O tym jak łatwo jest wcisnąć komuś kit, o tym jak łatwowierni bywają przyjaciele, o tym jak zostać olanym w dniu urodzin... Na szczęście jest happy ending!

O tym jak łatwo jest wcisnąć komuś kit, o tym jak łatwowierni bywają przyjaciele, o tym jak zostać olanym w dniu urodzin... Na szczęście jest happy ending!

Ostatnio robiłam porządki na strychu i znalazłam coś, co przywołało we mnie fale wspomnień. Chyba każdy z nas zna Kubusia Puchatka – pociesznego misia o dużym brzuszku i skłonnością do zajadania się miodkiem. Czytając książki o grubym misiu i jego przyjaciołach, przenosiłam się wyobraźnią do stumilowego lasu, gdzie razem z nimi oddawałam się mocy przygód. Zebrałam wszystkie książeczki i postanowiłam podzielić się nimi z chrześniakiem, mając nadzieję, że skradną mu serducho i sprawią, że z własnej chęci będzie brał się za czytanie. Warto wspomnieć, że ilustracje wykonane przez Johna Kurtza są dodatkowym atutem i przykuwają wzrok małego czytelnika. Niestety dzieci coraz rzadziej sięgają po książki, wybierając zamiast tego komputer lub telefon. Uważam, że od najmłodszych lat powinno się uczyć pociechę o potędze jaką daję człowiekowi czytanie. Najlepiej wybrać coś, co zachęci, przykuje uwagę i sprawi, że z zainteresowaniem będzie przeglądał kolejne strony. Myślę, że to jest idealna propozycja i niejedno dziecko, tak jak ja zostawi swój kawałek serca w stumilowym lesie.

Ostatnio robiłam porządki na strychu i znalazłam coś, co przywołało we mnie fale wspomnień. Chyba każdy z nas zna Kubusia Puchatka – pociesznego misia o dużym brzuszku i skłonnością do zajadania się miodkiem. Czytając książki o grubym misiu i jego przyjaciołach, przenosiłam się wyobraźnią do stumilowego lasu, gdzie razem z nimi oddawałam się mocy przygód. Zebrałam wszystkie...

♥ Puchatek to nadal jedna z moich ulubionych postaci! :D

♥ Puchatek to nadal jedna z moich ulubionych postaci! :D