Konkwista

Okładka książki Konkwista Waldemar Łysiak
Okładka książki Konkwista
Waldemar Łysiak Wydawnictwo: Polonia Cykl: Trylogia łotrzykowsko-heroiczna (tom 2) kryminał, sensacja, thriller
258 str. 4 godz. 18 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Trylogia łotrzykowsko-heroiczna (tom 2)
Wydawnictwo:
Polonia
Data wydania:
1989-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1989-01-01
Liczba stron:
258
Czas czytania
4 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
8370210589
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
87 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
11
6

Na półkach:

Pierwszy raz przeczytałem niedługo po wydaniu w 1990 roku. Nie miałem pojęcia kim jest autor bowiem książka została wówczas wydana pod pseudonimem Valdemar Baldhead. Dopiero nauczycielka polskiego, która przyłapała mnie na czytaniu książki na lekcji uświadomiła mnie kim jest autor :-D
Jedna z moich ulubionych książek wogóle. Oczywiście nasuwa się skojarzenie z "Psy wojny" Forsyth'a ale mimo wszystko to zupełnie inna książka.
Zafascynowało mnie powiązanie sensacji z powieścią obyczajową. Czytając ją pierwszy raz skupiałem się najbardziej na postępie akcji. Przy kolejnych razach spodobały mi się "filozoficzne" wypowiedzi niektórych bohaterów.

Co tu dużo mówić mistrz Łysiak w bardzo dobrym wydaniu.

Pierwszy raz przeczytałem niedługo po wydaniu w 1990 roku. Nie miałem pojęcia kim jest autor bowiem książka została wówczas wydana pod pseudonimem Valdemar Baldhead. Dopiero nauczycielka polskiego, która przyłapała mnie na czytaniu książki na lekcji uświadomiła mnie kim jest autor :-D
Jedna z moich ulubionych książek wogóle. Oczywiście nasuwa się skojarzenie z "Psy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
584
577

Na półkach:

W tym tomie akcja toczy się na innym terenie niż dotychczas, w różnych częściach świata, najwięcej w Afryce. Jest znacznie mniej wulgaryzmów niż w "Dobrym". Autor nadal pokazuje swój patriotyzm wobec Polski na przykładzie głównego bohatera. Tracę impet w czytaniu tej trylogii łotrzykowsko-heroicznej, więc na razie nie mam ochoty sięgać po trzeci tom, i zarazem ostatni, zatytułowany: "Najlepszy".

W tym tomie akcja toczy się na innym terenie niż dotychczas, w różnych częściach świata, najwięcej w Afryce. Jest znacznie mniej wulgaryzmów niż w "Dobrym". Autor nadal pokazuje swój patriotyzm wobec Polski na przykładzie głównego bohatera. Tracę impet w czytaniu tej trylogii łotrzykowsko-heroicznej, więc na razie nie mam ochoty sięgać po trzeci tom, i zarazem ostatni,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
56
57

Na półkach:

Trudno mi to określić. Ogólnie podobało mnie się to, aczkolwiek nie przepadam za książkami wojennymi.
Ta jednak typowa nie była. Myślę, że nieco mało realna.
Pokazuje to jednak nieco świata, co dzieje się w krajach dalekich nam. Nie wiem, nie wiem, nie wiem.
Podobało mi się.

Trudno mi to określić. Ogólnie podobało mnie się to, aczkolwiek nie przepadam za książkami wojennymi.
Ta jednak typowa nie była. Myślę, że nieco mało realna.
Pokazuje to jednak nieco świata, co dzieje się w krajach dalekich nam. Nie wiem, nie wiem, nie wiem.
Podobało mi się.

Pokaż mimo to

avatar
442
213

Na półkach: ,

Rozrywkowa literatura, jakiej w XXI wieku już się nie tworzy. Akcja rozwija się szybko i wykonuje sporo nieprzewidzianych zwrotów. Minusem jest mnogość bohaterów oraz chwile nadmiernego oderwania od realizmu. Mnie wątki polonijne w książce drażniły zamiast cieszyć, ale może komuś poprawią odbiór książki.
Pomimo przekonań samego autora książka nie wykracza poza ramy powieści sensacyjno-szpiegowskiej. Co przecież w końcu nie jest wadą.

Rozrywkowa literatura, jakiej w XXI wieku już się nie tworzy. Akcja rozwija się szybko i wykonuje sporo nieprzewidzianych zwrotów. Minusem jest mnogość bohaterów oraz chwile nadmiernego oderwania od realizmu. Mnie wątki polonijne w książce drażniły zamiast cieszyć, ale może komuś poprawią odbiór książki.
Pomimo przekonań samego autora książka nie wykracza poza ramy powieści...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
71
61

Na półkach:

Genialna pozycja z racji luźno przekazywanych pogladow, sprytnie wtapianych w dialogi opinii bohaterow. Pozycja bardzo "POLSKA". Ciekawe odniesienia historyczne. ŁYSIAK mistrz!

Genialna pozycja z racji luźno przekazywanych pogladow, sprytnie wtapianych w dialogi opinii bohaterow. Pozycja bardzo "POLSKA". Ciekawe odniesienia historyczne. ŁYSIAK mistrz!

Pokaż mimo to

avatar
245
142

Na półkach: , , ,

To jedna z tych książek, których ocena punktowa mówi niewiele – są mocno nierówne, a w dodatku ocena mocno zależy od tego, czego czytelnik w książce szuka... Autor sam narzuca porównania z „Psami wojny” Forsytha. - Przyznaję, że choć troszkę Forsytha czytałem, to akurat „Psy” jeszcze czekają... jak jednak pamiętam Forsytha, pisze jakby bardziej serio. Jego fabuły są przez to bardziej przykuwające, przez to i przekonujące. - Z drugiej strony, przygody u Łysiaka też potrafią wciągnąć, zaś jego książka jest głębsza. Sporo jest humoru – epitet „wisielczy” pasuje tu, jak rzadko – oraz wrzuconych w dialogi uwag o naturze polityki, wojny, a także szerzej, o naturze ludzkiej. Na szczęście Autor się miarkuje – tylko parę razy miałem odruch zniecierpliwienia, że wsiadł na swego ulubionego konika i fabułę traktuje pretekstowo... Co zaś do samych uwag, to generalnie są trzeźwe, komuś mogą nawet otworzyć oczy – nie chodzi zresztą tylko o o komentarze bohaterów, ale o samo poprowadzenie fabuły. To sprawia, że można wynieść z lektury refleksję, nie tylko prostą rozrywkę.

Jednak dwa zastrzeżenia. - Po pierwsze, wspomniana „trzeźwość” uwag przechodzi czasem (często) w cynizm. - to oczywiście kwestia indywidualnej wrażliwości, ale gdyby świat dawno działał aż tak podle, jak to Autor sugeruje, już dawno by się zawalił pod swym ciężarem – a jeśli nie cały świat, to przynajmniej państwa i cywilizacje.

Po drugie, niekiedy cierpi na tym wiarygodność na niższym poziomie, fabuły – która ogólnie zawiązana jest inteligentnie, są ciekawe zwroty akcji itp. - ale chwilami staje się przewidywalna ze względu na ów cynizm Autora. Wiadomo bowiem, że żaden bohater nie może być bez skazy, każdy musi jakoś się uświnić czy wygłupić. A jako że „konikiem” Autora są wspomniane rozważania ogólne, zwroty akcji zdają się czasem pełnić wobec nich rolę czysto służebną, przez co chwilami jawią się jako mocno naciągane.... Skądinąd to oczywiście prawda, że życie też potrafi niekiedy pisać kompletnie nieprawdopodobne scenariusze. – Tu jednak chwilami (na szczęście nielicznymi) czuć, że Autor wrzuca jakieś proste, podłe, a dziwne zachowania dla udowodnienia swych tez – bez należytego uprawdopodobnienia, konsekwencji itp. - To ryzykowne, bo od chłodnego realizmu łatwo dojść do narzekania w stylu „wszystkie baby to kurtyzany”. Na szczęście Autor nie wpada – najczęściej – w przesadę, która by mogła prowadzić tylko do groteski, a ostatecznie do znużonego nihilizmu...

Skoro już zgadało się o kurtyzanach – po niczym chyba nie można rozpoznać Łysiaka tak niezawodnie, jak po jego stosunku do kobiet. - Ponieważ on sam uparcie wydobywa ukryte motywy i urazy kierujące ludzką psyche, podczas lektury nasuwają się uporczywe myśli: cóż mu takiego kobiety uczyniły? Prawda, że dziś nieraz świat cierpi przez szaleństwa feminizmu, w postaci nowoczesnej „dyktatury proletariatu” - jednak Łysiak, nieraz słusznie (a przynajmniej racjonalnie) rozgoryczony na pojawiające się przecież kobiecą obłudę i zmysłową władzę nad mężczyznami, wydaje się przekraczać granice mizoginii... Sam nie uważam się za człowieka o „nowoczesnych poglądach”; potrafię wręcz sam nazwać się „szowinistyczną męską świnią”! A jednak podczas lektury, idąc sposobem myślenia proponowanym przez samego Autora, zaczynałem sobie zadawać pytania: skąd aż taka zapiekłość? Zdradzony za młodu? Erotoman, ale impotent? Jako osesek nie dostał mlecznego cycusia? Ach, przepraszam, ale to naprawdę bywa nużące. Choć powtórzę, znajdzie się racjonalne jądro – nawet jeśli rozdęte...

A skoro o rozdęciu – kto zna Łysiaka, wie też, jak bardzo potrafi być tromtadracki. - Czytając wstęp, rojący się od jego pochwał pod własnym adresem, miałem obawy w odniesieniu do samej książki. - Na szczęście główna fabuła jest (niemal) zupełnie wolna od bufonady. - Poza może postacią zwariowanego profesora, niezwykłego uczestnika awanturniczej wyprawy, który wydaje się przemycony przez Łysiaka jako alter ego, głosiciel kąśliwych komentarzy. - Ów wywyższa się niemożebnie – ale ze swoistym wdziękiem, a zresztą nie jest to postać dominująca fabułę.

Oczywiście, poznać Łysiaka i po zamiłowaniu do cytatów – nie tyle idei znanych ludzi, co bon motów; dodatkowo także proste powiedzonka regularnie wrzuca w cudzysłów, a nieraz i w kursywę – oraz lubi tak używać słów pochodzenia obcego. Tutaj na szczęście zachowuje umiar, choć to „nolens volens”, wciąż „par excellence” Łysiak...

Ot i „Konkwista”. Powieść sensacyjna, wiarygodna, ale chwilami groteskowa... Mądra, z humorem – ale czasem zgryźliwa i naciągana... Jednak coś mnie ciągnie do dalszych tomów trylogii – nawet jeśli tymczasem muszę sobie chyba zrobić od Łysiaka małą przerwę.

To jedna z tych książek, których ocena punktowa mówi niewiele – są mocno nierówne, a w dodatku ocena mocno zależy od tego, czego czytelnik w książce szuka... Autor sam narzuca porównania z „Psami wojny” Forsytha. - Przyznaję, że choć troszkę Forsytha czytałem, to akurat „Psy” jeszcze czekają... jak jednak pamiętam Forsytha, pisze jakby bardziej serio. Jego fabuły są przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1851
18

Na półkach: ,

Myślałem, że Łysiaka czyta się z polotem, lecz się zawiodłem. Za dużo bohaterów, obcych nazwisk i wbrew posłowiu autora akcja utworu bardzo moim zdaniem nierealna w rzeczywistości. Czytanie wymagało dużego skupienia, aby nie zgubić tak wielu wątków.

Myślałem, że Łysiaka czyta się z polotem, lecz się zawiodłem. Za dużo bohaterów, obcych nazwisk i wbrew posłowiu autora akcja utworu bardzo moim zdaniem nierealna w rzeczywistości. Czytanie wymagało dużego skupienia, aby nie zgubić tak wielu wątków.

Pokaż mimo to

avatar
602
477

Na półkach:

Jeżeli Pan Waldemar Łysiak w takim stylu tworzy proste historie sensacyjno-przygodowe, to ja zwyczajnie chcę więcej :)

Jeżeli Pan Waldemar Łysiak w takim stylu tworzy proste historie sensacyjno-przygodowe, to ja zwyczajnie chcę więcej :)

Pokaż mimo to

avatar
821
596

Na półkach:

Inspiracji "Psami wojny" nie da sie ukryć, narodowej megalomanii autora też nie, ale jako literatura sensacyjna klasy B spełnia swoja rolę.

Inspiracji "Psami wojny" nie da sie ukryć, narodowej megalomanii autora też nie, ale jako literatura sensacyjna klasy B spełnia swoja rolę.

Pokaż mimo to

avatar
102
99

Na półkach: ,

Ekstazy czytelniczej się nie spodziewałem. Prędzej umiarkowanie trzymającego w napięciu czytadła. Ot, w sam raz na oderwanie się od poważniejszych pozycji. Jednak pomimo niewygórowanych oczekiwań, zawiodłem się. Co to w ogóle miało być w zamyśle? Napisane jeszcze raz, ale lepiej, "PSY WOJNY"? No to się nie udało, "PSY WOJNY" czytałem ze trzy razy, pozycję pana Łysiaka z szacunku dla autora wymęczyłem do końca pomimo chęci porzucenia czytania w trakcie i raczej nie ma się co spodziewać, że kiedykolwiek sięgnę po nią jeszcze raz. Plus może jedyny za patriotyczną postawę wobec Polski i Polaków - autor jest niewątpliwie wielkim patriotą i dał temu wyraz także w tej książce. Jednak, jak to już napisał ktoś przede mną w swojej recenzji książki "KONKWISTA", ja też wolę, jak pan Łysiak uprawia polityczną publicystykę - jego książki pisane w tej tematyce polecę każdemu bez zawahania. Polecam też "FLET Z MANDRAGORY", bo to dzieło wybitne. Historyjki sensacyjne pana Łysiaka można sobie jednakże darować, są najwyżej średnie.

Ekstazy czytelniczej się nie spodziewałem. Prędzej umiarkowanie trzymającego w napięciu czytadła. Ot, w sam raz na oderwanie się od poważniejszych pozycji. Jednak pomimo niewygórowanych oczekiwań, zawiodłem się. Co to w ogóle miało być w zamyśle? Napisane jeszcze raz, ale lepiej, "PSY WOJNY"? No to się nie udało, "PSY WOJNY" czytałem ze trzy razy, pozycję pana Łysiaka z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    914
  • Posiadam
    221
  • Chcę przeczytać
    189
  • Ulubione
    17
  • Chcę w prezencie
    6
  • Teraz czytam
    6
  • Literatura polska
    4
  • Powieści
    3
  • Łysiak
    3
  • 2014
    3

Cytaty

Więcej
Waldemar Łysiak Konkwista Zobacz więcej
Waldemar Łysiak Konkwista Zobacz więcej
Waldemar Łysiak Konkwista Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także