Po pierwsze i najważniejsze – ta książka udaje, że jest czymś innym, niż jest. Tak naprawdę nie jest to wprowadzenie do filozofii, a zarys filozofii Arystotelesowsko-Tomistycznej, napisany od wewnątrz.

Dopiero biorąc pod uwagę powyższe zastrzeżenie, można bezpiecznie wziąć tę książkę do ręki i zobaczyć, co sobą prezentuje. Wówczas okaże się, że jest to kawał porządnie wykonanej roboty. Znajdziemy tu takie rozdziały jak „Spór o teorię bytu zmiennego” czy „O podmiocie, przedmiocie, świadomości, pojęciach i znakach”. Mnóstwo teorii, jednak dobrze opracowanej. Przynajmniej tam, gdzie autor nie wkracza na „nie swoje pole”.

Tutaj płynnie mogę przejść do krytyki. Główny zarzut (zaraz po tym, że książka tak naprawdę nie jest wprowadzeniem do filozofii) to potężny atak na sceptycyzm, materializm, ateizm… Wszystko to, co nie odpowiada przedstawianemu przez autorów modelowi świata, jest z góry złe i sprowadzane do intelektualnego parteru, choć trudno mi uznać sposób, w jaki to osiągnięto. Tak naprawdę pozycja ta stara się przemycać teologię katolicką pod pozorem filozofii, a to wydaje mi się niezbyt fajne.

Po pierwsze i najważniejsze – ta książka udaje, że jest czymś innym, niż jest. Tak naprawdę nie jest to wprowadzenie do filozofii, a zarys filozofii Arystotelesowsko-Tomistycznej, napisany od wewnątrz.

Dopiero biorąc pod uwagę powyższe zastrzeżenie, można bezpiecznie wziąć tę książkę do ręki i zobaczyć, co sobą prezentuje. Wówczas okaże się, że jest to kawał porządnie...

Jakże sie cieszę, ze mogę ją kupić i przeczytac. !!!Atak na materializm wydaje mi sie obecnie najprzyjemniejszą i najmądrzejszą opcją filozofii:)

Jakże sie cieszę, ze mogę ją kupić i przeczytac. !!!Atak na materializm wydaje mi sie obecnie najprzyjemniejszą i najmądrzejszą opcją filozofii:)