Korzeniec

Okładka książki Korzeniec Zbigniew Białas
Okładka książki Korzeniec
Zbigniew Białas Wydawnictwo: Wydawnictwo MG kryminał, sensacja, thriller
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Wydawnictwo MG
Data wydania:
2011-10-06
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377790069
Tagi:
kryminał obyczajowa korzeniec Zbigniew Białas Wydawnictwo MG
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
97 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4663
3431

Na półkach:

"Korzeniec" to przede wszystkim barwna i tragikomiczna opowieść o mieszkańcach Sosnowca, którzy żyją na styku trzech zaborów i w kulturowym tyglu. Tytułowy bohater, wbrew pozorom, nie okazuje się pierwszoplanową postacią, jednak scala akcję i w różny sposób łączy się z pozostałymi bohaterami.

Dla mnie wątek kryminalny nie okazał się najważniejszy. Znacznie bardziej zaciekawiły mnie losy innych ludzi. Poznajemy ich teraźniejszość i przeszłość, gdyż sporo jest tu retrospekcji. Nieraz akcja cofa się aż do dzieciństwa, a nawet do przodków opisywanych postaci; poszczególne portrety okazują się intrygujące, czasem zabawne, czasem tragiczne, są na tyle wyraziste i interesujące, że trudno oderwać się od lektury.
Czasem narrator skupia się na historii epizodycznych bohaterów, których przeszłość okazuje się kluczem do zrozumienia bieżących motywów i czynów.

Sporo można znaleźć nawiązań do prozy Czechowa, zwłaszcza jego opowiadań, w których w krzywym zwierciadle pokazuje świat urzędników i zhierarchizowanej władzy ("Dla rosyjskiej władzy, zwłaszcza tej najniżej postawionej, pieczęć to argument ostateczny. Kto urzędnika bije między oczy odciskiem wielkiej pieczęci, bije bez litości. Osoba urzędnicza, zdzielona takim argumentem, może jedynie zaskowytać żałośnie i może nawet słabym głosem protestować, ale musi bezwzględnie ustąpić, i wszyscy o tym wiedzą. Nic się tak w Rosji nie liczyło jak zestaw pieczęci. Kto to pojął, pojął wiele i posiadł władzę. Kto tego nie pojął, przepadł").

Te żywiołowe kreacje to, moim zdaniem, najmocniejsza strona powieści. Jej zaletą jest też błyskotliwy, lekki styl, w którym powaga łączy się z humorem i ironią, realizm z groteską, liryzm z dosadnością.
Dzięki temu wszystkiemu czyta się tę książkę szybko, lekko i przyjemnie.

"Korzeniec" to przede wszystkim barwna i tragikomiczna opowieść o mieszkańcach Sosnowca, którzy żyją na styku trzech zaborów i w kulturowym tyglu. Tytułowy bohater, wbrew pozorom, nie okazuje się pierwszoplanową postacią, jednak scala akcję i w różny sposób łączy się z pozostałymi bohaterami.

Dla mnie wątek kryminalny nie okazał się najważniejszy. Znacznie bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
379
341

Na półkach:

Są książki, które przyciągają nasz wzrok tak bardzo, że bez czytania opisu pragniemy zapoznać się z jej treścią. Bywa też odwrotnie, że pozycja nie przyciąga oka, ale po przeczytaniu opisu pragniemy jej całym sercem. Przedstawiam Wam "Korzeńca". Powieść oryginalną i (niestety) źle wydaną.

29-go czerwca 1913 roku, na nasypie kolejowym w centrum Sosnowca znaleziono ciało pozbawione głowy i na podstawie dokumentów, które korpus wciąż posiadał, ustalono, że zwłoki należą do niejakiego Alojzego Korzeńca… Ale czytelnik nie trzyma w dłoniach kryminału-retro. Korzeniec jest raczej powieścią historyczno-obyczajową z wyraźnym wątkiem sensacyjnym. Możliwe, że głównym bohaterem jest samo miasto. Sosnowiec – tygiel kultur – w przededniu wybuchu Pierwszej Wojny Światowej okazuje się przestrzenią sekretów i zakamarków; miastem z podszewką; miastem ukrytych pasji i motywacji.

Zbigniew Białas (ur. 1960 w Sosnowcu) – anglista, literaturoznawca; profesor nauk humanistycznych. Redaktor i współredaktor kilkunastu tomów naukowych publikowanych w kraju i za granicą, autor kilkudziesięciu esejów teoretycznoliterackich, tłumacz literatury angielskiej, amerykańskiej i nigeryjskiej na język polski. W młodości służył w wojskach ONZ na Bliskim Wschodzie (Wzgórza Golan),obecnie preferuje łagodniejsze doznania: jest miłośnikiem opery, wędkarstwa i krajów skandynawskich.

Gdyby nie fakt, że w opisie zawarto słowa ...Ale czytelnik nie trzyma w dłoniach kryminału-retro... większość z nas pewnie przydzieliłoby tę pozycję do złego gatunku. A byłby to błąd niewybaczalny. Podoba mi się wątek kryminalny, który (jak trafnie określiła Awiola) jest tylko pretekstem do ukazania całego ówczesnego tła społecznego.

Akcja powieści rozgrywa się krótko przed wojną, a wiedza autora i jego talent przyczyniły się do tego, że z łatwością poruszamy się w tej rzeczywistości. Stare uliczki, istniejące do dziś są tylko namacalnym dowodem na to, iż miejsca opisane w tej pozycji są prawdziwe. Nie jestem z Sosnowca, ale dane mi było odwiedzić tę miejscowość, dlatego też opisy mnie nie męczyły, a tylko podsycały ciekawość.

Język autora jest wspaniały. Zadziorny i wciągający. A kiedy już zboczymy na ścieżki żartów, nie możemy powstrzymać się od śmiechu. Białas potrafi rozśmieszyć i zaciekawić, dzięki czemu pozycja naprawdę przypadła mi do gustu. Czekam na więcej takich powieści.

Książkę mogę jedynie polecić. Zatraćmy się w fantastycznej lekturze i odpłyńmy z tego świata. Mam nadzieję, że nie muszę wspominać, iż "Korzeniec" jest lekturą obowiązkową dla wszystkich mieszkańców Sosnowca.

Są książki, które przyciągają nasz wzrok tak bardzo, że bez czytania opisu pragniemy zapoznać się z jej treścią. Bywa też odwrotnie, że pozycja nie przyciąga oka, ale po przeczytaniu opisu pragniemy jej całym sercem. Przedstawiam Wam "Korzeńca". Powieść oryginalną i (niestety) źle wydaną.

29-go czerwca 1913 roku, na nasypie kolejowym w centrum Sosnowca znaleziono ciało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1245
96

Na półkach: , , , , ,

Uwielbiam tą książkę po stokroć i na wieki uwielbiać ją będę.
W kolekcji kryminały z akcją w przedwojennym Breslau, Lwowie, Lublinie, Łodzi, a teraz w Sosnowcu. Choć Bogiem a prawdą nie tak do końca to kryminał, jako że wątek kryminalny jest bardziej spoiwem, niż wątkiem głównym.
I tak chodzę sobie po tym Sosnowcu i sprawdzam, gdzie co wtedy było, jak wyglądało, kiedy i jak się pozmieniało. Wątki zaszyfrowane, napomknięte rozpoznaję (mały Jasio Kiepura) i miejsca, i zdarzenia, i opisy.
Na spotkaniu autorskim Pan Zbigniew Białas obiecał drugą część. Obietnicy dotrzymał:)

Uwielbiam tą książkę po stokroć i na wieki uwielbiać ją będę.
W kolekcji kryminały z akcją w przedwojennym Breslau, Lwowie, Lublinie, Łodzi, a teraz w Sosnowcu. Choć Bogiem a prawdą nie tak do końca to kryminał, jako że wątek kryminalny jest bardziej spoiwem, niż wątkiem głównym.
I tak chodzę sobie po tym Sosnowcu i sprawdzam, gdzie co wtedy było, jak wyglądało, kiedy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
165

Na półkach:

W książce o wiele bardziej niż wątek kryminalny urzekł mnie język autora, nieco archaiczny, którym opisuje on Sosnowiec i przygraniczny teren, na którym to miasto na początku XX wieku się znajdowało. Podobało mi się również poczucie humoru autora - zgrabnie, celnymi zdaniami przez niego przemycane.

W książce o wiele bardziej niż wątek kryminalny urzekł mnie język autora, nieco archaiczny, którym opisuje on Sosnowiec i przygraniczny teren, na którym to miasto na początku XX wieku się znajdowało. Podobało mi się również poczucie humoru autora - zgrabnie, celnymi zdaniami przez niego przemycane.

Pokaż mimo to

avatar
1119
49

Na półkach:

Kupiłem tą książkę myśląc że to śląski kryminał. A tymczasem intryga kryminalna to chyba dla autora tylko pretekst do pokazania jak żyło się w Sosnowcu u progu I wojny światowej. Ale nie żałuję. Powieść czyta się dobrze i można się dowiedzieć wielu ciekawostek jak toczyło się codzienne życie w pobliżu Trójkąta Trzech Cesarzy. Może trochę rozczarowało mnie zakończenie które w zasadzie zmusza do przeczytania drugiej części.

Kupiłem tą książkę myśląc że to śląski kryminał. A tymczasem intryga kryminalna to chyba dla autora tylko pretekst do pokazania jak żyło się w Sosnowcu u progu I wojny światowej. Ale nie żałuję. Powieść czyta się dobrze i można się dowiedzieć wielu ciekawostek jak toczyło się codzienne życie w pobliżu Trójkąta Trzech Cesarzy. Może trochę rozczarowało mnie zakończenie które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
318
297

Na półkach:

Książkę powinni przeczytać sosnowiczanie, ponieważ powieść dotyczy miasta Sosnowiec i jego historii przed dzień wybuchu pierwszej wojny światowej. Ja nie jestem z Sosnowca i trochę mnie męczyła. Dużo osób i trzeba się skupić kto kim był. Nie wszystkie sprawy są wyjaśnione, ponieważ będą w kolejnym tomie wyjaśniane.

Książkę powinni przeczytać sosnowiczanie, ponieważ powieść dotyczy miasta Sosnowiec i jego historii przed dzień wybuchu pierwszej wojny światowej. Ja nie jestem z Sosnowca i trochę mnie męczyła. Dużo osób i trzeba się skupić kto kim był. Nie wszystkie sprawy są wyjaśnione, ponieważ będą w kolejnym tomie wyjaśniane.

Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach:

"Wiele rzeczy warto wiedzieć, których się czasem nie wie. A już na pewno nie wszystko wie się wtedy, kiedy by się chciało. Albo kiedy by wypadało. Albo kiedy by to było wygodne i logiczne, i niezbędne dla poukładania świata."


Słowo "korzeniec" z pewnością większości z was kojarzy się z korzeniem. W przypadku powieści, o której dzisiaj chciałam wam opowiedzieć, nie chodzi jednak o korzenie drzewa. Korzeniec to bowiem obok nazwiska jednego z bohaterów, metafora korzenności polskiego społeczeństwa naznaczonego burzliwą dziejową historią.

Zbigniew Białas to urodzony w Sosnowcu profesor nauk humanistycznych, anglista i literaturoznawca. Jest pracownikiem Uniwersytetu Śląskiego, stypendystą Fundacji Humboldta i Fulbrighta, redaktorem i współredaktorem tomów naukowych, oraz autorem esejów teoretycznoliterackich. Autor w przeszłości służył w ONZ na Bliskim Wschodzie. Jest miłośnikiem opery, wędkarstwa i krajów skandynawskich. Powieść "Korzeniec" jest debiutem literackim Zbigniewa Białasa i zarazem pierwszym tomem kronik sosnowieckich. Druga część pt. "Puder i pył" została wydana we wrześniu tego roku.

Sosnowiec, 29 czerwca 1913 r., w tym właśnie dniu na nasypie kolejowym odnaleziono ciało zamordowanego człowieka, pozostawione bez głowy. Na podstawie znalezionych dokumentów ustalono, iż denatem jest znany w mieście właściciel firm glazurniczej – Alojzy Korzeniec. Kafelkarz pozostawił pogrążoną w żałobie wdowę – Jadwigę Korzeńcową, która pod pseudonimem Klandestyn Bizukont pisuje w odcinkach powieść do tygodnika "Iskry". Redaktor tegoż tygodnika – Walerian Monsiorski podejmuje się prywatnego śledztwa, celem odnalezienia mordercy Korzeńca.

Wydawać by się mogło, że przedstawiam wam kolejny kryminał retro, tak obecnie modny w literaturze. Nic bardziej mylnego. Powieść Zbigniewa Białasa to bowiem przede wszystkim gatunek powieści historyczno-obyczajowej, w której wątek kryminalny jest jedynie pretekstem do ukazania całego ówczesnego tła społecznego. "Korzeniec" to powieść wielowątkowa, ocierająca się o wiele płaszczyzn.

Autor umiejscowił akcję swojej debiutanckiej książki w Sosnowcu, w latach 28 czerwca 1913 – 28 czerwca 1914, a więc w przededniu wybuchu I wojny światowej. To wówczas właśnie Sosnowiec był miastem, którego położenie na granicy trzech mocarstw, skutkowało wymieszaniem etnicznym Niemców, Żydów, Rosjan i Polaków. Takie skupienie różnych narodowości musiało wzbudzać wiele wewnętrznych konfliktów i sporów. Autor konstruując historię zabicia Korzeńca, ukazał ówczesny obraz społeczeństwa zamieszkującego te ziemie. Dla pasjonatów historii tegoż właśnie okresu to niezwykle ciekawy dokument historyczny, pozwalający niemalże poczuć klimat i atmosferę tamtych lat. Warto również podkreślić, iż autor opisując topografię Sosnowca, korzystał z wielu źródeł, dzięki czemu cała historia zaprezentowana na łamach powieści nabiera niebywałego realizmu i pozwala poczuć zmysłami tętniące życiem miasto.

Wątek zamordowania Alojzego Korzeńca został potraktowany przez autora jako doskonałe tło do ukazania barwnej palety różnorakich bohaterów. Postacie te reprezentują wiele ówczesnych warstw społecznych, od elity społecznej i artystycznej po reprezentantów niższych warstw społecznych jak przemytnicy czy włóczędzy. Ciekawą postacią, godną szerszej uwagi czytelnika jest bezsprzecznie wdowa po zamordowanym glazurniku – młoda literatka Jadwiga. To postać nietuzinkowa - uzależniona od absyntu, która w tajemnicy przed mężem i rodziną, spełnia się jako pisarka w miejscowej prasie. Jej bezdzietne małżeństwo było wynikową buntu i chęcią ucieczki przed toksyczną matką, co w konsekwencji nie zapewniło bohaterce szczęścia. Czytelnik poznaje jej losy, które doprowadziły do zawarcia małżeństwa. Drugą, bardzo plastyczną postacią jest redaktor Walery, który zgadza się podjąć rolę detektywa. Autor dzięki właśnie takim bohaterom, ukazał w bardzo trafny sposób ówczesną panoramę stosunków społeczno-obyczajowych.

Zbigniew Białas dość często posługuję się ironią i humorem, dzięki temu język powieści jest bardzo dobrze przyswajalny. Idealnie odwzorowane tło historyczne z obyczajowym w połączeniu z plastycznym i barwnym językiem, daje w konsekwencji dobrze przygotowaną pod względem warsztatowym powieść. Powieść, w której wątek kryminalny został doskonale wkomponowany w kanwę fabularną. Co ważne, "Korzeńca" należy czytać z rozwagą i z dbałością o szczegóły, gdyż nagromadzenie wielu postaci, wydarzeń i wątków może w pewnych fragmentach powieści spowodować małe zagubienie czytelnika.

Zbigniew Białas w jednym z wywiadów stwierdził, iż inspiracją do napisania jego debiutanckiej powieści był kafelek umieszczony w posadzce domu znajdującego się przy ulicy Żytniej 16 w Sosnowcu. To nieprawdopodobne ile jeden, mały kafelek może uczynić dobrego dla nas, czytelników. Dzięki tej inspiracji bowiem, zanurzyłam się w dawno zapomniany świat, w którym słowo "retro" nabiera całkiem nowego znaczenia. Zaraz, natychmiast zabieram się za drugi tom. A wam polecam biec do księgarni, byle szybko, tylko uważajcie na korzenie.

http://subiektywnie-o-ksiazkach.blogspot.com/

"Wiele rzeczy warto wiedzieć, których się czasem nie wie. A już na pewno nie wszystko wie się wtedy, kiedy by się chciało. Albo kiedy by wypadało. Albo kiedy by to było wygodne i logiczne, i niezbędne dla poukładania świata."


Słowo "korzeniec" z pewnością większości z was kojarzy się z korzeniem. W przypadku powieści, o której dzisiaj chciałam wam opowiedzieć, nie chodzi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2705
425

Na półkach:

Zbigniew Białas, pięćdziesięciokilkuletni pisarz, mieszkaniec Sosnowca, bardzo wykształcony człowiek, a nawet profesor nauk humanistycznych, stworzył powieść niezwykłą i w każdym calu wyjątkową. „Korzeniec”, bo o tej książce mowa, to taki trochę kryminał, a trochę powieść społeczno-obyczajowa z gęsto wplecionymi wątkami historycznymi. Co ciekawe geneza powieści sięga... kafelka z napisem „A. Korzeniec. Sosnowice”.

Tytułowy Korzeniec, Alojzy Korzeniec, trudni się glazurnictwem. Bohatera poznajemy w momencie, kiedy przykleja rzeczony kafelek w domu przy ul. Żytniej 16. Znajomość z bohaterem nie trwa zbyt długo, gdyż już wkrótce na nasypie kolejowym znalezione zostają zwłoki Korzeńca. Denata ktoś pozbawił głowy, która zniknęła wraz ze sprawcą morderstwa. Rozpoczyna się śledztwo, w trakcie którego czytelnicy nawiążą bliższą znajomość z całą plejadą arcyciekawych postaci.
Moją ulubioną bohaterką stała się Jadwiga Korzeńcowa, literacko uzdolniona, nie stroniąca od absyntu, szacowna wdowa po glazurniku. Kobieta w tajemnicy przed wszystkimi, a przede wszystkim przed mężem, pisze powieści odcinkowe, które podpisuje pseudonimem Klandestyn Bizukont. Historie te publikowane są w tygodniku „Iskra”. Redaktor, który zna tajemnice pani Korzeńcowej, podkochuje się w niej od dłuższego czasu, jednak ludzka przyzwoitość nie pozwala mu zrobić pierwszego kroku w kierunku świeżo upieczonej wdówki.
Akcja powieści rozgrywa się niedługo przed pierwszą wojną światową. Autor starał się zachować autentyczną topografię miasta i ówczesne realia, dzięki czemu możemy oddychać prawdziwą atmosferą tamtych lat. Na najwyższe uznanie zasługuje język powieści. Prawdziwe mistrzostwo! Charakterystyczny typ gawędziarstwa, trochę miejskich ploteczek, humor ukryty pod maską powagi, odrobina ironii pomieszana z rożnymi aluzjami historycznymi sprawiają, że lektura powieści to najczystsza przyjemność. Niektóre zdania czytałam parokrotnie, delektując się ich urokiem. Bo w powieści znajduje się całe mnóstwo pojedynczych zdań-perełek, które nawet wyrwane z kontekstu idealnie nadają się na aforyzmy.
„A dlaczego miałbym ukrywać swoje cierpienie? Czy w melancholii jest coś wstydliwego? Jakbym popuścił w majtki, to byłby wstyd. Ale melancholia?”
Zbigniew Białas snuje barwną opowieść o ludziach żyjących na styku rożnych narodowości, kultur i religii. Okazuje się, że niedaleki Sosnowiec (pamiętam czasy, kiedy mój dziadek używał jeszcze nazwy Sosnowice),to miasto z prawdziwą duszą. Gorąco polecam!

Zbigniew Białas, pięćdziesięciokilkuletni pisarz, mieszkaniec Sosnowca, bardzo wykształcony człowiek, a nawet profesor nauk humanistycznych, stworzył powieść niezwykłą i w każdym calu wyjątkową. „Korzeniec”, bo o tej książce mowa, to taki trochę kryminał, a trochę powieść społeczno-obyczajowa z gęsto wplecionymi wątkami historycznymi. Co ciekawe geneza powieści sięga......

więcej Pokaż mimo to

avatar
703
136

Na półkach:

Zawsze zazdrościłam mieszkańcom Warszawy, gdy czytałam, co rusz książki, których akcja działa się w ich mieście. I nagle - olśnienie - książka, której akcja toczy się w końcu w moim mieście :) co prawda 100 lat temu, ale jednak! A to nawet ciekawsze, bo pozwala zagłębić się nieco w historię miasta i dowiedzieć się, w jakim ciekawym miejscu żyję. No owszem, mogłam się tego dowiedzieć z książek o historii Sosnowca... ale, umówmy się, czy któraś jest napisana w tak fascynujący sposób, żeby nie można się było od niej oderwać? Śmiem wątpić. A "Korzeniec" tak jest wlaśnie napisany. Trochę historii, trochę kryminału i nieco humoru. Ja z ciężkim sercem odrywałam się od lektury - mogłabym przeczytać ją jednym tchem, ale poza literaturą istnieje przecież jakieś "prawdziwe" życie, obowiązki itp. Smutno mi było, gdy dobrnęłam do końca książki, ale perspektywa pojawienia się drugiego tomu poprawiła nieco mój nastrój i dała nadzieję, że jeszcze nie przeczytałam ostatniej strony.

Zawsze zazdrościłam mieszkańcom Warszawy, gdy czytałam, co rusz książki, których akcja działa się w ich mieście. I nagle - olśnienie - książka, której akcja toczy się w końcu w moim mieście :) co prawda 100 lat temu, ale jednak! A to nawet ciekawsze, bo pozwala zagłębić się nieco w historię miasta i dowiedzieć się, w jakim ciekawym miejscu żyję. No owszem, mogłam się tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1502
200

Na półkach:

Trudno tę książkę nazwać kryminałem czy sensacją. I nie dziwię się, że sam autor nazywa ją raczej książką obyczajową. Książką się zachwyciłam przede wszystkim ze względu na język: interesujący, zadziorny, i satyryczny. No bo jak tu się nie śmiać z nieogarniętego bohatera, który nazywa sufrażystkę fruktażystką? I czy wymyślenie tej nazwy przez autora było celowe z uwagi na to, że kobieta akurat jadła kisiel (uwaga!) jabłkowy ze śliwkami?

Trudno tę książkę nazwać kryminałem czy sensacją. I nie dziwię się, że sam autor nazywa ją raczej książką obyczajową. Książką się zachwyciłam przede wszystkim ze względu na język: interesujący, zadziorny, i satyryczny. No bo jak tu się nie śmiać z nieogarniętego bohatera, który nazywa sufrażystkę fruktażystką? I czy wymyślenie tej nazwy przez autora było celowe z uwagi na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Chcę przeczytać
    4
  • Ulubione
    1
  • U mnie
    1
  • Kryminałki retro
    1
  • U M&J
    1
  • Powieść o XIX i XX
    1
  • Przeczytane na początku wieku
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Więcej
Zbigniew Białas Korzeniec Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także