Bardzo ciekawy romans historyczny. Postaci wprowadzane stopniowo, dzięki czemu możemy spokojnie poznać kolejne z nich. Na początku scena trochę mnie zirytowała, ale potem już było tylko lepiej. Poszukiwania skarbu, zagadki, rodzące się uczucie, intrygi. Bardzo szybko i przyjemnie się czyta.

Bardzo ciekawy romans historyczny. Postaci wprowadzane stopniowo, dzięki czemu możemy spokojnie poznać kolejne z nich. Na początku scena trochę mnie zirytowała, ale potem już było tylko lepiej. Poszukiwania skarbu, zagadki, rodzące się uczucie, intrygi. Bardzo szybko i przyjemnie się czyta.

Uwielbiam takie romanse historyczne. Historia trochę z rodzaju od Kopciuszka do Księżniczki. Cassandra poszukuje wraz z młodszym rodzeństwem wskazówek na strychu swojego podupadłego majątku (bo trafili pod opiekę wrednej ciotki, która ma piękną, ale pustą córkę) do zaginionego posagu swojej praprababki. Drugą część wskazówek ma prawdopodobnie ktoś z rodu, z którym byli skłóceni - przystojny sir Philip. Oczywiście zafascynowany dziewczyną (choć to jej kuzynka ostrzy na niego żeby) postanawia jej pomóc. Ktoś podąża ich śladem (nawet nie jedna osoba),by tez zdobyć posag. Akcja toczy się powoli, by przyspieszyć na koniec. Polecam.

Uwielbiam takie romanse historyczne. Historia trochę z rodzaju od Kopciuszka do Księżniczki. Cassandra poszukuje wraz z młodszym rodzeństwem wskazówek na strychu swojego podupadłego majątku (bo trafili pod opiekę wrednej ciotki, która ma piękną, ale pustą córkę) do zaginionego posagu swojej praprababki. Drugą część wskazówek ma prawdopodobnie ktoś z rodu, z którym byli...

Książka opowiada o dwóch skłóconych rodach - Verrere i Neville. Błędem jest sądzić, że jest to typowa opowieść o miłości w czasach halsztuków i halek sięgających po kostki... Wbrew pozorom już sam początek książki zaskakuje, nieszablonowym zachowaniem głównego bohatera. Dodatkowo, jak tytuł sugeruje, zabawimy się wraz z bohaterami w poszukiwaczy skarbu. Jedyne co Wam, teraz mogę powiedzieć, to "będzie się działo"! ️🤣

Atutem powieści jest grono postaci ujętych w opowieści, oczywiście głównie krążymy wokół Cassandry i Philipa, lecz ich rodzina "depcze im po piętach". Co ważniejsze, Cassandra nie należy do delikatnych kwiatuszków. Kobieta uznana według society za "starą pannę" odbiega od szablonu, i zaskakuje swoim "racjonalnym" działaniem. Sam Philip dzięki swojemu zachowaniu to, idealny kandydat na rozpustnika i ignoranta... Pisarka dawkując czytelnikowi emocje, dopiero później odkrywa "prawdziwe twarze" bohaterów. 😈

W historii wspaniale została ujęta "manipulacja rodzinna", myślę, że nie jednemu przypadnie ten wątek do gustu. Cassandra bowiem posiada kuzynkę, która za każdym krokiem, szokuje swoją "upartością", żeby nie powiedzieć "napastliwością". Zaskakująco jest pokazana także "cierpliwość" pewnego dżentelmena, jak i "zrozumienie", czy poziom "pewności siebie" pewnej damy. Autorka ku mojej radości poruszyła istotny problem, jaki dotąd odnajduję miejsce w naszych realiach,... czyli manipulowanie swoim wizerunkiem. 📖

Książka opowiada o dwóch skłóconych rodach - Verrere i Neville. Błędem jest sądzić, że jest to typowa opowieść o miłości w czasach halsztuków i halek sięgających po kostki... Wbrew pozorom już sam początek książki zaskakuje, nieszablonowym zachowaniem głównego bohatera. Dodatkowo, jak tytuł sugeruje, zabawimy się wraz z bohaterami w poszukiwaczy skarbu. Jedyne co Wam, teraz...

Drugi Harlequin w tegorocznej edycji "Jesieni z Harlequinem".

Cassandra Verrere jest starą panną. Ze względu na to, że jej ojciec nie był zbyt zamożny, a wszystko co miał wydawał na książki i dzieła sztuki, miała tylko jeden sezon i nie udało jej się "upolować męża". Dobrze jej z tym, uważa, że i tak żaden mężczyzna nie chciałby żony, która tak dużo wie i ma tak dużo do powiedzenia, zamiast delikatnej, zalotnej i lekkomyślnej trzpiotki.

Kiedy jej ojciec zmarł, Cassandra wraz z młodszym rodzeństwem, przeprowadziła się do wuja. Od tego czasu jej jedynym marzeniem jest znalezienie sposobu, by wyremontować ich stary dwór i móc znowu tam zamieszkać. Nadzieję przywraca jej dziennik starej krewnej, w którym wspomniany jest Hiszpański Posag- zaginiony rodzinny skarb.

Od tej poty wraz z Philipem Neville'm szukają skarbu. Mężczyzna robi to jednak ze względu na nią...

To historia o tym, że nie należy przejmować się starymi waśniami. W końcu to, że nasi dziadkowie toczyli "spór o mur" nie znaczy, że ich potomkowie też mają się nienawidzić! Opowieść o tym, że miłość może nas spotkać zawsze i wszędzie, mimo, że tego nie chcemy. A także o tym, że nie należy oskarżać kogoś bez dowodów, ani oceniać ludzi pochopnie.

Innymi słowy, książka przypomina nam te proste, hm..., "rady", którymi warto się w życiu kierować. Candace Camp stworzyła postać pewnej siebie, zdecydowanej kobiety, która wie czego chce od życia. Postawiła ją w trudnej dla niej sytuacji i pokazała, że mimo to, Cassandra jest sprytna, uczciwa i darzy swoje rodzeństwo szczególnym uczuciem. Do tego jest mądra i na swój sposób zabawna. Czyli zbyt stanowcza jak na standardy panujące w tamtych czasach...

Pełna recenzja dostępna na:
http://domena-ksiazka.blogspot.com/2016/10/zaginiony-posag-candace-camp.html

Drugi Harlequin w tegorocznej edycji "Jesieni z Harlequinem".

Cassandra Verrere jest starą panną. Ze względu na to, że jej ojciec nie był zbyt zamożny, a wszystko co miał wydawał na książki i dzieła sztuki, miała tylko jeden sezon i nie udało jej się "upolować męża". Dobrze jej z tym, uważa, że i tak żaden mężczyzna nie chciałby żony, która tak dużo wie i ma tak dużo...

Ostatnio tego typu powieść czytałam wieki temu, jak byłam nastolatką.
I muszę powiedzieć, że w ich fabule do dziś dnia nic się nie zmieniło. Najpierw zauroczenie, później sytuacja konfliktowa przeplatana z chwilami namiętności i na koniec wielka miłość.
To prawdziwy harlequin, trochę śmieszny, trochę ckliwy, bardzo przewidywalny.
Ale na tym polega urok tych powieści.

Ostatnio tego typu powieść czytałam wieki temu, jak byłam nastolatką.
I muszę powiedzieć, że w ich fabule do dziś dnia nic się nie zmieniło. Najpierw zauroczenie, później sytuacja konfliktowa przeplatana z chwilami namiętności i na koniec wielka miłość.
To prawdziwy harlequin, trochę śmieszny, trochę ckliwy, bardzo przewidywalny.
Ale na tym polega urok tych powieści.

Harlequin - to brzmi jak osobny gatunek literacki, który kojarzy się z tanim romansidłem. To są te książki, które od zawsze omijałam szerokim łukiem. A przypadek chciał, że właśnie "harlequina" dostałam w świątecznym prezencie. W końcu lubię czytać książki, a opis na okładce zasugerował komuś, że to kryminał. I nie ukrywam, że do "Zaginionego posagu" zbierałam się kilka miesięcy. Sama byłam ciekawa swoich wrażeń po tym pierwszym, raczej niechętnym spotkaniu.

Historia rozgrywa się w połowie XIX wieku. I to właśnie klimat tych czasów mnie oczarował. Skromność, piękne suknie, przyzwoitki, dobre maniery, dbanie o niezszarganie opinii młodych dziewcząt, a do tego wszystkiego podchody w zabieganiu o kobietę. Oczywiście nie mogło zabraknąć także stwarzania pozorów, naiwnych dziewcząt bez własnego zdania i intryg ciotki, które miały na celu wydanie swojej córki dobrze za mąż. Jedno jest pewne - były to zupełnie inne czasy, które choć momentami wydają się być naiwne, były też piękne.

Historia opisana w książce dotyczy konfliktu między rodami Verrere'ów i Neville'ów, który rozpoczął się 150 lat temu, kiedy to Margaret Verrere zostawiła przed ołtarzem członka rodziny Neville'ów i sama uciekła z kochankiem i skarbem, który miał stanowić jej posag. Skarbu nigdy nie znaleziono, a konflikt między dwoma rodami narastał.

Margaret jednak napisała dziennik, w którym ukryła wskazówki dotyczące miejsca ukrycia posagu. Dziennik ten trafia w ręce Cassandry Verrere, która chce włączyć w poszukiwania Philipa Neville'a. Czy uda im się znaleźć skarb, który tak naprawdę nie wiadomo czy istnieje? Czy mimo, iż od pokoleń ich rodziny były skłócone, Cassandra i Philip będą potrafili się porozumieć?

Historia "Zaginionego posagu", mimo mojego początkowego nastawienia, zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Nie jest to jakaś wyszukana lektura, ale przedstawiony w niej XIX-wieczny klimat zasługuje na to, żeby sięgnąć po tę książkę.

Harlequin - to brzmi jak osobny gatunek literacki, który kojarzy się z tanim romansidłem. To są te książki, które od zawsze omijałam szerokim łukiem. A przypadek chciał, że właśnie "harlequina" dostałam w świątecznym prezencie. W końcu lubię czytać książki, a opis na okładce zasugerował komuś, że to kryminał. I nie ukrywam, że do "Zaginionego posagu" zbierałam się...

Strasznie się nudziłam, dotrwałam jednak do końca. Zwykły, naiwny romans, raczej gorąca miłość. Nudna, nieciekawa akcja. Naiwna fabuła.

Strasznie się nudziłam, dotrwałam jednak do końca. Zwykły, naiwny romans, raczej gorąca miłość. Nudna, nieciekawa akcja. Naiwna fabuła.

Polecam :)

Polecam :)

Świetny romans historyczny wymieszany z przygodówką o poszukiwaniu ukrytego skarbu.
Ubawiłam się setnie i "obśmiałam jak norka", czytając o perypetiach Cassandry, oraz o nieustających i mozolnych, acz głupich, wysiłkach Joanny oraz jej matki. Uśmiech po prostu nie schodził mi z ust, a motyw poszukiwań skarbu i wszystkie przygody bohaterów,dodatkowo podsycały moje zainteresowanie i po prostu nie pozwalały oderwać się od lektury.
Książka napisana z dużym smakiem i z ciekawą akcją opowiedzianą świetnym językiem.
Nareszcie są też moje "pełnokrtwiste" sceny miłosne, przedstawione bardzo obrazowo, ale w ilości nie przytłaczającej całości i nie powodujące uczucia przesytu. Wszystko ślicznie i ze smakiem podane, z zachowaniem równowagi pomiędzy romansem a przygodą i do tego wszystko okraszone humorem.
Polecam z całego serca - zabawa przednia :)

Świetny romans historyczny wymieszany z przygodówką o poszukiwaniu ukrytego skarbu.
Ubawiłam się setnie i "obśmiałam jak norka", czytając o perypetiach Cassandry, oraz o nieustających i mozolnych, acz głupich, wysiłkach Joanny oraz jej matki. Uśmiech po prostu nie schodził mi z ust, a motyw poszukiwań skarbu i wszystkie przygody bohaterów,dodatkowo podsycały moje...

Generalnie naprawdę uwielbiam miłosne historie w tle których mają miejsce wydarzenia historyczne.. a może na odwrót? Jakby nie było książka pochłonęła mnie bez reszty. Dotychczas przeczytałam dwie książki tej autorki - "Zaginiony posag" oraz "Mistyfikacja", lecz zdecydowanie opiniowana powieść jest moją faworytką. Bohaterowie, mimo konfliktu między ich rodzinami, łączy siły, aby odnaleźć skarb. Dzięki tej przygodzie zyskują coś więcej - siebie nawzajem. Gorące uczucie, które między nimi wybucha to emocje, które trudno przelać na kartkę, a jednak Candace Camp to się udało. Polecam!

Generalnie naprawdę uwielbiam miłosne historie w tle których mają miejsce wydarzenia historyczne.. a może na odwrót? Jakby nie było książka pochłonęła mnie bez reszty. Dotychczas przeczytałam dwie książki tej autorki - "Zaginiony posag" oraz "Mistyfikacja", lecz zdecydowanie opiniowana powieść jest moją faworytką. Bohaterowie, mimo konfliktu między ich rodzinami, łączy...