Klangor i fanfary. Opowieści z Mazowsza

Okładka książki Klangor i fanfary. Opowieści z Mazowsza Lechosław Herz
Okładka książki Klangor i fanfary. Opowieści z Mazowsza
Lechosław Herz Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry literatura podróżnicza
488 str. 8 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
2012-05-04
Data 1. wyd. pol.:
2012-05-04
Liczba stron:
488
Czas czytania
8 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324401925
Tagi:
Mazowsze
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
674
450

Na półkach:

Niezwykła to była przygoda i podróż po Mazowieckiej ziemi, pełna pięknych opowieści, słońca, zabytków, miejsc niezwykłych i nieznanych. To w jaki sposób swoje historie opowiada Herz jest magiczne i trochę tylko żal, że swoje pisarskie życie poświęcił wyłącznie na tą jedną krainę, bo z chęcią odkryłbym z nim inne zakątki naszego kraju. Pomimo tego, że pozycja ta jest słusznych rozmiarów, to nie nudzi, bo każdy z rozdziałów będący osobna historią wciąga bez reszty. Dla mnie wzór do naśladowania dla wszystkich, którzy chcą pisać świetne książki będące zarówno literatura podróżnicza, ale również, a może przede wszystkim książkami o życiu.

Niezwykła to była przygoda i podróż po Mazowieckiej ziemi, pełna pięknych opowieści, słońca, zabytków, miejsc niezwykłych i nieznanych. To w jaki sposób swoje historie opowiada Herz jest magiczne i trochę tylko żal, że swoje pisarskie życie poświęcił wyłącznie na tą jedną krainę, bo z chęcią odkryłbym z nim inne zakątki naszego kraju. Pomimo tego, że pozycja ta jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1293
30

Na półkach:

Słyszałem liczne pochwały pod adresem autora i po lekturze podzielam je niemal w pełni. Autor uprawia prawdziwe krajoznawstwo i jako patriota pejzażu nie mogę go za to nie chwalić. Szczególnie doceniam tę miłość do Mazowsza, krainy generalnie nudnej i mało ciekawej. Gdzie tam Mazowszu do Dolnego Śląska lub Małopolski! Tymczasem autor znajduje powody do zachwytu, niczym mistrz malarstwa odmalowujący dziurawy garnek na płocie. Dostrzega przebieg dawnych traktów i jest wrażliwy na piękno przyrody. Ja to kupuję, nie przeszkadza mi, że zbywa milczeniem szpetotę wielu mazowieckich miejscowości, że przemilcza całe połacie monotonnej pustki (gdzie ani zabytków, ani ciekawych tworów natury nie sposób wypatrzeć). On sprytnie wyławia te nieliczne rybki w mętnej wodzie, wyolbrzymia rzekomą niegdysiejszą wielkość wielu mazowieckich miejscowości i to właśnie stanowi o jego kunszcie.

Słyszałem liczne pochwały pod adresem autora i po lekturze podzielam je niemal w pełni. Autor uprawia prawdziwe krajoznawstwo i jako patriota pejzażu nie mogę go za to nie chwalić. Szczególnie doceniam tę miłość do Mazowsza, krainy generalnie nudnej i mało ciekawej. Gdzie tam Mazowszu do Dolnego Śląska lub Małopolski! Tymczasem autor znajduje powody do zachwytu, niczym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
240
240

Na półkach:

Mój ukochany mazowiecki włóczęga znów zabiera wszystkich chętnych na przygodę dla ludzi. Nikt tak pięknie, jak Lechosław Hertz, nie pisze o Mazowszu. Otrzymujemy trochę relacji z jego wardęg (włóczęg, wędrówek),sporo refleksji sprzed kilku lat. Mogło zatem się trochę w tym, rzekomo nudnym, krajobrazie zmienić. Miejmy nadzieję, że nie na niekorzyść. Autor zdaje sobie sprawę z niedocenianej u nas roli naturalnego krajobrazu, bądź też ukształtowanego przez człowieka, ale w sposób harmonijny, współgrający z przyrodą. Okolice Warszawy są w większości zdewastowane krajobrazowo, ale i na tym terenie Hertz znajduje miejsca, „gdzie woda czysta, a trawa zielona”. Niektóre są objęte ochroną, inne nie. Niektóre z nich to wręcz katedry przyrody, inne to dworki i kościółki człowieka. Czasami są to nawet drogi. Ba, nawet... już nieistniejące drogi! To, co najciekawsze, znajduje się zazwyczaj z dala od uczęszczanych tras. A i przy tych uczęszczanych są miejsca, na które zazwyczaj nie zwraca się uwagi. Dopóki ktoś taki, jak Lechosław Hertz, nie wskaże nam tych zakątków. Na przykład przepięknej doliny Dzięciołka koło Czaplowizny. Albo kościółka na Pokrytych Wodach (tam jest też ciekawa zagadka hydrologiczna). Jest też o Wyśmierzycach nad Pilicą, najmniejszym mieście w Polsce. Jest o o „Upartym Mazurze” w Młocku, czy o nigdy nie zamarzającym źródle w Osiecku. Jest i o ludziach, którzy dla krajobrazu Mazowsza zrobili wiele, nawet niekoniecznie dobrze zapisując się w historii Polski, jak np. biskupi Radziejowski i Szembek. O bździelach koło Zakroczymia jest także. Wędrujmy i my. Dopóki jest gdzie i dokąd.

Mój ukochany mazowiecki włóczęga znów zabiera wszystkich chętnych na przygodę dla ludzi. Nikt tak pięknie, jak Lechosław Hertz, nie pisze o Mazowszu. Otrzymujemy trochę relacji z jego wardęg (włóczęg, wędrówek),sporo refleksji sprzed kilku lat. Mogło zatem się trochę w tym, rzekomo nudnym, krajobrazie zmienić. Miejmy nadzieję, że nie na niekorzyść. Autor zdaje sobie sprawę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1175
1170

Na półkach: ,

Kolejny tom opowieści Lechosława Herza prowadzi do zakątków jeszcze mniej znanych i popularyzowanych niż prezentowane w "Podróżach po Mazowszu". Są wśród nich tak niesamowite obiekty, jak Biały Słup koło Jeruzala, stópka kotka Matki Boskiej w Pieczyskach, arcydzieło z Boguszyc, a także niemal zapomniane historie o drzewach, rzeczkach, kapliczkach i ludziach przeżywających niezwykłe zdarzenia na ziemi mazowieckiej, np. Marii Dąbrowskiej.

Książka nie tylko poszerza wiedzę o tej ziemi, ale - przede wszystkim - pozwala poczuć jej atmosferę i korzenie, a których wyrosła ogromna część kultury polskiej. Poza tym, autor posługuje się stylem przypominającym stare gawędy, co tworzy specyficzny klimat opowieści o miejscach z odległą historią w tle.
ZJ
źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com

Kolejny tom opowieści Lechosława Herza prowadzi do zakątków jeszcze mniej znanych i popularyzowanych niż prezentowane w "Podróżach po Mazowszu". Są wśród nich tak niesamowite obiekty, jak Biały Słup koło Jeruzala, stópka kotka Matki Boskiej w Pieczyskach, arcydzieło z Boguszyc, a także niemal zapomniane historie o drzewach, rzeczkach, kapliczkach i ludziach przeżywających...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2112
1374

Na półkach: , ,

Czytając tę książkę żałowałam, że brak mi tak wielkiej pasji krajoznawczej, jaką posiada jej autor. Nie oznacza to, że jestem typem "kanapowca", bowiem lubię przyrodę, podróże, zwiedzanie oraz podglądanie otaczającego mnie świata. Ale to wszystko i ... stanowczo za mało.
"Klangor i fanfary" to piękna i fascynująca podróż po mazowieckiej ziemi, którą możemy odbyć dzięki ogromnej wiedzy faktograficznej, historycznej i przyrodniczej jej autora. Poznajemy podczas niej miejsca, o których nigdy nie słyszeliśmy, albo które nic nam nie mówią, a które niosą sporą moc emocjonalną. Autor wiedzie nas w swych opowieściach do małych miasteczek, wsi, grodów, pałaców czy dworków szlacheckich lub ziemiańskich, przedstawiając nam ich historię i dawnych mieszkańców. Poznajemy kościoły i małe wiejskie kościółki, kapliczki, przydrożne świątki, pomniki przyrody, rezerwaty, wydmy mazowieckie, rzeki i rzeczki, miejsca lęgowe ptaków - a wszystko to tak pięknie opowiedziane, tak plastycznym i barwnym językiem, że czujemy się, jak byśmy tam byli. To dzięki tym opowieściom możemy obcować z bobrami, łosiem, borsukiem, lisem czy innymi mieszkańcami leśnych ostępów.

Książka zawiera także dużo ciekawostek historycznych związanych z zabytkami Mazowsza, z postaciami z historii naszego kraju, ich roli w dziejach państwa, co świadczy o rozległej wiedzy i zainteresowaniach autora. Mnie urzekła; po prostu oczami wyobraźni byłam i widziałam to wszystko, o czym opowiada Lechosław Herz, który w pełni zasłużył na tak wysoką ocenę.

Czytając tę książkę żałowałam, że brak mi tak wielkiej pasji krajoznawczej, jaką posiada jej autor. Nie oznacza to, że jestem typem "kanapowca", bowiem lubię przyrodę, podróże, zwiedzanie oraz podglądanie otaczającego mnie świata. Ale to wszystko i ... stanowczo za mało.
"Klangor i fanfary" to piękna i fascynująca podróż po mazowieckiej ziemi, którą możemy odbyć dzięki...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    68
  • Przeczytane
    21
  • Posiadam
    11
  • Teraz czytam
    3
  • Ebooki
    2
  • Historia
    1
  • Reportaże
    1
  • PL - trip - Mazowsze
    1
  • Podróże, przewodniki
    1
  • Eseje i reportaże
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Klangor i fanfary. Opowieści z Mazowsza


Podobne książki

Przeczytaj także