Zelda

Okładka książki Zelda Nancy Milford
Okładka książki Zelda
Nancy Milford Wydawnictwo: Czytelnik biografia, autobiografia, pamiętnik
515 str. 8 godz. 35 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Zelda
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1978-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1978-01-01
Liczba stron:
515
Czas czytania
8 godz. 35 min.
Język:
polski
ISBN:
8322203209
Tłumacz:
Zofia Zinserling
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
183
13

Na półkach:

Ciekawa książka o niezwykłej kobiecie

Ciekawa książka o niezwykłej kobiecie

Pokaż mimo to

avatar
128
125

Na półkach:

Po szybkim wprowadzeniu Kyry Stromberg do biografii pary Fitzgaraldów najlepszym jest sięgnięcie po tą właśnie, moim zdaniem, wyczerpującą biografię Zeldy. Mowa o biografii pełną gębą, w której poznajemy panieński dom Syre'ów i wkraczamy w życie Zeldy od korzeni. Autorka powołuje się w dziele na relacjach osób, które zdołały poznać Fitzgeraldów, a także na listach pisarskiej pary, gdzie przeczytamy o ich uczuciu, a także i życiu codziennym.
Uważam, że jest to biografia kompletna gdzie główne tematy angażujące Fitzgeraldów są szeroko omówione. Piszę "Fitzgeraldów", ale to biografia głównie Zeldy i na niej się w większości skupia, niemniej jej mąż Scott jest bardzo ważnym elementem jej życia i tego żaden biograf nie zaprzeczy. Scott zaistniał dzięki Zeldzie - uparcie kradł i zapożyczał pomysły Zeldy, również z najintymniejszego sztambucha, jaki można prowadzić i mowa o pamiętniku. Zelda zaistniała dzięki Scottowi - uważnie uczyła się od męża pisania, tak aby jej proza dorównywała mężowskiej, choć wydaje mi się, że to dorównywanie miało określać właśnie pisarską markę 'Fitzgerald'.
Zelda przedstawiona bez pruderii jako buntowniczka, femme fatal lat dwudziestych i uparta temperamentna kokietka jest odsłonięta spod klosza męża i na tym się skupmy. Małżeństwo choć burzliwe i szybko opadłe z pierwszych zauroczeń było dla siebie stworzone, a alkoholowy nałóg tylko potęgował mrok zawarty w umysłach pięknych i romantycznych egoistów. Dużą część książki stanowią listy Zeldy czy Scotta. Dla niektórych czytelników mogą być nużące, ale jeśli interesujemy się kimś to umówmy się, właśnie z listów dowiadujemy się o danych osobach najwięcej. Czytając tą biografię i badając kolejny fragment listu zastanawiałem się, czy pojawiła się już jakaś publikacja z korespondencją Fitzgeraldów. A para pisała do siebie do końca swych dni. Moim zdaniem listy te były fascynujące, szczególnie listy Zeldy, w których poetyka mieszała się z epiką. Dlatego uważam, że Zelda pisarsko jest niedoceniana. Cenię sobie prozę Fitzgeralda i wiem jak wielką wagę przykładał on do stylizacji i pisania jak najbardziej zrozumiale. lecz to właśnie jego żona jest w stanie opisać najbardziej emocjonujące passusy dotyczące tkwiących we wnętrzu emocji.
Pewien okres życia Fitzgeraldów zaczyna być bardzo mroczny i odsłania się przed nami jawne wyniszczanie się nawzajem. Niespójność pojawia się gdy czytamy o przyjaźni z Ernestem Hemingwayem. Wiele źródeł mówi o toksycznej przyjaźni ze Scottem i wzajemnym, dziś byśmy nazywali to - hejtem. Natomiast w tej biografii przyjaźń ta przedstawiona jest dość przełkliwie, choć wspomina o imponującym usposobieniu Hemingwaya wobec Scotta. Następnie wróciwszy do mrocznych elementów życia Fitzgeraldów pojawia się etap zamknięcia Zeldy w szpitalu psychiatrycznym. Te mroki ich życia czyta się dość ciężko, a niekiedy nawet boleśnie można je przeżywać. Zdaje się jednak, że pobyt w szpitalu pomógł Zeldzie opanować pióro "emocjonalne" do perfekcji. Chociaż pisało ono dużo przykrych słów w stronę męża, a za chwilę tak czułych jak nigdy to były one szczere. Takie na jakie może sobie pozwolić pisarz/pisarka z poważnym stażem emocjonalnym i pisarskim.
Ostatnie dni życia Fitzów to melancholijne teksty godzące się już ze starzejącym się ciałem i umysłem pełnym doświadczeń. Wciąż uważam jednak, że to biografia, którą trzeba uważnie czytać gdy wchodzą w grę lisy Zeldy. Bo ile mężczyzna by dał, by tak konkretnie kobieta opisała swoje uczucia?

Po szybkim wprowadzeniu Kyry Stromberg do biografii pary Fitzgaraldów najlepszym jest sięgnięcie po tą właśnie, moim zdaniem, wyczerpującą biografię Zeldy. Mowa o biografii pełną gębą, w której poznajemy panieński dom Syre'ów i wkraczamy w życie Zeldy od korzeni. Autorka powołuje się w dziele na relacjach osób, które zdołały poznać Fitzgeraldów, a także na listach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
300

Na półkach:

Lubię te książki z dawnych lat, są takie dumne w regale... lekko pachną cynamonem, przypominają panią z biblioteki i piłkarski mecz finałowy o puchar podwórek. Właśnie taką książkę przeczytałem.
Byli jak Bonnie i Clyde w tych wspaniałych latach dwudziestych ubiegłego wieku. On – niepowtarzalny, bogaty i doskonały, ona – nieobliczalna, piękna i niezwykła. Ale czas biegł naprzód, Zelda czuła się coraz bardziej ograniczana przez Scotta. Zaczęła tańczyć i robiła to w szaleńczy sposób. W książce o Lucie Joyce jest fragment, gdy obie kobiety spotykają się - Lucie idzie do mistrzyni Jegorowej, a Zelda od niej wraca. Lucie zauważa pokrwawione stopy Zeldy. Ten zawzięty taniec, wielogodzinne próby w domu, to już początki drzemiącej w niej psychozy, która niebawem z całą wyrazistością wybucha. Scottowi świat wywraca się do góry nogami. Ma na utrzymaniu także dorastającą córkę.
Ale zawsze ma też pod ręką alkohol. Scott pije bez umiaru, bardziej tragicznie niż bohater Lowry’ego w „Pod wulkanem”. Autorka zatracenie Scotta opisała znakomicie.
Umieszczona w luksusowym zakładzie Zelda, wydaje w końcu powieść „Zarezerwuj mi walca”. I tutaj autorka biografii zbyt natarczywie opisuje tę książkę. Czułem się, jakbym już „Zarezerwuj…” przeczytał. Natomiast ich listy bardzo mi się podobały, parafrazy Zeldy są wyjątkowe. Uważam, że Milford znakomicie oddała te dwie niezwykłe osobowości, chociaż mam wrażenie, że więcej w tej biografii jest Scotta niż Zeldy.

Lubię te książki z dawnych lat, są takie dumne w regale... lekko pachną cynamonem, przypominają panią z biblioteki i piłkarski mecz finałowy o puchar podwórek. Właśnie taką książkę przeczytałem.
Byli jak Bonnie i Clyde w tych wspaniałych latach dwudziestych ubiegłego wieku. On – niepowtarzalny, bogaty i doskonały, ona – nieobliczalna, piękna i niezwykła. Ale czas biegł...

więcej Pokaż mimo to

avatar
473
439

Na półkach: ,

Niezbyt dobrze czytało mi się biografię Zeldy Fitzgerald. Choć lubię biografię i początek zapowiadał się naprawdę przyzwoicie, to niestety później poziom książki spadł. Ciągłe przytaczanie nieciekawych listów mnie nudziło, a już końcowe losy chorej bohaterki były przeraźliwie smutne i nieciekawe.
Nie polecam

Niezbyt dobrze czytało mi się biografię Zeldy Fitzgerald. Choć lubię biografię i początek zapowiadał się naprawdę przyzwoicie, to niestety później poziom książki spadł. Ciągłe przytaczanie nieciekawych listów mnie nudziło, a już końcowe losy chorej bohaterki były przeraźliwie smutne i nieciekawe.
Nie polecam

Pokaż mimo to

avatar
123
50

Na półkach:

Jedna z NAJLEPSZYCH biografii jakie czytałam. Owszem, momentami było nudnawo, ze względu na język przytaczanych listów między Fitzgeraldami, ale nie może to wpłynąć na ocenę ogólną. Książkę czyta się jak powieść, bardzo poruszająca, napisana w ten sposób, że autentycznie wpływa na nastrój czytelnika. Niesamowita. Obowiązkowa pozycja dla fanów Fitzgeralda i roaring 20s !

Jedna z NAJLEPSZYCH biografii jakie czytałam. Owszem, momentami było nudnawo, ze względu na język przytaczanych listów między Fitzgeraldami, ale nie może to wpłynąć na ocenę ogólną. Książkę czyta się jak powieść, bardzo poruszająca, napisana w ten sposób, że autentycznie wpływa na nastrój czytelnika. Niesamowita. Obowiązkowa pozycja dla fanów Fitzgeralda i roaring 20s !

Pokaż mimo to

avatar
894
359

Na półkach: ,

Znaczna część książki to cytowanie listów. Ta epistolografia mnie wynudziła.

Znaczna część książki to cytowanie listów. Ta epistolografia mnie wynudziła.

Pokaż mimo to

avatar
88
14

Na półkach: , ,

Życie Fitzgeralda i jego żony, Zeldy, to wdzięczny, jeśli nie wymarzony materiał dla biografa. Ich relacje utkane były z licznej korespondencji, rubryk towarzyskich, rodzinnych albumów, osobistych dzienników i oczywiście - prozy, dla której kanwą były ich intymne doświadczenia. Dziś już chyba nie sposób napisać tak "literackiej" biografii, ponieważ po nas zostaną tylko rzędy zer i jedynek, plik bankowych zestawień i parę fotek w sieci, opatrzonych lakonicznym komentarzem. To już nie ten sam jazz...

Milford koncentruje się na sportretowaniu swoich bohaterów (co ubierali, co jedli, na co chorowali, ile zarabiali itd.) i rekonstrukcji ich życia towarzyskiego, szczegółowo opisuje wrażenia, którymi się dzielą i punktuje każdy ważniejszy dzień w ich życiu. O ile czytelnik jest w stanie poczuć dekadenckie lata dwudzieste - to burzliwy okres w życiu Fitzgeraldów, o tyle potem świat Scotta i Zeldy jakby odkleja się od historii, przenika w literackie symulakry i rozmienia na listy i retrospekcje. Niewiele dowiemy się o charakterze kolejnych dekad, o Wielkim Kryzysie czy wojennej mobilizacji - to ledwie margines tej opowieści. Niebezpiecznie rozkołysany okręt ich wspólnego życia jest gdzieś obok, jakby w innym wymiarze, jeśli przepadnie wśród fal, to tylko przez ich własne, rozbudzone żywioły.

Wena to wymysł niedoszłych pisarzy - wyciągam wnioski z lektury. Istnieje tylko plan pracy, szkice, bagaż wspólnych doświadczeń (co do których Scott despotycznie rościł sobie prawo) i rachunki do opłacenia. Rachunki, rachunki i jeszcze raz... alkohol. Bowiem osuszanie kieliszka było losem pisarza w latach 30 i późniejszych (scheda po prohibicji!). I taki też był los Fitzgeralda.

A co z Zeldą? Czy to nie jej biografia? To ciekawe, ale czytając książkę łapałem się na tym, że wciąż wyglądam gdzieś ponad jej ramię i dziwaczny kapelusz, ciekaw czy Scott postawi ostatnią kropkę w swym opowiadaniu, czy przelicytuje Hemingwaya nakładem kolejnej powieści i czy dokończy swój czekoladowy batonik. Zelda nie ma tego "rozbiegu", jaki miał Scott, ani siły, by do niego przystąpić. Nie ma przestrzeni by rozbłysnąć. Ten świat przyjdzie dopiero po wojnie, wraz z emancypacją (o czym autorka nie pisze) i da szansę jej córce. Zelda dostała od życia inne karty niż otrzymał jej mąż, nie potrafiła nimi zagrać o miejsce na piedestale.

Porzućcie marzenia, że uda Wam się napisać swoje literackie opus magnum (jeśli takowe posiadacie),nie macie na to wątroby! - mają ją tylko nieliczni. A jeśli - jak ja - ubóstwiacie wielkich pisarzy (i ich omnipotentne wątroby),to zauważcie, że wyjątkowi wydają się jedynie przez pryzmat swojej uwodzicielskiej frazy. Ech, jak tu jednak nie dać się uwieść literaturze, gdy w życiu tylko te rachunki i rachunki... ;)

Życie Fitzgeralda i jego żony, Zeldy, to wdzięczny, jeśli nie wymarzony materiał dla biografa. Ich relacje utkane były z licznej korespondencji, rubryk towarzyskich, rodzinnych albumów, osobistych dzienników i oczywiście - prozy, dla której kanwą były ich intymne doświadczenia. Dziś już chyba nie sposób napisać tak "literackiej" biografii, ponieważ po nas zostaną tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
718
104

Na półkach: , , , ,

"Zelda" od lat stała na regale z książkami rodziców. Lubiłam przeglądać ich "dorosłe" książki w dzieciństwie. Pamiętam, że imię Zelda mnie fascynowało. Wówczas nie wyobrażałam sobie, że kiedyś dorosnę i ja przeczytam, nie wiem dlaczego. W końcu tworząc własną biblioteczkę, podebrałam ja rodzicom, no i przeczytałam. Przyszedł na nią czas. Nie żałuję.
"Zelda" Nancy Milford to opowieść o kobiecie, która pragnąc być kimś, żyła ciągle w cieniu męża. To opowieść o trudnej miłości dwojga ludzi, którzy kochając, niszczyli siebie nawzajem.
Rzetelna pozycja składa się z relacji osób, które znały Fitzgeraldów, przyjaźniły się z nimi lub na jakimś etapie swojego życia natknęli się na nich; z listów, fragmentów zapisków Scotta, fragmentów prozy obojga (choć twórczość Zeldy jest zbyt dokładnie streszczona, co psuje trochę charakter tekstu).
Zelda jaką poznajemy w pierwszym okresie życia to kobieta przebojowa, odważna, pewna siebie, łamiąca konwenanse, przekonana o swojej wyjątkowości. I to wszystko mając 17-18 lat. Fascynujące było to, jakim językiem posługiwała się Zelda. Pozornie zwykła, amerykańska, prowincjonalna dziewczyna z przeciętnym wykształceniem, używa języka bogatego, precyzyjnego i finezyjnego jednocześnie. Trudno dzisiaj spotkać taką nastolatkę. Dla mnie znak czasów. Żyjemy w epoce obrazów, słów podanych na tacy, kompletny brak kreatywności, wyobraźni językowej i piszę to także w swoim imieniu. (Taka dygresja:))
Okres choroby Zeldy Fitzgerald to smutna część biografii. Walka, aby wskrzesić dawne emocje, nastroje, poczucie szczęścia i nadziei na przyszłość. Szukanie pomocy w różnych ośrodkach, u coraz to innych lekarzy. Wzajemne oskarżenia małżonków o nieudane życie, niespełnione kariery. I jak sama Zelda to opisywała, wszystko to "beznadziejne" w dogłębnym sensie tego słowa. "Była amerykańską dziewczyną przeżywającą amerykański sen i w tym śnie postradała zmysły" -słowa autorki Nancy Milford
Dobra ciekawa biografia, skłaniająca do refleksji.

"Zelda" od lat stała na regale z książkami rodziców. Lubiłam przeglądać ich "dorosłe" książki w dzieciństwie. Pamiętam, że imię Zelda mnie fascynowało. Wówczas nie wyobrażałam sobie, że kiedyś dorosnę i ja przeczytam, nie wiem dlaczego. W końcu tworząc własną biblioteczkę, podebrałam ja rodzicom, no i przeczytałam. Przyszedł na nią czas. Nie żałuję.
"Zelda" Nancy Milford to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
641
313

Na półkach: , ,

Zelda i Scott, opisywani jako jedna z najpiękniejszych par Ameryki,inteligentni i przebojowi w latach 20 ubiegłego wieku mieli u stóp cały świat.Uwielbieniami i podziwiani, podróżowali, bawili się i oddawali swoim pasjom. Jednakże z biegiem czasu ich życie uległo nieodwracalnym zmianom. Scott zmagający się z tworzeniem kolejnych dzieł literackich, potrzebował kolejnych podniet, które ostatecznie stoczyły go w alkoholizm. Zelda, pełna wigoru kobietka-kokietka przeżyła załamanie nerwowe spowodowane jak sama stwierdziła "niemożnością oddania się w pełni temu co kocha". Potrzebowała pełnej akceptacji dla swoich działań: literackich, tanecznych, malarskich ale ich nie otrzymywała. Starała się, poświęcała i ciągle nie czuła się spełniona. Scott negował jej literackie zapędy, spowodowane poniekąd zazdrością, nie dopingował jej karierze.Pojawiły się rozłamy w ich idealnym i pięknym świecie. Płomienna miłość stopniowo przeradzała się w płomienne kłótnie, których oboje nie dali rady znosić. Jednakże więź łącząca ten związek była tak silna, że nie potrafili żyć bez siebie. Ani tym bardziej razem. Po rozpoznaniu choroby psychicznej u Zeldy, prawy przybrały jeszcze bardziej ponury obrót. Częste pobyty Zeldy w szpitalach odbijały się na ich rodzinnych finansach, co powodowało że Scott jeszcze bardziej musiał poświecić się pisarstwu. Wzajemne frustracje,przeplatane namiętnymi wyznaniami miłosnymi to karuzela emocji trudna do zniesienia. Pasjonująca opowieść o niezwykłych osobowościach, barwnych ptakach swoich czasów,dodatkowo przeplatana cytatami z ich książek,wycinków listów i wzbogacona zdjęciami bohaterów. Z bardzo smutnym zakończeniem.
Polecam tym których pasjonuje życie tej niezwykłej pary oraz fanom twórczości Scotta, bo w każdej z jego książek znajdziemy mnóstwo odniesień do ich wspólnego życia.

Zelda i Scott, opisywani jako jedna z najpiękniejszych par Ameryki,inteligentni i przebojowi w latach 20 ubiegłego wieku mieli u stóp cały świat.Uwielbieniami i podziwiani, podróżowali, bawili się i oddawali swoim pasjom. Jednakże z biegiem czasu ich życie uległo nieodwracalnym zmianom. Scott zmagający się z tworzeniem kolejnych dzieł literackich, potrzebował kolejnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
722
142

Na półkach: ,

Książka wyjątkowa, jak jej bohaterka.
Bardzo dokładna i wnikliwa biografia nie tylko samej Zeldy, ale Scotta, i ich czasów. Nie tylko fakty i daty, ale cała masa stanów emocjonalnych, relacji kobieta-mężczyzna w latach XX.

Pomimo, że czytałam ją bardzo długo, nie potrafiłam jej odłożyć na półkę. Wciąga każda strona, oglądając Wielkiego Gatsbiego pięknie można dopełnić całość.

Jestem aboslutnie zafascynowana postacią Zeldy.

Książka wyjątkowa, jak jej bohaterka.
Bardzo dokładna i wnikliwa biografia nie tylko samej Zeldy, ale Scotta, i ich czasów. Nie tylko fakty i daty, ale cała masa stanów emocjonalnych, relacji kobieta-mężczyzna w latach XX.

Pomimo, że czytałam ją bardzo długo, nie potrafiłam jej odłożyć na półkę. Wciąga każda strona, oglądając Wielkiego Gatsbiego pięknie można dopełnić...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    275
  • Przeczytane
    124
  • Posiadam
    43
  • 2013
    6
  • Biografie
    5
  • Teraz czytam
    3
  • Do kupienia
    2
  • Biografie
    2
  • 2020
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zelda


Podobne książki

Przeczytaj także