Tolkien and C.S. Lewis: The Gift of Friendship
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Hiddenspring
- Data wydania:
- 2003-01-01
- Data 1. wydania:
- 2003-01-01
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 1587680262
- Tagi:
- tolkien lewis
Both Tolkien and C.S. Lewis are literary superstars, known around the world as the creators of Middle-earth and Narnia. But few of their readers and fans know about the important and complex friendship between Tolkien and his fellow Oxford academic C.S. Lewis. Without the persistent encouragement of his friend, Tolkien would never have completed The Lord of the Rings. This great tale, along with the connected matter of The Silmarillion, would have remained merely a private hobby. Likewise, all of Lewis' fiction, after the two met at Oxford University in 1926, bears the mark of Tolkien's influence, whether in names he used or in the creation of convincing fantasy worlds.
They quickly discovered their affinity--a love of language and the imagination, a wide reading in northern myth and fairy tale, a desire to write stories themselves in both poetry and prose. The quality of their literary friendship invites comparisons with those of William Wordsworth and Samuel Taylor Coleridge, William Cowper and John Newton, and G.K. Chesterton and Hillaire Belloc. Both Tolkien and Lewis were central figures in the informal Oxford literary circle, the Inklings.
This book explores their lives, unfolding the extraordinary story of their complex friendship that lasted, with its ups and downs, until Lewis's death in 1963. Despite their differences--differences of temperament, spiritual emphasis, and view of their storytelling art--what united them was much stronger, a shared vision that continues to inspire their millions of readers throughout the world.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 268
- 153
- 64
- 8
- 7
- 5
- 5
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Książka świetnie łączy biografie dwóch wielkich autorów, pokazując jednocześnie przebieg ich wieloletniej przyjaźni, tłumaczy także kulisy powstawania ich dzieł.
Książka świetnie łączy biografie dwóch wielkich autorów, pokazując jednocześnie przebieg ich wieloletniej przyjaźni, tłumaczy także kulisy powstawania ich dzieł.
Pokaż mimo toTytuł równie ciekawy co problematyczny. To ten rodzaj publikacji, po który sięgną raczej sympatycy pisarzy, o których traktuje. I owszem, autor stara się nie raz i nie dwa nadać swojej pracy nieco cieplejszego charakteru, co pozawala z pewną dozą rozrzewnienia spojrzeć na relację Tolkiena i Lewisa, ale z drugiej strony bardzo dużo informacji powtarza się, czy to w Listach twórcy Śródziemia czy w opracowaniu na temat twórczości C.S. Lewisa. "Historia niezwykłej przyjaźni" wygląda trochę jak taki "bigos" - kilka informacji powielonych, kilka uzupełnień, całe mnóstwo dygresji i odniesień do innych podobnych tematycznie publikacji. Nie znam całej gamy tekstów na temat Tolkiena i Lewisa, ale po przeczytaniu dwóch pozycji traktujących na temat każdego z nich miałam wrażenie, że wiele informacji podawanych przez Durieza to kalka.
Pochwalić mogę za ukazanie trochę szerszego kontekstu. Dużo tu treści o Inklingach, o których można też szczątkowo dowiedzieć się z innych opracowań, w tej publikacji wypada to nieco solidniej.
Duriez kładzie też spory nacisk na podkreślenie, jak wielką rolę odgrywała wiara w przypadku obu pisarzy, co ich różniło w podejściu do wyznania i co wpływało na ich twórczość. W przypadku Tolkiena wypada to trochę przystępniej, jednak przy omawianiu religijności Lewisa dało się odnieść chwilami wrażenie, że czytam katechizm bądź inną tematyczną publikację, co szczerze nudziło i irytowało.
Na spory minus formatowanie wersji elektronicznej - mnóstwo sklejonych wyrazów, brak wyróżnienia (!) tytułów za pomocą cudzysłowu czy kursywy, co wielokrotnie drażniło i zaburzało płynność lektury, do tego fragmenty po dziesięć akapitów z rzędu bez justowania testu.
Tytuł równie ciekawy co problematyczny. To ten rodzaj publikacji, po który sięgną raczej sympatycy pisarzy, o których traktuje. I owszem, autor stara się nie raz i nie dwa nadać swojej pracy nieco cieplejszego charakteru, co pozawala z pewną dozą rozrzewnienia spojrzeć na relację Tolkiena i Lewisa, ale z drugiej strony bardzo dużo informacji powtarza się, czy to w Listach...
więcej Pokaż mimo toCiekawa pozycja dla literaturoznawców, polonistów, filozofów i teologów oraz osób zainteresowanych wymienionymi dziedzinami kultury. Colin Diurez kreśli obraz przyjaźni Tolkiena i Lewisa, skupiając się na związkach filozofii z mitem i twórczością pisarską. Wydaje mi się, że język biografii jest nieco hermetyczny, nie do końca wiadomo czy to utwór popularnonaukowy czy dla specjalistów. Niewiele wiedziałam o życiu obu panów, dzięki pracy pana Durieza poszerzyłam swój zakres wiadomości. Dowiedziałam się jaki był wpływ obu pisarzy na siebie i twórczość, jaką religię i filozofię wyznawali, gdzie szukać źródeł Opowieści z Narnii i Władcy Pierścienia. Skąd się wzięła fascynacja lingwistyczna Tolkiena. Jakimi byli ludźmi, co było dla nich ważne. Dowiedziałam się, z kim mieszkali, z kim pracowali, jaka była atmosfera intelektualna na Oksfordzie i Cambridge w pierwszej połowie XX wieku. Poznałam pogląd Tolkiena, według którego kult maszyn to współczesna magia. Głosił też ideę subkreacji - dzieła łączącego świat fizyczny, duchowy i moralny. Dla Tolkiena każda kreacja świata wtórnego, w powieściach i filmach, była próbą przedstawienia świata takim jakim stworzył go Bóg. Tolkien marzył też, aby przywrócić baśń ludziom dorosłym. Ubolewał nad tym, że w czasach przedhistorycznych mężczyźni słuchali sag i eposów, nie wstydząc się tego zachwytu mitycznymi, legendarnymi światami. Uważam za wspaniałe, że Tolkien zrealizował swoje marzenie - jego utwory o elfach, wróżkach i gadających drzewach - czytają dorośli. W powieściach Tolkiena zawarta jest cała filozofia pisarza na temat powstania świata. Fascynujące, choć nie jestem zainteresowana szczegółami. Odbieram twory Tolkiena tylko na poziomie literackim. Gdybym chciała poszerzać swoje wiadomości, z pewnością sięgnęłabym po bibliografię i źródła cytatów zamieszczone na końcu książki Colina Durieza. Uważam, że dla laika, zainteresowanego biografiami pisarzy, to warta polecenia lektura.
Ciekawa pozycja dla literaturoznawców, polonistów, filozofów i teologów oraz osób zainteresowanych wymienionymi dziedzinami kultury. Colin Diurez kreśli obraz przyjaźni Tolkiena i Lewisa, skupiając się na związkach filozofii z mitem i twórczością pisarską. Wydaje mi się, że język biografii jest nieco hermetyczny, nie do końca wiadomo czy to utwór popularnonaukowy czy dla...
więcej Pokaż mimo toObowiązkowa pozycja dla fanów C.S. Lewisa i J.R.R. Tolkiena.
Obowiązkowa pozycja dla fanów C.S. Lewisa i J.R.R. Tolkiena.
Pokaż mimo toKsiążka trudna w odbiorze, zdecydowanie trzeba mieć dużą wiedzę o twórczości Tolkiena i Lewisa. Mam wrażenie, że autor bardziej skupia się na omówieniu treści dzieł i ukazaniu filozofii obu autorów, niż na pokazaniu ich przyjaźni. Trochę za dużo tu dat i skomplikowanych analiz filozoficzno-teologicznych. Dlatego wystawiam samej książce 4+
Tolkiem i Lewis spotkali się na Uniwersytecie w Oksfordzie i przyjaźnili wiele lat. Tolkiem czytał swoje dzieła Lewisowi, który wspierał przyjaciela i ten skończył pisać swoją powieść. Natomiast Lewis czerpał garściami z filozofii Tolkiena, dzięki niemu nawrócił się na chrześcijaństwo i stworzył Narnie... Historia i filozofia, zarówno Tolkiena jak i Lewisa, zainspirowała mnie dziś do wspomnień z dzieciństwa.
Pierwszy raz zetknęłam się z twórczością Lewisa w podstawówce. Czytałam wtedy "Listy starego diabła do młodego". Tolkien to już studia i "Władca Pierścieni"... Ale nie o samych książkach chciałam pisać. O tym jeszcze kiedyś opowiem. Dziś o inspiracji autorami.
Od dzieciństwa lubiłam marzyć, najczęściej bawiłam się z bratem i sąsiadami w lesie. Zdobywaliśmy fikcyjne fortece, budowaliśmy szałasy i tropiliśmy nieistniejące stwory. To były czasy na długo przed komputerem w każdym domu, telewizją kablową i telefonami komórkowymi (w domu nie mieliśmy nawet telefonu stacjonarnego i nikt nie wiedział czym jest telewizja satelitarna). Moja pierwsza gra telewizyjna to był Super Mario. Pod tym względem dzisiejsze dzieciaki tracą bardzo dużo. Nasz świat to był świat wyobraźni. Wszędzie widziałam duchy i stwory, bałam się wchodzić na strych, bo ktoś mi powiedział, że mieszka tam biały koń, a pod zlewem było, według mojej cioci, królestwo pająków gigantów. Do dziś jedyne zwierze, które mnie przeraża to właśnie pająk. Ale ciocia miała spokój z niegrzecznymi dziećmi, gdy przyjeżdżaliśmy w odwiedziny. Siedzieliśmy cicho i nikt nie śmiał biegać po kuchni.
Za to ukochanym miejscem był las... Godzinami chodziliśmy wąskimi ścieżkami, czasem robiliśmy nawet kanapki, bo "wyprawa" wydawała się daleka i długa. Wspinałam się na drzewa i budowaliśmy szałas na "bagnach za rowem". W rzeczywistości to był zwykły lasek wielkości sporej działki, a bagna to łąka za rowem melioracyjnym. Kiedy kilka lat temu pojechaliśmy z bratem w tamte strony (przeprowadziłam się w 6 klasie),popatrzyliśmy na krajobraz i zaczęliśmy się śmiać. W wieku lat 5 wszystko wydaje się większe i bardziej tajemnicze. Ale to było moje królestwo... Mieszkały tam elfy, wróżki i potwory...
To właśnie wyobraźnia sprawiła, że nigdy się nie nudziliśmy...
Tolkien wyobraził sobie całe Sródziemie, różne istoty, języki... Lewis opisał Narnie i Aslana. Pokazali mi, że Narnia i Śródziemie jest w każdym z nas. Tylko, że dorośli już przestali marzyć, nie widza wróżek i nie słyszą już języka elfów... Tolkien i Lewis mieli odwagę marzyć przez całe życie i poświęcić temu każdą wolną chwilę. Ja już zapomniałam, jak być dzieckiem i choć większość dnia przebywam z dziećmi, muszę na nowo odnaleźć moje dzieciństwo. Chcę znów widzieć świat oczami zakochanego w nim dziecka.
Anna M.
Książka trudna w odbiorze, zdecydowanie trzeba mieć dużą wiedzę o twórczości Tolkiena i Lewisa. Mam wrażenie, że autor bardziej skupia się na omówieniu treści dzieł i ukazaniu filozofii obu autorów, niż na pokazaniu ich przyjaźni. Trochę za dużo tu dat i skomplikowanych analiz filozoficzno-teologicznych. Dlatego wystawiam samej książce 4+
więcej Pokaż mimo toTolkiem i Lewis spotkali się na...
Doskonała pozycja, historia przyjaźni okraszona ciekawymi faktami, dość surowo podanymi, dlatego wymagająca skupienia podczas czytania. Jednakże przejrzyście podsumowana w ostatnich rozdziałach. Pomocna w zrozumieniu twórczości Tolkiena i Lewisa.
Doskonała pozycja, historia przyjaźni okraszona ciekawymi faktami, dość surowo podanymi, dlatego wymagająca skupienia podczas czytania. Jednakże przejrzyście podsumowana w ostatnich rozdziałach. Pomocna w zrozumieniu twórczości Tolkiena i Lewisa.
Pokaż mimo toJako tolkienofila bardziej ciekawiło mnie, co też nowego dowiem się o Mistrzu, ale niespodziewanie,myśl Lewisa także mnie zainteresowała. Na tyle, że będę szukał jego książek filozoficzno-teologicznych.
Fani/fanatycy obu Panów nie znajdą tutaj wiele nowego, ale autor sprawnie ukazał ich wzjemne wpływy w twórczości. Bez Tolkiena nie ujrzelibyśmy Narni, a bez Lewisa, nie wyszedłby drukiem "Władca pierścieni". Okraszone całkiem przyjemnymi ciekawostkami.
Bardzo ciekawy ostatni rozdział, gdzie Duriez pokazał swój warsztat badawczy.
Ogólnie: warto, ale nie trzeba.
Jako tolkienofila bardziej ciekawiło mnie, co też nowego dowiem się o Mistrzu, ale niespodziewanie,myśl Lewisa także mnie zainteresowała. Na tyle, że będę szukał jego książek filozoficzno-teologicznych.
więcej Pokaż mimo toFani/fanatycy obu Panów nie znajdą tutaj wiele nowego, ale autor sprawnie ukazał ich wzjemne wpływy w twórczości. Bez Tolkiena nie ujrzelibyśmy Narni, a bez Lewisa, nie...