Gubione

Okładka książki Gubione Krystyna Miłobędzka
Okładka książki Gubione
Krystyna Miłobędzka Wydawnictwo: Biuro Literackie poezja
55 str. 55 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Biuro Literackie
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
55
Czas czytania
55 min.
Język:
polski
ISBN:
97883-60602-76-8
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki ciebie ode mnie Krystyna Miłobędzka, Hania Rani
Ocena 6,9
ciebie ode mnie Krystyna Miłobędzka...
Okładka książki Blisko z daleka. Listy 1970–2003 Jarosław Borowiec, Andrzej Falkiewicz, Tymoteusz Karpowicz, Maria Karpowiczowa, Krystyna Miłobędzka
Ocena 8,0
Blisko z dalek... Jarosław Borowiec,&...
Okładka książki Poetki na czasy zarazy Anna Adamowicz, Sara Akram, Bárbary Elizabeth Alí, Lauren K. Alleyne, Zofia Bałdyga, Justyna Bargielska, Sanja Bavić, Kristin Berget, Anna Błasiak, Malika Booker, Julia Cimafiejewa, Anna Dwojnych, Dominika Dymińska, Marta Eloy Cichocka, Julia Fiedorczuk, Salena Godden, Wioletta Grzegorzewska, Noor Hindi, Urszula Honek, Agata Jabłońska, Genowefa Jakubowska-Fijałkowska, Lubow Jakymczuk, Kamila Janiak, Maria Jastrzębska, Aneta Kamińska, Joanna Kessler, Barbara Klicka, Emilia Konwerska, Aldona Kopkiewicz, Justyna Kulikowska, Małgorzata Lebda, Joanna Lech, Zoe Leonard, Ida Linde, Natalia Malek, Nina Manel, Krystyna Miłobędzka, Joanna Mueller, Kira Pietrek, Jolanta Prochowicz, Bianka Rolando, Marta Ewa Romaneczko, Olive Senior, Renata Senktas, Patrycja Sikora, Maja Staśko, Julie Stn-Knudsen, Sara Szamot, Yvonne Weekes, Iryna Wikyrczak, Bartosz Wójcik, Rudka Zydel
Ocena 6,7
Poetki na czas... Anna Adamowicz, Sar...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
42 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
791
125

Na półkach: , ,

Ostatnio czytałem twórców, którzy celem swojego życia obrali "maksymalistyczne projekty". Miłobędzka jest na antypodach tego typu pomysłów. Ów minimalizm, jaki ze sobą prezentuje, jest nieporównywalnie bardziej pociągający i wzruszający, niż większość znanych nam poetyk. Konfesyjny ton wierszy zasługuje na wysłuchanie.

Ostatnio czytałem twórców, którzy celem swojego życia obrali "maksymalistyczne projekty". Miłobędzka jest na antypodach tego typu pomysłów. Ów minimalizm, jaki ze sobą prezentuje, jest nieporównywalnie bardziej pociągający i wzruszający, niż większość znanych nam poetyk. Konfesyjny ton wierszy zasługuje na wysłuchanie.

Pokaż mimo to

avatar
369
53

Na półkach:

„gubione” Krystyny Miłobędzkiej to wyśmienita poezja. To trzeba od razu jasno powiedzieć, nim powściągnie się emocje i przystąpi do rzetelnej analizy. Wyśmienita poezja osobna w postintelektualnej epoce pitu-pitu.

Jeszcze do niedawna byłam przekonana, że poetyka rozpostarta pomiędzy problematyką życia z jednej strony i problematyką śmierci z drugiej, niewykazująca przy tym nawet minimalnego odchylenia w żadną ze stron, jest czymś nieosiągalnym. Trudno nawet wyobrazić sobie wiersze jednakowo zanurzone w życiu i w śmierci. Albo ogólniej, nie wkraczając na razie w problematykę „gubionego”: trudno pomyśleć, by awangardowy projekt poetycki „minimum słów, maksimum treści” można zrealizować na taką skalę, jak realizuje go Krystyna Miłobędzka. Próby zawarcia największego w najmniejszym były już podejmowane przez poetkę w jej wcześniejszych tomikach („Imiesłowy” z 2000 roku, „Po krzyku” z 2004),ale odnoszę wrażenie, że dopiero w „gubionym” postulat „minimum słów, maksimum treści” został zrealizowany do końca, a dojrzałość twórcza Miłobędzkiej osiągnęła apogeum.

W najnowszym tomiku poetki występuje czterdzieści utworów w trzech częściach. Celowo piszę „utwory”, gdyż nie wszystkie z nich mieszczą się w mojej prywatnej definicji wiersza, ale pal licho definicje i kanony w postintelektualnej epoce pitu-pitu, kiedy krytyk i poeta zadają sobie pytanie najniższych lotów: „Jak przetrwać?” (chyba tylko biologicznie…),zamiast pytać: „Co mogę z siebie Literaturze dać i jaki zamierzam nadać Jej kierunek?” Zresztą nie chodzi o to, by ze swoim pisaniem mieścić się w definicjach i normach gatunkowych, lecz by udzielać nim odpowiedzi na drugie pytanie. Miłobędzka spełnia ten postulat w sposób imponujący, konsekwentnie realizując bardzo ambitny i osobliwy projekt poetycki. Dała nam z siebie „gubione” – czterdzieści utworów utkanych w zradykalizowanym do perfekcji stylu pomiędzy biegunem życia i biegunem śmierci, niczym pajęcza sieć, która zdołała w sobie zatrzymać istotne aspekty przemijania par excellenc po to, byśmy mogli na spokojnie połączyć wszystkie asocjacje, przeanalizować grę słów w poszczególnych wierszach jak i w całościowej kompozycji tomiku.

Bardzo dobrze czyta się „gubione” en bloc i myślę, że akurat tak powinno się czytać ten tomik. Niektóre utwory nie mają wręcz swojego autonomicznego sensu, także na próżne się zda wyrywanie pojedynczych wierszy do czytelniczej odpowiedzi. Dopiero okrojona ze zbędnych słów całość, dokonująca – cytując Karpowicza – „zamachu na wszystkość” tak wiele uświadamia.

ten bieg, bieg ciebie

nasz bieg

bieg nic

Tak, ja i ty zatracamy siebie w pośpiechu dnia codziennego, z kolei nasz doczesny pośpiech ginie w wieczności.

Rzeczy materialne też są gubione w czasie:

bieg rzeczy

domy auta suknie

narcyzy koty torebki torby chusteczki

bieg nic

To tylko nasze przemijanie. To tylko kilka rzeczowników umiejętnie otoczonych zaimkami. To aż bardzo udana według mnie próba rezygnacji z wysłużonych środków poetyckich. Bo czy poeci wynaleźli trafniejszy sposób opowiadania czytelnikowi o ulotności życia od doprowadzenia stylu do ascezy, a semantyki do wyniesienia ponad wszelkie „izmy”?

Po „biec”, pierwszej części tomiku, następuje „jest” – krótkie chwile lub jakieś postacie uchwycone w swym biegu poprzez czas, tak jak tutaj na przykład:

że jesteś w rozłożystym powietrzu
otulona w chmury

(otulające cię chmury)

(chmury)

Słowa grają tutaj tak, by z przemijaniem wiersza w jego czytaniu, wiązała się zmiana perspektywy postrzegania tej, która jest. Primo: linearnie, po osi czasu, od narodzin do śmierci, wszak ludzie przychodzą, odchodzą, a chmury, płynąc po niebie, trwają. Sekundo: pionowo, od tego konkretnego człowieka stojącego na ziemi, coraz wyżej i wyżej, poprzez prawo grawitacji przyciągające jakiegoś człowieka do ziemi, aż po samą przestrzeń chmur, biosfery, wszechświata…

„krajobraz (to co się zasłoni zapomni)” – trzecia część. Kilka wierszy wyliczanek, w których cały ładunek semantyczny sytuuje się w rzeczownikach. I parę innych wierszy. Trochę zaimków osobowych, tudzież czasownik, ostatni… – choć to, co tutaj brzmi banalnie, w „gubionym” takie nie jest dzięki swej kompozycji – …ostatni zatem czasownik w trybie rozkazującym: mów! I zaraz po nim moje wow!, nie ma co ukrywać.

Wyciągnijmy teraz na światło dzienne powściągnięte we wstępie tej recenzji emocje, dajmy sobie trochę luzu, by zakręcić metaforą i chwalmy mową „tak tak, nie nie” ten kunsztowny akt twórczy, którym Miłobędzka opatrzyła rany Literaturze pobitej przez mówiących po to, by przetrwać (ech, chyba tylko biologicznie…),faryzeuszy „tak nie, być może, za ile”. Jeśli epoka pitu-pitu jest drogą krzyżową Literatury, w której wydawcy i my – prozaicy – między innymi ukamienowaliśmy kilkutomową powieść, a wy – poeci – skrzywdziliście wiersz na milion możliwych sposobów, to pojawienie się na rynku wydawniczym „gubionego” jest jak nadejście biblijnej Weroniki.

Wcześniejsze tomiki Miłobędzkiej powoli zyskiwały moją przychylność jako krytyka, natomiast „gubione” już po pierwszym przeczytaniu, zatem jeszcze nie do końca zgłębione, ale już intuicyjnie przeczute, zauroczyło moje recenzenckie serce. Tomik ten bardzo serdecznie czytelnikowi polecam. Natomiast z mojego zauroczenia wynika troska, by nie zgubić „gubionego” w epoce pitu-pitu. Nie wystarczy wracać milion razy do lektury. Trzeba szybko pisać szkic interpretacyjny, publikować, mówić.

mów!

„gubione” Krystyny Miłobędzkiej to wyśmienita poezja. To trzeba od razu jasno powiedzieć, nim powściągnie się emocje i przystąpi do rzetelnej analizy. Wyśmienita poezja osobna w postintelektualnej epoce pitu-pitu.

Jeszcze do niedawna byłam przekonana, że poetyka rozpostarta pomiędzy problematyką życia z jednej strony i problematyką śmierci z drugiej, niewykazująca przy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    61
  • Chcę przeczytać
    12
  • Posiadam
    11
  • Poezja
    5
  • Ulubione
    2
  • 2014
    2
  • 2019
    2
  • 2013
    2
  • Poezja
    2
  • Poezja
    2

Cytaty

Więcej
Krystyna Miłobędzka Gubione Zobacz więcej
Krystyna Miłobędzka Gubione Zobacz więcej
Krystyna Miłobędzka Gubione Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także