Śmierć jest moim rzemiosłem

Okładka książki Śmierć jest moim rzemiosłem Robert Merle
Okładka książki Śmierć jest moim rzemiosłem
Robert Merle Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy biografia, autobiografia, pamiętnik
365 str. 6 godz. 5 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
La mort est mon métier
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1956-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1956-01-01
Liczba stron:
365
Czas czytania
6 godz. 5 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Czesław Przymusiński
Tagi:
auschwitz oświęcim obóz
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1559
696

Na półkach:

Przeczytałem książkę Roberta Merle’ego zatytułowaną „Śmierć jest moim rzemiosłem” jest to beletryzowana biografia Rudolfa Hessa, komendanta obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Ta fabryka śmierci zarządzana przez Hessa, tutaj w książce bohaterem literackim jest Rudolf Lang i przeżywa wszystkie koleje losu jakie doświadczył realny Rudolf Hess. Czy warto było tą biografię napisać? A z punktu widzenia czytelnika ją czytać, wszak tego typu literatury wojennej dotyczącej nazizmu nie brakuje. Na pewno wybitną książką jest chociażby „Łaskawe’ Jonathana Litell’a, i podobnie jak wspomniany Litell Merle próbuje opisać te trudne wydarzenia w historii ludzkości z punktu widzenia oprawców narodowości niemieckiej, przede wszystkim właśnie Rudolfa Langa.

Główny bohater marzył o karierze wojskowej, już jako nastolatek pchał się dobrowolnie na fronty I wojny światowej, natomiast trudno było mu się odnaleźć w powojennej rzeczywistości, pracował fizycznie za marne grosze, a to co zarabiał zjadała przede wszystkim hiperinflacja i długi. Nic dziwnego, że był podatny na narodowo – socjalistyczne koncepcje polityczne lansowane przez Adolfa Hitlera. I siłę fizyczną rzeczywiście Lang się wykazał, było to coś w rodzaju egzekucji komunisty Kudowa. Za ten wyczyn Lang i inni trafili na kilka lat do więzienia. Jednak czołówka partyjna nie zapomniała o poświeceniu Langa dla idei i wykorzystała jego z jednej strony niezbyt wielki intelekt, brak wahań w wykonywaniu nawet najbardziej bestialskich rozkazów, a z drugiej strony Lang miał niesamowity zmysł praktyczny i organizacyjny. Swoistym egzaminem było pobudowanie od podstaw farmy na błotach, które zlecił mu pułkownik von Jarnitz, arystokrata, oczywiście sympatyk NSDAP. I to zaprocentowało kiedy został wysłany do Oświęcimia. Lang sprawnie wszystko zorganizował.

Machina śmierci funkcjonowała wysyłając na tamten świat miliony ludzi!

Psychologia tego bohatera literackiego jest ważna w kreacji całej tej postaci. Każdy detal z pierwszej połowy książki został perfekcyjnie wykorzystany w drugiej. Były to doświadczenia życiowe Rudolfa Langa począwszy od dzieciństwa, po przeżycia wojenne z I wojny światowej. Młody Lang dostał się na front jako ochotnik. po doświadczenia powojennego kryzysu gospodarczego w Niemczech, no i pierwsze doświadczenia typowo polityczne. Dalej, czyli druga połowa książki, czyli wtedy kiedy autor przechodzi do sedna sprawy, były to doświadczenia głównego bohatera z czasów II wojny światowej. Dla Langa praca jako komendanta obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu jaką wykonywał była paskudną robotą którą ktoś musi wykonać, żeby III Rzesza wygrała wojnę. Rudolf Lang przyjmował bezkrytycznie nazistowską doktrynę, że Żydzi byli wrogami, których trzeba fizycznie wyeliminować. Dr. Aue Litella jako intelektualista łaskawie uważał Żydów wprawdzie za ludzi, a nie jak nakazywała doktryna nazistowska definiująca Żydów insektualnymi metaforami, ale i tak uznawał słuszność eliminacji fizycznej tych wrogów wielkiego narodu niemieckiego. Dla Langa więźniowie obozu byli jednostkami do wyeliminowania i tak też pisał w raportach adresowanych do Himmlera.

Lang uważał Oświęcim za miejsce walki frontowej, tam został posłany przez przełożonych i uznał, że ma wykonywać rozkazy wychodzące z Berlina. Inna sprawa, że wykazywał się nadzwyczajna gorliwością w wykonywaniu tych rozkazów wykorzystując przy tym swój zmysł praktyczny ulepszając pomysły kolegów komendantów innych tego typu fabryk śmierci. Dlatego też tytuł „Śmierć jest moim rzemiosłem” jest jak najbardziej uprawniony, bo dla Langa to była praca, której poświęcał się bez reszty, oprócz motywacji finansowej, bo przecież zyskiwał uznanie przełożonych, dzięki czemu Lang awansował w hierarchii SS. Była również patriotyczna motywacja, w rozeznaniu Roberta Langa, jego kraj był na wojnie, i wynikało z tego przekonanie, że jego przełożeni mają rację gdy uznawali za konieczne zastosowanie „środków specjalnych” wobec Żydów. Motywy moralno –etyczne – aksjologiczne ( wartościujące ) w umyśle Langa właściwie nie istniały. Jego żona Elza w teorii nie wiedziała o całej sprawie, a jak się wydało zrobiła mężowi niezłą awanturę. Z drugiej strony to jest ciekawe, czy rzeczywiście tak było? Czy po prostu udawała osobęnie znającą faktów, co się dzieje rzut beretem od jej miejsca zamieszkania, ponieważ uważała, że dla świętego spokoju lepiej jest oficjalnie pewnych rzeczy nie wiedzieć? Pamiętać trzeba o jednym komendant i jego podwładni nadzorcy obozy wyższego szczebla prowadzili życie towarzyskie i pewnie w czasie imprez towarzyskich mężczyźni nie unikali tematów związanych z obowiązkami zawodowymi w obozie. I czy to możliwe, że do Elzy i innych małżonek oficerów SS z Oświęcimia nic a nic nie dotarło przez ładnych parę lat?

Finał książki jest oczywisty. W 1945 r. Niemcy przegrali wojnę, a wybitni kaci byli ścigani przez wymiar sprawiedliwości wielu państw. Był proces Norymberski. Lang podobnie jak oryginalny Hess, trafił do Polski, gdzie został powieszony w Oświęcimiu.

Książka jest naprawdę ciekawa. Warto ją przeczytać. Polecam.

Przeczytałem książkę Roberta Merle’ego zatytułowaną „Śmierć jest moim rzemiosłem” jest to beletryzowana biografia Rudolfa Hessa, komendanta obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Ta fabryka śmierci zarządzana przez Hessa, tutaj w książce bohaterem literackim jest Rudolf Lang i przeżywa wszystkie koleje losu jakie doświadczył realny Rudolf Hess. Czy warto było tą biografię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
85

Na półkach: , ,

Są takie książki, które zostają z człowiekiem na dłużej – nawet wiele miesięcy po ich przeczytaniu, kiedy tylko natrafimy wzrokiem na daną okładkę na półce, przypominają nam się wrażenia z lektury. Taką powieścią jest dla mnie „Śmierć jest moim rzemiosłem” (fr. „La mort est mon métier”) Roberta Merle’a. To wydana w 1952 roku historia, której nie sposób zapomnieć.

Powieść opowiada o Rudolfie, którego czytelnik poznaje jako małego chłopca i towarzyszy mu przez cały okres dojrzewania, aż do momentu, gdy bohater zostaje oddelegowany do zadania, które w historii figuruje pod pojęciem „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”. Autor, opisując poczynania bohatera, inspirował się pamiętnikami Rudolfa Hößa – nazisty odpowiedzialnego za rozpędzenie śmiercionośnej machiny, jaką był przemysł egzekucyjny w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau.
Wyjątkowym w tej lekturze jest jej ton, który jest… neutralny. Próżno tu szukać oskarżeń i bólu. Robert Merle napisał studium faszyzmu, w którym podwładni Hitlera są przede wszystkim ludźmi – jednostkami ze swoimi problemami, traumami i słabościami. W tej powieści nie ma potworów, co może wydawać się szokujące, wszak mówimy o bohaterze (nawet wydźwięk tego słowa wydaje się niestosowny),który zabił od dwóch do trzech milionów ludzi. To właśnie ten ton tak bardzo uderzył czytelników Roberta Merle’a ponad pół wieku temu – przypomnijmy, że książka została napisana tuż po wojnie, a więc ci, którym udało się przeżyć obozy zagłady, nie tylko jeszcze żyli, ale także wciąż mieli przed oczyma świeże obrazy tego, czego doświadczyli. Na tym gruncie powstaje „Śmierć jest moim rzemiosłem”, powieść, w której nazista ukazany jest w taki sposób, że czytelnik poniekąd z nim… sympatyzuje. Uczucie, jakie towarzyszyło mi, gdy zdałam sobie z tego sprawę, jest obecne we mnie do dziś.
Nie wypowiem się o przekładzie, jako że tekst czytałam w oryginale. Jeśli jest natomiast choć odrobinę zbliżony do tego, czego doświadczyłam w wersji francuskiej, to mogę zapewnić, że język koresponduje z treścią doskonale - suchy, bez emocjonalnych wstawek, a przede wszystkim stylizowany na raport czy też depeszę z rozkazami. A dodatkowo niepozbawiony błyskotliwych wtrętów i elementów humorystycznych.

Myślę, że powieść tę powinien przeczytać każdy. To tak, jakbyście oglądali „Chłopca w pasiastej piżamie” i „Pociąg życia”, czytając jednocześnie „Medaliony” Zofii Nałkowskiej. „Śmierć jest moim rzemiosłem” jest bowiem pełna kontrastów i ukazuje holokaust z zupełnie innej perspektywy, aniżeli polski czytelnik jest do tego przyzwyczajony. Spoglądać na „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” oczyma oprawcy, a nie ofiary, to wrażenie niezapomniane i ogromnie ważne. To jedna z tych powieści, które zakwalifikowałabym do kategorii obowiązkowych dla każdego człowieka, zwłaszcza młodego, jako że obecnie obserwuje się w Polsce rozkwit idei faszyzujących wśród nastolatków.

Są takie książki, które zostają z człowiekiem na dłużej – nawet wiele miesięcy po ich przeczytaniu, kiedy tylko natrafimy wzrokiem na daną okładkę na półce, przypominają nam się wrażenia z lektury. Taką powieścią jest dla mnie „Śmierć jest moim rzemiosłem” (fr. „La mort est mon métier”) Roberta Merle’a. To wydana w 1952 roku historia, której nie sposób zapomnieć.

Powieść...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Jedna z moich ulubionych lektur. Wracam do niej często!

Jedna z moich ulubionych lektur. Wracam do niej często!

Pokaż mimo to

avatar
24
23

Na półkach:

Nigdzie nie mogę jej znaleźć. POMOCY

Nigdzie nie mogę jej znaleźć. POMOCY

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    39
  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    7
  • 2018
    1
  • Ulubione
    1
  • Literatura - fikcja
    1
  • Biografia
    1
  • Wojna i holokaust
    1
  • Biblioteka
    1
  • Na studia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Śmierć jest moim rzemiosłem


Podobne książki

Przeczytaj także