Soweto - my love
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- ...archipelagi...
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2012-03-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-03-14
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377475201
- Tagi:
- RPA Afryka Południowa Soweto slumsy bieda apartheid rasizm opowiadania
Paul zostaje dyskretnie usunięty ze szkoły i wyjeżdża na naukę do innego kraju, gdy okazuje się, że jest „kolorowy". Martin, syn białego przemysłowca, zapuszcza się w głąb Soweto, by odwiedzić czarną kobietę, w której się zakochał; życzliwy policjant przestrzega go przed konsekwencjami przekroczenia Immorality Act. Rodzice młodej komunistki wychowują w tajemnicy jej „kolorowe" dziecko; gdy senior rodu nabiera podejrzeń, proszą Boga, by odebrał dziadkowi pamięć. Sangoma, plemienny uzdrowiciel, składa wizytę białemu doktorowi, by zaradzić kłopotliwej różnicy zdań w kwestii zdrowia wspólnych pacjentów. Siostry zakonne nie mogą się uporać z plagą myszy atakujących nocą trędowate dzieci; zrozpaczone matki oskarżają zakonnice o kanibalizm.
W Soweto - my love Wojciech Albiński powraca pamięcią do Afryki czasów apartheidu. W nowych opowiadaniach pisarza polityka odgrywa ważną rolę, jednak nigdy nie przesłania losów pojedynczych ludzi. Bohaterowie Albińskiego kochają, kierują się ambicją, domagają się szacunku. Tyle tylko, że kładzie się na nich cień Historii, który w Afryce czasów apartheidu był wyjątkowo złowrogi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
„Trzeba by wiele, bym z ciebie zrezygnował”
Afryka widziana oczami Wojciecha Albińskiego jest jak kapryśna kochanka, która odpycha, by za chwilę kusić. Bywa brzydka i zmęczona, lecz pociągająca. Uczucia żywione względem niej są niejednoznaczne, a na pewno trudne. W tym toksycznym związku tkwią mieszkańcy SOWETO – South Western Township – zespołu miejskiego w RPA. Prawie dwa miliony ludności dzieli gruby mur wznoszony latami z uprzedzeń, niechęci i segregacji rasowej. Po jednej stronie mieszkają „kolorowi”, rozstrzygający kwestie sporne przy pomocy wielkokalibrowego rewolweru. Świętoszkowaci potomkowie białych kolonizatorów próbują przestrzegać czystości rasowej i wydzierają ziemię tubylcom, by tworzyć na niej zamknięte enklawy, z równo przystrzyżonymi trawnikami i pstrokatymi roślinami. Autor dobrze wie o czym pisze, bowiem przez wiele lat mieszkał w RPA.
Z piętnastu opowiadań wyłania się zgoła inny wizerunek Afryki, niż ten oglądany na kartach katalogów biur podróży. Za fasadą cukierkowych zachodów słońca współistnieją i ścierają się ze sobą dwa światy. Biada temu białemu, który zakocha się w ciemnoskórej piękności! Jeśli nie pomoże życzliwe pouczenie policjanta, Tsotsi skutecznie wybiją mu z głowy miłostki. Gdy trzeba chronić rodzinę przed wstydem, należy prosić Boga o demencję. Zakonnice, by uniknąć oskarżeń o kanibalizm, poszukują... kota. Te i inne historie wydają się co najmniej absurdalne, ale w tym osobliwym miejscu mędrca szkiełko i oko bywa zawodne i często nieprzydatne. Bo jak na przykład wytłumaczyć niezwykłe zdolności Sangomy, który umie postawić pacjentowi trafną diagnozę szybciej niż doktor w białym kitlu? Rdzenni mieszkańcy mają też tę przewagę nad przybyszami, że bezbłędnie potrafią odczytać znaki wysyłane przez naturę.
Mimo znaczących różnic te dwie społeczności są sobie potrzebne, są jak Jin i Jang: te dwie pierwotne uzupełniające się siły nie mogą bez siebie istnieć. Jednocześnie wchłaniają się i podtrzymują wzajemnie, wtłoczone w tryby historii. Rozum staje w szranki z czarami, zjawiskami nadprzyrodzonymi, niejednokrotnie przegrywając w nierównej walce. Wydaje się, że szansa na pokonanie impasu jeszcze nie nadeszła. Soweto, boleśnie doświadczone przez apartheid, wciąż odczuwa jego skutki. Apartheid był zbrodnią powiązaną z segregacją rasową, na nim opierał się okrutny system polityczny RPA, panujący tam jeszcze w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku. Ale tu czas się zatrzymał, a apartheid to nie tylko hasło w encyklopedii, ale również stan umysłu, który przyjął postać chroniczną.
Wojciech Albiński jest jednak daleki od wydawania osądów. Jego proza jest oszczędna, wręcz wstrzemięźliwa, bez przesadnych dekoracji, zmuszająca do myślenia, z ukrytą warstwą emocjonalną - podobnie pisze Hanna Krall. Autor sam przyznał w wywiadzie dla „Polityki”, że chciałby (…)pisać dwuzdaniami. Aforyzmami. Lekkie, krótkie. Samo dzianie się. I gdzie to się dzieje. Czy są jakieś drzewa, czy tylko pustynia. I kto, jacy ludzie. I ewentualnie rezultat – czy jakieś zwłoki leżą na ziemi, czy wszyscy są szczęśliwi.(1) I ta sztuka mu się udała. Autor nie epatuje okrucieństwem, pisze z pozycji widza-obserwatora, ale i uczestnika wydarzeń, z rzadka ubarwiając tekst czarno-białymi fotografiami. Szczegółowe opisy miejsc budują przestrzeń, przenosząc czytelnika wprost na plan wydarzeń. Bezcelowe jest porównywanie Albińskiego z Wojciechem Jagielskim czy Ryszardem Kapuścińskim, ponieważ wypracował on indywidualny, rozpoznawalny styl. Debiutował w wieku 68 lat zbiorem krótkich opowiadań o Afryce, „Kalahari”, za który w roku 2003 otrzymał Nagrodę Literacką im. Józefa Mackiewicza, był też nominowany do Nagrody NIKE. Akcja kolejnych książek również toczy się na kontynencie afrykańskim (może za wyjątkiem „Achtung! Banditen!”). Podobnie jak w poprzednich, również w „Soweto - my love” porusza zagadnienia uniwersalne, ogólnoludzkie. Bohaterami są przecież zwyczajni ludzie, których tragedia polega na tym, że urodzili się pod niewłaściwą szerokością geograficzną, gdzie polityka wysysa mózg, (…) asa zabija król, gdy trwa zimna wojna serca i słowa, co dzień bardziej jesteś niczym.(2) Oni też potrafią kochać i nienawidzić, walczyć w obronie rodziny, pracują i modlą się do wszechmocnego boga. To niezwykła opowieść o ludziach podzielonych, uwikłanych w politykę wbrew własnej woli. Po tej lekturze dwa razy zastanowisz się, zanim z pogardą nazwiesz kogoś Żydem czy Murzynem...
Magdalena Świtała
1. http://www.polityka.pl/kultura/rozmowy/1504442,2,rozmowa-z-wojciechem-albin...
2. Closterkeller „W moim kraju”
Tytuł jest cytatem z piosenki Toto „Africa” ((„It's gonna take a lot to drag me away from you”).
Książka na półkach
- 58
- 55
- 21
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo dobra opowieść o Afryce. Prawdziwej Afryce. W RPA.
Bardzo dobra opowieść o Afryce. Prawdziwej Afryce. W RPA.
Pokaż mimo toOpowiadania to już czy jeszcze reportaże? Autor to inżynier mieszkający w RPA. Zadebiutował w wieku 68 lat. Posiada nadzwyczajny zmysł obserwacji, pozwalający mu zbierać materiały do kolejnych tomów opowiadań. Soweto to So(uth) We(stern) To (wnship),część aglomeracji Johannesburga w RPA. Niemal obowiązkowo powraca więc temat apartheidu i rasizmu. Wielka polityka nie przesłania jednak codzienności, opowiadania aż się mienią barwnymi postaciami i anegdotami. Tu węże spadają z nieba, myszy atakują dzieci chore na trąd, a zrozpaczone matki rzucają oskarżenia o kanibalizm. Opowiadanie „Klub” o gościach na elitarnym przyjęciu warto poznać za wysublimowany humor.
więcej piszę tu:
http://kawalekafryki.pl/tu-weze-spadaja-z-nieba/
Opowiadania to już czy jeszcze reportaże? Autor to inżynier mieszkający w RPA. Zadebiutował w wieku 68 lat. Posiada nadzwyczajny zmysł obserwacji, pozwalający mu zbierać materiały do kolejnych tomów opowiadań. Soweto to So(uth) We(stern) To (wnship),część aglomeracji Johannesburga w RPA. Niemal obowiązkowo powraca więc temat apartheidu i rasizmu. Wielka polityka nie...
więcej Pokaż mimo toTak zachęcająca okładka. Tak zachęcający opis książki. I taka nuda w środku. Nie kupuję stylu autora i nie sięgnę po kolejne książki.
Tak zachęcająca okładka. Tak zachęcający opis książki. I taka nuda w środku. Nie kupuję stylu autora i nie sięgnę po kolejne książki.
Pokaż mimo toZnam te opowiadanie (niektóre) z mojego ulubionego miesięcznika "Poznaj Świat". Co do zasady, nie lubię opowiadań m.in. przez fragmentaryczność świata, który przedstawiają, ale tutaj jest inaczej: kawałek po kawałku coraz lepiej poznajemy i rozumiemy ten świat.
Warto też docenić styl autora...
Znam te opowiadanie (niektóre) z mojego ulubionego miesięcznika "Poznaj Świat". Co do zasady, nie lubię opowiadań m.in. przez fragmentaryczność świata, który przedstawiają, ale tutaj jest inaczej: kawałek po kawałku coraz lepiej poznajemy i rozumiemy ten świat.
Pokaż mimo toWarto też docenić styl autora...