Żona na sprzedaż
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Seria:
- Romanse Sprzed Lat
- Tytuł oryginału:
- The bride sale
- Wydawnictwo:
- Pol-Nordica
- Data wydania:
- 2002-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2002-01-01
- Liczba stron:
- 316
- Czas czytania
- 5 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8372640904
- Tłumacz:
- Anna Boryna
- Tagi:
- Verity romans James
Po dwu latach nieudanego małżeństwa Verity Russell zostaje wystawiona przez męża na licytację w małym kornwalijskim miasteczku. "Sprzedaż" żony, choć praktykowana niekiedy przez mężczyzn, których nie stać na rozwód, nie ma oczywiście mocy prawnej. Nie zmienia to jednak sytuacji Verity, która w jednej chwili z żony Gilberta Russella staje się niejako własnością Jamesa Gordona, lorda Harkness. James przystępuje do licytacji wiedziony nagłym impulsem - pragnie ocalić haniebnie potraktowaną kobietę przed jeszcze gorszym losem. Zaraz jednak wśród tłumu rozlegają się szepty, że oto znalazła się we władzy człowieka, który zamordował własną żonę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 113
- 36
- 12
- 8
- 4
- 4
- 4
- 4
- 3
- 2
Cytaty
Jeśli ktoś bez przerwy cię krytykuje, zaproś go do pomocy!
(...) - Moja paniusiu! Zabierasz się do mnie jak górnik do skały: walisz bez litości kilofem, bo Ci się wydaje, że gdzieś tam przytaiły się ...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Oto romans, historyczny zresztą, który by się nie rozwinął, gdyby nie pewien dawny, angielski zwyczaj sprzedaży żony na publicznej aukcji. Ponoć ten sposób na rozwiązanie nieudanego małżeństwa praktykowano jeszcze na przełomie XIX i XX w., a wszystko dlatego, że rozwód w owych czasach był zjawiskiem rzadkim i bardzo kosztownym.
Wracając do książki: żona zostaje wystawiona na licytacji, w przypływie ludzkich uczuć kupuje ją nieznajomy mężczyzna, baron zamieszkujący w oddalonej od świata, kornwalijskiej posiadłości. Człowiek ów jest odludkiem, wokół którego krążą ponure podejrzenia. Udręczona przykrym położeniem kobieta postanawia uciec. Jednak nie może zrealizować swojego planu natychmiast, a pozostając w majątku swego nabywcy ma możliwość stopniowo przekonać się jakim jest on człowiekiem. Poznaje lokalną społeczność i próbuje odkryć co lub kto sprawia, że lorda otaczają: powszechna niechęć, nieufność i oskarżenia.
Opowieść nie jest specjalnie dynamiczna, ani bogata w zmiany akcji, ale czyta się ją naprawdę dobrze. Wyróżnia się w porównaniu z innymi utworami tego gatunku, więc nawet co nieco zostało mi w pamięci po lekturze.
A propos okładki - jest kompletnie od rzeczy.
Oto romans, historyczny zresztą, który by się nie rozwinął, gdyby nie pewien dawny, angielski zwyczaj sprzedaży żony na publicznej aukcji. Ponoć ten sposób na rozwiązanie nieudanego małżeństwa praktykowano jeszcze na przełomie XIX i XX w., a wszystko dlatego, że rozwód w owych czasach był zjawiskiem rzadkim i bardzo kosztownym.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWracając do książki: żona zostaje wystawiona...
Aż się wierzyć nie chce, że kiedyś w Anglii faktycznie było coś takiego praktykowane ( a było ) …
„Żona na sprzedaż” to naprawdę bardzo dobry romans historyczny.
W tak pokazaną historię, bez trudu można uwierzyć.
Ta pozycja jest właściwie pozbawiona większości grzechów głównych gatunku. Przez co naprawdę mocno zyskała w moich oczach.
Nie jest drastycznie przekolorowana ani przesłodzona.
Nie wylewa się z niej nadmierna egzaltacja, czy naiwność przyprawiająca o ból głowy.
Opatrzono ją za to barwnym, rozbudowanym i również całkiem realistycznie nakreślonym tłem społeczno-obyczajowym, dodającym fabule dodatkowego smaczku, a sam wątek miłosny i tajemnica wydarzeń z przeszłości, ciekawią do ostatnich stron.
Nareszcie również autorka, z głową rozplanowała rozwój uczucia między głównymi bohaterami i umieściła go w racjonalnych ramach czasowych ( kilka miesięcy, a nie kilka godzin )
No po prostu same zalety jak dla mnie.. jestem doprawdy pod wrażeniem, bo podchodziłam do tej pozycji z umiarkowanym optymizmem, po całkowitym rozczarowaniu poprzednią pozycją z tego gatunku..
Główni bohaterowie również szybciutko zaskarbili sobie moją sympatię.
Ona – nie jest jakąś omdlewającą leliją.. To kobieta o stalowym harcie ducha...
On..Mimo że ponury, zamknięty w sobie, sponiewierany konsekwencjami przeszłości, potrafi jednak okazać ludzkie oblicze i również daleko mu do wyidealizowanego księcia na białym koniu. Często okazuje się bardzo szorstki w obyciu, wielokrotnie brak mu ogłady i zachowuje się co najmniej jak słoń w składzie porcelany..
Przez to oboje sprawiają wrażenie prawdziwych i spokojnie można się z nimi utożsamiać, oraz rozumieć ich punkt widzenia.
Do tego dorzućmy jeszcze garść pięknych opisów Kornwalijskich krajobrazów i mamy gotowy przepis na godną poświęconego jej czasu, lekką interesującą i wciągającą lekturę.
Fankom romansu historycznego, polecam gorąco.
Aż się wierzyć nie chce, że kiedyś w Anglii faktycznie było coś takiego praktykowane ( a było ) …
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Żona na sprzedaż” to naprawdę bardzo dobry romans historyczny.
W tak pokazaną historię, bez trudu można uwierzyć.
Ta pozycja jest właściwie pozbawiona większości grzechów głównych gatunku. Przez co naprawdę mocno zyskała w moich oczach.
Nie jest drastycznie przekolorowana ani...
Jeszcze pod koniec XIX w. w Anglii mężczyzna miał możliwość sprzedania własnej żony. Poza tym w myśl osiemnastowiecznej zasady kciuka (Rule of thumb) mężczyzna miał prawo karać fizycznie nieposłuszną żonę kijem nie grubszym niż jego kciuk.
Termin "rule of thumbe" początkowo odnosił się do niepisanego prawa mężczyzny do bicia nieposłusznej żony kijem grubości nie większej niż kciuk. Było to prawo zwyczajowe przed panowaniem Karola II.
W rzeczywistości chodziło tu o prawo mężczyzny do "umiarkowanej korekty" zachowania kobiety, polegającej głównie na ograniczeniu jej praw, wyłączającej jednak bicie. Niestety, głównie za sprawą satyrycznego rysunku "Sędzia Kciuk" Jamesa Gillraya z 1782 r., mylnie sądzono, że jest to prawo usprawiedliwiające przemoc małżeńską.
Rysunek przedstawia brytyjskiego sędziego Francisa Bullera, który zezwala by mężczyzna bił swoją żonę pod warunkiem, że używa kija nie grubszego niż kciuk. Niestety nie udało się ustalić, czy takie orzeczenie rzeczywiście istniało.
Tyle artykul. Po lekturze tej ksiazki zaczelam szukac na ile prawdziwe mogly byc wydarzenia i cos takiego jak powyżej znalazlam .Zreszta po innej ksiazce dowiedziałam sie ,ze faktycznie swego czasu uznawano,ze kobieta nie ma duszy, a w hierarchii stoi najnizej za wołem .Dzis , gdy czytam np w romansach historycznych o jakis sprawach czy wydarzeniach od razu staram sie, odszukac na ile to była prawda. Czesto dowiaduje sie ,ze nie wszystko w ksiazkach jest fikcja i zupelnie inaczej podchodze wtedy do opisanej treści.
Jeszcze pod koniec XIX w. w Anglii mężczyzna miał możliwość sprzedania własnej żony. Poza tym w myśl osiemnastowiecznej zasady kciuka (Rule of thumb) mężczyzna miał prawo karać fizycznie nieposłuszną żonę kijem nie grubszym niż jego kciuk.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTermin "rule of thumbe" początkowo odnosił się do niepisanego prawa mężczyzny do bicia nieposłusznej żony kijem grubości nie większej...