Znikająca nerka. Mały leksykon współczesnych legend miejskich
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Media Rodzina
- Data wydania:
- 2012-08-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-08-01
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788372786401
- Tagi:
- legendy miejskie porwane dzieci czarna wołga
Legendy miejskie (ang. urban legends) to nieprawdopodobne historie pół żartem, pół serio, które przydarzyły się ponoć „znajomemu znajomego”, a wieść o nich została rozposzechniona dalej w formie plotki. Z legendami miejskimi, a przynajmniej tymi najbardziej znanymi – na przykład o porwaniach w supermarkecie czy rakotwórczych gumach Turbo – zetknął się chyba każdy, bo stanowią one przejaw dzisiejszego folkloru. Książka jest zbiorem blisko osiemdziesięciu współczesnych legend krążących wśród internautów. Znajdziemy wśród nich historie makabryczne, śmieszne, czasem wulgarne i nieprzyzwoite. Znakomity komentarz do opowieści stanowią satyryczne ilustracje Henryka Sawki. Legendy zebrał i opracował Filip Graliński – redaktor serwisu internetowego atrapa.net poświęconego dokumentowaniu fałszywek, listów łańcuszkowych i legend miejskich, członek International Society for Contemporary Legend Researach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Krwawe akademiki
Zawsze zaczyna się tak samo - „Historia ta przytrafiła się znajomemu mojego kolegi…”. W innych wersjach mogą występować nawet imiona i nazwiska osób, których rzekomo miałaby dotyczyć opowiastka – „Słyszałaś, co zdarzyło się koleżance Wieśki spod trójki?”. W jeszcze innej dotyka to naszej rodziny – „O mój Boże! Kuzynowi mojego szwagra przytrafiło się ostatnio coś niesamowitego…”. Gdy usłyszymy taki oto wstęp do opowieści, możemy mieć niemal całkowitą pewność, że jest ona fikcją, a gdy dopisze nam szczęście, mamy do czynienia z legendą miejską! Gwarantuję, że każdy z nas w pewnym okresie swojego życia zetknął się z tym (nie tak) nowym zjawiskiem.
Urban legend to termin, który opisuje zdarzenia zakończone puentą, opowiadane w kilku miejscach świata, niejednokrotnie dopasowujące opowieść do realiów danego kraju. Książka „Znikająca nerka” prezentuje osiemdziesiąt trzy historie, które na pewno zdarzyły się znajomym waszych znajomych. Niektóre z nich opowiadane są jako żart, inne jako szczera i autentyczna historia, która miała miejsce nie tak dawno temu, w nie tak odległym miejscu i w nie tak obcych nam okolicznościach. Niech za przykład posłuży nam opowieść o czarnej wołdze, tajemniczej cyfrze w dowodzie osobistym, gwałtach na studentach, mściwym panu młodym czy chociażby porwaniach dzieci w centrach handlowych. Jak udowadnia autor leksykonu, te ostatnie działy się praktycznie w każdym mieście, które ma szczęście poszczycić się skupiskiem większej liczby sklepów w jednym budynku.
Historia jest taka: w sklepie przepada dziecko, wszyscy gorączkowo go szukają. Ochrona zamyka sklep. W końcu je znajdują – dziewczynka jest w toalecie przebrana za chłopca, z obciętymi włosami. Wszystko wskazuje na to, że ktoś ją chciał porwać. Kilka dni temu opowiadała mi to koleżanka. Podobno wydarzyło się w Poznaniu.
Opowieść jest drastyczna i ukazująca problem handlu ludźmi. Osobiście sam słyszałem (i rozpowszechniałem) tę historię rok temu we Wrocławiu. Rzecz jasna, akcja rozgrywała się w jednej z wrocławskich galerii handlowych. Czy fakt, że w nią uwierzyłem czyni mnie naiwnym i łatwowiernym? Otóż nie! Wierzymy w historie, które atakują nasze słabości i obawy, przez co stajemy się bardziej ostrożniejsi i przezorni. Zatem obawa zamienia się w coś pozytywnego i pożądanego – w przestrogę i naukę o czyhających w każdym miejscu niebezpieczeństwach! Miałem aż dwadzieścia cztery okazje przeżycia tego na własnej skórze (tyle opowieści znałem i w nie wierzyłem, zanim sięgnąłem po książkę Filipa Gralińskiego). Każda opowieść wyjaśniona jest w sposób profesjonalny, powołując się na konkretne i zbadane źródła.
Zatrważająca liczba odrażających opowieści dzieje się w akademikach. Można więc wysnuć hipotezę, że domy studenckie są miejscem krwawej i bezlitosnej makabry, gdzie śmierć czyha w portierni, w pralni, a nawet we wspólnych pomieszczeniach przeznaczonych na naukę. Dziwnym wydaje się fakt, że rodzice tych z góry naznaczonych męczarnią nieszczęśników, pozwalają na zamieszkanie swoim pociechom w tak niebezpiecznym miejscu, a zakłady pogrzebowe nie wpadły na pomysł budowy swoich placówek w bliskiej odległości od „domów śmierci” - przecież to czysty zysk! Zdarzają się również dość zabawne legendy miejskie w wykonaniu lekkodusznych studentów. Oto jedna z nich:
Studiując we Wrocławiu słyszałem, że w Dwudziestolatce (akademik U.Wr.) za rasistowski incydent zawieszono dwóch studentów. Otóż mieszkali w pokoju z czarnoskórym kolegą, który nie bardzo mówił po polsku, powiedzieli więc mu, żeby gdy nie ma ich w pokoju, a ktoś pyta, odpowiadał „Pana nie ma w domu”.
Muszę przyznać, że leksykon wciągnął mnie tak bardzo, że powieść przeczytałem na jednym wdechu, nie mogąc oderwać się od lektury. Książka opatrzona jest ponadto zabawnymi rysunkami Henryka Sawki, który słynie z humorystycznego przedstawiania nawet najbardziej przerażających historii. Publikacja zburzyła moją pewność opowiadania zasłyszanych historii jako niejako prawdziwych, lecz na jej miejsce postawiła nowe, bardziej przezorne fundamenty ciekawostek towarzyskich. Warto sięgnąć po tę lekturę, gdyż jest ona zabawna i wciągająca, a historie w niej przedstawione są tak prawdziwie nieprawdziwe (i na odwrót),że chciałoby się wierzyć, że zdarzyły się naprawdę. Szczerze polecam.
Damian Hejmanowski
Książka na półkach
- 126
- 73
- 24
- 4
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Znikająca nerka. Mały leksykon współczesnych legend miejskich
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Legendy miejskie...ktòż z nas nie usłyszał kiedyś sensacyjnej historii, ktòra mimo iż wydarzyła się znajomemu znajomego, còrce fryzjerki cioci czy koledze narzeczonego to jednak dzięki swojej elektryzującej treści mamy wrażenie, że to tak niedaleko prawie za płotem się wydarzyło.I mogło też przydarzyć się nam.Niektòrzy pewnie sami podawali dalej zasłyszaną historię, może nawet dodając jakieś szczegòły i tak zmodyfikowaną posyłali dalej.
Doktor Filip Graliński w swoim leksykonie zebrał najpopularniejsze, najbardziej nośne legendy i pogłoski o zasięgu nie tylko polskim ale i światowym. Przy każdej legendzie są podane ròżne wersje, w ktòrych występowała i gdzie. Do tego komentarz Autora, ktòry stara się wyjaśnić okoliczności powstania danej legendy, a nawet ustalić czy stały za tym może prawdziwe wydarzenia. Trochę brakuje mi mojej ulubionej legendy o kròlisie, ale zdaję sobie sprawę, że legend jest mnòstwo i gdyby Autor chciał uwzględnić wszystkie łącznie z modyfikacjami to leksykon miałby kilka tomòw. Naprawdę super się czyta.
Legendy miejskie...ktòż z nas nie usłyszał kiedyś sensacyjnej historii, ktòra mimo iż wydarzyła się znajomemu znajomego, còrce fryzjerki cioci czy koledze narzeczonego to jednak dzięki swojej elektryzującej treści mamy wrażenie, że to tak niedaleko prawie za płotem się wydarzyło.I mogło też przydarzyć się nam.Niektòrzy pewnie sami podawali dalej zasłyszaną historię, może...
więcej Pokaż mimo toKiedyś były baśnie, mity, wierzenia... i nadal są, jak widać. Nawet te z udziałem mocy piekielnych i innych demonów. Przewlekle żywe plotki, przestrogi tak bezsensowne że aż rozbrajająco śmieszne. Znane i mniej znane, długie anegdoty i skrótowe faktoidy. Leksykon jak najbardziej profesjonalny i, co dla leksykonów nietypowe, odprężający. Jedynie przydługie przykłady i przytoczenia licznych wersji każdej "legendy", różniących się minimalnie, mogą momentami zniechęcać i nudzić.
Kiedyś były baśnie, mity, wierzenia... i nadal są, jak widać. Nawet te z udziałem mocy piekielnych i innych demonów. Przewlekle żywe plotki, przestrogi tak bezsensowne że aż rozbrajająco śmieszne. Znane i mniej znane, długie anegdoty i skrótowe faktoidy. Leksykon jak najbardziej profesjonalny i, co dla leksykonów nietypowe, odprężający. Jedynie przydługie przykłady i...
więcej Pokaż mimo toURBAN LEGENDS PO POLSKU
„Czarną szosą w czarną noc zapier… Czarna Wołga/Maluje czarne serca na czarnych czołgach”, śpiewał kilka lat temu Grabaż w swojej piosence „Painted in Black”. Ale Wołga to już przeżytek. Szatan zdążył przesiąść się do czarnego BMW, podobnie jak seryjni porywacze-mordercy-handlarze-narządami przenieśli się do Centrów Handlowych. Jednym słowem: Witajcie w świecie współczesnych legend miejskich!
Gdybym miał jakoś scharakteryzować tę książkę, bo nie stracić przecież, do czego mógłbym ją przyrównać? Wyobraźcie sobie następującą sytuację. Jest lato, a może wczesna, ale ciepła jesień, zapadł już zmrok. Usiedliście w grupce przy ognisku, a może po prostu gdzieś na polu, może w lesie nawet. Albo siedzicie pod centrum handlowym, na ławce, widząc latarnie, widząc niemal już czarne niebo, z blaskiem wystaw rzucającym Wasze cienie na plac przed budynkiem. Nikogo nie ma wokół, świat wydaje się wymarły. I zaczynacie snuć zasłyszane opowieści. Podobno sataniści podchodzą i tną ludzi żyletkami, podobno jakiś facet podjechał samochodem, zapytał o coś przechodzącą obok dziewczynę, a ona wkrótce potem się powiesiła. Podobno motocyklista stracił głowę, ale jechał dalej. Podobno to wszystko przydarzyło się znajomemu znajomego, który słyszał o tym od kolegi kuzyna przyjaciela, który to podobno znał kogoś mieszkającego nie tak daleko stąd, kto rozmawiał z naocznym świadkiem. Nieskończony łańcuszek legendy, wiecie doskonale, że to tylko fikcja, choć każdy zarzeka się, że przedstawione wydarzenia to „prawda autentyczna”. Nie mniej, kiedy obok przejeżdża czarne BMW o przyciemnianych szybach, które znika gdzieś w oddali, jesteście gotowi przysiąc, że widzieliście rogi zamiast lusterek. Że z bagażnika wystawały nogi trupa, któremu ktoś najpewniej wyciął nerkę, a teraz wiezie by przerobić na hamburgery. Staracie się opowiedzieć coś na rozładowanie napięcia, może „Fafik, Nutella!”, albo o studencie, który pijany nie mając sił wstać, rzucił butem w okno i wreszcie miał świeże powietrze, by rano odkryć, że but i owszem, szybę zbił, ale szybę w kredensie, nie mniej lęk pozostaje.
I takie lęki zebrał miłośnik podobnych legend, autor poświęconego nim portalu, ułożył alfabetycznie, połączył odnośnikami do podobnych zdarzeń, poszukał ich genezy i prawdziwych historii, które są im bliskie bądź analogiczne, obnażył fałszerstwa i zaprezentował czytelnikom. I zrobił to w takim stylu, że jego książka wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się odłożyć ani na chwilę, co tu dożo mówić – zachwycając. Każdy z nas zna takie legendy, wiele z nich na pewno słyszał, ja sam na przełomie wieków, chodząc do podstawówki, dałem się wraz z rówieśnikami uwieść opowieści o Szatanie w czarnym BMW. Dlatego ta książka jest mi bardzo bliska i bardzo bliska będzie też większości czytelników, bo przecież opowiada o kawałku ich życia. Bo choć to tylko przekazywana ustnie opowieść była, choć żyło się nią ledwie przez chwilę, to jednak żyło. I czerpało emocje. W końcu w każdym z nas zostaje na zawsze już część dziecka, a dziecko to, które wyrosło z historyjek o Świętym Mikołaju, nadal chce wierzyć w podobne relacje.
Dlatego polecam Wam niniejszą publikację całym sercem. Jest to w końcu zbiór rzetelny, kompleksowy, lekko napisany, odwołujący się do konkretnych źródeł, prezentujący podobne opowieści z różnych storn świata. To wiwisekcja naszych lęków, naszego najnowszego folkloru i popkultury. Zbiór po prostu wspaniały i dlatego zachęcam Was do zapoznania się z nim
Recenzja opublikowana także na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2015/09/16/znikajaca-nerka-maly-leksykon-wspolczesnych-legend-miejskich-filip-gralinski/
URBAN LEGENDS PO POLSKU
więcej Pokaż mimo to„Czarną szosą w czarną noc zapier… Czarna Wołga/Maluje czarne serca na czarnych czołgach”, śpiewał kilka lat temu Grabaż w swojej piosence „Painted in Black”. Ale Wołga to już przeżytek. Szatan zdążył przesiąść się do czarnego BMW, podobnie jak seryjni porywacze-mordercy-handlarze-narządami przenieśli się do Centrów Handlowych. Jednym słowem:...
" Znikająca nerka" Gralińskiego podejmuje temat jakże mi bliski: legendy miejskie. To wybór najczęściej spotykanych opowieści- kto nie słyszał o żarówce w ustach, "misji na Marsa" czy przestępcach wycinających ofierze nerkę. Gdzieś to już słyszeliśmy, prawda? Znajomy znajomego opowiadał... Autor bawi się w detektywa i tropi legendy miejskie w różnych mediach ( prasa, internet) polskich i zagranicznych. To zwięzłe kompendium, nie wyczerpuje oczywiście tematu, ale jest dobrym wstępem do dalszej lektury.
" Znikająca nerka" Gralińskiego podejmuje temat jakże mi bliski: legendy miejskie. To wybór najczęściej spotykanych opowieści- kto nie słyszał o żarówce w ustach, "misji na Marsa" czy przestępcach wycinających ofierze nerkę. Gdzieś to już słyszeliśmy, prawda? Znajomy znajomego opowiadał... Autor bawi się w detektywa i tropi legendy miejskie w różnych mediach ( prasa,...
więcej Pokaż mimo toJak sam podtytuł wskazuje jest to swego rodzaju leksykon, czyli zestawienie znalezionych przez autora (lub jego informatorów) legend miejskich, czyli dziwnych opowieści przekazywanych sobie z ust do ust (teraz równie często krążących po sieci),których łączy to, że... nigdy się nie wydarzyły. Warto przeczytać chociażby po to, żeby w towarzystwie nie upierać się koniecznie, że ta historia wydarzyła się "znajomej znajomego". Każda legenda jest zacytowana z jakiegoś internetowego źródła, często są podane różne warianty, czasami wyjaśnienie dlaczego ta historia nie mogła się wydarzyć.
Rozczarowuje mała ilość rysunków Sawki (co "reklamuje okładka") - szkoda, mógłby być rysunek do każdej legendy.
Jak sam podtytuł wskazuje jest to swego rodzaju leksykon, czyli zestawienie znalezionych przez autora (lub jego informatorów) legend miejskich, czyli dziwnych opowieści przekazywanych sobie z ust do ust (teraz równie często krążących po sieci),których łączy to, że... nigdy się nie wydarzyły. Warto przeczytać chociażby po to, żeby w towarzystwie nie upierać się koniecznie,...
więcej Pokaż mimo toBez rewelacji, ale i bez rozczarowania.
Makabryczne, nieprawdopodobne, humorystyczne a czasem po prostu niestworzone historyjki autor wyszperał w Sieci i zgodnie z naukowym obowiązkiem przytoczył w takiej formie, w jakiej zostały znalezione: czasem z koszmarną interpunkcją, czasem z koszmarną ortografią, a czasem z literackim polotem. Zabrakło lekkości i błyskotliwości w komentarzach do legend, co mogło zatuszować braki miejskich "opowiadaczy", chciałoby się też nieco bardziej wyczerpujących objaśnień dotyczących pochodzenia i występowania danej legendy miejskiej, ale sam fakt krytycznej analizy już podnosi wartość tego zbiorku.
Jego największą wartością jest jednak, ja myślę, nie tyle zebranie miejskich opowiastek, ale światło, jakie rzuca na nas jako społeczeństwo. Dziś można się podśmiewać z legend o kwiecie paproci i diabelskich skałach, ale wystarczy spojrzeć z dystansu na miejskie legendy w "Znikającej nerce" aby przekonać się, że nadal tworzymy legendy o tym, czego nie umiemy wyjaśnić albo o tym, czego się boimy - i zaiste dziwnymi ścieżkami chadzają ludzkie lęki...
Bez rewelacji, ale i bez rozczarowania.
więcej Pokaż mimo toMakabryczne, nieprawdopodobne, humorystyczne a czasem po prostu niestworzone historyjki autor wyszperał w Sieci i zgodnie z naukowym obowiązkiem przytoczył w takiej formie, w jakiej zostały znalezione: czasem z koszmarną interpunkcją, czasem z koszmarną ortografią, a czasem z literackim polotem. Zabrakło lekkości i błyskotliwości w...
Bardzo ciekawy spis legend miejskich, wielu nie znałem. Dobra lektura.
Bardzo ciekawy spis legend miejskich, wielu nie znałem. Dobra lektura.
Pokaż mimo to