rozwińzwiń

Pnin

Okładka książki Pnin Vladimir Nabokov
Okładka książki Pnin
Vladimir Nabokov Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Współczesna Proza Światowa literatura piękna
178 str. 2 godz. 58 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Współczesna Proza Światowa
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1987-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1987-01-01
Liczba stron:
178
Czas czytania
2 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
8306014723
Tłumacz:
Anna Kołyszko
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
56 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
116
111

Na półkach:

Dobra to rzecz. Miło czasem przeczytać pozycję gdzie kunsztu autora (i tłumacza) wystarczy na więcej niż pierwszych 10 stron...
Nie jest to pozycja (fabularnie) porywająca ale wyrafinowania i smaku odmówić jej nie sposób.

Dobra to rzecz. Miło czasem przeczytać pozycję gdzie kunsztu autora (i tłumacza) wystarczy na więcej niż pierwszych 10 stron...
Nie jest to pozycja (fabularnie) porywająca ale wyrafinowania i smaku odmówić jej nie sposób.

Pokaż mimo to

avatar
405
25

Na półkach:

Powieść uniwersytecka. Zabawny i nieporadny Pnin, opisywany z ironią. Polecam zdecydowanie.

Powieść uniwersytecka. Zabawny i nieporadny Pnin, opisywany z ironią. Polecam zdecydowanie.

Pokaż mimo to

avatar
275
222

Na półkach:

Campusowy Nabokov. Opowieść o uroczym, pechowym profesorze Timofieju Pninie: kolejnym emigrancie z białej Rosji, który po wielu perypetiach znalazł się w Ameryce, na jednej z prowincjonalnych uczelni.

Powieść składa się z pozornie luźno powiązanych epizodów – subtelnych obrazków z życia małego, lokalnego środowiska naukowego (kameralne przyjęcia i rozmowy).

Tytułowy bohater, już ok. pięćdziesiątki, próbuje ustabilizować swoją sytuację: mieszkaniową (wydaje się, że po latach przeprowadzek: ze stancji na stancję, wreszcie będzie mieć własny dom),zawodową (planuje kolejny cykl wykładów dla wąskiego grona amerykańskich rusofilów),osobistą (po wizycie byłej żony nawiązuje relacje z przybranym synem). Przewrotny los niweczy jednak wszystko, z właściwą sobie ironią.

Nabokov jak zwykle gra z nami, czytelnikami: zastawia na nas pułapki, przemyca lejtmotywy (np. w każdym rozdziale pojawia się wiewiórka),wzbudza sympatię do biednego bohatera, by ostatecznie wystrychnąć nas na dudka.

Jednocześnie uwodzi pięknem języka, wyrafinowaną estetyką (nawet opis tak zwykłej czynności jak zmywanie naczyń jest pokazem maestrii stylistycznej).

"Pnin" (1957 r.) został wydany dwa lata po "Lolicie" i oczywiście nie odniósł porównywalnego sukcesu. Nie jest to wszakże arcydzieło. Niemniej jednak Nabokova zawsze warto czytać. Ten autor po prostu gwarantuje jakość.

Campusowy Nabokov. Opowieść o uroczym, pechowym profesorze Timofieju Pninie: kolejnym emigrancie z białej Rosji, który po wielu perypetiach znalazł się w Ameryce, na jednej z prowincjonalnych uczelni.

Powieść składa się z pozornie luźno powiązanych epizodów – subtelnych obrazków z życia małego, lokalnego środowiska naukowego (kameralne przyjęcia i rozmowy).

Tytułowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
234
172

Na półkach:

Jedna z tych książek, które można przeczytać i mieć z tego przyjemność ale właściwie śmiało mogę też nie czytać. Podobne historie znam z życia a to jednak poziom wyżej.
Co do konstrukcji - powiedziałbym, że to raczej garść samodzielnych opowiadań o rosyjskim niezaradnym emigrancie w akademickiej strukturze USA, niż powieść, no ale powieść niejedno ma imię.

Jedna z tych książek, które można przeczytać i mieć z tego przyjemność ale właściwie śmiało mogę też nie czytać. Podobne historie znam z życia a to jednak poziom wyżej.
Co do konstrukcji - powiedziałbym, że to raczej garść samodzielnych opowiadań o rosyjskim niezaradnym emigrancie w akademickiej strukturze USA, niż powieść, no ale powieść niejedno ma imię.

Pokaż mimo to

avatar
30
24

Na półkach:

Piękny język, ale w porównaniu z "Lolitą" wypada jednak trochę blado. Pnin to poczciwa postać i całe jego dość smutne życia to taka synteza życiorysów emigrantów z Europy Wschodniej - ledwie osiądziesz i znów cię przesadzą.

Piękny język, ale w porównaniu z "Lolitą" wypada jednak trochę blado. Pnin to poczciwa postać i całe jego dość smutne życia to taka synteza życiorysów emigrantów z Europy Wschodniej - ledwie osiądziesz i znów cię przesadzą.

Pokaż mimo to

avatar
68
68

Na półkach:

To niesamowite jak ten człowiek bawił się słowem. Tu nie trzeba wartkiej akcji, zagadek kryminalnych . Wystarczy opis pokoju, krajobrazów czy wyglądu postaci. Nic tylko czytać i upajać się słowem

To niesamowite jak ten człowiek bawił się słowem. Tu nie trzeba wartkiej akcji, zagadek kryminalnych . Wystarczy opis pokoju, krajobrazów czy wyglądu postaci. Nic tylko czytać i upajać się słowem

Pokaż mimo to

avatar
776
776

Na półkach: , ,

24/180/2023
Nie jest zła. Najbardziej podobała mi się warstwa językowa, soczysto-potoczysta język Nabokova. Sama historia raczej niebyt podnosząca na duchu. Ale cóż, emigrantom na obczyźnie rzadko jest różowo.

24/180/2023
Nie jest zła. Najbardziej podobała mi się warstwa językowa, soczysto-potoczysta język Nabokova. Sama historia raczej niebyt podnosząca na duchu. Ale cóż, emigrantom na obczyźnie rzadko jest różowo.

Pokaż mimo to

avatar
333
43

Na półkach: , ,

Boże... to znaczy Nabokovie...
Co za delicje.
Jest to geneza Bladego Ognia, która może podpowiadać kto był "prawdziwym" (cudzysłów nieprzypadkowy) autorem wspomnianego Arcydzieła.
Gratka dla fanów - jedno wielkie wielkanocne jajo. Takie strusie. Od puszczania oka to Mistrz musiał nabawić się chyba tiku.
GE-NIUSZ.

Boże... to znaczy Nabokovie...
Co za delicje.
Jest to geneza Bladego Ognia, która może podpowiadać kto był "prawdziwym" (cudzysłów nieprzypadkowy) autorem wspomnianego Arcydzieła.
Gratka dla fanów - jedno wielkie wielkanocne jajo. Takie strusie. Od puszczania oka to Mistrz musiał nabawić się chyba tiku.
GE-NIUSZ.

Pokaż mimo to

avatar
97
97

Na półkach:

Zawsze w przypadku Nabokova, kłaniam się nisko, rozkładając ręce w geście "jestem rozbrojony", zaś w przypadku nieposzlakowanej postaci Timofieja Pnina (obdarzonego wielką moralną dzielnością i niepełnym garniturem potwornych sczerniałych zębów),będąc wiedziony doń czystą sympatią i współczuciem (jakimi może zapałać do postaci fikcyjnej tylko czytelnik szukający w powieściach ratunku przed utonięciem w istnieniu),odnośnie do tego co wyczynia z nim "nieprzychylny mu los" (i blagier narrator opowiadający na jego temat niestworzone historie, przez co Tim może wydać się figurą komiczną) — wymachuję ręką w geście oburzenia "a, idźże!"

Zawsze w przypadku Nabokova, kłaniam się nisko, rozkładając ręce w geście "jestem rozbrojony", zaś w przypadku nieposzlakowanej postaci Timofieja Pnina (obdarzonego wielką moralną dzielnością i niepełnym garniturem potwornych sczerniałych zębów),będąc wiedziony doń czystą sympatią i współczuciem (jakimi może zapałać do postaci fikcyjnej tylko czytelnik szukający w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
200
34

Na półkach:

Po co w książce opis? Jedną z co bardziej frapujących cech powieści Witkacego jest brak opisów. No, może niektórym bohaterom nadany zostanie czasem pewien rys szczególny, ale to tylko z dramaturgicznego rozpędu, bo już opisów przyrody, pomieszczeń, ogółem: otoczenia, jest u niego jak na lekarstwo (tym wyrażeniem zabezpieczam się na zaś, bo równie dobrze mógłbym napisać, że nie ma ich wcale). Przyznam, że to naumyślne opuszczenie deskrypcji bardzo mnie fascynowało, do tego stopnia, że przez jakiś czas roiłem scenariusze, w których ze wszystkich książek wyjęte zostają opisy wszelkiej maści – co wówczas zostaje z literatury? Czy nie samo sedno, czy nie to, co w niej najważniejsze?

No właśnie... nie. Skoro Witkacego opisy mierzą, niech ich nie stosuje, ale, żebym na tej podstawie od razu odmawiał im zasadności – to było głupstewko, przyznaję. Dlatego też, powodowany chęcią zadośćuczynienia, od opisów w „Pninie" chciałbym zacząć. Dopiero przy tej lekturze, a nie jest to już mój początek z Nabokovem, faktycznie uświadomiłem sobie, jak osobliwi są wszyscy bohaterowie jego książek. Czy to główny bohater, czy postać drugoplanowa, czy deuteragonista – każdy ma w sobie coś żywego. Ledwie wzmiankowany nikt (naprawdę nikt, chyba nigdy więcej nie usłyszymy tego nazwiska) to „jeden student, a właściwie martwa dusza (Ivan Dub, który się w ogóle nie pokazał)". Niejaka „Liza zawsze lubiła migdały, ale teraz pochłaniała je w niesamowitych ilościach (cały kilogram między Paryżem a Bordeaux)", zaś nasz protagonista, Pnin, „miał ręce niezdarne jak mało kto, ale ponieważ umiał w mgnieniu oka zrobić ze strączka grochu harmonijkę ustną o jednym dźwięku, potrafił za jednym zamachem puścić dziesięć kaczek na stawie, ułożyć palce tak, żeby na ścianie powstał cień królika (który mrugał nawet okiem),a także wykonać sporo innych niewinnych sztuczek, jakie Rosjanie wytrząsają z rękawa, uważał, ze los nie poskąpił mu zdolności manualnych i manipulacyjnych". O Joan wiemy, że „nadużywała chyba epitetu «wzruszający»", a o państwach Starr z Wydziału Sztuk Pięknych, że „okazali się anielsko subtelną parą, interesującą się żywo Dostojewskim i Szostakowiczem". To wszystko niby przelotem zapodane nam kąski, które sprawiają jednak, że świat Nabokova jest namacalnie pełnowymiarowy. Bo czy i ja nie jestem czasem jak ta Joan?

Im lepiej poznaję Nabokova, tym bardziej zachwyca mnie jego życiopisanie, to, jak w każdym z jego bohaterów można odnaleźć dziwactwo tak osobliwe, że wprost nie sposób wyobrazić sobie, aby nie zostało wzięte z życia autora, z jego doświadczeń. Dość wspomnieć, że jeden z bohaterów obchodzi swoje dwunaste urodziny w roku 1911, natomiast sam Nabokov urodził się w roku 1899. Jednocześnie dostrzegam kilka niuansów, pozornie wynikających z niekonsekwencji, jak na przykład fakt, że ten sam bohater po pięciu latach ma już nie lat siedemnaście, lecz szesnaście zaledwie. Uznałbym to za zwykłe przeoczenie, gdyby nie to, że w dalszej części powieści padają następujące słowa (w kontekście „Anny Kareniny") [następująca cytata zawiera spoiler powieści Tołstoja]: „Kiedy w niedzielny wieczór w maju tysiąc osiemset siedemdziesiątego szóstego roku Anna, od początku jej egzystencji w powieści minęły przeszło cztery lata, tymczasem w życiu Lewinów w tym samym okresie, od tysiąc osiemset siedemdziesiątego drugiego do siedemdziesiątego szóstego upłynęły zaledwie trzy lata. To najlepszy przykład względności czasu w literaturze, jaki znam". I nagle kopara opada. Niewątpliwie Nabokov pozostawił wiele tego typu drobiazgów w swoich książkach, a mnie udaje się wychwycić tylko te co bardziej oczywiste, ale – jakież to jest zajmujące! Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze czyta książki w ten sposób, czy takie detale na kimkolwiek robią wrażenie, w każdym razie mnie wydobywanie ich na światło dzienne przynosi mnóstwo frajdy.

Nie lubię pisania o autorach powszechnie uznanych, a za takiego trzeba uznać Nabokova, bo to trudne. Nie znam bardziej tendencyjnych recenzji, niż o tych wszystkich Szekspirach, Dostojewskich, Dickensach itd. A już w ogóle najtrudniej jest wtedy, kiedy rzeczywiście podobają nam się ich książki. Bo wtedy łatwo wpaść w ten nudny schemat i pisać o „artystach" oraz ich „arcydziełach" (Boże, to ja się boję użyć słowa „dzieło", żeby przypadkiem nie przesolić, a tu już mamy arcy-!),o „prawdziwej sztuce" i jej „głębi" oddziałującej na „historię ludzkości", o „Sztuce przez wielkie S", której wszyscy jesteśmy „miłośnikami", o „absolutnym klasyku" zawierającym „uniwersalne prawdy o człowieku i jego naturze", który „wypada przeczytać", tylko „trzeba do niego dojrzeć". Aha, no i nie zapominajmy o „ponadczasowości"! (Przysięgam, że ja sam wymyśliłem tylko „artystów" i „Sztukę przez wielkie S", a wszystko pozostałe na żywca ukradłem z pierwszych lepszych recenzji „Hamleta"). Jeżeli brzmię teraz, jak gdybym sobie pokpiwał i zadzierał nosa, to przepraszam; pragnę tylko uświadomić Czytelnika, na jak wielką ekwilibrystykę się skazuję, kiedy usiłuję go przekonać do przeczytania „Pnina". Nie chcę tutaj pisać o żadnych ponadczasowościach ani uniwersalnych prawdach, tym bardziej że ja sam nawet nie wierzę, aby ta książka to wszystko w sobie miała. Toż jednemu się spodoba, drugiemu nie, nie ma tu do czego dojrzewać. Ostatecznie jedynym rodzajem zachęty, na jaki udało mi się wpaść, a który nie zabrzmi tendencyjnie, jest zdanie wypowiedziane niegdyś przez moją serdeczną znajomą, wprawdzie w innym kontekście, ale bądź co bądź celnie odzwierciedlające moją opinię o tej książce: „babciu, to jest zajebiste!"

Po co w książce opis? Jedną z co bardziej frapujących cech powieści Witkacego jest brak opisów. No, może niektórym bohaterom nadany zostanie czasem pewien rys szczególny, ale to tylko z dramaturgicznego rozpędu, bo już opisów przyrody, pomieszczeń, ogółem: otoczenia, jest u niego jak na lekarstwo (tym wyrażeniem zabezpieczam się na zaś, bo równie dobrze mógłbym napisać, że...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    854
  • Chcę przeczytać
    595
  • Posiadam
    227
  • Teraz czytam
    30
  • Ulubione
    24
  • Literatura rosyjska
    18
  • Klasyka
    7
  • Chcę w prezencie
    7
  • Literatura amerykańska
    7
  • Rosja
    7

Cytaty

Więcej
Vladimir Nabokov Pnin Zobacz więcej
Vladimir Nabokov Pnin Zobacz więcej
Vladimir Nabokov Pnin Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także