Żegnaj, Afryko. Dalsze losy Białej Masajki

Okładka książki Żegnaj, Afryko. Dalsze losy Białej Masajki Corinne Hofmann
Okładka książki Żegnaj, Afryko. Dalsze losy Białej Masajki
Corinne Hofmann Wydawnictwo: Świat Książki Cykl: Biała Masajka (tom 2) biografia, autobiografia, pamiętnik
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Cykl:
Biała Masajka (tom 2)
Tytuł oryginału:
Zuruck aus Afrika
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-06-01
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324712700
Tłumacz:
Dariusz Muszer
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Musiałam odejść. Wspomnienia żony i syna Osamy bin Ladena Jean Sasson, Najwa bin Laden, Omar bin Laden
Ocena 7,4
Musiałam odejś... Jean Sasson, Najwa ...
Okładka książki Safiya. Żyję dzięki Wam Safiya Hussani, Raffaele Masto, Tungar Tudu
Ocena 6,8
Safiya. Żyję d... Safiya Hussani, Raf...
Okładka książki Córka nomadów Jeanne D'Haem, Waris Dirie
Ocena 6,7
Córka nomadów Jeanne D'Haem, Wari...

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
1368 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
98
87

Na półkach:

Druga część w przeciwieństwie do pierwszej taka sobie. Naciągana i rozmydlona, trochę się nudziłam ; )

Druga część w przeciwieństwie do pierwszej taka sobie. Naciągana i rozmydlona, trochę się nudziłam ; )

Pokaż mimo to

avatar
68
36

Na półkach:

Chętnie przeczytałem aby dowiedzieć się co było dalej po powrocie z Afryki.

Chętnie przeczytałem aby dowiedzieć się co było dalej po powrocie z Afryki.

Pokaż mimo to

avatar
989
513

Na półkach: , ,

"Żegnaj Afryko" to kontynuacja "Białej Masajki". Corinne opisuje tutaj swój powrót do Szwajcarii oraz to, jak odnalazła się w nowym-starym miejscu. Wspomina również, jak to się stało, że jej książka odniosła tak wielki sukces. Lektura krótka i lekka.

"Żegnaj Afryko" to kontynuacja "Białej Masajki". Corinne opisuje tutaj swój powrót do Szwajcarii oraz to, jak odnalazła się w nowym-starym miejscu. Wspomina również, jak to się stało, że jej książka odniosła tak wielki sukces. Lektura krótka i lekka.

Pokaż mimo to

avatar
135
116

Na półkach:

Bardzo kiepska książka. Pierwsza część była ciekawa , druga jest jednym wielkim rozczarowaniem. Szkoda

Bardzo kiepska książka. Pierwsza część była ciekawa , druga jest jednym wielkim rozczarowaniem. Szkoda

Pokaż mimo to

avatar
321
255

Na półkach: , , ,

Druga część "Białej Masajki" jest dobrym uzupełnieniem życiowej historii Corinne a niekoniecznie nadającym się faktycznie do pierwotnej opowieści. Autorka opowiada o tym, jak stanęła na nogi, odzyskała pewność siebie, na powrót przystosowywała się do życia w zachodniej cywilizacji.

Z jednej strony widać, że odbudowanie standardu życiowego sprzed migracji do Kenii zajęło jej lata, podczas których nie oszczędzała się i dawała z siebie wszystko, godząc pracę, opiekę nad córką i znajdując czas na przyjaźnie i rozrywkę.
Z drugiej trudno uwierzyć w jej brak pewności siebie, kiedy osiąga swój sukces w oparciu o pracę akwizytorki. Ale już wcześniej dała się poznać jako energiczna kobieta interesu, więc do jej subiektywnej opinii na własny temat podchodzę jakkolwiek z dystansem. Skłaniam się wręcz ku opinii, że Corinne była właściwym człowiekiem na właściwym miejscu - by przeżyć to wszystko (z akcentem na "przeżyć"),nie złamać się i odbudować dobrobyt dla córki i siebie. Ma wyraźnie silną psychikę, jest odważna, ktoś inny mógłby nie dać temu wszystkiemu rady. To dobrze, że tacy ludzie dzielą się swoją siłą, by inspirować innych do pokonywania trudności czy własnych ograniczeń.

(Ale jednocześnie trudno oprzeć się wrażeniu, że miała nieprzyzwoicie dużo szczęścia.)

Szczególnie interesujące wydają mi się fragmenty o genezie powstania "Białej Masajki" oraz o życiu debiutującej autorki, która z dnia na dzień praktycznie stała się celebrytką i woda sodowa nie uderzyła jej do głowy.
Oraz o wyprawie na Kilimandżaro.

Styl narracji poprawił się niewiele o ile w ogóle. W ogóle nie dziwię się problemom wydawniczym, a jednocześnie sukcesowi - pierwszy tom zaskarbił sobie uznanie czytelników dzięki swojej autentyczności, szczerości i niewymuszonej wdzięczności za dobro okazywane przez obcych ludzi. Drugi też taki jest, ale z innych przyczyn. Z pewnością wielu czytelników rozczaruje brak czynnego elementu "Afryki" w tym żegnaniu Afryki. Ale sporo wynagradza relacja ze wspinaczki, tutaj klaruje się już nawet coś na kształt stylu i czyta się wcale dobrze.
Nie wiem, czy jest to dostateczna motywacja, by sięgać po tom trzeci, ale gdyby Napirai opowiedziała tam o swoich doświadczeniach ze spotkania czarnej części rodziny, to myślę, że byłoby warto.

Druga część "Białej Masajki" jest dobrym uzupełnieniem życiowej historii Corinne a niekoniecznie nadającym się faktycznie do pierwotnej opowieści. Autorka opowiada o tym, jak stanęła na nogi, odzyskała pewność siebie, na powrót przystosowywała się do życia w zachodniej cywilizacji.

Z jednej strony widać, że odbudowanie standardu życiowego sprzed migracji do Kenii zajęło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
297
57

Na półkach: ,

W pierwszej części fatalny styl autorki rekompensowały ciekawe historie i opowieści o innej kulturze. Niestety, tutaj jedynym interesującym fragmentem jest wyprawa na Kilimandżaro na samym końcu książki, cała reszta była dla mnie męczarnią.

W pierwszej części fatalny styl autorki rekompensowały ciekawe historie i opowieści o innej kulturze. Niestety, tutaj jedynym interesującym fragmentem jest wyprawa na Kilimandżaro na samym końcu książki, cała reszta była dla mnie męczarnią.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
263
190

Na półkach:

Ciekawa pozycja dla tych, którzy pokochali "Białą Masajkę" i są ciekawi jej dalszych losów (jak ja). Dla pozostałych - niekoniecznie. Tak jak pierwsza książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, tak druga lekko rozczarowała. Jest to historia kobiety, która walczy o siebie i swoją córkę. Sugestywne opisy przyrody, ciekawa (mimo wszystko) historia, ale pierwsza część była lepsza.

Ciekawa pozycja dla tych, którzy pokochali "Białą Masajkę" i są ciekawi jej dalszych losów (jak ja). Dla pozostałych - niekoniecznie. Tak jak pierwsza książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, tak druga lekko rozczarowała. Jest to historia kobiety, która walczy o siebie i swoją córkę. Sugestywne opisy przyrody, ciekawa (mimo wszystko) historia, ale pierwsza część była...

więcej Pokaż mimo to

avatar
60
46

Na półkach: ,

Bardzo interesująca lektura. Wpadła mi w ręce zupełnie przypadkowo, ale wciągnęła od pierwszej strony. Co prawdę nie miałam okazji przeczytać pierwszej części, ale z pewnością to zmienię, tak samo jak z kontynuacją.

Polubiłam sposób myślenia i postępowania Corrine. Jest pewna siebie, zyciowa, zaradna. Jej zachowanie bardzo mi imponowało. Chociaż język nie był w stu procentach w moim stylu, to i tak bardzo przyjemnie się to czytało. Hoffman wydaje się po prostu widzieć, czego chce od życia.

Bardzo interesująca lektura. Wpadła mi w ręce zupełnie przypadkowo, ale wciągnęła od pierwszej strony. Co prawdę nie miałam okazji przeczytać pierwszej części, ale z pewnością to zmienię, tak samo jak z kontynuacją.

Polubiłam sposób myślenia i postępowania Corrine. Jest pewna siebie, zyciowa, zaradna. Jej zachowanie bardzo mi imponowało. Chociaż język nie był w stu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
15

Na półkach:

Moja druga powieść pani Hofmann. Nie mniej ciekawa jak Biała Masajka. Sukcesy autorki napełniały mnie optymizmem, a przedostatni rozdział wręcz połknęłam.

Moja druga powieść pani Hofmann. Nie mniej ciekawa jak Biała Masajka. Sukcesy autorki napełniały mnie optymizmem, a przedostatni rozdział wręcz połknęłam.

Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach:

Musiałam, ale to koniecznie musiałam poznać dalsze losy Corinne. Chciałam wiedzieć jak ułożyła sobie życie w kraju po powrocie z Kenii, a przede wszystkim uzyskać odpowiedź na pytanie: czy dobrze odczytałam przekaz pochwały miłości zawarty w jej pierwszej części wspomnień Biała Masajka. Chciałam się dowiedzieć czy kiedykolwiek żałowała decyzji związania się z Lketingą, wojownikiem Samburu.
Nie musiałam się zagłębiać w treść, bo już na tylnej okładce otrzymałam wyczerpującą odpowiedź na to nurtujące mnie pytanie, które jak się okazało, figurowało jako żelazna stała na liście pytań zadawanych przez czytelników. Odpowiedź na nie zawsze brzmiała: "Nigdy! Otrzymałam przywilej uczestnictwa w pewnej kulturze, której w tej formie prawdopodobnie już niedługo nie będzie, i dane mi było przeżyć wielką miłość." I tutaj Corinne się nie myli. Trafiłam na artykuł "Czy pozwolimy rdzennym kulturom ewoluować na ich własnych warunkach?" w National Geographicz 1999 roku, który jej obawy potwierdza.
Bez żalu więc, bez oglądania się za siebie, ze świadomością przeżycia wydarzeń wyjątkowych, zarówno przykrych jak i radosnych, rozpoczęła nowe życie ponownie od podstaw, ale tym razem z małym dzieckiem. Musiała przede wszystkim odzyskać zdrowie, uzyskać obywatelstwo szwajcarskie, przeprowadzić rozwód z Lketingą, zdobyć pracę i mieszkanie. Pomagała jej w tym rodzina, znajomi z dawnych lat, nowi przyjaciele, obcy, ale życzliwi ludzie, a przede wszystkim własny, niewyczerpany optymizm, stały upór, brawura i niezłomna wola walki. Ta szalona kobieta o niespożytej energii i odważnych pomysłach, często kierująca się impulsem chwili, pomimo i tak życia pełnego przygód, postanowiła zdobyć Kilimandżaro i jako jedna z niewielu z grupy uczestników wyprawy, dopięła swego. Co ciekawe ta góra, a właściwie masyw górski pozostały po trzech wulkanach, uchodząca wśród alpinistów za łatwą, dla przeciętnego turysty jest dużym wyzwaniem, nie tyle kondycyjnym co zdrowotnym. Wielu poddaje się w połowie drogi chociażby z powodu znacznych różnic ciśnienia atmosferycznego, przekraczającego tolerancję organizmu oraz spadku zawartości tlenu w powietrzu. Miałam okazję podczas lotu z Momabasy do Amsterdamu sfotografować szczyt Kilimandżaro. Przynajmniej taką informację usłyszałam w głośnikach. Wyjątkowo uprzejmy kapitan przechylił samolot na lewe skrzydło, by umożliwić pasażerom widok. Niestety warstwa chmur i niekontrastowy, biały śnieg pokrywający szczyt ograniczyły pole widzenia. Do dnia dzisiejszego zastanawiam się, gdzie to Kilimandżaro widział pilot?! Szukałam nawet z lupą. Nic z tego, widzę nadal tylko chmury. Stawiam książkę z zakładką temu, kto je znajdzie!
A Corinne, po powrocie z wyczerpującej, morderczej wyprawy, zaczęła budować nowe życie ze… zdwojoną energią! I gdyby nie trudności, o których pisze jak o niezasługujących na uwagę przeszkodach, myślałabym, że tej kobiecie wszystko przychodzi łatwo, lekko i bez wysiłku: praca, wychowanie córki, sukces wydanej książki, nowy związek, realizacja planów i wyznaczanie kolejnych celów do osiągnięcia.
Przyglądałam się jej życiu z ogromną uwagą i z jednoczesnym podziwem. To jedna z tych osób, która zamiast narzekać i obwiniać świat o swoje niepowodzenia, szuka dróg wyjścia poruszając niebo i ziemię, by jej sprzyjały. I sprzyjały jej w dwójnasób! Miałam wrażenie, że gdyby sobie postawiła za cel wybudowanie stadionu olimpijskiego w nowym dla niej mieście, w obcym kraju (tak, tak mam na myśli Polskę),bez żadnych środków finansowych i znajomości, wybudowałaby go! A co tam! Nie zawaham się powiedzieć, że nawet dwa! Drugi dla Ukrainy, żeby było sprawiedliwie.
Obie książki zarażają optymizmem, podnoszą na duchu, dodają energii, udowadniając, że wszystko jest możliwe, trzeba tylko chcieć, a przede wszystkim "mieć odwagę, żeby do tego dopuścić". W życiu wszystko może się zdarzyć, trzeba tylko dać temu szansę, a potem niczego nie żałować, tylko iść dalej do przodu. Niby truizm, slogan, ale nabiera realizmu w kontekście przeżyć Corinne, która jest ucieleśnieniem tego przesłania. Żywym dowodem.
http://naostrzuksiazki.pl/

Musiałam, ale to koniecznie musiałam poznać dalsze losy Corinne. Chciałam wiedzieć jak ułożyła sobie życie w kraju po powrocie z Kenii, a przede wszystkim uzyskać odpowiedź na pytanie: czy dobrze odczytałam przekaz pochwały miłości zawarty w jej pierwszej części wspomnień Biała Masajka. Chciałam się dowiedzieć czy kiedykolwiek żałowała decyzji związania się z Lketingą,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 963
  • Chcę przeczytać
    476
  • Posiadam
    409
  • Ulubione
    30
  • Afryka
    13
  • Teraz czytam
    12
  • 2013
    11
  • 2012
    10
  • 2014
    9
  • Chcę w prezencie
    8

Cytaty

Więcej
Corinne Hofmann Żegnaj Afryko. Dalsze losy Białej Masajki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także