OD lat zaczytuję się w przeróżnych pozycjach literackich, dotyczących II wojny światowej, nazizmu itp..
Nie z jakiś chorych neonazistowskich pobudek, raczej z ciekawości. W jaki sposób doszło do tego że, banda gryzipiórków za fasadą mundurów SS. Doprowadziła do powstania obozów śmierci i tak brutalnej rzezi, jaką byłą II wojna światowa. Jak to możliwe że hodowca kur, stał za najstraszniejszą rzezią ludności żydowskiej., polskiej, romskiej i jeszcze wielu innych.
Ta książka pokazuje, na jak chorych fundamentach można budować historie narodu. Narodu który uwierzy w wyssane z palca bajki i teorie że, jest się "narodem wybranym", "rasą panów".
Jakim trzeba być zakłamanym propagandystą, żeby wykluczyć z naszego DNA, fragmenty genów żydowskich, włoskich, greckich, słowiańskich, hiszpańskich , skandynawskich czy niemieckich, po pięciu pokoleniach.
Jesteśmy mieszańcami i lepiej dla nas aby tak pozostało. Każdy genetyk wie że, zbyt bliskie pokrewieństwo prowadzi do degeneracji.
Niestety mimo upływu prawie 90 lat od IIWŚ. Mimo traumy jaką przeszli nasi dziadkowie. Mało jest na tej planecie ludzi, którzy chcą się czuć "obywatelami tego świata". Wolą zamykać się w swoich enklawach narodowych i znowu budować to co już było i upadło z wielkim hukiem.
Za wschodnia granicą kolejny Hitler, buduje mit wielkiej Rosji. A u nas w kraju Historia i teraźniejszość nie pozostawiają złudzeń.

OD lat zaczytuję się w przeróżnych pozycjach literackich, dotyczących II wojny światowej, nazizmu itp..
Nie z jakiś chorych neonazistowskich pobudek, raczej z ciekawości. W jaki sposób doszło do tego że, banda gryzipiórków za fasadą mundurów SS. Doprowadziła do powstania obozów śmierci i tak brutalnej rzezi, jaką byłą II wojna światowa. Jak to możliwe że hodowca kur, stał...

Jeśli podobał Ci się film lub książka "Obrońcy skarbów", to pewnie spodoba Ci się też książka Sidney'a Kirkpatricka "Hitler i święte insygnia".
To powieść historyczna lub inaczej mówiąc fabularyzowany dokument o poszukiwaniach ukrytych przez Niemców klejnotach koronnych Świętego Cesarstwa Rzymskiego.
To właśnie tych przedmiotów poszukuje historyk sztuki - porucznik wywiadu armii USA - Walter Horn.
Edytorsko też wysoki poziom - twarda oprawa, duża czcionka oraz bogaty materiał ilustracyjny.
Do tego zagadka, która naprawdę była wyjaśniana po zakończeniu II wojny światowej.
Polecam!

Jeśli podobał Ci się film lub książka "Obrońcy skarbów", to pewnie spodoba Ci się też książka Sidney'a Kirkpatricka "Hitler i święte insygnia".
To powieść historyczna lub inaczej mówiąc fabularyzowany dokument o poszukiwaniach ukrytych przez Niemców klejnotach koronnych Świętego Cesarstwa Rzymskiego.
To właśnie tych przedmiotów poszukuje historyk sztuki - porucznik wywiadu...

Ta historia jest w 100% prawdziwa!
Porucznik Walter Horn, w cywilu amerykański historyk sztuki na uniwersytecie w Berkley, z pochodzenia był Niemcem. W Niemczech się urodził, wychował i wykształcił. Do USA wyemigrował niedługo przed wybuchem II wojny światowej.
Do Europy wrócił w czasie wojny, już jako oficer amerykańskiego wywiadu. Otrzymał on zadanie przesłuchiwania jeńców, w celu uzyskania ważnych strategicznie informacji. Ceniono go w środowisku wywiadowczym, bowiem jako jeden z nielicznych potrafił po akcencie i sposobie mówienia rozpoznać, z jakiego środowiska, a nawet z jakiej części Niemiec pochodzi przesłuchiwany – udało mu się wykryć w ten sposób kilku wysokich rangą oficerów, ukrywających się pośród szeregowców. Jako Niemiec, sam niepewny co do losów pozostawionej przed laty w Niemczech rodziny, samemu patrząc ze ściśniętym sercem na ojczyznę, leżącą w gruzach, doskonale rozumiał rozterki i rozpacz jeńców. Ze szczerą życzliwością podchodził do tych wychudłych mężczyzn, przytłoczonych rozmiarem klęski i niepewnych jutra. To właśnie owa życzliwość sprowokowała jednego z nich do zdradzenia mu pewnej tajemnicy. A był nią znany tylko kilku osobom w Rzeszy podziemny bunkier, na terenie Norymbergii, w którym Hitler kazał ukryć wiele bezcennych dzieł sztuki. Oczywiście, dla Horna ta wiadomość była jak płachta na byka!
Tak zaczyna się ta pasjonująca historia. Jak się kończy? Dowiecie się, przebrnąwszy przez pozornie opasłe tomisko (spokojnie, to tylko efekt grubych, sztywnych kartek!).
Nie jest to beletrystyka, lecz opracowanie historyczne. Napisane jednak w sposób nienużący i z wyraźną dbałością o dobre samopoczucie czytelnika. Szczegóły naukowe, elementy biograficzne, dokumentacja zdjęciowa i, oczywiście, opis żmudnego śledztwa i sensacyjnych wydarzeń, towarzyszących odkryciom – wszystko to jest poukładane tak umiejętnie, że razem tworzy ciekawą opowieść, którą czyta się jak powieść sensacyjną. Książka zawiera wiele informacji i może od biedy służyć za materiał źródłowy, ale dozowane są one stopniowo i z umiarem, by nie zorientowany w temacie czytelnik nie czuł się nimi zasypywany i nie pogubił się w nich.
Dobrze napisana książka popularno-naukowa. Miłośnikom sensacji historii najnowszej mogę polecić z czystym sumieniem.
Jedynym minusem jest mylący tytuł. Spodziewałem się po nim czegoś innego – sądziłem, że będzie to pozycja o ezoterycznych obrzędach i nowej religii, jaką próbowali stworzyć naziści. Są na ten temat skąpe wzmianki, ale głównie to po prostu opis śledztwa. Za to opis rzetelny, ciekawy i na pewno wart przeczytania.

Ta historia jest w 100% prawdziwa!
Porucznik Walter Horn, w cywilu amerykański historyk sztuki na uniwersytecie w Berkley, z pochodzenia był Niemcem. W Niemczech się urodził, wychował i wykształcił. Do USA wyemigrował niedługo przed wybuchem II wojny światowej.
Do Europy wrócił w czasie wojny, już jako oficer amerykańskiego wywiadu. Otrzymał on zadanie przesłuchiwania...

Przerost formy nad treścią. Tak należy właściwie podsumować tę publikację. Owszem jest to historia kradzieży, magazynowania i w końcu odzyskania klejnotów koronacyjnych, a w zasadzie historia kilku gości uganiającymi się za wspomnianymi precjozami. Liczyłam, że lektura książki pozwoli mi usystematyzować swoją wiedzę w dziedzinie nazistowskiego okultyzmu, że uzupełnię ją i pogłębię. Liczyłam na opowieści (lub choćby wzmianki!) o tajnych nazistowskich eksperymentach, wunderwaffe, UFO, technologii V, wskrzeszaniu umarłych, sekretnych poligonach, znaczeniu run i innych pradawnych symboli a tu co? 600-stonnicowy pościg za Włócznią Longina! Cóż kilka interesujących i nieznanych mi smaczków udało mi się wyłapać, ale za wiele tego nie było. Chyba nie dla mnie ta książka...

Przerost formy nad treścią. Tak należy właściwie podsumować tę publikację. Owszem jest to historia kradzieży, magazynowania i w końcu odzyskania klejnotów koronacyjnych, a w zasadzie historia kilku gości uganiającymi się za wspomnianymi precjozami. Liczyłam, że lektura książki pozwoli mi usystematyzować swoją wiedzę w dziedzinie nazistowskiego okultyzmu, że uzupełnię ją i...

Człowiek myśli, że po programach i książkach Bogusia Wołoszańskiego nic już go nie zaskoczy, a tu proszę! Książka odkrywa przed czytelnikiem ciekawe aspekty pracy wywiadu amerykańskiego po II wojnie światowej z fundamentami ideologicznymi faszyzmu w tle. Wszystko to z lekkim zacięciem dydaktycznym w stylu p. Wołoszańskiego i intrygą niemalże jak u Dana Browna. Tyle, że bez podstarzałego naukowca i młodej wewszystkowierzącej pięknej studentki w nim od razu zakochanej. Miłośnicy tajemnic III Rzeszy nie będą zawiedzeni.

Człowiek myśli, że po programach i książkach Bogusia Wołoszańskiego nic już go nie zaskoczy, a tu proszę! Książka odkrywa przed czytelnikiem ciekawe aspekty pracy wywiadu amerykańskiego po II wojnie światowej z fundamentami ideologicznymi faszyzmu w tle. Wszystko to z lekkim zacięciem dydaktycznym w stylu p. Wołoszańskiego i intrygą niemalże jak u Dana Browna. Tyle, że bez...

Książka nie taka jaką się spodziewałem ale o dziwo nie zawiodłem się. Spodziewałem się wielkiego prawdziwego śledztwa, a dostałem małe śledztwo i pełno ciekawostek potwierdzonych faktami o tym jak wyglądała III rzesza trochę od strony ideologicznej i ezoterycznej!! Hitler interesował się ezoteryką, świętymi insygniami, był zainteresowany stworzeniem nazistowskiej Religi i przetłumaczeniem na Nazizm biblii. To co dostałem z tej książki satysfakcjonuje mnie i miło się ją czytało.

Książka nie taka jaką się spodziewałem ale o dziwo nie zawiodłem się. Spodziewałem się wielkiego prawdziwego śledztwa, a dostałem małe śledztwo i pełno ciekawostek potwierdzonych faktami o tym jak wyglądała III rzesza trochę od strony ideologicznej i ezoterycznej!! Hitler interesował się ezoteryką, świętymi insygniami, był zainteresowany stworzeniem nazistowskiej Religi i...

Szczerze. Nie porwała mnie. Jest dobrze napisana, bardzo wysoki poziom, oparta na prawdziwej historii, ale oczekiwałem czegoś innego. Dialogów mało, dużo opisów. Na plus dużo ciekawych zdjęć. Włożono w książkę bardzo dużo pracy. Ciekawy jest też wątek Ołtarza Mariackiego. Duża czcionka powoduje, że 400 stron czyta się bardzo szybko.

Szczerze. Nie porwała mnie. Jest dobrze napisana, bardzo wysoki poziom, oparta na prawdziwej historii, ale oczekiwałem czegoś innego. Dialogów mało, dużo opisów. Na plus dużo ciekawych zdjęć. Włożono w książkę bardzo dużo pracy. Ciekawy jest też wątek Ołtarza Mariackiego. Duża czcionka powoduje, że 400 stron czyta się bardzo szybko.

Historia ma mnóstwo twarzy, o których zazwyczaj się nie mówi. Wiele faktów jest pomijanych czy przemilczanych, bo są niewygodne, bo mało ważne, bo kto chciałby zawracać sobie głowę takimi "pierdołami"? Z podobną sytuacją spotykamy się w "Hitler i Święte Insygnia...", chociaż o samym Hitlerze jest tu niewiele, bardziej o Heinrichu Himmlerze i jego hoplu na punkcie germańskiego mistycyzmu, a już najbardziej o jednym z wielu amerykańskich żołnierzy, który po zajęciu Norymbergi przez aliantów otrzymuje niemalże niewykonalne zadanie - odnalezienie insygniów koronacyjnych i relikwii Świętego Cesarstwa Rzymskiego, które w miarę zbliżania ofensywy "cudownie zniknęły" z norymberskiego skarbca. Najbardziej dziwi mnie fakt, że całe śledztwo opisane w książce było autentyczne (powstała na podstawie dziennika i zapisków z dochodzenia) i tak mało nagłośnione. Cóż bowiem znaczy kawałek drewna (włócznia św. Maurycego) czy materiału (szata koronacyjna cesarza sprzed wieków) w zetknięciu z wyzwoleniem Berlina, a w konsekwencji, zakończeniem wojny?

Historia ma mnóstwo twarzy, o których zazwyczaj się nie mówi. Wiele faktów jest pomijanych czy przemilczanych, bo są niewygodne, bo mało ważne, bo kto chciałby zawracać sobie głowę takimi "pierdołami"? Z podobną sytuacją spotykamy się w "Hitler i Święte Insygnia...", chociaż o samym Hitlerze jest tu niewiele, bardziej o Heinrichu Himmlerze i jego hoplu na punkcie...

Wyśmienicie napisana książka. Czyta się, jak powieść sensacyjną. Fakty, niby znane, a jednak wsparte mnóstwem emocji i tajemnicy. Polecam, nie tylko miłośnikom historii III Rzeszy, czy II Wojny Światowej.

Wyśmienicie napisana książka. Czyta się, jak powieść sensacyjną. Fakty, niby znane, a jednak wsparte mnóstwem emocji i tajemnicy. Polecam, nie tylko miłośnikom historii III Rzeszy, czy II Wojny Światowej.

Bardzo fajna pozycja napisana ciekawym językiem trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Bardzo fajna pozycja napisana ciekawym językiem trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.