Życie jest krótkie, a pożądanie nie ma końca
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- La vie est brève et le désir sans fin
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2012-09-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-09-18
- Liczba stron:
- 344
- Czas czytania
- 5 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-76741-83-3
- Tłumacz:
- Ania Marchand
Książka laureatka PRIX FEMINA 2010 i idealny przykład kobiecej prozy „antymacho”.
Z pozoru nieśmiała i skromna powieść o nadwrażliwcach, nieudacznikach, życiowych ofermach, których jedyną szansą na szczęście jest miłość Nory, zjawiskowej kobiety, czasami pojawiającej się u ich boku. Wbrew obowiązującym współczesnym trendom, nikt tu nie robi kariery, nikt nie reklamuje się jako bóg seksu, uwodziciel i zdobywca.
Piękna opowieść o niezwykłym miłosnym trójkącie, w którego centrum znajduje się tajemnicza femme fatale.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nie można mieć wszystkiego
Z książką, „Życie jest krótkie a pożądanie nie ma końca”, miałam pewien problem. Kiedy zaczynałam czytać, trudno było mi się od niej oderwać, ale kiedy już się oderwałam, jakoś nie czułam potrzeby powrotu. Przyznam, że zastanawiałam się, co jest nie tak (ze mną? z książką?),bo język błyskotliwy (naprawdę!),ale historia … no właśnie, trochę mało odkrywcza. Gdyby spróbować ją streścić, można by się ograniczyć do jednego zdania, a właściwie przysłowia, o wróblu w garści i gołębiu na dachu lub tego, o łapaniu wszystkich srok za ogon.
Bleriot, jest tłumaczem, freelancerem. To trochę pierdoła życiowa, co nie zmienia faktu, że nawet takiego pasywnego nieudacznika stać na całkiem sensowną żonę i całkiem seksowną, acz neurotyczną kochankę. Natomiast to właśnie w tym nadmiarze posiadania, tkwi problem, bo jak mówi inne wyświechtane powiedzonko, nie można mieć wszystkiego. Louis Bleriot, w myśl pierwszej połowy tytułu powieści, nie marnuje czasu ani życia, na zbędne dywagacje, poddając się posłusznie zrządzeniom losu. Zapominając przy tym niestety, że konsekwencje będzie musiał ponieść już sam. A wtedy będzie już trochę za późno na myślenie.
Tak pokrótce można by streścić książkę, mimo że Louis, Nora (kochanka) i Sabine (żona) nie są jedynymi postaciami. Prawda, że szału nie ma? Tłumacz, Anna Marchand, w posłowiu skrupulatnie wylicza wszelakie zalety książki, ujmując je w swoje ochy i achy jak w cudzysłów. Przyznam, że robi to w sposób niemal godny podziwu, bo gotowa byłam się nabrać, dopóki nie przeczytałam o rzeczach, których w książce próżno szukać. Prawdą jest, że autor czyni rozliczne aluzje do kina (a właściwie Kina!) i literatury (Literatury!). I w mojej ocenie robi to nienachalnie i ze smakiem. Nie mogę mu też odmówić błyskotliwej inteligencji, co po wielokroć objawia się w niebanalnej narracji. Do tego dodam, że język i stylistyka, zrobiły na mnie ogromne wrażenie, można dosłownie rozsmakować się w zdaniach. Poza tym wszystkim, jeszcze, widać, że książka jest przemyślana i dopracowana (to też mocno acz zupełnie niepotrzebnie podkreśla tłumacz). Natomiast wyliczanie nawet w posłowiu zalet personalnych autora i wzdychanie nad jego skrupulatnością i samodyscyplinie w pisaniu, owszem robi mu PR, ale w moim przypadku na książkę samą wpływu nie ma i bynajmniej nie podnosi jej wartości. No a jednak, mimo tych wszystkich, wylistowanych przez tłumacza zalet, (z którymi trudno mi się nie zgodzić),coś jest nie tak.
Tematyka książki, jakkolwiek bardzo na czasie, po prostu nie jest niczym nazbyt nowym i jakoś specjalnie oczu nie otwiera. Nie sprawia, że czytelnik, dowiaduje się czegoś nowego o sobie samym. Nie ma przebudzenia, katharsis, nowego spojrzenia na stare sprawy. Pewnie właśnie dlatego, oderwawszy się raz od lektury, nie czuje się tego magnesu, który zmuszałby nas do powrotu. A szkoda. Bo dla samej formy byłoby warto. Muszę zaznaczyć bowiem, że mimo zarzutu do treści, podkreślam (i to mocno),że jest to jedna z lepiej napisanych powieści współczesnych, jakie przyszło mi czytać, nie waham się powiedzieć, w ostatnich latach. Szkoda tylko, że głębia, której bezskutecznie próbowałam się doszukać, okazała się płytkim basenem z przezroczystą wodą. Ale, powtórzę sama za sobą, wszystkiego mieć nie można.
Monika Stocka
Książka na półkach
- 43
- 24
- 10
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Lapeyre niczym Georges Perec w "Człowieku, który śpi" rewelacyjnie żongluje nawiązaniami do znanych dzieł filmowych i literackich, a sama książka wprost najeżona jest kryptocytatami z bliskich autorowi książek czy obrazów, których świadomość ulokowania tam umożliwia bardziej całościową percepcję fabuły.
Chociaż historia to banalny z pozoru romans, zdrady i miłosne zgryzoty, ale jednocześnie dzięki umiejętnym kreacjom osobowości bohaterów, plastyczności scen oraz poetyckim metaforom i lekkiemu tonowi opowieści, odbiór ich jest ze wszech miar wielowymiarowy (barokowe porównania, hiperbole, oksymorony, ironia). W związku z tym opisywane: niekończąca się samotność, frustracja, niepowodzenia w działaniach nie tylko nie powodują irytujących westchnień rozczarowania, ale wręcz przeciwnie - wywołują smutek zrozumienia.
W jednej recenzji napisano, że książkę się bardziej czuje niż czyta i zgadzam się z tym całkowicie, bo pozostawia ona po sobie mgiełkę i potrzebę zaglądnięcia do niej jeszcze raz. Na pewno chciałabym też sięgnąć też po inne dzieła autora, gdyby były one dostępne w Polsce.
Lapeyre niczym Georges Perec w "Człowieku, który śpi" rewelacyjnie żongluje nawiązaniami do znanych dzieł filmowych i literackich, a sama książka wprost najeżona jest kryptocytatami z bliskich autorowi książek czy obrazów, których świadomość ulokowania tam umożliwia bardziej całościową percepcję fabuły.
więcej Pokaż mimo toChociaż historia to banalny z pozoru romans, zdrady i miłosne zgryzoty,...
Ta książka to zupełne przeciwieństwo wszystkich innych utrzymanych w klimacie romantycznym, niż te, z którymi dotychczas przyszło mi się zmierzyć. Inna pod względem już samego tytułu, bowiem o miłości tu mowa na trzech płaszczyznach, pożądaniu tak silnym, że potrafi zabić, a już na pewno odbiera zmysły logicznego myślenia.
Książka trzy wątkowa, przenikająca się na każdym zakręcie i za każdym rogiem paryskich alejek. Trzech bohaterów. Akcja rozgrywa się na terenach Paryża, Londynu, a nawet Nicei. Książka niełatwa w przekazie. Tytuł niejednoznaczny i dający możliwość mnogości interpretacji i odkodowania go na wiele sposobów. Każdy może to zrobić na swój własny, indywidualny sposób. Powieść o jednej bohaterce i dwóch jej mężczyznach. Bez klasycznego podziału na dialogi, wyróżniająca się wysublimowanym estetycznym językiem, bez perwersji, czy niesmacznych scen.
Nora. Kobieta zakochana w dwóch mężczyznach. Przenikająca do świata każdego z nich w sposób nietypowy, znika „po angielsku”, po prostu. Od jednego wychodzi, by do drugiego wejść. Nora to kobieta młoda, energiczna, spragniona miłości, uwagi. Nierozumiana i zbuntowana jako nastolatka. Szukająca swego miejsca na ziemi i człowieka, z którym chciałaby spędzić resztę życia.
Nora to bez wątpienia istota piękna - szczupła blondynka - seksualna, przyciągająca wzrok męskiej strony jednym spojrzeniem, gestem, a nawet trzepotem rzęs. Zawsze uśmiechnięta, ubrana w letnie, zwiewne sukienki, które tylko podkreślały jej fizyczny ideał. W powieści bardzo perfekcyjnie jest zarysowany jej portret psychiczny. Niezdecydowanie, wybuchowość i temperament całkowicie odbiegają od jej wyglądu. Czy można kochać dwóch mężczyzn?
Można. I najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że ona nie widzi w tym niczego złego, a na pewno niczego niestosownego, czy kontrowersyjnego.
Pierwszą „ofiarą” Nory jest Breliot. Tłumacz, żonaty. Louis Breliot mieszka w Paryżu razem z żoną Sabine. Z Norą spotyka się na początku bardzo spontanicznie. Tak, jakby znalazł pudełeczko z pozytywką i otwierał je za każdym razem, gdy czuje się przygnębiony, czy wypalony i znudzony zawodowo. Breliota po pewnym czasie zaczynają dręczyć wyrzuty sumienia. Żona dowie się o jego romansie, a mimo to on dalej będzie się spotykał z przyczyną swoich małżeńskich kłopotów. Do tego dojdą problemy z rodzicami. Starsi, schorowani ludzie staną się przerywnikiem w życiu Breliota, przywoła momentami do pionu, utwierdzi w przekonaniu, że istnieje jeszcze druga strona rzeczywistości.
Nora uzależnia go od siebie do tego stopnia, że podczas jej nieobecności, Louisa męczą sny, miotając go po nocach ciemnymi uliczkami Paryża.
Taka właśnie jest Nora. Uzależniająca. Narkotyk, który w chwili euforii pozwala na zapomnienie, ekscytację i odebranie zmysłów.
Murphy Blomdale, „ofiara” nr dwa. To samotnik, analityk giełdowy, bardzo zaangażowany w pracę. Mieszka w Londynie, ale pochodzi z Ameryki. Jego związek z Norą jest inny niż Breliota. To związek, który nie kradnie żadnemu z nich marzeń, uczuć trzeciej osoby, czy zaangażowania w cokolwiek. Ten związek jest luźnym splotem wydarzeń. Chociaż i Murphy powoli uzależni się od Nory. Tyle, że jego uzależnienie nie będzie tak silne, nie odbierze mu zmysłów.
W pewnym momencie te trzy płaszczyzny pokryją się ze sobą. Breliota z domu wyrzuci żona, która nie zniesie ciągłych kłamstw i zdrad męża. Breliot wyjedzie, będzie nawet próbował ułożyć sobie jakoś życie na nowo. I..........Breliot i Murphy dowiedzą się o sobie, a nawet spotkają się.
Najbardziej tajemnicze okaże się jednak zniknięcie Nory. Dokąd tym razem ucieknie, skoro nie będzie jej ani u Breliota, ani u Murphego? Przeczytajcie.
Książka o miłości , ale w odpowiedniej dawce, bez rozrywania sukienek i szaleństw. Pełna względności, przenikających się zależności i wypełniająca puchary winem czerwonym i słodkim, najwyśmienitszym. Miłość tu ma kilka twarzy. Obok głównych bohaterów są ich dawni kochankowie. Tu miłość nie pachnie kwiatami, nie rozplata włosów. Ona jest kontrowersyjna, ale delikatna, subtelna i za każdym razem w innej formie. A pożądanie?
Pożądanie chodzi swoimi ścieżkami, pisze swoje scenariusze, nosi kapelusze, kolorowe sukienki. Pożądanie ucieka, by być marzeniem, pragnieniem, snem i jawą. Ono jest przyjemne i boli nieznośnie.
Jakie jest Wasze życie, a jakie pożądanie?
Pierwszy raz zetknęłam się z takim gatunkiem. Jakby ktoś czytał całość, bez podziału na role. Narratorem w mojej głowie był Janusz Gajos. Idealnie pasowałby w radiowej interpretacji tej powieści.
Niech i Wam poczyta w głowie najlepszy głos wyobraźni.
Ta książka to zupełne przeciwieństwo wszystkich innych utrzymanych w klimacie romantycznym, niż te, z którymi dotychczas przyszło mi się zmierzyć. Inna pod względem już samego tytułu, bowiem o miłości tu mowa na trzech płaszczyznach, pożądaniu tak silnym, że potrafi zabić, a już na pewno odbiera zmysły logicznego myślenia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka trzy wątkowa, przenikająca się na każdym...
Dobra i nic więcej.
dialogi bez myślników co sprawialo że źle mi było czytać, zlewają się opisy z dialogami.
Początek nudny, a potem rusza z kopyta.
powieść współczesna o miłości raczej niespełnionej i sexie dostępnym w każdej chwili.
Dobra i nic więcej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo todialogi bez myślników co sprawialo że źle mi było czytać, zlewają się opisy z dialogami.
Początek nudny, a potem rusza z kopyta.
powieść współczesna o miłości raczej niespełnionej i sexie dostępnym w każdej chwili.
http://kasandra-85.blogspot.com/2013/11/szczypta-sensacji-nutka-romantyzmu-i.html
http://kasandra-85.blogspot.com/2013/11/szczypta-sensacji-nutka-romantyzmu-i.html
Pokaż mimo to