rozwińzwiń

Człowiek ze złotym amuletem

Okładka książki Człowiek ze złotym amuletem Simon R. Green
Okładka książki Człowiek ze złotym amuletem
Simon R. Green Wydawnictwo: Fabryka Słów fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
The Man with the Golden Torc
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2012-05-18
Data 1. wyd. pol.:
2012-05-18
Język:
polski
ISBN:
978-83-7574-699-0
Tłumacz:
Dominika Schimscheiner
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Chodząc nędznymi ulicami Daniel Abraham, Patricia Briggs, Glen Cook, Bradley Denton, Gardner Raymond Dozois, Diana Gabaldon, Simon R. Green, Charlaine Harris, Conn Iggulden, Laurie R. King, Joe R. Lansdale, George R.R. Martin, John Maddox Roberts, Steven Saylor, Melinda M. Snodgrass, S.M. Stirling, Lisa Tuttle, Carrie Vaughn
Ocena 6,0
Chodząc nędzny... Daniel Abraham, Pat...
Okładka książki Zaułek potworów Kevin J. Anderson, Kelley Armstrong, Chelsea Cain, Heather Graham, Simon R. Green, David Liss, Jonathan Maberry, Sharyn McCrumb
Ocena 5,4
Zaułek potworów Kevin J. Anderson, ...
Okładka książki 21st Century Dead Amber Benson, S.G. Browne, Ken Bruen, Orson Scott Card, Dan Chaon, Christopher Golden, Simon R. Green, Brian Keene, Caitlin Kittredge, Jonathan Maberry, Mark Morris, John Skipp, Duane Swierczynski, Daniel H. Wilson
Ocena 8,0
21st Century Dead Amber Benson, S.G. ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
156 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
977
977

Na półkach: , ,

Simon R. Green lubi powielać schemat postaci w swych książkach, a przez to kończąc jeden z jego tytułów kolejne nie są zaskoczeniem, a jedynie nudną kalką. Fabularnie książka także nie porywa. Główna postać znowu przechodzi przemianę od zera do bohatera, a finał zdarzeń nie jest zaskakujący. Po skończeniu wszystkich wydanych w Polsce tytułów tego autora wcale się nie dziwię, że nie zdecydowano się tłumaczyć więcej, nie kontynuując nawet serii. Przynajmniej w moim przypadku nie ma najmniejszej chęci poznania dalszych losów tego bohatera.

Simon R. Green lubi powielać schemat postaci w swych książkach, a przez to kończąc jeden z jego tytułów kolejne nie są zaskoczeniem, a jedynie nudną kalką. Fabularnie książka także nie porywa. Główna postać znowu przechodzi przemianę od zera do bohatera, a finał zdarzeń nie jest zaskakujący. Po skończeniu wszystkich wydanych w Polsce tytułów tego autora wcale się nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
656
251

Na półkach: ,

Lekka, niewymagająca lektura, ale też i bardzo przyjemna. On - outsider, trochę cwaniaczek, pies na baby, z każdej opresji wychodzi cało. A te wszystkie połamane żebra, przebite płuca, rany postrzałowe czy kłute nie robią na nim większego wrażenia. Jakiś romansik jest, intryga też, wybuchy, dość typowe detektywistyczne urban fantasy. Nic rewolucyjnego, ale przyjemna lektura.

Lekka, niewymagająca lektura, ale też i bardzo przyjemna. On - outsider, trochę cwaniaczek, pies na baby, z każdej opresji wychodzi cało. A te wszystkie połamane żebra, przebite płuca, rany postrzałowe czy kłute nie robią na nim większego wrażenia. Jakiś romansik jest, intryga też, wybuchy, dość typowe detektywistyczne urban fantasy. Nic rewolucyjnego, ale przyjemna lektura.

Pokaż mimo to

avatar
381
214

Na półkach: ,

Lubię fantastykę w połączeniu z sensacją lub kryminałem. Niestety ta książka w porównaniu z poprzednią serią jest po prostu przesadzone. Rany Julek, naprawdę trudno tu wymienić czego super Bohater nie miał lub nie potrafił. Grafomania autora nie miała podczas pisania chyba żadnych barier ani litości dla czytelnika. Powiedzieć, że to fantazja to nic nie powiedzieć. Autor negatywnie mnie zaskoczył po swojej pierwszej serii, która bardzo przypadła mi do gustu. Ta książka niestety już nie.

Lubię fantastykę w połączeniu z sensacją lub kryminałem. Niestety ta książka w porównaniu z poprzednią serią jest po prostu przesadzone. Rany Julek, naprawdę trudno tu wymienić czego super Bohater nie miał lub nie potrafił. Grafomania autora nie miała podczas pisania chyba żadnych barier ani litości dla czytelnika. Powiedzieć, że to fantazja to nic nie powiedzieć. Autor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
20

Na półkach: , , ,

Świetny świat, świetne połączenie magii i nowoczesności. Wykorzystanie druidów w taki sposób w jaki zrobił to autor sprawiło nie lada zaskoczenie, zwłaszcza kiedy wszystko się wydało. Cała historia wciąga jak ruchome piaski i nie pozwala się oderwać na dłużej niż na kawę.

Nowoczesny agent, równocześnie z magicznymi istotami. Pierwszy tom sprawił wielkie nadzieje, szkoda że tylko ten jest dostępny w naszym kraju obecnie.

Świetny świat, świetne połączenie magii i nowoczesności. Wykorzystanie druidów w taki sposób w jaki zrobił to autor sprawiło nie lada zaskoczenie, zwłaszcza kiedy wszystko się wydało. Cała historia wciąga jak ruchome piaski i nie pozwala się oderwać na dłużej niż na kawę.

Nowoczesny agent, równocześnie z magicznymi istotami. Pierwszy tom sprawił wielkie nadzieje, szkoda że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
113

Na półkach:

Jeżeli lubicie Urban Fantasy to sięgnijcie po tę książkę. Szkoda, że na język polski przetłumaczono tylko tom 1. Bardzo dużym plusem autora są świeże, niecodzienne pomysły np. opis targów uzbrojenia w Tybecie w tomie nr 5. Minusem są powtarzane dowcipy np. Molly: "Jeżeli jeszcze chcesz kiedyś zobaczyć mnie nagą" oraz logiczne sprzeczności np. ciało zmarłego w tomie nr 3 zostaje wysłane do krainy Faerie a tomie nr 6 pojawia się na trawniku rezydencji Drodd. Ale ogromną zaletą tego cyklu (zauważyliście jak sprawnie przeszedłem od recenzji tomu nr 1 do ogółu?) jest świeżość pomysłów, niecodzienne scenerie, przygody, dużo humoru co przeważa nad pewną generalną trywialnością cyklu. Ciekawostką dotyczącą autora jest to, że strona http://simonrgreen.co.uk/ nie jest aktualizowana od 2012 roku więc nie szukajcie tam informacji na temat cyklu Secret History bo znajdziecie tylko 5 z 10 dotychczas wydanych tytułów. Polecam część 1 "Człowiek ze złotym amuletem". Tytuł i cykl wyróżnia się w nurcie Urban fantasy.

Jeżeli lubicie Urban Fantasy to sięgnijcie po tę książkę. Szkoda, że na język polski przetłumaczono tylko tom 1. Bardzo dużym plusem autora są świeże, niecodzienne pomysły np. opis targów uzbrojenia w Tybecie w tomie nr 5. Minusem są powtarzane dowcipy np. Molly: "Jeżeli jeszcze chcesz kiedyś zobaczyć mnie nagą" oraz logiczne sprzeczności np. ciało zmarłego w tomie nr 3...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2729
611

Na półkach:

Napisać, że „Człowieka ze złotym amuletem” czyta się dziwnie, to jak nic nie napisać. Jest to coś w stylu radosnej grafomanii, skrojonej jednak na tyle zręcznie i wartko, a przy tym nieszkodliwie kiczowato, że lektura przypomina zjazd bez trzymanki po wysmarowanej jakimś gliwiejącym, organicznym świństwem lodowej rynnie. Niby jest przyjemnie ślisko, a wiatr świszczy w uszach, ale gdzieś tam w „czesiu” wciąż dręczy świadomość, że ze względu na upaćkane ciuchy powrót do domu będzie katorgą, a rachunek za pralnię przyprawi nasz portfel o zawał. Uparte brnięcie w lekturę trąci więc masochizmem, opartym głównie na ciekawości – czegóż też jeszcze autor nie wymyślił i jakiego bzdurstwa tam nie wcisnął.

Początek powieści przypomina autorskie samobójstwo – bohaterem jest super-hiper-agent, wzorowany z jednej strony na Bondzie (nazywa się Szaman Bond),z drugiej na Świętym (jeździ autem marki Hirondel),należący do liczącej setki, o ile nie tysiące osób rodziny Droodów, dbającej o to, by na świecie z grubsza panowała równowaga między dobrem i złem. Każdy członek rodziny jest od urodzenia spojony ze specjalną, złotą obręczą, która – aktywowana magicznym słowem – zapewnia złotą cud-zbroję. Delikwent jest wówczas niewidzialny, niewykrywalny, nieubijalny, a do tego jest supersilny, superszybki i w ogóle boski. Zaraz na wstępie pojawia się więc w głowie czytelnika pytanie – któż może być jego przeciwnikiem, skoro literalnie nic nie można mu zrobić? Skoro żadna broń nie przebije zbroi, żadna krata nie stanowi dla niego przeszkody, a tak w ogóle to wcale go nie widać?

Żeby było bardziej abstrakcyjnie, istnienie setek Droodów jest tajne i nikt – może poza złoczyńcami – nie ma świadomości ich potęgi i sięgających w każdy zakątek świata macek. Bardzo szybko okazuje się też, że obok Droodów istnieją jeszcze w naszym świecie elfy, koboldy, trolle, demony, wiedźmy i szaleni naukowcy, i to w takiej ilości, że już czystą głupotą jest zakładanie, że nikt nigdy niczego nie zauważył. Autor jednak bez mrugnięcia okiem wmawia nam, że każdą większą bijatykę, w której ludzie mrą setkami, walą się w gruzy dziesiątki budynków, a fajerwerki widać z kilku kilometrów, ot tak można zatuszować, a tysiącom ludzi w mgnieniu oka wymazać z pamięci okres walki. W pewnym momencie robi się z tego wszystkiego czysta groteska, mająca niestety niewiele wspólnego z pastiszem czy robieniem sobie jaj z konwencji. Owszem, sporo tutaj humoru i mrugnięć okiem do czytelnika, ale co i rusz daje się odczuć, że całość – jako fantasy – była jednak pisana na serio.

Na to nakłada się wyraźny smrodek grafomanii, z godnym lepszej sprawy wyjaśnianiem niektórych rzeczy, z chwaleniem się oczytaniem czy osłuchaniem, a także z bezprzytomnym ładowaniem do rozgrywki wszelkich bzdur, jakie nawinęły się podczas uprzednich lektur, wliczając w to obcych, podróże w czasie, inne wymiary, mordercze owady, gryfy, mięsożerne samochody i kupę innego literackiego i filmowego śmiecia, który – naturalnie bez większych kłopotów – jest seryjnie eliminowany przez bohatera. No bo przecież ma złotą zbroję i jest superzręcznym, superszybkim, supersprytnym agentem.

Przez to wszystko trudno traktować opisywany świat jako nasz, bo istnieje w nim takie nagromadzenie piekielnych portali, demonicznych morderców, poupychanych tu i ówdzie zmumifikowanych trupów, czarnych terenówek, sterowców z magiczną bronią i innych tego typu wariactw, że wychodzi z tego najprawdziwszy tęczowy rzyg, nie mający nic wspólnego z ewentualną rzeczywistością. I tu trzeba przyznać jedno – „Człowiek ze złotym amuletem” broni się zaskakująco dobrze właśnie jako bajęda, nieznośnie kiczowata, bzdurna psychologicznie i pozbawiona podstawowej logiki. Czyta się bowiem szybko, ciekawi rozwojem akcji i proponuje rozrywkę wspinającą się na takie wyżyny absurdu, że już nic nie może zdziwić. Nie znaczy to jednak, że książka jest dobra i warta polecenia. Ot, jest błahym, kolorowym czytadłem do autobusu czy pociągu, nie przedstawiającym większej wartości intelektualnej, ale pozwalającym umiarkowanie przyjemnie spędzić kilka godzin. Szkoda tylko, że – jak to w Fabryce Słów – na naszym rynku ukazał się jedynie pierwszy tom cyklu, liczącego na chwilę obecną jedenaście książek. Po co tak wyskubywać fragmenty cykli i zaraz je porzucać – nie wie nikt…

(Esensja.pl)

Napisać, że „Człowieka ze złotym amuletem” czyta się dziwnie, to jak nic nie napisać. Jest to coś w stylu radosnej grafomanii, skrojonej jednak na tyle zręcznie i wartko, a przy tym nieszkodliwie kiczowato, że lektura przypomina zjazd bez trzymanki po wysmarowanej jakimś gliwiejącym, organicznym świństwem lodowej rynnie. Niby jest przyjemnie ślisko, a wiatr świszczy w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
124
82

Na półkach: ,

Może nie jest to lektura wybitna, jednak w sam raz jako odskocznia od poważniejszych tytułów. Największym plusem będzie koncept historii.

Warto się zainteresować.

Może nie jest to lektura wybitna, jednak w sam raz jako odskocznia od poważniejszych tytułów. Największym plusem będzie koncept historii.

Warto się zainteresować.

Pokaż mimo to

avatar
12
9

Na półkach: ,

Jestem pod wrażeniem.
Książka przypadła mi do gustu. To jest dokładnie to czego oczekuje od książki- szpiegowskie gadgety, kostium dodający [prawie] super-mocy, teorie o istniejących stowarzyszeniach o których nie wiemy, zaskakujące zakończenie i happy end.
Przeczytałem 2 razy i na pewno jeszcze wrócę do pozycji.
Polecam z czystym sumieniem

Jestem pod wrażeniem.
Książka przypadła mi do gustu. To jest dokładnie to czego oczekuje od książki- szpiegowskie gadgety, kostium dodający [prawie] super-mocy, teorie o istniejących stowarzyszeniach o których nie wiemy, zaskakujące zakończenie i happy end.
Przeczytałem 2 razy i na pewno jeszcze wrócę do pozycji.
Polecam z czystym sumieniem

Pokaż mimo to

avatar
206
126

Na półkach: , ,

Książka kupiona na skupie makulatury za 7zł....ładna okładka, nic innego nie było....no może poza Tchaikovskym 2 tom cieni - który mam..nie mogli dać 4,5,6,7,8...??

Z ciekawości mamiony pięknymi wpisami na okładkach...zerknąłem.
Ehh...początek czytam i czytam...i nie mogę się skupić, coś się dzieje, coś tam kupa złota lata...nic specjalnego, szukam Bonda...i tu jest pies pogrzebany. Może i zwabiły mnie te piękne wpisy na okładce, ale niestety spowodowały również to, że podniosłem poprzeczkę książce i na początku w ogóle się nie obroniła. Później powoli powoli się wczytujemy, zaczynamy rozumieć co i jak, kto z kim i jakoś lecimy dalej, dalej, dalej...i koniec.
Tak w sumie już po przebrnięciu przez początek leci....leci szybko. Podobało mi się, że wątek miłosny nie został rozwinięty jak w hollywódzkich filmach - temat poboczny, rozwijał się cały czas ale nie był głównym tematem. W sumie akcja poukładana, gdzieś mnie jeszcze jeden motyw pozytywnie zaskoczył, ale dzieci pozwoliły mi zapomnieć ;P
Myślę, że ogólnie jest ok - pomysł na fabułę też przemyślany, ale żeby nie było tak cudownie to jedna rzecz mnie trochę irytowała - wiedział, że tylko oni chronią ludzkość a póżniej te jego wynaturzenia o tym, że musi ich wszystkich zabić i zobaczymy co będzie - no może człowiek działający w afekcie??...
I ostatnia rzecz, patrzam sobie w neta...a to seria...;/ I do tego ma już 5 tom, z czego tylko 1 przetłumaczony i chyba na więcej się nie zanosi. Nie jest źle że seria ale już za dużo tych serii mam ....to akurat moja subiektywna odpowiedź.

Można dla oderwania przeczytać.

Książka kupiona na skupie makulatury za 7zł....ładna okładka, nic innego nie było....no może poza Tchaikovskym 2 tom cieni - który mam..nie mogli dać 4,5,6,7,8...??

Z ciekawości mamiony pięknymi wpisami na okładkach...zerknąłem.
Ehh...początek czytam i czytam...i nie mogę się skupić, coś się dzieje, coś tam kupa złota lata...nic specjalnego, szukam Bonda...i tu jest pies...

więcej Pokaż mimo to

avatar
929
332

Na półkach: ,

Jeszcze lepsza seria niż poprzednia. Genialna polecam.

Jeszcze lepsza seria niż poprzednia. Genialna polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    210
  • Chcę przeczytać
    172
  • Posiadam
    116
  • Ulubione
    14
  • Fantastyka
    12
  • 2014
    4
  • Fabryka Słów
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Fantasy
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Człowiek ze złotym amuletem


Podobne książki

Przeczytaj także