DMZ, Vol. 2: Body of a Journalist

Jestem zbulwersowany, jak Stany Zjednoczone po ataku Japonii podczas II wojny światowej. Brian Wood nie ukrywa, że nie zna się na polityce (minuta ciszy dla osób, które to czytają i błagają, żeby Wood przestał populistycznie trajkotać). Jedna z głównych postaci wprost przyznaje, że nie interesowała się nigdy wydarzeniami na salonach dyplomatycznych - nie mam pytań, to jest obraźliwe dla każdego, kto choć trochę interesuje się polityką. Mam ochotę namierzyć tego scenarzystę i mu po prostu przywalić, za to jaką fuszerkę naszkicował. Cholera jasna! - Po co oni wysyłają pseudo-dziennikarza, skoro on nie zna sytuacji politycznej w Wolnym Stanie, no Jezu, no! Wysyłają ludzi na misję, i nie wiedzą, jak działa system wojskowy? Co za brednie! Czy ja mam bluzgać i wyzywać innych, bo nie potrafią się przyłożyć do tematu? Po co Wood bierze się za coś, co go mało interesuje. Woli sypać tekstami z popkultury niż z kuluarów, bo tak jest łatwiej i może udawać, że polityka jest jednowymiarowa. Wrzuca debilne postacie, które są niekompetentne w zawodzie, który wykonują. Jak mam poważnie traktować ludzi, którzy sobie robią ze mnie żarty?! Co za pieprzony gniot!!!

Jestem zbulwersowany, jak Stany Zjednoczone po ataku Japonii podczas II wojny światowej. Brian Wood nie ukrywa, że nie zna się na polityce (minuta ciszy dla osób, które to czytają i błagają, żeby Wood przestał populistycznie trajkotać). Jedna z głównych postaci wprost przyznaje, że nie interesowała się nigdy wydarzeniami na salonach dyplomatycznych - nie mam pytań, to jest...

z podziękowaniami dla GrumikZone za translację :)

z podziękowaniami dla GrumikZone za translację :)