Pijana wojna. Alkohol podczas II wojny światowej

Okładka książki Pijana wojna. Alkohol podczas II wojny światowej Kamil Janicki
Okładka książki Pijana wojna. Alkohol podczas II wojny światowej
Kamil Janicki Wydawnictwo: Erica historia
330 str. 5 godz. 30 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Erica
Data wydania:
2012-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2012-05-15
Liczba stron:
330
Czas czytania
5 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362329557
Tagi:
historia II wojna światowa alkohol
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
141 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
503
123

Na półkach:

Bez rewelacji. W skrócie - książka bazuje przede wszystkim na 93 relacjach uczestników II wojny światowe. Osób znajdujących się w wojsku bądź partyzantce. Ogranicza się przy tym jedynie to kilku narodów: Niemców, Polaków, Brytyjczyków, Amerykanów. Francuzi i Włosi zostali pominięci. Sowietów znamy tylko z relacji innych.

Dzieło dość pobieżne, stanowiące raptem ciekawostkę dla czytelnia.

A 1/3 objętości przypada na bibliografię...

Mimo wszystko można sięgnąć. Dobry język, ciekawy temat, najlepiej czytać dla odpoczynku od poważniejszych publikacji.

Bez rewelacji. W skrócie - książka bazuje przede wszystkim na 93 relacjach uczestników II wojny światowe. Osób znajdujących się w wojsku bądź partyzantce. Ogranicza się przy tym jedynie to kilku narodów: Niemców, Polaków, Brytyjczyków, Amerykanów. Francuzi i Włosi zostali pominięci. Sowietów znamy tylko z relacji innych.

Dzieło dość pobieżne, stanowiące raptem ciekawostkę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
149
31

Na półkach:

Podziwiam wkład pracy podczas wyszukiwania i wykorzystywania źródeł do pisania książki oraz umiejętność stawiania pytań. Jednak ograniczając się (było widać, że Janickiego kusi ;) chwilowo do złamania własnych zasad) autor strzelił sobie w kolano postanowieniem, by ów dzieło trzymało się konkretnych reguł i nie wychodziło spoza ustalonego wzoru. Właśnie ta naciągana sztywność treści doprowadziła u mnie do poczucia niedosytu, a jednocześnie znudzenia.

Podziwiam wkład pracy podczas wyszukiwania i wykorzystywania źródeł do pisania książki oraz umiejętność stawiania pytań. Jednak ograniczając się (było widać, że Janickiego kusi ;) chwilowo do złamania własnych zasad) autor strzelił sobie w kolano postanowieniem, by ów dzieło trzymało się konkretnych reguł i nie wychodziło spoza ustalonego wzoru. Właśnie ta naciągana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
461
49

Na półkach: , , ,

Jedna ze słabszych pozycji w dorobku autora. O wiele lepiej wychodzi mu opisywanie historii, której bohaterami są ludzi. Tutaj głównym bohaterem jest alkohol podczas II Wojny Światowej.

Książka przeciętna, nie skłania do refleksji, nie wyczerpuje tematu. Wręcz muska go opowieściami kilku ludzi, walczących na równych frontach, w różnych formacjach, wywodzących się z różnych kultur. Mimo to brakuje spójności w tych historiach. Nie można odnieść wrażenia, że te przedstawione w książce są przekrojem całego społeczeństwa, wręcz przeciwnie, styl i narracja sugerują, że są to dowody anegdotyczne, a nie kompleksowe przedstawienie wojny.

Jako ciekawostka jest ok, ale nie polecam jej tak żarliwie, jak innych pozycji tego autora.

Jedna ze słabszych pozycji w dorobku autora. O wiele lepiej wychodzi mu opisywanie historii, której bohaterami są ludzi. Tutaj głównym bohaterem jest alkohol podczas II Wojny Światowej.

Książka przeciętna, nie skłania do refleksji, nie wyczerpuje tematu. Wręcz muska go opowieściami kilku ludzi, walczących na równych frontach, w różnych formacjach, wywodzących się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
454
454

Na półkach: ,

Bohaterem książki jest alkohol. W różnych postaciach; służący jako napitek, waluta, lekarstwo. Niby wszyscy wiedzą, że picie w wojsku a szczególnie podczas wojny ma zawsze miejsce, jednak oficjalnie o tym się nie mówi. Książka porusza ten problem, zawiera wiele cytatów, bardzo dużo przypisów i bibliografii. Autor zadał sobie wiele trudu, aby spiąć razem te źródła w różnych językach, dotyczące różnych armii, różnych okoliczności.

Bohaterem książki jest alkohol. W różnych postaciach; służący jako napitek, waluta, lekarstwo. Niby wszyscy wiedzą, że picie w wojsku a szczególnie podczas wojny ma zawsze miejsce, jednak oficjalnie o tym się nie mówi. Książka porusza ten problem, zawiera wiele cytatów, bardzo dużo przypisów i bibliografii. Autor zadał sobie wiele trudu, aby spiąć razem te źródła w różnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1958
1295

Na półkach: , ,

Alkohol jako sposób na przetrwanie wojennych czasów, jako środek płatniczy, czy lekarstwo. Tego się dowiedziałam, ale książka raczej przeciętna. Kilka ciekawych informacji, lecz sposób ich przedstawienia nie powala.

Alkohol jako sposób na przetrwanie wojennych czasów, jako środek płatniczy, czy lekarstwo. Tego się dowiedziałam, ale książka raczej przeciętna. Kilka ciekawych informacji, lecz sposób ich przedstawienia nie powala.

Pokaż mimo to

avatar
2107
434

Na półkach:

Książka nie zrobiła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, chociaż poruszała dość ciekawy i wbrew pozorom nieoczywisty temat. Trochę w odbiorze przypomina to pracę magisterską lub doktorską. Dla mnie - przeciętna.

Książka nie zrobiła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, chociaż poruszała dość ciekawy i wbrew pozorom nieoczywisty temat. Trochę w odbiorze przypomina to pracę magisterską lub doktorską. Dla mnie - przeciętna.

Pokaż mimo to

avatar
866
866

Na półkach:

Książkę można sączyć, tak jak amerykański pilot drink po kolejnym nalocie. Autor porusza temat alkoholu w pamiętnikach i osobistych przeżyć Polaków, Niemców, Amerykanów i Brytyjczyków. Nie ma ZSRR, gdyż jest to temat na osobną książkę. Picie, bo nuda, stres, trzeba nastroić się do walki. Wódka, czy inny alkohol miał spore znaczenie strategiczne. AK sporo miało bimbrowni, wódka szła na "łapówki" dla granatowych, czy żołnierzy. Szkoda, że taka krótka.

Książkę można sączyć, tak jak amerykański pilot drink po kolejnym nalocie. Autor porusza temat alkoholu w pamiętnikach i osobistych przeżyć Polaków, Niemców, Amerykanów i Brytyjczyków. Nie ma ZSRR, gdyż jest to temat na osobną książkę. Picie, bo nuda, stres, trzeba nastroić się do walki. Wódka, czy inny alkohol miał spore znaczenie strategiczne. AK sporo miało bimbrowni,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach:

„Wolałbym mieć trzeźwego syna w niemieckim obozie koncentracyjnym, niż w bazie wojskowej w Ameryce, jeśli miałby paść ofiarą nałogu alkoholowego”.
To bardzo mocne słowa jednego z liderów ruchu abstynenckiego i bardzo wymowny kontekst, które jednak celnie oddają skalę problemu opisanego w tej publikacji, bo w końcu, jak podsumował to zjawisko radiooperator amerykańskiego lotnictwa, „jeśli jesteś dostatecznie dorosły, by umrzeć za swoją ojczyznę, to jesteś też dostatecznie dorosły, by pić alkohol”. Dlatego alkohol „to nieodłączny atrybut wojny, towarzyszący wojownikom, rycerzom i żołnierzom od zarania dziejów”. To banalne stwierdzenie przeczytałam we wstępie autora tej pozycji. Faktycznie! Jakąkolwiek opowieść o wojnie nie wzięłabym do ręki czy jakikolwiek film o konflikcie zbrojnym nie obejrzałabym (ostatnio „Karbalę” – polecam!) – alkohol pojawiał się zawsze. W mniejszej lub większej ilości, pod różną postacią, ale był. Do tego stopnia wtopił się w krajobraz walk, bitew i codziennego życia walczących, że nie zwracałam na niego uwagi. Był tak powszechny, że aż niewidoczny.
Nie dla autora!
I nie dla historyków, którzy wprawdzie go zauważali, ale uporczywie omijali ten trochę trywialny, a trochę śliski temat. „Jednym wydawał się on zbyt niepoważny i niekonstruktywny. Słowem, niewarty czasu prawdziwego naukowca. Inni obawiali się chyba, że podpadną weteranom i splamią pamięć o dzielnych wojakach, zupełnie niepotrzebnie trącając drażliwą strunę. – zauważył autor i tym sposobem wszedł na dziewicze pole historii II wojny światowej, z tak bogatym materiałem do opracowania, że musiał dobrze zastanowić się nad sposobem jego czytelnej i przystępnej syntezy.
Po pierwsze ograniczył się do „tylko jednego rodzaju źródeł – wspomnień samych żołnierzy”. Już ich sama ilość i objętość treści wymagały dużego nakładu czasu i pracy – 92 dłuższe publikacje wspomnieniowe w formie „książek wydanych drukiem lub przeznaczonych do wydania”. Do tego, nie mniej liczne, krótsze materiały wspomnieniowe, wywiady, listy, nieżołnierskie źródła uzupełniające oraz literatura przedmiotu. Wszystkie umieszczone w bibliografii załącznikowej dołączonej do książki, uzupełnionej indeksami nazwisk i geograficznym.
Po drugie wykorzystał „niemal wyłącznie wspomnienia żołnierzy służących na europejskim i afrykańskim teatrze działań”.
Po trzecie sięgnął „tylko do pamiętników autorstwa żołnierzy sił lądowych i lotników”, pomijając relacje marynarzy, ale poszerzone o historie piechurów, „artylerzystów, lekarzy wojskowych, oficerów wywiadu, urzędników”, korespondentów wojennych oraz kobiet z oddziałów pomocniczych.
Po czwarte skupił się tylko na czterech stronach konfliktu – Amerykanach, Brytyjczykach, Niemcach i Polakach, wyłączając Włochów, Francuzów i Rosjan. Dwie przedostatnie nacje z powodu bariery językowej i trudności dotarcia do źródeł, a Rosjan z powodu ich niepojętej skali pijaństwa, której nie można byłoby porównać kulturowo. Ogrom zjawiska alkoholowego w Armii Czerwonej, który najlepiej oddaje wypowiedź holenderskiego esesmana – „Na szerokich przestrzeniach Rosji i Syberii 40 kilometrów to żadna odległość, 40° to żaden mróz, a 40% to nie alkohol”, jest nieporównywalna i według autora „te tematy zasługują na osobną, zupełnie inaczej pomyślaną książkę”. Na pocieszenie ewentualnym zawiedzionym czytelnikom kilkadziesiąt stron przeznaczył jednak na opisy Sowietów, ale z punktu widzenia ich sojuszników lub wrogów.
Dzięki tym jasno obranym zasadom pracy z materiałem źródłowym, powstała nie klasyczna książka historyczna, ale opracowanie myśli „co o piciu, pijaństwie i alkoholu myśleli sami żołnierze”. Autor zabrał mnie na front wojny i na jej tyły, „w podróż po świecie żołnierskich wyobrażeń, w którym rzeczywistość w wielu przypadkach będzie uproszczona, przemyślenia trywialne, a poglądy dalekie od poprawności politycznej”. I właśnie to podejście było najciekawsze, bo szczere. Wiało grozą, ale i humorem. Zwłaszcza po alkoholu!
Obiecaną podróż rozpoczął od paru liczb i faktów.
To był konieczny zabieg, abym zrozumiała tło omawianego tematu, niekonsekwencję prawnych regulacji alkoholowych, powszechność stosowania podwójnych standardów i absurdalnych sytuacji. Dopiero potem przeszedł do omawiania „pijanej wojny” w sześciu tematycznych rozdziałach – roli alkoholu i jego konotacjom językowym w żołnierskiej codzienności, kulturze picia zamieniającej abstynentów w alkoholików, cienkiej granicy między pijaństwem a uzależnieniem, alkoholu jako nieodłącznego elementu sytuacji wyjątkowych, ważnych lub skrajnych, alkoholu w opinii sojuszników i wrogów oraz innym zastosowaniom alkoholu niż konsumpcja – jako waluta, lek lub materiał zbrojeniowy. Opisy i wnioski popierał licznymi cytatami z materiałów wspomnieniowych, ilustrując je fotografiami. Kreślił przy tym obraz wzajemnych sympatii między narodami i obalał mity oraz uprzedzenia, rzucając „światło między innymi na akceptację pijaństwa, stereotypy o obcokrajowcach, wypadki związane z piciem, handlową wartość alkoholu czy w końcu na bardzo ciekawy motyw wojennej sielanki”.
My, Polacy, nie wyglądamy w tym świetle przyzwoicie i trzeźwo.
Dla niektórych czytelników, wychowanych w etosie Polaka-żołnierza-bohatera, przyjęcie tego zdania brytyjskiej kobiety – „Polski dywizjon to były zwierzęta nie ludzie.”, a opinia Niemców – „Polacy niemal zawsze grają drugie skrzypce po Rosjanach, jako ich równie pijani i barbarzyńscy pomagierzy, sługusi czy podkomendni”, może być bardzo bolesne i trudne do zaakceptowania. Autor przekonał się o tym, publikując część materiałów w Internecie, które wywołały burzę sprzecznych komentarzy wśród internautów. Wartość tej pozycji kryje się w obiektywnym ukazaniu „pijanej wojny”, która wbrew naszym subiektywnym postawom życzeniowym, bezsprzecznie, co pokazał autor, „wywierała niszczący wpływ na ludzi, a ciągły stres i tęsknota za domem skłaniały do nadmiernego sięgania do kieliszka. Przestępstwa po alkoholu zdarzały się w każdej armii i zdarzają się nadal, podczas dowolnego konfliktu zbrojnego”. Polacy nie byli i nie są wyjątkiem.
Od siebie dodam – współcześnie rządzi nie tylko alkohol. Również narkotyki.
http://naostrzuksiazki.pl/

„Wolałbym mieć trzeźwego syna w niemieckim obozie koncentracyjnym, niż w bazie wojskowej w Ameryce, jeśli miałby paść ofiarą nałogu alkoholowego”.
To bardzo mocne słowa jednego z liderów ruchu abstynenckiego i bardzo wymowny kontekst, które jednak celnie oddają skalę problemu opisanego w tej publikacji, bo w końcu, jak podsumował to zjawisko radiooperator amerykańskiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
397
244

Na półkach: , ,

To jednak nie jest to czego oczekiwałam...liczyłam na wspomnienia,opowieści....a tam tego niewiele...większość to opisy,cząstki historii....i dużo przemyśleń/ustaleń autora. Gwiazdki daję tylko za czas,który autor poświęcił nad treścią.

To jednak nie jest to czego oczekiwałam...liczyłam na wspomnienia,opowieści....a tam tego niewiele...większość to opisy,cząstki historii....i dużo przemyśleń/ustaleń autora. Gwiazdki daję tylko za czas,który autor poświęcił nad treścią.

Pokaż mimo to

avatar
204
70

Na półkach: , ,

Rzecz w rzeczy samej nikomu niepotrzebna. Lepiej się czegoś napić dobrego, niż poświęcić czas na tę książkę.

Rzecz w rzeczy samej nikomu niepotrzebna. Lepiej się czegoś napić dobrego, niż poświęcić czas na tę książkę.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    314
  • Przeczytane
    183
  • Posiadam
    57
  • Historia
    12
  • Chcę w prezencie
    9
  • 2012
    5
  • Ebook
    3
  • 2021
    3
  • II wojna światowa
    3
  • historia
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pijana wojna. Alkohol podczas II wojny światowej


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne