Chyba po pierwszej części już przyzwyczaiłem się języka i sposobu opisywania wydarzeń i świata przez autora. Muszę przyznać, że akcja dość zmienna a zakończenie jakkolwiek dość proste to mimo wszystko zaskakujące. Polecam wszystkim którzy szukają czegoś bardziej w innym stylu niż obecnie spotykane książki

Chyba po pierwszej części już przyzwyczaiłem się języka i sposobu opisywania wydarzeń i świata przez autora. Muszę przyznać, że akcja dość zmienna a zakończenie jakkolwiek dość proste to mimo wszystko zaskakujące. Polecam wszystkim którzy szukają czegoś bardziej w innym stylu niż obecnie spotykane książki

Cenię inteligencję autora, to z jakim wyczuciem dozuje tajemnice, choć momentami było troszkę przegięć i naiwności, ale coś mi zgrzytało z tym angielskim detektywem z Paker Street (wiadomo do kogo się to odnosi). Ogólnie fajnie się czyta, to nie był stracony czas, ale niedosyt pozostaje.

Cenię inteligencję autora, to z jakim wyczuciem dozuje tajemnice, choć momentami było troszkę przegięć i naiwności, ale coś mi zgrzytało z tym angielskim detektywem z Paker Street (wiadomo do kogo się to odnosi). Ogólnie fajnie się czyta, to nie był stracony czas, ale niedosyt pozostaje.

✍️Maurice

Arsène Lupin- poznajcie jednego z najsłynniejszych złodziei na świecie!
Arsène Lupin kontra Herlock Sholmes to drugi zbiór opowiadań ze złodziejaszkiem w roli głównej. Tym razem dżentelmen włamywacz nie tylko wplątuje się w kolejne kryminalne intrygi,ale także mierzy się z najsłynniejszym detektywem Anglii.
Postać Herlocka Sholmesa jest wyraźnym nawiązaniem do Sherlocka Holmesa z powieści Arthura Conana Doyle'a,które na początku XX wieku odnosiły niebywały sukces także we Francji. Zresztą w pierwszej wersji opowiadań nazwisko detektywa nie było przekręcone,ale ze względu na prawą autorskie Leblanc był zmuszony je zmienić .

Pierwsza część podobała mi się bardziej była moim zdaniem ciekawsza. Jest to książka do poczytania ,taka dla "zabicia czasu" . Pościg wyszedł dość blado...ale jako "podróbka" Holmesa stanowczo odbiega od niego więc nawet nie porównuje ...😅😉

✍️Maurice

Arsène Lupin- poznajcie jednego z najsłynniejszych złodziei na świecie!
Arsène Lupin kontra Herlock Sholmes to drugi zbiór opowiadań ze złodziejaszkiem w roli głównej. Tym razem dżentelmen włamywacz nie tylko wplątuje się w kolejne kryminalne intrygi,ale także mierzy się z najsłynniejszym detektywem Anglii.
Postać Herlocka Sholmesa jest wyraźnym nawiązaniem do...

A, takie tam, może być, dość lekkie.

A, takie tam, może być, dość lekkie.

Sama postać Arsena byłaby dużo lepsza, gdyby autor nie próbował mierzyć bohatera z (S)Herlockiem.

Sama postać Arsena byłaby dużo lepsza, gdyby autor nie próbował mierzyć bohatera z (S)Herlockiem.

Idealna książka dla fanów Arsena Lupin i Sherlocka Holmesa.

Idealna książka dla fanów Arsena Lupin i Sherlocka Holmesa.

Porozmawiajmy dzisiaj o książce, z którą spędziłam kilka ostatnich dni, czytając do poduszki przed snem. Pod moją lupę trafia nie kto inny, jak sam Arsène Lupin! Znacie?

[ Współpraca reklamowa @zysk_wydawnictwo ]

Zacznę od bohaterów, którzy zostali wykreowani w sposób, jaki przypadł mi do gustu. Autor w znakomicie oddaje urok osobisty Arsène'a Lupina. Jego teatralność oraz, mówiąc otwarcie, lekki samozachwyt, a także pewność siebie wywoływały na mojej twarzy szeroki uśmiech. Nie spodziewałam się, że przezwisko „złodziej gentleman” tak idealnie odwzorowuje charakter postaci. Natomiast Herlock Sholmès jest nikim innym jak dobrze wszystkim znanym Sherlockiem Holmesem, któremu w tej powieści towarzyszy niejaki Wilson. Czytanie o starciu angielskiego detektywa z legendarnym Lupinem okazało się być dla mnie czystą przyjemnością.

Fabuła książki jest przyjemna. Maurice Leblanc w ciekawy sposób wprowadza nas w wydarzenia rozgrywające się w Paryżu, a pod koniec książki daje nam dosłownie lekkie muśnięcie deszczowej Anglii. Wspomnę, że jest tutaj narracja trzecioosobowa, ale w zaistniałych wydarzeniach była ona wręcz wskazana i nadawała całej powieści tego magicznego charakteru. I wiem, że pomimo tego, iż ta książka bardzo mi się podobała, to niektórym może ona nie przypaść do gustu. Jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć, to zalecam czytać ją sobie partiami, ponieważ nie jest to pozycja którą „łyka się” na raz.

„Arsène Lupin kontra Herlock Sholmès” to pozycja, którą najlepiej czytać wieczorami pod kocem lub kołdrą, z kubkiem dobrej herbaty w dłoni. Polecam!

Oceniam: 4,5/5 🥃

- Wasza 🐝

Porozmawiajmy dzisiaj o książce, z którą spędziłam kilka ostatnich dni, czytając do poduszki przed snem. Pod moją lupę trafia nie kto inny, jak sam Arsène Lupin! Znacie?

[ Współpraca reklamowa @zysk_wydawnictwo ]

Zacznę od bohaterów, którzy zostali wykreowani w sposób, jaki przypadł mi do gustu. Autor w znakomicie oddaje urok osobisty Arsène'a Lupina. Jego teatralność...

Bardzo dobra książka, rewelacyjnie stworzony spór między dwoma bohaterami. Przyjemnie się czyta, jak Herlock Sholmes stara się dogonić, złapać Arsene'a Lupina.

Bardzo dobra książka, rewelacyjnie stworzony spór między dwoma bohaterami. Przyjemnie się czyta, jak Herlock Sholmes stara się dogonić, złapać Arsene'a Lupina.

Styl już nie przeszkadza, akcja ma jakąś ciągłość, generalnie jest lepiej, chociaż naiwność fabuły pozostała. Taka trochę bajka.

Styl już nie przeszkadza, akcja ma jakąś ciągłość, generalnie jest lepiej, chociaż naiwność fabuły pozostała. Taka trochę bajka.

To było moja pierwsza styczność z włamywaczem dżentelmenem i to jeszcze na jego drodze postawiono samego Holmesa chociaż z nieco zmienionym nazwiskiem. No i niestety muszę wyznać, że mnie ono nie porwało jakoś specjalnie. Spodziewałem jakiejś ciekawej intrygi i tego nie dostałem. Tak po prawdzie gdyby nie główni bohaterzy i ich starcie to ocena, którą dałem byłaby znacznie niższa, bo w głównej mierze wyłącznie to trzymało mnie jedynie przy tej pozycji. Gdyby odrzeć książkę z tego elementu to wyszłoby naprawdę słabiutko.

To było moja pierwsza styczność z włamywaczem dżentelmenem i to jeszcze na jego drodze postawiono samego Holmesa chociaż z nieco zmienionym nazwiskiem. No i niestety muszę wyznać, że mnie ono nie porwało jakoś specjalnie. Spodziewałem jakiejś ciekawej intrygi i tego nie dostałem. Tak po prawdzie gdyby nie główni bohaterzy i ich starcie to ocena, którą dałem byłaby znacznie...