The Subtle Knife

Okładka książki The Subtle Knife Philip Pullman
Okładka książki The Subtle Knife
Philip Pullman Wydawnictwo: Scholastic Cykl: Mroczne materie (tom 2) fantasy, science fiction
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Mroczne materie (tom 2)
Wydawnictwo:
Scholastic
Data wydania:
2000-11-17
Data 1. wydania:
2000-11-17
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780439994910
Tagi:
fantastyka fantasy science fiction
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
229
87

Na półkach:

55/100%

55/100%

Pokaż mimo to

avatar
302
233

Na półkach:

Pierwsza część ("Złoty Kompas") miała ciekawą linię fabularną, skupioną wokół jednego głównego wątku. W części drugiej mamy nowe główne wątki i bardzo dużo postaci i wydarzeń pobocznych. Są one ciekawe, ale przez to czytanie tej książki nie sprawia takiej frajdy, jak poprzedniego tomu.

Wydaje mi się, że ten tom pełni funkcję łącznika pomiędzy wprowadzeniem, a wielkim finałem. Tutaj autor wykonuje dużo mozolnej pracy, żeby wprowadzić kilka ważnych postaci, wyjaśnić nową terminologię, opisać nowe miejsca, ale całościowo fabuła nie posuwa się do przodu. Co więcej główne postacie z pierwszej części praktycznie znikają (Asriel i Coulter).

Nie wątpię, że ta książka jest bardzo ważną częścią tej historii, ale jeśli mam ją ocenić w oderwaniu od pozostałych tomów, to trochę mi tutaj zabrakło. Na szczęście cały czas czytało się ją dobrze i chcę poznać zakończenie tej historii w następnym tomie.

Pierwsza część ("Złoty Kompas") miała ciekawą linię fabularną, skupioną wokół jednego głównego wątku. W części drugiej mamy nowe główne wątki i bardzo dużo postaci i wydarzeń pobocznych. Są one ciekawe, ale przez to czytanie tej książki nie sprawia takiej frajdy, jak poprzedniego tomu.

Wydaje mi się, że ten tom pełni funkcję łącznika pomiędzy wprowadzeniem, a wielkim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3275
2101

Na półkach: , , ,

Dobra, powiedzmy sobie szczerze - to jest jedna z moich ulubionych trylogii. Oglądałam film jakieś milion razy, serial wciągnęłam z wypiekami na twarzy i mimo upływu lat wciąż mi się nie znudziło (poza tym zawsze chciałam mieć daemona, no halo). Ale kurde nigdy nie podobało mi się, w którą stronę poszła historia i chociaż pierwszy raz dowiedziałam się tego w końcu z serialu, to pamiętam, jak jednocześnie zbierałam szczękę z podłogi i poczułam się mega zawiedziona. Po części dlatego, że w ogóle nie spodziewałam się takiego rozwiązania spraw, a po części chyba też z powodu spodziewania się innego rozwiązania. Świetnie się bawię podczas tej przygody i kocham każdą sekundę, ale jednocześnie czuję taką ogromną niechęć do tej całej religijnej otoczki. Z drugiej strony to mi jakoś wszystko po prostu pasuje do ciebie i nie wyobraża sobie, żeby ta książka miała być skonstruowana inaczej :D.

Dobra, powiedzmy sobie szczerze - to jest jedna z moich ulubionych trylogii. Oglądałam film jakieś milion razy, serial wciągnęłam z wypiekami na twarzy i mimo upływu lat wciąż mi się nie znudziło (poza tym zawsze chciałam mieć daemona, no halo). Ale kurde nigdy nie podobało mi się, w którą stronę poszła historia i chociaż pierwszy raz dowiedziałam się tego w końcu z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
47

Na półkach:

Właśnie skończyłam trzeci tom tej trylogii i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało! Ale zastrzegam - ja to czytałam jako fantasy - bez odwołań do rzeczywistego świata. Słyszałam, że niektórzy nie lubią Pullmana za temat Kościoła, ale ja uznaję, że to jest fantasy i inny świat - więc inne realia itd.
Im więcej takich jakby dla dzieci książek czytam tym bardziej wydaje mi się, że to jest najfajniejsze fantasy jakie można poczytać dla relaksu, ale żeby przeżyć niesamowitą przygodę z mnóstwem światów, stworzeń i wydarzeń...

Koncepcja dajmonów - komu by się nie podobała? Wyobraźcie sobie, że macie takiego dajmona np Kota i on wszędzie z Wami chodzi - do pracy, do szkoły, wszędzie... Coś wspaniałego! A ta mnogość przygód i jak to wszystko się złożyło w całość - mi sie bardzo podobało!

Być może powinnam w następnej kolejności odważyć się i sięgnąć po Władcę Pierścieni?

Póki co oczarowana światem Lyry i jej przygód zaczęłam serial na HBO, żeby zostać w tym świecie chwilę dłużej.

Książkę polecam - ostatni tom, choć najgrubszy przeczytałam bardzo szybko. Tyle co się działo w całej serii... A zaczęło się niewinnie - poszło zupełnie w inną stronę niż myślałam. Nie mogę jednak spoilerować, bo odbiorę Wam całą zabawę.

Pullmann napisał dwa tomy nowej serii Księga Prochu. Czekam zatem na jej trzeci tom, by do świata Lyry powrócić. Póki co mam ze świata książki kupione za 12.99 i czekają ze mną na półce. Oby nie za długo to trwało.

Polecam książkę - naprawdę warto! I na polecam w nowym tłumaczeniu, bo poprzednie z tego co się zorientowałam było niedopracowane.

Warto!

Właśnie skończyłam trzeci tom tej trylogii i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało! Ale zastrzegam - ja to czytałam jako fantasy - bez odwołań do rzeczywistego świata. Słyszałam, że niektórzy nie lubią Pullmana za temat Kościoła, ale ja uznaję, że to jest fantasy i inny świat - więc inne realia itd.
Im więcej takich jakby dla dzieci książek czytam tym bardziej wydaje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
4

Na półkach:

Pierwsza część „Mrocznych Materii” była nudna. Druga – wręcz usypiająca, dosłownie.
Nadal mamy papierowych bohaterów w papierowych dekoracjach, równoległe światy w których zawsze znajdzie się ktoś kto mówi tym samym językiem co główni bohaterowie i płasko opisane lub nijak niewyjaśnione dziwne rozwiązania fabularne.
Poznajemy inny sposób otwierania okien między światami. Nie wymaga on co prawda złożenia w ofierze dziecka jak w poprzednim tomie, ale żeby zdobyć nóż otwierający okna trzeba zapłacić za niego krwią (powiernika noża poznaje się po uciętych palcach).
Poznajemy więcej wiedźm i dowiadujemy się więcej o ich sprawach. W poprzednim tomie Serafina mówiła, że wiedźmy mają przepowiednię mówiącą, że Lyra dostarczy Asrielowi coś czego ten potrzebuje i dlatego jej pomagają, bo to bardzo ważne. Wszyscy myśleli, że chodzi o aletheiometr, a chodziło o biednego Rogera, którego Lyra wzięła ze sobą (czytelnik wie o tym od momentu gdy dowiedział się, że odcięcie dziecku dajmona wyzwala potężną energię) Lord Asriel potrzebował dziecka, które mógłby złożyć w ofierze żeby otworzyć przejście do innego świata. Czy któraś się choćby zająknie, że przecież pomogły doprowadzić do śmierci dzieciaka? Nie. Poznajemy za to wiedźmę Rutę, byłą kochankę Asriela, która odnajduje go w innym świecie i z zachwytem opowiada o jego wielkim dziele, twierdzy, zbieraniu armii i planach zabicia Autorytetu (który chyba ma symbolizować chrześcijańskiego Boga, ale nie ma żadnej jego cechy). Generalnie lord Asriel jest wspaniały i wiedźmy muszą mu pomóc w wielkim dziele. Roger? Jaki Roger? Ale pamiętajmy – wiedźmy są dobre i mądre!
Lyra przeszła przez most między światami zaraz po Asrielu, gdy Will spotkał ją w Cittagazze przebywała tam niezbyt długo (inaczej ze swoimi dwoma lewymi rękami musiałaby chyba jeść trawę i liście, albo umrzeć z głodu),a przez ten czas Asriel zdążył skombinować sobie twierdzę i zbiera armię różnych istot i to w obcym dla siebie świecie. Ma gdzieś wehikuł czasu?
Później dowiadujemy się, że lord Boreal również podróżuje między światami i to chyba od dawna, bo zna nasz świat, czuje się w nim swobodnie i ma nawet bogatą rezydencję. I wie gdzie szukać noża. Nie ma noża, ale jakoś sprowadza tam do siebie panią Coulter. Jak oni to robią skoro Asriel musiał specjalnie w Arktyce ciągnąć swoją aparaturę jak najbliżej zorzy i zamordować dziecko żeby otworzyć most? Czyżby ZUY Kościół miał na to jakiś patent? A jeśli tak, to nie byłoby łatwiej gdyby Asriel jakoś wkręcił się w ich szeregi żeby wykraść im ten sekret? Taki ponoć sprytny.
Później pani Coulter i lord Boreal ścigają Lyrę i Willa w świecie Cittagazze. Co prawda tam są te widma, które zjadają dorosłych, ale to nic, bo pani Coulter kontroluje widma siłą woli. Jak? Dlaczego? Owszem, jest wyjątkowo antypatyczną osobą, ale w Cittagazze też na pewno takie były, ale jakoś nie jest wspomniane, że są tam dorośli którzy nie boją się widm, a przecież mogliby tam rządzić. A jeśli kogoś zniesmaczyła scena z panią Coulter, Asrielem i ich dajmonami pod koniec poprzedniego tomu, to w tym tomie przed sceną nad jeziorem radzę sobie przygotować torebkę na wymioty.
Można by tak długo wymieniać. Ojciec Willa wokół, którego budowana była taka „wielka tajemnica”, pojawia się i od razu ginie – wiedźma zabija go z miłości (sic!). Lee ni z gruszki ni z pietruszki oświadcza, że kocha Lyrę całym sercem jak własne dziecko i zrobi dla niej wszystko. Wiedźmy mówią jakiś naiwny wierszyk i dziwią się, że to nie uleczyło Willa (nawiasem mówiąc Will długo chodzi z ta krwawiącą ręką, tyle razy jest napisane jaki to jest słaby i jak to nie ma siły, a potem nagle wchodzi na jakieś wzgórza - no nie, to tak nie działa). Poważna pani naukowiec walcząca o przetrwanie swojego projektu zdradza jego tajemnicę obcemu dziecku powtarzając co chwilę, że sama nie wie czemu to robi. Wszystkie wydarzenia opisane są tak, że nie wiadomo co kiedy się dzieje i ile czasu zajmuje. Wygląda to tak jakby przez całą książkę dla Lyry i Willa minęło góra dwa tygodnie – tak niewiele zrobili, a inne postacie przez ten czas zadomawiają się na dobre w obcych dla siebie światach i dokonują tam rzeczy, których może dokonać jedynie ktoś bardzo wpływowy, a nie jakiś przybłęda, który przeszedł przez most z plecakiem.

Uparłam się, że przebrnę przez te książki, żeby móc sobie wyrobić własną opinię, ale im dalej tym gorzej i bardziej topornie. I mądre cytaty z klasyków na początku książki nic tu nie pomogą.

Pierwsza część „Mrocznych Materii” była nudna. Druga – wręcz usypiająca, dosłownie.
Nadal mamy papierowych bohaterów w papierowych dekoracjach, równoległe światy w których zawsze znajdzie się ktoś kto mówi tym samym językiem co główni bohaterowie i płasko opisane lub nijak niewyjaśnione dziwne rozwiązania fabularne.
Poznajemy inny sposób otwierania okien między światami....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
81
24

Na półkach:

„ - Kim on jest? - zapytała. - Przyjacielem czy wrogiem?
Alethiometr odpowiedział:
- Jest mordercą.
Na widok takiej odpowiedzi od razu jej ulżyło”.

Po przejściu przez wyrwę w niebie, stworzoną przez wuja Asriela, Lyra trafia do innego świata. Jest to nawiedzone, świetliste Cittàgazze, gdzie Widma karmią się ludzkimi duszami, a między ziemią a niebem, słychać trzepot anielskich skrzydeł. Przez wiele dni nie spotyka żywej duszy.

Will Parry, przypadkowo odnajduję w ludzkim świecie przejście do innego wymiaru. Uciekając przed czyhającym na niego zagrożeniem, bez namysłu przechodzi na drugą stronę. Onieśmielony pięknem miasta, zaczyna szukać mieszkańców. Przegląda po kolei domy, kiedy nagle coś się na niego rzuca i rozpoczyna się walka, która szybko się kończy, bo uświadamia sobie, że nie coś, ale ktoś po prostu broni swojego terenu.

Tak wyglądało pierwsze spotkanie Lyry i Willa, w świecie, w którym nic nie jest pewne, a śmiertelne zagrożenia pozostają niewidoczne, aż do ostatniej sekundy.

Z każdym kolejnym krokiem są coraz bliżej innego, jeszcze gorszego niebezpieczeństwa i wstrząsającej prawdy o swoim przeznaczeniu.

„ - Kim on jest? - zapytała. - Przyjacielem czy wrogiem?
Alethiometr odpowiedział:
- Jest mordercą.
Na widok takiej odpowiedzi od razu jej ulżyło”.

Po przejściu przez wyrwę w niebie, stworzoną przez wuja Asriela, Lyra trafia do innego świata. Jest to nawiedzone, świetliste Cittàgazze, gdzie Widma karmią się ludzkimi duszami, a między ziemią a niebem, słychać trzepot...

więcej Pokaż mimo to

avatar
198
10

Na półkach:

Słabe i przewidywalne. Z projekcja obsesji.
Autor jest porównywany wg niektórych krytyków do Tolkiena. Mocne nieporozumienie. To nawet w tym samym budynku co książki Tolkiena nie stało.

Słabe i przewidywalne. Z projekcja obsesji.
Autor jest porównywany wg niektórych krytyków do Tolkiena. Mocne nieporozumienie. To nawet w tym samym budynku co książki Tolkiena nie stało.

Pokaż mimo to

avatar
673
223

Na półkach: ,

W drugim tomie przygód Lyry poznajemy Willa, który okazuje się potem ważną postacią dla fabuły. Akcja biegnie wartko, przygody mnożą się, z każdą stroną coraz lepiej poznajemy bohaterów i zżywamy się z nimi. Szybko się czyta, apetyt na trzeci tom i poznanie zakończenia szalonych przygód bohaterów rośnie.

W drugim tomie przygód Lyry poznajemy Willa, który okazuje się potem ważną postacią dla fabuły. Akcja biegnie wartko, przygody mnożą się, z każdą stroną coraz lepiej poznajemy bohaterów i zżywamy się z nimi. Szybko się czyta, apetyt na trzeci tom i poznanie zakończenia szalonych przygód bohaterów rośnie.

Pokaż mimo to

avatar
1013
695

Na półkach: ,

Opinia o całej serii: "Mroczne Materie" wydaje się niepozorną historią dziecka. Poszukiwanie tożsamości i dojrzewanie samo w sobie byłoby dobrym tematem dla młodszego czytelnika. Pullman podejmuje jednak wiele tematów filozoficznych i etycznych, takich jak wolna wola czy ludzka moralność. Autor skonstruował świat alternatywny, ale równocześnie zachowując pewne podobieństwa do naszego, co pozwala mu na przedstawienie krytyki instytucji, wartości religijnych i moralnych.

Ciekawa jest ukryta w serii alegoria upadku człowieka. Autor nawiązuje do “Raju utraconego” Miltona, który opowiada o grzechu pierworodnym Adama i Ewy oraz o rebelii Lucyfera przeciwko Bogu. Odwraca jednak tradycyjną interpretację tego mitu i przedstawia upadek jako pozytywny akt wyzwolenia się z niewoli i ignorancji.

Opinia o całej serii: "Mroczne Materie" wydaje się niepozorną historią dziecka. Poszukiwanie tożsamości i dojrzewanie samo w sobie byłoby dobrym tematem dla młodszego czytelnika. Pullman podejmuje jednak wiele tematów filozoficznych i etycznych, takich jak wolna wola czy ludzka moralność. Autor skonstruował świat alternatywny, ale równocześnie zachowując pewne podobieństwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
19
15

Na półkach:

Bardzo fajne, uwielbialem gdy mu obciente zostaly palce!

Bardzo fajne, uwielbialem gdy mu obciente zostaly palce!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4 494
  • Chcę przeczytać
    2 149
  • Posiadam
    1 106
  • Ulubione
    234
  • Fantastyka
    143
  • Fantasy
    81
  • Teraz czytam
    61
  • Chcę w prezencie
    59
  • 2020
    40
  • 2020
    39

Cytaty

Więcej
Philip Pullman Magiczny nóż Zobacz więcej
Philip Pullman Magiczny nóż Zobacz więcej
Philip Pullman Magiczny nóż Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także