rozwińzwiń

Bestiarium

Okładka książki Bestiarium Tomasz Różycki
Okładka książki Bestiarium
Tomasz Różycki Wydawnictwo: Znak literatura piękna
198 str. 3 godz. 18 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2012-03-26
Data 1. wyd. pol.:
2012-03-26
Liczba stron:
198
Czas czytania
3 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-240-1891-8
Tagi:
literatura polska sny oniryzm surrealizm
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

„ Śniła mi się we śnie rzeczywistość...”



276 0 130

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
88 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
70
65

Na półkach:

Najwiekszym plusem ksiazki jest słownictwo. Nie jest przeciążone. To mieszanka ze słów zdecydowanie nie wymagajacych ciągłego zerkania do słownika. Wyraz ciągnie za sobą wyraz o podobnym znaczeniu... czasami czułam się jakby mi ktoś odświeżał pamięć, bo wiele słów gdzieś tam w głowie mam, ale ich nie używam na co dzień.

W książce jest faktycznie jak we śnie, wszystko jest możliwe: język szukający wody, podziemia, cała rodzina w jednym budynku,
ten od koniaczku, tamten od gotowania, jakaś kuzynka od smaków ? Świetne skupisko charakterów i zachowań.
Zdecydowanie lubię tę książkę :)

Najwiekszym plusem ksiazki jest słownictwo. Nie jest przeciążone. To mieszanka ze słów zdecydowanie nie wymagajacych ciągłego zerkania do słownika. Wyraz ciągnie za sobą wyraz o podobnym znaczeniu... czasami czułam się jakby mi ktoś odświeżał pamięć, bo wiele słów gdzieś tam w głowie mam, ale ich nie używam na co dzień.

W książce jest faktycznie jak we śnie, wszystko jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
219
11

Na półkach:

Alicja w krainie czarów dla dorosłych

Alicja w krainie czarów dla dorosłych

Pokaż mimo to

avatar
13
2

Na półkach:

świetna surrealistyczna historyjka z mrocznym klimatem

świetna surrealistyczna historyjka z mrocznym klimatem

Pokaż mimo to

avatar

Książka absurdalna, fantasmagoryczna, oniryczna. Bohater śni, budzi się we śnie i odbywa szaloną podróż po swoim mieście „Lunopolis”, ale każdy kto zna Opole będzie wiedział, że tak naprawdę mowa jest właśnie o Opolu. Spotyka krewnych, kolejne niebanalne postaci, które przewijają się przez całą książkę. Jest babka Apolonia - dawna właścicielka rzeźni w której, jak pisze Różycki, bez przerwy odbywało się rżnięcie, jest wujek Jan - łapiący ludzkie dusze do butelek, jest kuzyn Bronio - ukryty homoseksualista, są też kusicielki: pani Mania - z koczkodanem na głowie, Anielka - namiętnie objadająca się tabletkami, a także piękna panna Figa - pachnąca prażonymi fiołkami, cukrowanymi goździkami i jabłkami w cieście. Ten kalejdoskop dziwnych postaci autor opisuje cudownym, zwariowanym językiem i neologizmami w stylu – pum di di dim, pu di dum etc. Opowieść wydaje się zabawna, lekka, ale mam wrażenie, że podszyta jest jakimś smutkiem, nostalgią i próbą opisania w sposób alegoryczny tego, co wydarzyło się w Opolu w 1997 roku podczas wielkiej powodzi, która nawiedziła nie tylko to miasto, ale znaczną część południowej Polski. Bo bohaterowie książki Różyckiego szykują się do potopu, który ma zalać miasto, zaś stryj głównego bohatera wydaje się być bogiem, który, rozzłoszczony, ten potop na miasto chce sprowadzić. Na koniec dodam, że nie umiem pisać dobrych recenzji, a poza tym chyba nie do końca potrafię należycie ocenić tej książki. W wielu momentach zrobiła na mnie duże wrażenie, podziwiałam umiejętność zabawy słowem, jaką niewątpliwe posiada Tomasz Różycki, widać, że jest on doświadczonym poetą, bo język, którym się posługiwał był dla mnie niekiedy bliski poetyckiemu mistrzostwu. Czasami jednak książka wydawała mi się zbyt chaotyczna i za bardzo udziwniona, wyglądało to tak, jakby w niektórych fragmentach autor skupiał się przede wszystkim na formie, a nie na treści, przez co czytanie o tych wszystkich odrealnionych postaciach, zwierzętach i sytuacjach, stawało się zajęciem nużącym i paradoksalnie usypiającym. Ale moja ostateczna ocena jest raczej pozytywna, polecam tę powieść każdemu, kto lubi oryginalność, poetyckość, kto jest troszeczkę inny od innych, trochę bardziej szalony i otwarty na szaleństwo, kto chce przeżyć wspaniałą, magiczną podróż w głąb wyobraźni poety nieprzeciętnego, a jednak wciąż zbyt mało znanego.

Książka absurdalna, fantasmagoryczna, oniryczna. Bohater śni, budzi się we śnie i odbywa szaloną podróż po swoim mieście „Lunopolis”, ale każdy kto zna Opole będzie wiedział, że tak naprawdę mowa jest właśnie o Opolu. Spotyka krewnych, kolejne niebanalne postaci, które przewijają się przez całą książkę. Jest babka Apolonia - dawna właścicielka rzeźni w której, jak pisze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
162

Na półkach:

Niestety, to samo miejsce zamieszkania nie pomogło. Plus za brak błędów ortograficznych.

Niestety, to samo miejsce zamieszkania nie pomogło. Plus za brak błędów ortograficznych.

Pokaż mimo to

avatar
558
558

Na półkach: ,

Bardzo specyficzna książka, mocno nasycona słowami, co początkowo powoduje trudność czytania. Z każdą stroną jest łatwiej i... trzeba przyznać, że bardzo zabawnie.

Bardzo specyficzna książka, mocno nasycona słowami, co początkowo powoduje trudność czytania. Z każdą stroną jest łatwiej i... trzeba przyznać, że bardzo zabawnie.

Pokaż mimo to

avatar
983
19

Na półkach: , ,

Tak, tak, oniryczna, surrealistyczna, (może nawet) zabawna. Wydawca zechciał tymi trzema przymiotnikami ową powieść określić. Ten oniryzm, to najprostrzy wybieg, żeby nie musieć wziąć odpowiedzialności za fabułę. Niech będzie, bo i nie o nią w książce chodzi.

Warto po Różyckiego sięgnąć ze względu na język. Wytrenowany w formach krótszych i lirycznych zręcznie bada możliwości opisu rzeczywistości.

„Na łóżku zmierzwiona pościel, skołtuniona kołdra, obok niej kobieta naga, zielonkawa lekko, rozczapierzona, ulepiona z plam, pulchna, lecz chuda, coś nie tak, nielogiczna, z kreską czarną, z czerwoną kreską, nabrzmiałą wargą, sutkiem, sklejonym włosem. (...)
Poznajesz Anielę? (...)
Pościel wzburzyła się, Aniela dym wypuściła, jakoś stęknęła, usta otwarła nabrzmiałe, lśniące. Coś powiedziała, cętki sine pojawiły się na jej ramieniu. (...) Dym puściła, oko jej zsunęło sie nieco, warga zwisła. Mruknęła coś, podciągnęła kolano. Kreska czarna, kreska czerwona, purpurowa nawet. Nie wierzyłem, pomyślałem: knuje coś. Ale jakby się ukonkretniała właśnie, z galaretki w kandyzowany owoc przechodziła.”

Tak, tak, oniryczna, surrealistyczna, (może nawet) zabawna. Wydawca zechciał tymi trzema przymiotnikami ową powieść określić. Ten oniryzm, to najprostrzy wybieg, żeby nie musieć wziąć odpowiedzialności za fabułę. Niech będzie, bo i nie o nią w książce chodzi.

Warto po Różyckiego sięgnąć ze względu na język. Wytrenowany w formach krótszych i lirycznych zręcznie bada...

więcej Pokaż mimo to

avatar
221
162

Na półkach: ,

Do przeczytania tej książki potrzebny jest spokój i izolacja od wszelkich zewnętrznych bodźców. Bez totalnego skupienia i nocy za oknem nie wciąga. Ja tego skupienia nie miałem i ta opowieść skończyła się dla mnie po 50 stronach. Język ciekawy i niekiedy zaskakujący. Dostrzegam urok tej książki.

Do przeczytania tej książki potrzebny jest spokój i izolacja od wszelkich zewnętrznych bodźców. Bez totalnego skupienia i nocy za oknem nie wciąga. Ja tego skupienia nie miałem i ta opowieść skończyła się dla mnie po 50 stronach. Język ciekawy i niekiedy zaskakujący. Dostrzegam urok tej książki.

Pokaż mimo to

avatar
992
790

Na półkach: ,

"Skradam się jeszcze, gorąco, klucz trzymam, też gorący, ciężki, palnę go! W głowie łomoce i dudni. I nagle coś na ekranie migoce, a on odwraca się, prycha, jeży się i zeskakuje z klawiatury! Kot! Psiakrew? Kot! Pies? Diabeł? Kot! Coś jak kot, jak kot z twarzą dziwnie ludzką, małpią trochę. Ucieka, kłapouchy, to bardziej pudel, ale świnia! Kudłate to coś! O, ty!"

Główny bohater, po dosyć intensywnym wieczorku zapoznawczym zasypia i przenosi nas w świat swojego snu. Oprowadza nas po swoim, skąpanym w deszczu mieście rodzinnym - Opolu. Prowadzi nas splątanym korytarzem kanałów i piwnic, ukazuje zimne piętra kamienic, dzwonnicę kościoła. Przedstawia swoją dosyć komiczną rodzinę i daje poznać rodzinne tajemnice.

"Bestiarium" jest książką specyficzną, przepełniona fantazmatami, surrealizmem i absurdem. Oniryzm, senne zjawy, groteskowe postaci (Stryjuńcio oraz Pani Mania potrafili rozbawić mnie do łez) połączone zostały nieprzewidywalną akcją oraz komizmem sytuacyjnym.

Książka napisana została brawurowo, z nieprawdopodobną lekkością pióra. Zachwyca kunsztem stylu i grą słowa. Jest to idealna książka dla każdego, kto od dobrej lektury wymaga nie tylko sprawnej akcji i dobrze wykreowanych bohaterów, ale również dobrego warsztatu językowego.

"Skradam się jeszcze, gorąco, klucz trzymam, też gorący, ciężki, palnę go! W głowie łomoce i dudni. I nagle coś na ekranie migoce, a on odwraca się, prycha, jeży się i zeskakuje z klawiatury! Kot! Psiakrew? Kot! Pies? Diabeł? Kot! Coś jak kot, jak kot z twarzą dziwnie ludzką, małpią trochę. Ucieka, kłapouchy, to bardziej pudel, ale świnia! Kudłate to coś! O, ty!"

Główny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1128
749

Na półkach: , ,

Bruno Schulz, Brodski, piesek przydrożny, walka z fizyką snu, podobno Pasek, Lautreamont,
świetny język, nie rozpoznałem jeszcze kierunku

Bruno Schulz, Brodski, piesek przydrożny, walka z fizyką snu, podobno Pasek, Lautreamont,
świetny język, nie rozpoznałem jeszcze kierunku

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    173
  • Przeczytane
    110
  • Posiadam
    43
  • Teraz czytam
    10
  • Chcę w prezencie
    5
  • Literatura polska
    3
  • 2013
    3
  • 2. Posiadam - książka
    2
  • Polska
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bestiarium


Podobne książki

Przeczytaj także