Dość interesujący wybór, bo obok żelaznych pozycji każdego zestawienia tego typu („Babie lato” Chełmońskiego, „Patrol powstańczy” Gierymskiego, „Hołd pruski” Matejki) pojawiają się też pozycje mniej popularne, szczególnie średniowieczne (np. Poliptyk Grudziądzki) i nowoczesne (socrealistyczne „Postaci” Wojciecha Fangora). Mimo to, kolekcja momentami robi wrażenie przypadkowej – jeśli znalazło się miejsce dla stosunkowo mniej znanych Michaela Willmanna, Antoniego Brodowskiego albo Waldemara Cwenarskiego, to czemu brakuje Kodeksu Behema, Bacciarellego, któregokolwiek z Kossaków, Wyspiańskiego? A już zdumiewające jest, że połowa albumu dotyczy wyłącznie malarstwa dwudziestowiecznego, głównie powojennego. Opisy dzieł dość niekonsekwentne – przy „Hołdzie Pruskim” omówiono wyłącznie treść obrazu, gdy przy „Demonie” Wojciecha Weissa opis jest analizą techniki plastycznej, a o treści ani złamanego słowa. Podobnie nierówne są reprodukcje – Canaletto i Malczewski jeszcze mieli szczęście, ale za rozpaprany, ziarnisty „Portret Jana III Sobieskiego” grom z jasnego nieba winien strzelić w wydawnictwo.
Ogólnie, album interesujący w wolnej chwili, ale marny jako reprezentacyjne kompendium (a taki najwyraźniej był jego cel).

Dość interesujący wybór, bo obok żelaznych pozycji każdego zestawienia tego typu („Babie lato” Chełmońskiego, „Patrol powstańczy” Gierymskiego, „Hołd pruski” Matejki) pojawiają się też pozycje mniej popularne, szczególnie średniowieczne (np. Poliptyk Grudziądzki) i nowoczesne (socrealistyczne „Postaci” Wojciecha Fangora). Mimo to, kolekcja momentami robi wrażenie...