Straszny chaos, brak motywu przewodniego. Całość sklecona z krótkich opowieści. Wiele odniesień do wcześniejszych zapisów.

Straszny chaos, brak motywu przewodniego. Całość sklecona z krótkich opowieści. Wiele odniesień do wcześniejszych zapisów.

Najgorsza książka jakąkolwiek czytałam.

Najgorsza książka jakąkolwiek czytałam.

Dwa tylko dlatego, że to biografia. Czy autorka jest inteligentna? Szczerze mówiąc mam wątpliwości. Może i jest ambasadorką sztuki, może i ma jakieś inne zasługi, może i ludzie mówią o niej wyzwolona. Jak na moje to zwykła nimfomanka i dziwka. Książka to jeden wielki chaos przeplatany pseudopsychokogicznym bełkotem. Niby starasz się ja rozumieć ale po chwili autorka pisze takie bzdury że zastanawiasz się czy jest normalna. Czytałem przeskakując czasem po kilka zdań przez stronę, non stop powielana treść, która zazwyczaj jest opisem jak siedzi, leży czy się wypina. Opis jest jednak kompletnie pozbawiony polotu, seksualności, erotyki. Przypomina wbijanie gwoździa w ścianę. Książka mogłaby mieć 30 stron i wiele by się nie roznila. Nie polecam.

Dwa tylko dlatego, że to biografia. Czy autorka jest inteligentna? Szczerze mówiąc mam wątpliwości. Może i jest ambasadorką sztuki, może i ma jakieś inne zasługi, może i ludzie mówią o niej wyzwolona. Jak na moje to zwykła nimfomanka i dziwka. Książka to jeden wielki chaos przeplatany pseudopsychokogicznym bełkotem. Niby starasz się ja rozumieć ale po chwili autorka pisze...

Szału nie ma. W sumie przygody można podsumować zdaniem autorki "byłam bezwolna i zawsze dostępna". Jej fantazje i przygody to lista seks-parties i zlotów osób uprawiających seks grupowy.
Zaczyna się inicjacją seksualną, a kończy - nie wiadomo dlaczego.

Szału nie ma. W sumie przygody można podsumować zdaniem autorki "byłam bezwolna i zawsze dostępna". Jej fantazje i przygody to lista seks-parties i zlotów osób uprawiających seks grupowy.
Zaczyna się inicjacją seksualną, a kończy - nie wiadomo dlaczego.

Szukałam jakiegoś fajnego erotyku pobudzającego wyobraźnię... a to to ani erotyk, ani książkowa wersja porno... właściwie nie wiem co to jest. Sceny erotyczne napisane krótko, źle, bez smaku, fabuły brak... Składnia zdań momentami taka, że nie wiadomo o co właściwie chodzi... tak naprawdę pół książki jest w kółko o tym samym. Drugiej połowy nawet nie zamierzam czytać, jak dla mnie zmarnowany czas. Nie tego oczekiwałam po opisie.

Szukałam jakiegoś fajnego erotyku pobudzającego wyobraźnię... a to to ani erotyk, ani książkowa wersja porno... właściwie nie wiem co to jest. Sceny erotyczne napisane krótko, źle, bez smaku, fabuły brak... Składnia zdań momentami taka, że nie wiadomo o co właściwie chodzi... tak naprawdę pół książki jest w kółko o tym samym. Drugiej połowy nawet nie zamierzam czytać, jak...

Proszę nie zrażać się niską oceną - książka jest naprawdę wyzwalająca i po ludzku przyjemna. (Minus wynika albo z dziwnej frazy samej autorki, albo z nieporadności tłumaczy; czasami coś zgrzyta).

Proszę nie zrażać się niską oceną - książka jest naprawdę wyzwalająca i po ludzku przyjemna. (Minus wynika albo z dziwnej frazy samej autorki, albo z nieporadności tłumaczy; czasami coś zgrzyta).

Bohaterka jest prawdziwą żywą osobą. Catherine Millet to znana, szanowana i ceniona kuratorka wystaw. Wystarczy czytać "Arteon" lub coś w tym stylu. Kobieta inteligentna i ceniona jako organizatorka wystaw i znawczyni sztuki. Jest szczera i wyzwolona. Postawiła kropkę nad "i" kobiecej i męskiej emancypacji. Odczuwam po lekturze szacunek, odrobinę (sporą odrobinę) zazdrości za odwagę i za przeżycia.
Piękny język i świetny styl. To wszystko, żeby opowiedzieć całemu światu o tym, że "hobby" wykształconej, eleganckiej Francuzki to narząd męskiej anatomii nz. potocznie k....em. Pani Millet szczerze opisuje swoje pierwsze spotkanie z imć "k", niezwykle dokładnie opisuje niepowtarzalną fakturę, wygląd, smak, kształt, rozmiar i inne przymioty, i zalety każdego męskiego przyrodzenia jakiego miała okazję doglądać.
Pani Millet ceni "k" w ilościach niczym nie ograniczonych i właściwie w sposób anonimowy. Lubi wtulać w Niego twarz i lubi Go spotykać w "wielkiej liczbie" {zasada zgodna z nauką Sade'a} np. w Lasku Bulońskim na ławkach i na trawnikach. Wszędzie, zawsze i w każdej ilości!
Szczerość wywołująca zawiść i żal, że nie każdy jest Francuzem. Mam nadzieję, że takich kobiet będzie coraz więcej i więcej. Mężczyzn tak szczerych w swojej fascynacji "K..a..m" właściwie też powinno być więcej. Niektórzy będą mniej awanturujący się jeżeli przyznają się przed samym sobą, czego potrzebują do "zabawy". Miesiącznice rzucają się na mózg jeżeli nie można pogłaskać lub poiskać czyjegoś "k" albo nawet "h..a".

Bohaterka jest prawdziwą żywą osobą. Catherine Millet to znana, szanowana i ceniona kuratorka wystaw. Wystarczy czytać "Arteon" lub coś w tym stylu. Kobieta inteligentna i ceniona jako organizatorka wystaw i znawczyni sztuki. Jest szczera i wyzwolona. Postawiła kropkę nad "i" kobiecej i męskiej emancypacji. Odczuwam po lekturze szacunek, odrobinę (sporą odrobinę) zazdrości...

Dla mnie, jako dla (wtedy) nastolatki była to świetna książka o seksie i seksualności kobiety. Dzięki niej zrozumiałam wiele rzeczy w trudnym okresie dorastania.

Dla mnie, jako dla (wtedy) nastolatki była to świetna książka o seksie i seksualności kobiety. Dzięki niej zrozumiałam wiele rzeczy w trudnym okresie dorastania.

Przeleciałam po tym "dziele" migiem. Książka niesmaczna, ale to dziwić nie powinno, bo w opisie jest zaznaczone, że z pogranicza pornografii. Tak więc, dobrego smaku tu nie znajdziemy. Właściwie, to nie znajdziemy tu nic ciekawego. Opowieść jest nudna. Żadnej fabuły, same sceny orgii, bez ładu i składu, chaos. Jedyne, co się autorce udało przekazać, w tych swoich wypocinach, to jej podejście do seksu, czyli ta rażąca obojętność, jakby była manekinem...

Nie polecam. Strata czasu.

Przeleciałam po tym "dziele" migiem. Książka niesmaczna, ale to dziwić nie powinno, bo w opisie jest zaznaczone, że z pogranicza pornografii. Tak więc, dobrego smaku tu nie znajdziemy. Właściwie, to nie znajdziemy tu nic ciekawego. Opowieść jest nudna. Żadnej fabuły, same sceny orgii, bez ładu i składu, chaos. Jedyne, co się autorce udało przekazać, w tych swoich...

Nie polecam. Mało interesująca, w ogóle nie porywa. Zapowiadało się ciekawie, a jestem jedynie rozczarowana.

Nie polecam. Mało interesująca, w ogóle nie porywa. Zapowiadało się ciekawie, a jestem jedynie rozczarowana.