Klasyczna opowieść o wewnętrznej walce z samą sobą...

Klasyczna opowieść o wewnętrznej walce z samą sobą...

każda z nas to robi. nic nowego i odkrywczego

każda z nas to robi. nic nowego i odkrywczego

Jedyne co mi się podobało w tej książce to pokazanie, jak zupełnie inaczej oceniany jest mężczyzna i kobieta w tych samych sytuacjach. Dziecko ubrane byle jak? Tacie może się zdarzyć i w sumie jest to urocze, ale gdy dziecko wyjdzie tak z mamą to wszyscy krzywo patrzą. Reszta: nudna i pełna stereotypów odnośnie bycia pracującą mamą.

Jedyne co mi się podobało w tej książce to pokazanie, jak zupełnie inaczej oceniany jest mężczyzna i kobieta w tych samych sytuacjach. Dziecko ubrane byle jak? Tacie może się zdarzyć i w sumie jest to urocze, ale gdy dziecko wyjdzie tak z mamą to wszyscy krzywo patrzą. Reszta: nudna i pełna stereotypów odnośnie bycia pracującą mamą.

Niezwykle dowcipna, lekka, utrzymana w żartobliwym klimacie, po prostu świetne babskie czytadło o perypetiach pracującej Kate.
Chylę czoła przed tłumaczem bo wykonał doskonale swoją pracę!

Niezwykle dowcipna, lekka, utrzymana w żartobliwym klimacie, po prostu świetne babskie czytadło o perypetiach pracującej Kate.
Chylę czoła przed tłumaczem bo wykonał doskonale swoją pracę!

Przeczytanie książki zajęło mi MIESIĄC, a to oznacza tylko jedno- książka była naprawdę kiepska. Po pierwsze była bardzo NUDNA. Właściwie nic się nie działo, miałam wrażenie, że autorka chciała powiększyć objętość książki. Może moja ocena wynika z tego, że nie czytam tego typu książek. Nie polecam ,,Nie wiem jak ona to robi''.

Przeczytanie książki zajęło mi MIESIĄC, a to oznacza tylko jedno- książka była naprawdę kiepska. Po pierwsze była bardzo NUDNA. Właściwie nic się nie działo, miałam wrażenie, że autorka chciała powiększyć objętość książki. Może moja ocena wynika z tego, że nie czytam tego typu książek. Nie polecam ,,Nie wiem jak ona to robi''.

Zacznę od tego, że przeczytanie tej książki zajęło mi bardzo dużo czasu. Jakoś mnie nie wciągnęła, czytałam parę stron i na jakiś czas mi się odechciewalo. W końcu się udało i skończylam ja czytać :p Mam bardzo mieszane uczucia, fragment, który mną najbardziej wstrząsnal to ten, kiedy Kate opisywała swój powrót do pracy po urodzeniu Emily, nie wyobrażam sobie zostawić dziecka płaczącego wiedząc, że może nie chcieć zjeść z butelki.. Czytanie tej książki sprawiło, że zaczęłam się obawiać swojego powrotu do pracy 🙈 Nie wyobrażam sobie prawie nie uczestniczyć w życiu swoich dzieci, rozumiem, że kobieta chce pracować, rozwijać się itd, ale nie kosztem rodziny.. Z całej książki podobało mi się najbardziej zakończenie :)

Zacznę od tego, że przeczytanie tej książki zajęło mi bardzo dużo czasu. Jakoś mnie nie wciągnęła, czytałam parę stron i na jakiś czas mi się odechciewalo. W końcu się udało i skończylam ja czytać :p Mam bardzo mieszane uczucia, fragment, który mną najbardziej wstrząsnal to ten, kiedy Kate opisywała swój powrót do pracy po urodzeniu Emily, nie wyobrażam sobie zostawić...

Strasznie ciężko czytało mi się tą książkę, nie zachęcała do dalszego czytania, przez co długo mi to zajęło. Główna bohaterka większość czasu wkurzała mnie, nie polubiłam jej ani trochę. Być może to dlatego, że jestem jeszcze za młoda i nie umiałam się utożsamić z Kate. Mimo to nie polecam.

Strasznie ciężko czytało mi się tą książkę, nie zachęcała do dalszego czytania, przez co długo mi to zajęło. Główna bohaterka większość czasu wkurzała mnie, nie polubiłam jej ani trochę. Być może to dlatego, że jestem jeszcze za młoda i nie umiałam się utożsamić z Kate. Mimo to nie polecam.

Zacznę od tego, że bardzo rzadko oceniam książki tak nisko. Niestety ta pozycja to nic dobrego. Czyta się bardzo długo. Nic, ale to kompletnie nic się nie dzieje. Jednak największym rozczarowaniem jest główna bohaterka i jej podejście do życia. Cała powieść sprowadza się do dwóch rzeczy. Kate ma dwójkę dzieci i według powieści jest to NieMożliWe by kobieta niedość, że pracuje to jeszcze ma dzieci. Praktycznie każda osoba mówi na okrągło " no ja nie wiem jak ty to robisz". Chyba autorka za wszelką cenę próbowała nam pokazać, że jak masz dzieci to o sobie, mężu i jakimkolwiek czasie wolnym zapomnij. Kończąc nie polecam. Mogłabym jeszcze dodać, że przewija się masa stereotypów takich jak że każda kobieta MUSI mieć dzieci itp. etc.

Zacznę od tego, że bardzo rzadko oceniam książki tak nisko. Niestety ta pozycja to nic dobrego. Czyta się bardzo długo. Nic, ale to kompletnie nic się nie dzieje. Jednak największym rozczarowaniem jest główna bohaterka i jej podejście do życia. Cała powieść sprowadza się do dwóch rzeczy. Kate ma dwójkę dzieci i według powieści jest to NieMożliWe by kobieta niedość, że...

Czy mając dwoje (tak, dwoje) dzieci można pogodzić życie zawodowe z opieką nad nimi i prowadzeniem domu? Dla Katharine, a być może również dla autorki, to jest coś, czego nie da się zrobić. Chaos, nieracjonalne oczekiwania i ciągłe próby ogarnięcia koryta – tak można opisać życie Kate. Na dodatek trafił jej się mąż, który we wspólnym gospodarstwie potrafi obsługiwać jedynie telewizor, choć generalnie bardzo dobrze sobie radzi poza domem.
Miałam nadzieję na lekką komedię, trochę sarkazmu z ciekawą puentą. Niestety ta książka to zbiór stereotypów: matka pracująca jest jakimś dziwadłem, nie da się ogarniać domu i realizować w pracy jednocześnie, facet jest od zarabiania pieniędzy i robienia kariery, a w domu może pomóc, jeśli chce. Nic mnie w tej książce nie rozśmieszyło, nie urzekło. Daleko mi do przewrażliwienia niektórych feministek, ale tutaj naprawdę irytowało stereotypowe przedstawienie ról w związku. A na koniec, a co mi tam, zdradzę, że Kate rzuciła robotę. Bo naprawdę praca zawodowa i wychowywanie dzieci są nie do pogodzenia. Podjęła jedynie słuszną decyzję dla dobra rodziny. To jest puenta godna tej żenującej powieści.

Czy mając dwoje (tak, dwoje) dzieci można pogodzić życie zawodowe z opieką nad nimi i prowadzeniem domu? Dla Katharine, a być może również dla autorki, to jest coś, czego nie da się zrobić. Chaos, nieracjonalne oczekiwania i ciągłe próby ogarnięcia koryta – tak można opisać życie Kate. Na dodatek trafił jej się mąż, który we wspólnym gospodarstwie potrafi obsługiwać jedynie...

Książka wpadła mi w ręce zupełnie przypadkowo - sama w życiu bym jej nie kupiła. A tu, proszę - niespodzianka - spodobała mi się. Niby lekka, niby babskie czytadło... Nie oceniaj książki po okładce - coś w tym jednak jest.

Książka wpadła mi w ręce zupełnie przypadkowo - sama w życiu bym jej nie kupiła. A tu, proszę - niespodzianka - spodobała mi się. Niby lekka, niby babskie czytadło... Nie oceniaj książki po okładce - coś w tym jednak jest.