Mało wymagające kryminalne czytadełko. Fabuła jest na tyle prosta, że mogłaby posłużyć za bazę dla pojedynczego odcinka jakiegoś naszego rodzimego odpowiednika "CSI", ale jednocześnie całkiem satysfakcjonująca. Bohaterowie są za to mało przekonujący (nie jestem pewien, czy policjanci tak ochoczo przy kawie dyskutują ze świadkami o szczegółach śledztwa),a miejsce akcji - przepiękny Zamość - zredukowane do kilku nazw ulic i lokali gastronomicznych.
Najgorzej jest jednak ze stroną edytorską. Jeśli w ogóle ktokolwiek robił korektę "Fun Clubu", zasłużył na chłostę.

Mało wymagające kryminalne czytadełko. Fabuła jest na tyle prosta, że mogłaby posłużyć za bazę dla pojedynczego odcinka jakiegoś naszego rodzimego odpowiednika "CSI", ale jednocześnie całkiem satysfakcjonująca. Bohaterowie są za to mało przekonujący (nie jestem pewien, czy policjanci tak ochoczo przy kawie dyskutują ze świadkami o szczegółach śledztwa),a miejsce akcji -...

Krótka książka na jeden, dwa wieczory. Kryminał z zaskakującym zakończeniem i bogatymi opisami Zamościa, Lublina i Roztocza.

Krótka książka na jeden, dwa wieczory. Kryminał z zaskakującym zakończeniem i bogatymi opisami Zamościa, Lublina i Roztocza.

Ciekawostka.
Oto podczas pobytu na Roztoczu oko turysty przykuwa kryminał napisany (przed kilkoma laty) przez obecnie urzędującego prezydenta Zamościa. Miejsce akcji - Zamość i Lublin. I Roztocze.
Podejrzewam, że dla mieszkańców regionu jest to nie lada gratka: książka o pięknym "Mieście Idealnym". Rozumiem to doskonale: tak samo reaguję na książki dziejące się w mojej rodzinnej (i ukochanej) Łodzi. Jednakże, walor turystyczno-promocyjny nie może przesłaniać treści książki i jej oceny jako kryminału. A ta nie wypada zbyt pozytywnie.
Czytając książkę Wnuka miałem nieodparte wrażenie łączenia estetyki tvnowskiej znanej z "Prawa Agaty" i estetyki tvnowskiej znanej z "W-11". Papierowość postaci oraz wypowiadanych dialogów niekiedy wywoływała rozbawienie (zwłaszcza pod koniec książki). Niedorzeczność postępowania bohaterów budziła zdumienie (nie jestem medykiem sądowym, ale wydaje mi się, że nie trzeba badać krwi, żeby wiedzieć po oględzinach ciała, którędy zapodano medykamenty).
Na szczęście, rzecz czyta się szybko, sprawnie, sama fabuła jest interesująca (faktycznie, czytelnik zastanawia się: kto zabił?),a o to w kryminale chodzi. Natomiast olbrzymim faux-pas jest zła edycja tej niewielkiej pozycji.
Czyli, jak pisałem na początku, ciekawostka.

Ciekawostka.
Oto podczas pobytu na Roztoczu oko turysty przykuwa kryminał napisany (przed kilkoma laty) przez obecnie urzędującego prezydenta Zamościa. Miejsce akcji - Zamość i Lublin. I Roztocze.
Podejrzewam, że dla mieszkańców regionu jest to nie lada gratka: książka o pięknym "Mieście Idealnym". Rozumiem to doskonale: tak samo reaguję na książki dziejące się w mojej...

Przyjemny króciutki kryminał z akcją osadzoną w Zamościu. Dla nas, mieszkańców Zamościa i okolic przyjemna lektura, w końcu nie co dzień możemy poczytać o swoim mieście w literaturze popularnej.

Zaskakująco dobry kryminał. Największą jego wadą jest długość, jest zdecydowanie za krótki. Jakby był nieco dłuższy, a przez to lepiej rozwinięty wątek kryminalny, na pewno ocena byłaby wyższa.

Przyjemny króciutki kryminał z akcją osadzoną w Zamościu. Dla nas, mieszkańców Zamościa i okolic przyjemna lektura, w końcu nie co dzień możemy poczytać o swoim mieście w literaturze popularnej.

Zaskakująco dobry kryminał. Największą jego wadą jest długość, jest zdecydowanie za krótki. Jakby był nieco dłuższy, a przez to lepiej rozwinięty wątek kryminalny, na pewno ocena...

Moja ocena jest trochę zawyżona, a to ze względu na to, że staram się być lokalną patriotką. Dla mnie to mimo wszystko jest romans z wątkiem kryminalnym (bardzo ciekawie nakreślonym oczywiście:)).Autor na jakimś spotkaniu autorskim oczywiście temu zaprzeczał. Ale za dużo w tej książce sercowych rozterek głównych bohaterów, szczególnie zważywszy na małą objętość powieści.

Moja ocena jest trochę zawyżona, a to ze względu na to, że staram się być lokalną patriotką. Dla mnie to mimo wszystko jest romans z wątkiem kryminalnym (bardzo ciekawie nakreślonym oczywiście:)).Autor na jakimś spotkaniu autorskim oczywiście temu zaprzeczał. Ale za dużo w tej książce sercowych rozterek głównych bohaterów, szczególnie zważywszy na małą objętość powieści.

Genialny polski kryminał. Czytałam go już dwa razy i zawsze jest tak samo świetny!

W Zamościu i okolicach zostają odnalezione zmasakrowane zwłoki młodych kobiet. Każde ciało jest inaczej okaleczone, jednakże policja uważa, że to seryjny morderca. Sprawę prowadzi nadkomisarz Marek Kowal i komisarz Marta Nowosad. Czy sprawca zostanie złapany? Przekonajcie się sami.

Ta książeczka, która liczy sobie niewiele stron (142 strony),skrywa arcydzieło. Akcja toczy się szybko, nie ma zbędnych opisów czy dialogów. Czytając tę powieść czułam się trochę, jakby to był kolejny odcinek moich ulubionych seriali CSI:NY czy CSI:Miami, ale osadzone w polskich realiach.
Ale najważniejsze jest zakończenie! Zakończenie, które wbija w fotel i zostawia nas z rozdziawioną paszczą (nie polecam czytać jej w miejscu publicznym, no chyba, że ktoś lubi się chwalić swoim uzębieniem).
Myślę, że za zakończenie i dosyć krwawe oraz plastyczne opisy ciał zamordowanych, pokochałam tę książkę i uważam go za arcydzieło polskiego kryminału.
Na pewno będę po niego sięgać nie raz, nie dwa razy. ;)

Genialny polski kryminał. Czytałam go już dwa razy i zawsze jest tak samo świetny!

W Zamościu i okolicach zostają odnalezione zmasakrowane zwłoki młodych kobiet. Każde ciało jest inaczej okaleczone, jednakże policja uważa, że to seryjny morderca. Sprawę prowadzi nadkomisarz Marek Kowal i komisarz Marta Nowosad. Czy sprawca zostanie złapany? Przekonajcie się sami.

Ta...

Dla mnie świetna książka. Przeczytałam jednym tchem, a zakończenie... Zupełnie się nie spodziewałam :D

Dla mnie świetna książka. Przeczytałam jednym tchem, a zakończenie... Zupełnie się nie spodziewałam :D