rozwińzwiń

Bóg kocha Amerykę

Okładka książki Bóg kocha Amerykę Maksymilian Berezowski
Okładka książki Bóg kocha Amerykę
Maksymilian Berezowski Wydawnictwo: Książka i Wiedza reportaż
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Książka i Wiedza
Data wydania:
1977-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1977-01-01
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
Tagi:
Ameryka USA Afroamerykanie
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
226
36

Na półkach: ,

Kiedy pewnego dnia natrafiłem na Bóg kocha Amerykę Maksymiliana Berezowskiego, postanowiłem w ramach czytelniczego eksperymentu zmierzyć się z nią od deski do deski. Nie miałem żadnych złudzeń – trzymałem w ręku kawałek tendencyjnego, pozbawionego jakichkolwiek skrupułów ,,dziennikarstwa’’. Charakter moich nadchodzących doznań sugerowała już postać samego autora, który posiada swoją grubiutką teczkę w archiwach IPN-u. Nie można zarzucić mu co prawda braku rozeznania terenowego, bo przez wiele lat był polskim korespondentem w Waszyngtonie, ale swoją misję wykonywał na zlecenie ,,Trybuny ludu’’ i to po uzyskaniu wykształcenia w samej Moskwie. Za komuny musiał być kimś w rodzaju amerykańskiego eksperta – pisał na jej temat książki począwszy od lat sześćdziesiątych, szczegółowo opisując zachodzące za oceanem przemiany polityczne i kulturowe. Co jednak mogę ocenić już po lekturze jednej z nich, opisy te mocno wpisywały się w narrację komunistycznej władzy (to ci niespodzianka!). Pozycja, którą trzymam w rękach, koncentruje się przede wszystkim na sytuacji Stanów Zjednoczonych w latach siedemdziesiątych. Nie można zaprzeczyć, że był to czas interesujący, przełom ery Nixona i Reagana, obfity w wydarzenia, które na zawsze zapisały się w historii współczesnej. Pytanie brzmi, jak perspektywa zagorzałego komunisty wpłynie na moje postrzeganie Ameryki. Odrzuci mnie swoją fanatyczną krytyką czy może pozwoli zauważyć coś nowego na temat tego bez wątpienia skalanego pod wieloma aspektami kraju.
Książka podzielona została na trzynaście rozdziałów, każdy opisujący inny proces zachodzący w amerykańskim społeczeństwie. Tematyka jest dość zróżnicowana, choć wydaje się wyraźnie skrojona pod polskiego czytelnika. Mamy tu przedstawiony amerykański konsumpcjonizm, ówczesne ruchy feministyczne i wolnościowe, najpopularniejszych telewizyjnych kaznodziejów, opis przebiegu kontestacji lat sześćdziesiątych czy omówienie technik operacyjnych CIA i FBI. Wiele z tych zagadnień dzisiaj nie wywołuje już pewnie takich emocji, jak za czasów Edwarda Gierka, a niektóre wydają się wręcz bliźniacze do tych otaczających nas współcześnie. Zanim jednak skonfrontujemy ten obraz Ameryki z dniem dzisiejszym, zastanówmy się, co czuł jego niegdysiejszy odbiorca. Berezowski w Bóg kocha Amerykę bardzo stara się wywrzeć wrażenie zimnego, opanowanego krytyka, który z dystansu spogląda na egzotyczność Stanów Zjednoczonych. Używając czysto reporterskiego słownictwa udaje, że wcale nie ocenia przedstawionych zjawisk i wydarzeń, a jego potrzebę politycznej nauki zdradza jedynie niecodzienny sposób narracji, czyli forma listów do jakiejś nieznanej bliżej kobiety. Dlatego w tekście pojawiają się zwroty pokroju ,,Patrz tylko na to’’ albo ,,U nas byłoby to nie do pomyślenia!’’. Takie wtrącenia nie wyczerpują jednak u autora potrzeby dydaktyzmu. Aby więc jednoznacznie ukazać hipokryzję, zepsucie, zacietrzewienie, chciwość i obłudę Amerykanów, Berezowski posługuje się zabiegiem wręcz genialnym – przedstawia negatywne procesy tak, jakby to sami Amerykanie dotarli do ślepego zaułka, w którym dostrzegli ułomność swego światopoglądu, a następnie przerywa sprawozdanie, twierdząc, że pewnie i tak rychło powrócą do swych niecnych praktyk, ponieważ nie są zdolni do konstruktywnych zmian. Kontestacja – słuszny opór wobec wojny i skostniałego establishmentu, ale nieprzemyślany, sprowadzający młodych z powrotem do konserwatyzmu. Głośny ruch feministyczny – poparty na realnych przesłankach bunt kobiet, który przemienia się we własną karykaturę. Artykuł w gazecie ujawniający prawdziwe kompetencje CIA – burzliwa afera w całej Ameryce, ale społeczeństwo w głębi duszy daje ostatecznie przyzwolenie dla hegemona wywiadu. Jest naprawdę sporym dokonaniem, że choć Berezowski opisuje liczne społeczne ,,burze’’, które w domyśle przecież są odpowiedzią na przedmioty jego krytyki, praktycznie ani razu nie pochwala działań amerykańskich obywateli.
Zresztą te wszystkie społeczne przemiany mają również nadać Ameryce łatkę kraju wiecznie pogrążonego w anarchii. Z jednej strony autora bawi wyolbrzymianie niektórych kwestii w amerykańskiej prasie, a z drugiej sam twierdzi, że na ulicach rządzi mafia, policja pozostaje skorumpowana, po miastach przelewają się krwawe protesty, a konflikty klasowe i rasowe wywołują notoryczne starcia. Polskiemu czytelnikowi szczegółowo wyjaśnia komercjalizację chrześcijaństwa, bezczeszczenie religijnych symboli, seksualizację życia społecznego. Wciąż jednak pozostaje wierny pseudointelektualnemu tonowi, który wzbrania przed wyłożeniem jednoznacznych, krytycznych wniosków. Tymczasem przekaz jest jasny – tak kończy kraj, w którym rządzi kapitalizm, czyli pieniądz i egoizm. Chyba nie chciałbyś towarzyszu osiedlić się w równie parszywym miejscu, czyż nie?
Czytając książkę dzisiaj można jednak zwrócić uwagę na jej kilka intrygujących cech. W każdym kłamstwie jest ziarnko prawdy, toteż kilka z książkowych uwag, dotyczących chociażby konsumpcjonistycznego stylu życia, wydało mi się całkiem aktualnych. Nie chciałbym wypaść na apologetę Ameryki, dostrzegam, że wiele z przedstawionych tu problemów jest jak najbardziej realnych, a ich konsekwencje były widoczne jeszcze przez wiele dekad. Ale ta książka to nie racjonalne pochylenie się nad procesami i próba zrozumienia ich natury, a wyłącznie przedstawienie Ameryki w krzywym zwierciadle, wyolbrzymiającym jej najgorsze przypadłości. Aż dziw, że nigdzie nie wspomniano o szkolnych strzelaninach, dobrze natomiast, że obowiązkowo przedstawiono nieludzką służbę zdrowia.
Niewątpliwie zaletą jest też ,,ówczesność’’ książki. Zwyczajnie widać, że pisał ją ktoś obecny w tamtym czasie w Ameryce, więc wspomina prawdziwe, dziś już całkiem zapomniane osoby i wydarzenia. Myślę, że pod względem historycznym jest to materiał całkiem interesujący. Szkoda tylko że tak mocno napiętnowany jedyną słuszną ideologią. A może nie szkoda? Dziś mamy pod dostatkiem dobrej jakości publicystyki i reportaży. A takie Bóg kocha Amerykę może posłużyć młodszym, takim jak ja czytelnikom do poznania mniej efektownych aniżeli stan wojenny skutki życia w państwie totalitarnym. A przecież teoretycznie w 1978 roku Rzeczypospolita Ludowa coraz bardziej się gotowała i liberalizowała. Ba, nawet Berezowski kilkukrotnie przyznaje, że wraz z końcem wojny w Wietnamie Ameryka przestała być zatwardziałym wrogiem państw komunistycznych, a okres straszenia dzieci przed snem wizytą legendarnych ,,commies’’ uznaje za słuszną przeszłość. Skoro więc to, z czym miałem do czynienia było przedstawicielem jakiejś kolejnej ,,odwilży’’, strach pomyśleć, jaki wydźwięk muszą mieć dzieła z okresu Bieruta czy Gomułki.


A wiecie, że Frank Sinatra był popularny, bo sponsorowała go mafia? 😮

Kiedy pewnego dnia natrafiłem na Bóg kocha Amerykę Maksymiliana Berezowskiego, postanowiłem w ramach czytelniczego eksperymentu zmierzyć się z nią od deski do deski. Nie miałem żadnych złudzeń – trzymałem w ręku kawałek tendencyjnego, pozbawionego jakichkolwiek skrupułów ,,dziennikarstwa’’. Charakter moich nadchodzących doznań sugerowała już postać samego autora, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
100

Na półkach: ,

W przyjemny sposób podany krajobraz życia społecznego i kulturalnego Stanów Zjednoczonych. Na. plus

W przyjemny sposób podany krajobraz życia społecznego i kulturalnego Stanów Zjednoczonych. Na. plus

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Posiadam
    17
  • Przeczytane
    17
  • Chcę przeczytać
    16
  • Teraz czytam
    3
  • 2018
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Literatura polska
    1
  • Pisarz
    1
  • Niedoczytane/Nie chcę przeczytać
    1
  • Panamerica
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bóg kocha Amerykę


Podobne książki

Przeczytaj także