Zaczynając od tytułu nie wiem czy to kwestia złego tłumaczenia, ale książka z planowaniem nie ma nic wspólnego. Dodatkowo biorąc pod uwagę fakt, że książka jest swego rodzaju "poradnikiem" ubolewam nad brakiem merytorycznego przygotowania autorki. Wątek pisania "list" jakby nie było jest głównym motywem książki, więc nie można zarzucać autorce bycia monotematycznym, ale naprawdę można by ją było solidnie skrócić.

Zaczynając od tytułu nie wiem czy to kwestia złego tłumaczenia, ale książka z planowaniem nie ma nic wspólnego. Dodatkowo biorąc pod uwagę fakt, że książka jest swego rodzaju "poradnikiem" ubolewam nad brakiem merytorycznego przygotowania autorki. Wątek pisania "list" jakby nie było jest głównym motywem książki, więc nie można zarzucać autorce bycia monotematycznym, ale...

Nie chciałabym się wymądrzać, bo jak idiotka dałam się złapać na źle przetłumaczony tytuł. Nie chciałabym się wymądrzać, bo może gdybym wiedziała od początku, że ta książka będzie listą-list to pewnie inaczej bym do niej podeszła - albo właściwie wcale bym nie podeszła. A tak... zmarnowałam kilka godzin na tym żeby przebrnąć przez ten bełkot, przy czym ostatnią część czytałam już tylko żeby przejść przez treść, omijając tabelki z 'listami'.
Słowem - nie chciałabym się wymądrzać, ale o planowaniu wiem więcej niż zostało zawarte w tej książce. Chyba każdy, nawet najbardziej roztrzepany człowiek wie więcej.
Natomiast podchodząc do książki jako książki nietraktującej o planowaniu tylko takiej po prostu do czytania... jest beznadziejna. Kiepsko napisana, źle się czyta, jest bełkotem, który nic nie wnosi do życia, bo w żaden sposób nie będzie trzymał się głowy. A niektóre pomysły na listy są tak naciągane, że aż niedorzeczne.
Polecam, 1/10. Oczywiście żartowałam z tym polecaniem.
PS.: Ładna okładka.

Nie chciałabym się wymądrzać, bo jak idiotka dałam się złapać na źle przetłumaczony tytuł. Nie chciałabym się wymądrzać, bo może gdybym wiedziała od początku, że ta książka będzie listą-list to pewnie inaczej bym do niej podeszła - albo właściwie wcale bym nie podeszła. A tak... zmarnowałam kilka godzin na tym żeby przebrnąć przez ten bełkot, przy czym ostatnią część...

Zabrakło by mi czasu na życie gdybym prowadziła te wszystkie listy.

Zabrakło by mi czasu na życie gdybym prowadziła te wszystkie listy.

Zacznę od tego, że uwielbiam sporządzać wszelakie listy - kiedy coś planuję, chcę usystematyzować lub udokumentować itp, dlatego też sięgnęłam po "Sztukę planowania", ponieważ chciałam zaczerpnąć inspiracje od innej miłośniczki tworzenia spisów różnego rodzaju. Jednakże, to co proponuje autorka przechodzi ludzkie pojęcie. Książka jest nieudaną próbą połączenia poradnika o planowaniu (szczerze mówiąc niewiele tam było informacji dotyczących planowania),rozwoju osobistym i duchowym z elementami coachingu, masą niepotrzebnych cytatów i Bóg wie jeszcze czego. Autorka podaje co prawda kilka interesujących propozycji list do sporządzenia z których skorzystam, ale książka jest przerostem formy nad treścią - mam wrażenie jakby autorka chciała w niej zawrzeć WSZYSTKO i finalny efekt jest taki, że koło planowania to "dzieło" nawet nie leżało i uważam, że dało się to zapisać bez zbędnego lania wody i krócej niż na ponad 200 stronach.

Zawiodłam się.

Zacznę od tego, że uwielbiam sporządzać wszelakie listy - kiedy coś planuję, chcę usystematyzować lub udokumentować itp, dlatego też sięgnęłam po "Sztukę planowania", ponieważ chciałam zaczerpnąć inspiracje od innej miłośniczki tworzenia spisów różnego rodzaju. Jednakże, to co proponuje autorka przechodzi ludzkie pojęcie. Książka jest nieudaną próbą połączenia poradnika o...

Sztuka minimalizmu tej autorki zmieniła moje życie. Naprawdę.
Myślałam, że ta książka ogarnie mnie i pomoże i zainspiruje.
Jakież wielkie jest moje rozczarowanie, bo ciągnęła się jak flaki z olejem. Od lat piszę pamiętniki i nie widzę w tym nic złego. Tu autorka zmusza do przestawienia myślenia na listy.
Ok, niektóre propozycje są całkiem spoko, ale to za mało bym powiedziała, że ta książka jest choćby ok.
Może nie zrozumiałam jej potencjału.
Może podeszłam do niej w złym momencie życia.
W każdym razie do mnie zupełnie nie trafiła.

Sztuka minimalizmu tej autorki zmieniła moje życie. Naprawdę.
Myślałam, że ta książka ogarnie mnie i pomoże i zainspiruje.
Jakież wielkie jest moje rozczarowanie, bo ciągnęła się jak flaki z olejem. Od lat piszę pamiętniki i nie widzę w tym nic złego. Tu autorka zmusza do przestawienia myślenia na listy.
Ok, niektóre propozycje są całkiem spoko, ale to za mało bym...

Moim zdaniem książka nie ma nic albo tylko niewiele wspólnego z planowaniem. Jest to tylko... lista list do sporządzenia na różne okoliczności. Zresztą należy zwrócić uwagę na błąd w tłumaczeniu - w oryginale tytuł książki to SZTUKA UKŁADANIA LIST. Dosłownie. Ułatwić może pakowanie przed wyjazdem albo sprzątanie mieszkania. O właściwej technice planowania czegokolwiek nie znalazłam ani jednego pomocnego słowa. Rodzaj poradnika, ale chyba tylko do przekartkowania. Autorka zdaje się być zafascynowana kulturą japońską, ale sztuczne adaptowanie całej filozofii do książki, która nic tak naprawdę sobą nie wnosi, wydaje mi się dosyć naciągane.

Moim zdaniem książka nie ma nic albo tylko niewiele wspólnego z planowaniem. Jest to tylko... lista list do sporządzenia na różne okoliczności. Zresztą należy zwrócić uwagę na błąd w tłumaczeniu - w oryginale tytuł książki to SZTUKA UKŁADANIA LIST. Dosłownie. Ułatwić może pakowanie przed wyjazdem albo sprzątanie mieszkania. O właściwej technice planowania czegokolwiek nie...

rewelacyjne podejście do planowania, zapamiętywania. Metoda robienia list.

rewelacyjne podejście do planowania, zapamiętywania. Metoda robienia list.

prostota, planowanie, listy, wszystko czego oczekiwałam od tej książki. Polecam.

prostota, planowanie, listy, wszystko czego oczekiwałam od tej książki. Polecam.

Kolejną książką Dominique Loreau, po którą sięgnęłam, była „Sztuka planowania”. Już od pierwszych stron tej lektury odniosłam wrażenie, że ta książka jest bardziej konkretna i uporządkowana niż inne propozycje tej autorki, z jakimi się dotychczas zetknęłam. Może pisanie o tworzeniu list, narzuca też całości formę uporządkowanej, precyzyjnej listy. W tej książce znalazłam sporo pomysłów, jak jeszcze skuteczniej prowadzić dom i zarządzać swoim czasem i czasem mojej rodziny. Nie jest jednak tak, że zachwycam się bezrefleksyjnie wszystkimi pomysłami autorki, nie można jednak odmówić zasadności niektórym z nich. Zresztą już wcześniej byłam przekonana, że organizowanie sobie życia ze wsparciem kalendarza-organizera i list ułatwia ogarnianie wielu spraw. Całkiem przyjemnie było się dowiedzieć, iż nie robienie list i skrupulatne planowanie sobie zajęć przez niektórych bywa uważane za coś godnego pochwały i mogącego być wyrazem pokładów kreatywności osoby w ten sposób porządkującej swoje życie.

Według Loreau listy mogą też być narzędziem rozwoju osobistego, umożliwiają lepsze poznanie siebie i ułatwiają samorealizację. Zadanie tworzenia list dotyczących samego siebie skłania do introspekcyjnego wglądu w swoją duszę, swój charakter. Samoświadomość swoich cech, pragnień czy marzeń może też prowadzić do postanowienia wprowadzenia zmian. Z innej strony, autorka odwołuje się do magicznej, sprawczej mocy języka („energii sława”) i stwierdza, że już samo napisanie list, sformułowanie może mieć twórczą moc – doprowadzić do realizacji zapisanych rzeczy.

Czwarta część książki przypomniała mi zabawy z dzieciństwa typu wymienianie nazw zwierząt, owoców i warzyw, czy kolorów propozycjami list „Synonimy przymiotnika szary” czy „Wszystko, co dotyczy deszczu”. Sporządzanie tego typu list ma pobudzić naszą kreatywność.

Sporządzanie list może być rozrywką, a także czymś ułatwiającym nasze życie i porządkującym je. Można zapisać wszystko w formie list, ale trzeba uważać, by te listy na stały się źródłem dodatkowej frustracji (ja tak mam z listą filmów do obejrzenia – tak dużo filmów, a tak mało czasu). Samo sporządzenie listy nie rozwiąże naszych problemów, może być jedynie pomocnym narzędziem do przeanalizowania wielu spraw. Książka Loreau podpowiada, jak ulepszyć swoje życie stosując listy, ale mam wrażenie, że im dalej, tym mniej konkretów, więcej filozoficzno-psychologicznego pustosłowia. Mimo to myślę, że warto przeczytać.

Kolejną książką Dominique Loreau, po którą sięgnęłam, była „Sztuka planowania”. Już od pierwszych stron tej lektury odniosłam wrażenie, że ta książka jest bardziej konkretna i uporządkowana niż inne propozycje tej autorki, z jakimi się dotychczas zetknęłam. Może pisanie o tworzeniu list, narzuca też całości formę uporządkowanej, precyzyjnej listy. W tej książce znalazłam...

Jeśli ktoś lubi planować, jak najbardziej polecam!

Jeśli ktoś lubi planować, jak najbardziej polecam!