Autor ma skłonność do przesadnego powtarzania, wręcz do znudzenia, słów zawartych powiedzeniach. Bawi się nimi, odmienia niemalże przez wszystkie przypadki, jakby zapomniał o istnieniu synonimów. Co więcej czasami wypadałoby podać wyjaśnienie znaczenia słowa, które dla współczesnego, młodego czytelnika, może być niejasne i niezrozumiałe, zatem i sens całego porzekadła mu umknie. Ma to miejsce na przykład w „Złej tanecznicy przeszkadza rąbek u spódnicy”. Natomiast w rozdzialiku pt.: „Ciekawość to pierwszy stopień do piekła” zdaniem autora ciekawość jest tu rozumiana jako wścibstwo, lecz zabrakło mu tego słowa, natomiast poratował się leksyką języka rosyjskiego. Warto jednak podkreślić, że rozważania autora na temat porzekadeł i powiedzeń skłaniają do polemiki, zastanowienia się, jak ja je rozumiem i w jakich sytuacjach stosuję. Zmuszona byłam zastanowić się, czy się nie mylę, czy rzeczywiście inna interpretacja jest możliwa. Na przykład w „Zły to ptak, co własne gniazdo kala” autor skupia się na tym, że nie należy krytykować własnego środowiska, czy też domu, gdy tymczasem słownikowe znaczenie słowa kalać to szkalować, opluwać, zniesławić, a zatem, moim zdaniem, nie o konstruktywną krytykę w tym przysłowiu chodzi. Czasami autor przez dopowiedzenie zapomnianego dalszego ciągu powiedzenia sprawia, że nabiera ono zupełnie nowego znaczenia. Ma to miejsce w przypadku „Ręka rękę myje, noga nogę wspiera” - to rozwinięcie pomaga dostrzec pozytywny aspekt powiedzenia zupełnie współcześnie nieobecny. Podsumowując jest to ciekawa lektura, aczkolwiek lakoniczność opisów i pobieżna analiza poszczególnych powiedzeń pozostawia pewien niedosyt.

Autor ma skłonność do przesadnego powtarzania, wręcz do znudzenia, słów zawartych powiedzeniach. Bawi się nimi, odmienia niemalże przez wszystkie przypadki, jakby zapomniał o istnieniu synonimów. Co więcej czasami wypadałoby podać wyjaśnienie znaczenia słowa, które dla współczesnego, młodego czytelnika, może być niejasne i niezrozumiałe, zatem i sens całego porzekadła mu...

Ksiązka jest w takim samym stopniu genialna co i „beznadziejna”. Lubię Bralczyka, zwłaszcza słuchać. Stąd też polecam książkę w wersji audio czytaną przez autora. Autor przedstawia liczne polskie powiedzenia i frazeologizmy, bawi się słowami i skojarzeniami. Potężna dawka intelektualnej rozrywki nie tylko dla miłośników języka. Jest tylko jedno drobne ale…
Tego nie da się czytać ani słuchać jak książki. To trochę jak gruby tom poezji albo … książka kucharska czy leksykon. Każdy rozdzialik fascynujący, ale po przeczytaniu dziesięciu nie pamięta się, co było w pierwszym. A tu rozdzialików mamy tyle, ile dni w roku. Po 20 ma się już dosyć i trzeba na dłużej książkę odłożyć. Wrócić za miesiąc, może dwa. Albo czytać, jak kartki z kalendarza. Bo Bralczyk pisze językową poezję prozą. Warto przeczytać jeden rozdzialik i smakować skojarzenia jak wiersze. Jeden i ani trochę więcej w tym samym czasie. Jak aforyzmy. Każdy pojedynczo wspaniały, w masie działają otępiająco.
Pewnie za jakiś czas wrócę do tego audiobooka, ale wtedy już na pewno będę dozował sobie po jednej „tabletce” na dzień. Do książki powinna być załączona ulotka ostrzegająca przed przedawkowaniem ;-)

Ksiązka jest w takim samym stopniu genialna co i „beznadziejna”. Lubię Bralczyka, zwłaszcza słuchać. Stąd też polecam książkę w wersji audio czytaną przez autora. Autor przedstawia liczne polskie powiedzenia i frazeologizmy, bawi się słowami i skojarzeniami. Potężna dawka intelektualnej rozrywki nie tylko dla miłośników języka. Jest tylko jedno drobne ale…
Tego nie da się...

Bardzo fajny styl i forma podania - taki kalendarzowy.

Bardzo fajny styl i forma podania - taki kalendarzowy.

Nie jestem fanem pana profesora i do książki podszedłem z pewnym dystansem. Za dużo w niej zwykłego ględzenia, od którego tylko miesza się w głowie. Jak ktoś lubi, niech czyta.

Nie jestem fanem pana profesora i do książki podszedłem z pewnym dystansem. Za dużo w niej zwykłego ględzenia, od którego tylko miesza się w głowie. Jak ktoś lubi, niech czyta.

Błyskotliwie i z humorem...
Audiobook czytany przez autora, stanowi wartość dodaną.

Błyskotliwie i z humorem...
Audiobook czytany przez autora, stanowi wartość dodaną.

Mam wersję audio. Czyta sam autor, co jest dużą zaletą. Książka dobra do czytania/słuchania po trochu. Zdecydowanie zabrakło mi głębszej analizy porzekadeł.

Mam wersję audio. Czyta sam autor, co jest dużą zaletą. Książka dobra do czytania/słuchania po trochu. Zdecydowanie zabrakło mi głębszej analizy porzekadeł.

Błyskotliwie i z humorem jak to u Profesora. Dużo zabawy słowem. Audiobook czytany przez autora, to bez wątpienia wartość dodana.

Błyskotliwie i z humorem jak to u Profesora. Dużo zabawy słowem. Audiobook czytany przez autora, to bez wątpienia wartość dodana.

Udana demonstracja erudycji autora. Zebrał imponującą ilość kilkuset powiedzeń i na temat każdego z nich powiedział coś ciekawego, mądrego lub zabawnego. Doskonałe w formie audiobooka.

Udana demonstracja erudycji autora. Zebrał imponującą ilość kilkuset powiedzeń i na temat każdego z nich powiedział coś ciekawego, mądrego lub zabawnego. Doskonałe w formie audiobooka.

Genialnie napisana książka o wielu zwrotach które człowiek niby zna, ale czy tak naprawdę? Ja polecam gorąco bo wielu rzeczy można się dowiedzieć i zdecydowanie będę do niej wracać

Genialnie napisana książka o wielu zwrotach które człowiek niby zna, ale czy tak naprawdę? Ja polecam gorąco bo wielu rzeczy można się dowiedzieć i zdecydowanie będę do niej wracać

Takie trochę pierdolenie. Nic ciekawego generalnie. Jakby sobie randomowe myśli z neta spisać.

Takie trochę pierdolenie. Nic ciekawego generalnie. Jakby sobie randomowe myśli z neta spisać.