za plus, bo teraz coraz rzadziej można przeczytać coś tak efektownie napisanego. Bardzo dobrze się czyta.
Ciekawy jest także klimat jaki odczuwałam podczas czytania - bajkowy, magiczny. Być może duży wpływ miało miejsce, w którym odbywa się zdarzenie, być może mag i magia bohaterów. Dla mnie taki klimat okazał się na plus. Lubię taką magiczną aurę, która tworzy się podczas poznawania losów literackich bohaterów. Jedną wadą takiej sytuacji, jest bark realizmu w treści.
Jest jeszcze jedna rzecz, która jakoś nasunęła mi się na oczy. Jest kilka elementów, które jakoś skojarzyły mi się z innymi historiami o wampirach, być może to tylko złudzenie, ale jednak odbiło mi się echem. Są minimalne i nie niszczą treści.

Na szczególną uwagę natomiast zasługują dialogi. Już dawno czytanie rozmów fikcyjnych bohaterów, było tak naturalne, lekki, płynne, zabawne i nie-wymuszone. Łączność dialogów i treści też jest dobra.

Na ogół nie mam zbytnio do czego się przyczepić. Treść jest ciekawa, wciąga, po części zagadkowa. Nie ma rażących, strasznych opisów - może z wyjątkiem małego fragmentu przy końcu - dlatego odbiorcą może być czytelnik w różnym wieku. Polubiłam bohaterkę, a nie wyjaśnione kwestie dają uczucie niezaspokojenia. Jakoś smutno mi się zrobiło, gdy przeczytałam ostatnią stronę i musiałam rozstać się z Anią. Jeśli autorka zdecyduje się na napisane dalszych losów młodej wampirzycy, oczywiście skusze się, aby dalej odkrywać jej przygody. Naprawdę spędziłam miłe chwile, czytając o losach Ani Ventury.

Kolejny raz mogę powiedzieć, że moja intuicja mnie nie zawiodła. Z pośród kilku tytułów, jakie miałam do wyboru zdecydowałam się na książkę Agnieszki Kiełbus "Anna Ventura - Przeznaczenie", która okazała się strzałem w dziesiątkę.

Agnieszka Kiełbus - Uwielbia czas spędzany z rodziną i przyjaciółmi, podróże (dalekie i bliskie),dobrą książkę, pyszne jedzenie i mnóstwo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    117
  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    13
  • Wymienię
    2
  • 2013
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Szukane
    1
  • Fantastyka, groza, paranormal romance itd
    1
  • Romans
    1
  • Fantasy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Anna Ventura. Przeznaczenie


Podobne książki

Przeczytaj także