rozwińzwiń

Esej o człowieku późnej nowoczesności

Okładka książki Esej o człowieku późnej nowoczesności Chantal Delsol
Okładka książki Esej o człowieku późnej nowoczesności
Chantal Delsol Wydawnictwo: Znak nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
ÉLOGE DE LA SINGULARITÉ. ESSAI SUR LA MODERNITÉ TARDIVE
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2003-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
83-240-0288-X
Tłumacz:
Małgorzata Kowalska
Tagi:
esej filozofia antropologia nowoczesność modernizm
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
579
248

Na półkach: ,

"Jeśli pragniemy odtąd żyć bez projektów przyszłości, powinniśmy odnaleźć wymiar duchowy, dzięki któremu egzystencja nabiera sensu i wykracza poza siebie nawet w codzienności. Natomiast społeczeństwo samego tylko dobrobytu [...] zamyka nas w materialności i czyni z nas smutnych bohaterów pustki" (9).

"Wylano może atramentu, aby obnażyć niegodziwość różnych epok" (10).

"Kultura europejska jest historią epifanii osoby, która w czasach nowożytnych rozwinęła się w autonomiczny podmiot" (13).

"Godność człowieka [...] jest postulatem wiary, a nie faktem ustalonym przez naukę" (14).

"Już stary Edyp, stary, pozbawiony swojego królestwa i honoru mówił: 'dopiero kiedy nie jestem już niczym, staję się naprawdę człowiekiem'" (23).

"Nasza pewność moralna wykracza poza nasze racjonalne poznanie" (27).

"Tylko wolny umysł potrafi przyjąć doświadczenie, ponieważ tylko on potrafi się wyzwolić z ideologicznych uprzedzeń. Tylko on może wykorzystać doświadczenie, bo samo przez się nie tworzy ono nowych pewności, a jedynie zamyka pewne przekonania i otwiera pole pytań" (35).
"Doświadczenie jest przyjmowaniem rzeczywistości; eksperyment - wolą jej posiadania. [...] Eksperyment oznacza zamknięcie się w sobie i w swojej nagiej woli. Doświadczenie jest przyjmowaniem bytu [...]" (39).

"Ludziom weszło w nałóg dyskredytowanie marnej teraźniejszości, jakby ta marność mogła być tymczasowa" (48).

"Prawdziwy humanizm to taki, który pokocha to niedoskonałe jestestwo - jedynego mieszkańca historii "(52).

"Mogę wybaczaj tylko wtedy, kiedy sam czuję się zdolny do zła" (69).

"Ważyć się na to, aby być czymś, to wielkie ryzyko" (73).

"Chcieć 'być sobą' bez określenia, czym się jest, to absurd" (76).

"'Wychować' dziecko w sensie najbardziej konkretnym to wydobyć je z nagiej i bezsłownej tragedii, w jaką wrzucają ją narodziny, nadać sens jego zranieniu, sens niekompletny i zawsze zbyt ubogi, ale pozwalający mu stanąć na nogi pomimo tragedii i pomimo rany" (77).

"Człowiek rodzi się dwa razy. Nie ma dla niego dnia bez poranka, to znaczy bez młodości ukutej na kowadle kultury" (77).

"Jednostka nieodpowiedzialna i żyjąca chwilą jest urojeniem w tym sensie, że jako taka nie mogłaby trwać w historii. bezwiednie przyzywa despotę, który zmusi ją do ustanowienia granic, jakich ona sama nie potrafi określić" (87-88).

"Współczesna jednostka, nawet dorosła, pozostaje niestałym młodzieńcem, którego charakteryzują niespójne pragnienia, nieustanne zapominanie o wszystkim, nieodpowiedzialność i stałe domaganie się tego, na co nie zasłużył, ale do czego we własnym mniemaniu ma prawo. Dlatego zresztą tak mało lubi siebie, bo żeby lubić siebie, trzeba istnieć w minimum spójności, a jak szanować coś, co nie ma konturów. [...] Lustro, w którym się przegląda, nie odbija żadnego obrazu" (91).

###

"To właśnie z choroby wolności rodzą się zbrodnicze systemy" (94).

"Relatywizm i fanatyzm to dwa komplementarne, choć dramatycznie sprzeczne, aspekty zdezorientowanej nowoczesności. Tymczasem potrzebujemy czegoś przeciwnego: zarazem więcej pewności i więcej tolerancji" (96).

"To zadziwiające, do jakiego stopnia późna nowoczesność odtworzyła typ społeczeństwa, który Oświecenie próbowało właśnie obalić: społeczeństwo mówiącej jednym głosem, w którym różnica jest przeciwnikiem" (96).
"W tym sensie Oświecenie nie przyniosło jeszcze owoców i wciąż porusza się po omacku, wytwarzając bądź jednostkę zdławioną przez totalitarną propagandę, bądź podmiotowość pustą, zatopioną we wszechmocnej opinii [...]" (104).

"Ciekawe, że panująca opinia tak zajadle krytykuje sekty, bo przecież w taki sam sposób usiłuje zapanować nad myślą, grożąc ewentualnym dysydentom [...]" (97).

"Szkoły [interesują sie] zakorzenieniem dziecka w społeczeństwie spektaklu, to znaczy umożliwieniem mu ucieczki przed sobą" (99).

"Nasi współcześni podziwiają Kopernika, że miał odwagę przeciwstawić się stanowisku Kościoła. Ale wcale przez to nie podziwiają jego niezależności umysłowej, bo ich gotowe i spętane prawdy nie dopuszczają do pojawienia się nowych Koperników" (101).

"W naszych wolnych społeczeństwach dotkliwie brakuje wolności myśli" (101).

"Prawdziwy świat wspólny mógłby wznieść się tylko na wyrażonych i zaakceptowanych różnicach" (102).

"Prawdziwym podmiotem byłby podmiot, który tworzy, wystrzegając się obsesji rozstrzygnięć definitywnych. Wie, że nie może niczego zbudować na ruchomym piasku. Musi stawiać fundamenty. Ale nasz grunt jest piaszczysty, a każda prawda cząstkowa lub niedookreślona. [...] Słusznie odrzucamy ideologie sensu stricto, to znaczy globalne koncepcje świata, które mogą całkowicie zawładnąć jednostką wskutek absolutnego zawłaszczenia sensu. Ale potrzebujemy ideologii sensu lato - albo, jeśli kto woli, światopoglądów" (105).

"Współczesny filozof, który przestaje myśleć z obawy, że będzie myślał fałszywie, popada tylko w fałsz niemyślenia. Prawdy nie można bowiem ani narzucić, ani usunąć: trzeba do niej dążyć" (106).

"Prawdy nie można bowiem ani narzucić, ani usunąć: trzeba do niej dążyć" (106).

"Świadomość dysproporcji między własną skończonością a wielkością sensu [...] przeszkadza mu utożsamić się z własnymi pewnościami - na czym właśnie polega fanatyzm
- i jednocześnie pozostawia go w stanie trwogi. Odkrycie sensu wcale nie gwarantuje mu spoczynku. Albowiem żadna prawda nigdy nie będzie mu całkowicie dana. [...] Nie będzie już w posiadaniu sensu, uzna tylko, że jest zdolny do sensu" (109).

"Tym, co wyzwala podmiot, nie jest nicość prawdy, lecz dystans, jaki pozostaje między nim a prawdą. Istotne jest to, czy podmiot zachowuje wobec swoich przekonań margines niepewności, aby nie stać się ich niewolnikiem" (110).

"To, co Jan Patočka nazywa 'życiem w prawdzie', nie polega na całkowitym przyleganiu umysłu do jakiegoś zewnętrznego przesłania, lecz na życiu wewnątrz problemu, jaki stanowi prawda zarazem wyczekiwana i nieodkrywalna. Prawdą człowieka jest nieustanne poszukiwanie prawd w stosunku do niego zewnętrznych. [...] Ocalić podmiot znaczyłoby ocalić poszukiwanie prawdy" (111).

"Pewniejsza od jakiejkolwiek pewności jest dla niego prawda własnej skończoności, własnej niemocy odsłonięcia całości bytu, kruchości własnego rozumienia" (111).

"To, co stanowi zagrożenie, jest jednocześnie tym, co ocala" (112).

"Oto sprzeczność związana z właściwym bytem człowieka: ponieważ jest on bytem niepełnym, jest sobą tylko w pewności bolesnej i nabrzmiałej pytaniami, w pewności niepewnej. Dlatego zarówno obojętność na prawdę, jak i utożsamianie się z prawdą narzuconą sprawiają, że wydaje się zakłamany i ucieka przed sobą" (113).

"Fanatyzm bierze się stąd, że podmiot zapomina o tym niesymetrycznym stosunku do prawdy i o swojej wewnętrznej skończoności [...]" (115).

"Prawdziwym podmiotem będzie ten, kto szukając zawsze niedokończonej prawdy, uczyni z samej swojej egzystencji ślad tego niepewnego poszukiwania. Autentyczny podmiot nie jest ani fanatykiem, ani nihilistą, lecz świadkiem" (115).

"'Bronić sprawy! Nie jestem do tego stopnia prowincjonalny..." - mowiła jedna z postaci Siomone de Beauvoir" (138).

"[...] jeżeli jedyną wspólną normą jest ta, zgonie z którą każdy może żyć, jak chce, wówczas jedyną możliwą relacją staje się przemoc" (143).

"Wartości oznaczają to, czym człowiek może się stać: mowią, że nie jest jeszcze dokończony, że czeka go historia" (147).

"Kiedy odebrano wartość wszystkiemy, co nierynkowe, wyłączną atmosferą egzystencji staje się rynek" (151).
"Zwycięstwo ekonomizmu jest zapewnione również, tym razem pozytywnie, przez mentalność księgowego, która osacza, a w końcu określa większość naszych relacji z innymi ludzmi" (151).
"Indywidualistyczne wychowanie, które uczy pojmowania relacji międzyosobowych jako wyrachowanego i tymczasowego kontraktu, powołuje do życia dorosłych, dla których wszystko jest rynkiem" (151).

"Oburzamy się, że na wolnym rynku słaby może zostać pokonany przez silnego, ale prawo dżungli mało nas niepokoi w sferze nierynkowej. [...] Dokonując tak starannego wyboru miejsca, w którym właby powinien być chroniony, w istocie uświęcamy wartości materialne" (156).

"Jeżeli ostatecznym celem wspólnej egzystencji jest człowiek rozumiany jako ciało biologiczne, to jednostka zostaje wyzuta ze wszystkiego, co jest schronienim sensu i nadziei" (168).

"Nie zrozumieliśmy jeszcze, że wedle formuły Jeana Roy "miejsce absolutu jest nie do zdobycia'" (177).

"[...] każdą epokę oskarża się o popełnioną przez nią zbrodnię: grecką demokracje potępia się za niewolnictwo, Kościół za inkwizycję, okres kolonialny za łupiestwo. Ideologie traktowały ludzką przeszkość jako prehistorię, my oskarżamy ją za klęski moralne. Jedynymi bohateriami, jakimi uznajemy w przeszłości, są ci, którzy już wtedy zwalczali wartości swojej epoki. Kim jesteśmy, aby tak przesiewać widma czasu? Czy jesteśmy tak doskonali, że możemy sądzić naszych przodków w sposób systematyczny i zrównoważony? Nasze sumienie, szaleńczo niespokojne z powodu przeszłości, jest spokojne i zadowolone w obliczu teraźniejszości: nieustannie sobie gratulujemy, że dopełniliśmy obowiązku ingerencji, że nie pozwoliliśmy na więcej zbrodni [...]. Trzeba jednak sądzić, że z czasem będziemy ewoluować i że niektóre nasze obyczaje naszym potomnym będa wydawać się nie do przjęcia. Na pewno możemy poprawić i udoskonalić nasze zachowania, ale kiedy jednocześnie obrzucamy błotem przodków, nie świadczy to dobrze o naszej włądzy sądzenia. Dziecinny manicheizm: czy czas zatrzymuje się na nas? [...] Nikt nie może przedstawić skończonego opisu świata moralnego ,który służyłby za absolutne kryterium i wedle którego moglibyśmy osądzać całą historię" (182-183).

"Na tym świecie nie istnieją ani demony, ani anioły. Żaden człowiek nie jest kwintesencją Zła, ani kwintesencją Dobra. Żaden kat nie jest całkowicie zły, żadna ofiara nie jest całkowicie czysta. To, co jest samą istotą, leży poza naszym zasięgem. Jesteśmy zawsze jakąś tajemniczą mieszaniną i zawsze jesteśmy bardziej złożeni niż kategoria, w którą się nas wciska. Sama kategoria osoby wyraża tę nieskończoną złożoność: to studnia bez dna, nie dająca się przenikną głębia, której nikt nie może zredukować do jej czynu ani do jej charakteru ani też do jej przynależności" (192-193).

"[...] nie wiemy, jak zamieszkiwać głębię" (206).

"[...] podmiot zostaje złamany i ginie, bo jest przecież linoskoczkiem zawieszonym nad przepaścią, walczącym z demonami i wyczerpującym siły, aby nadać swojemu życiu sens w anarchii znaków" (208).

"Ten, kto odmawia wpisania się w skończoność, wyprowadza się zarazem z ludzej historii. Ostatni buntownicy mogą odrzucić pisma, anie nie pozostawią po sobie żadnego pomienia" (211).

"Jest to być może podstawowe pytanie, w porównaniu z którym reszta jest salonowym kabotyństwem" (214).

"Jeśli pragniemy odtąd żyć bez projektów przyszłości, powinniśmy odnaleźć wymiar duchowy, dzięki któremu egzystencja nabiera sensu i wykracza poza siebie nawet w codzienności. Natomiast społeczeństwo samego tylko dobrobytu [...] zamyka nas w materialności i czyni z nas smutnych bohaterów pustki" (9).

"Wylano może atramentu, aby obnażyć niegodziwość różnych epok"...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    36
  • Przeczytane
    10
  • Dzienniki, wspomnienia / eseje, felietony
    1
  • Historia
    1
  • Posiadam
    1
  • 2018
    1
  • Kulturoznawstwo, filozofia, psychologia etc.
    1
  • (o)magija/psychologia/filozofia
    1
  • Konserwatyzm
    1
  • Nowoczesność, ponowoczeność i modne bzdury
    1

Cytaty

Więcej
Chantal Delsol Esej o człowieku późnej nowoczesności Zobacz więcej
Chantal Delsol Esej o człowieku późnej nowoczesności Zobacz więcej
Chantal Delsol Esej o człowieku późnej nowoczesności Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także