Skusił mnie opis z obwoluty i takie moje wyobrażenie, że może te islandzkie kryminały to takie będą podobne do skandynawskich którymi się swego czasu zaczytywałam. Ale chyba coś nie do końca zaiskrzyło. Po pierwsze jakoś tak ciągle się gubiłam w postaciach (nie wiem może te imiona były za skomplikowane albo miałam jakąś mgłę po covidową czy co?) Po drugie, no za nic nie przypadł mi do gusty główny dowodzący detektyw (imienia albo nazwiska nie pamiętam) sympatii to do niego raczej nie poczułam. No i po trzecie jakoś mnie drażniły błędy w tłumaczeniu a dokładnie ....składnia, kolejność wyrazów nie było tego dużo ale jakoś tak jak mnie walnęło takim dziwolągiem to ze 3 razy zdanie czytałam bo coś mi się nie kleiło. Aczkolwiek sama historia była w porządku. Tylko ta oprawa literacka wokół niej ...no nie bardzo mi szło to czytanie. Raczej do tej serii nie wrócę ..no chyba że przez przypadek już coś kupiłam bo i tak mogło być a teraz leży i się kolejkuje.

Skusił mnie opis z obwoluty i takie moje wyobrażenie, że może te islandzkie kryminały to takie będą podobne do skandynawskich którymi się swego czasu zaczytywałam. Ale chyba coś nie do końca zaiskrzyło. Po pierwsze jakoś tak ciągle się gubiłam w postaciach (nie wiem może te imiona były za skomplikowane albo miałam jakąś mgłę po covidową czy co?) Po drugie, no za nic nie...

Wysłuchałem ( 7 godz. 4 min.) dobrze przeczytany przez Andrzeja Ferenca, klimatyczny kryminał.
Całe szczęście nie ma tu seryjnego psychopaty, co w warunkach Islandii, było mało realne.
Jest żmudne śledztwo, trochę oparte o medycynę, są też problemy nadużywania przemocy w rodzinie oraz osobiste sympatycznego gliny Erlendura; ech te ichnie nazwiska :-)
Taka spokojna skandynawska mieszanka.

Wysłuchałem ( 7 godz. 4 min.) dobrze przeczytany przez Andrzeja Ferenca, klimatyczny kryminał.
Całe szczęście nie ma tu seryjnego psychopaty, co w warunkach Islandii, było mało realne.
Jest żmudne śledztwo, trochę oparte o medycynę, są też problemy nadużywania przemocy w rodzinie oraz osobiste sympatycznego gliny Erlendura; ech te ichnie nazwiska :-)
Taka spokojna...

Dobrze napisana, pomysł niezły, ale dochodzenie do prawdy nierealne. Pójście takim tropem wydaje mi się mało prawdopodobne i to w kilku punktach. Medycznie też wydaje mi się, że są poważne błędy.

Dobrze napisana, pomysł niezły, ale dochodzenie do prawdy nierealne. Pójście takim tropem wydaje mi się mało prawdopodobne i to w kilku punktach. Medycznie też wydaje mi się, że są poważne błędy.

Ciało 70 letniego, samotnego mężczyzny zostało znalezione w jego mieszkaniu w Norðurmýri. Ślady wskazują na to, że zginął od uderzenia ciężką popielniczką w głowę. Jedynymi wskazówkami na miejscu zbrodni są fotografia grobu młodej dziewczyny oraz tajemnicze zdanie zapisane na kartce. Inspektor Erlendur Sveinsson, doświadczony policjant z Reykjaviku będzie musiał zbadać przeszłość ofiary, aby schwytać mordercę… Szybko odkryje, że starszy mężczyzna, blisko czterdzieści lat wcześniej został oskarżony o gwałt, jednak nigdy nie został za to przestępstwo skazany.

Ciało 70 letniego, samotnego mężczyzny zostało znalezione w jego mieszkaniu w Norðurmýri. Ślady wskazują na to, że zginął od uderzenia ciężką popielniczką w głowę. Jedynymi wskazówkami na miejscu zbrodni są fotografia grobu młodej dziewczyny oraz tajemnicze zdanie zapisane na kartce. Inspektor Erlendur Sveinsson, doświadczony policjant z Reykjaviku będzie musiał zbadać...

Dość ciekawy kryminał, którego akcja toczy się w surowych klimatach Islandii.
Czyta się go szybko, a fabuła wciąga od pierwszych stron. Jest przy tym niezwykle duszna, mroczna, intensywna. Typowo skandynawska, choć mam wrażenie, że bardziej wartka - ale bez szaleństw. Zdecydowanie bezpretensjonalna i refleksyjna.
Główny bohater jest bardzo wyrazistą postacią, niepozbawioną bagażu trudnych życiowych doświadczeń. Choć prowadzone śledztwo nie było skomplikowane i szło dość gładko, to bazowało na wątkach medycznych i aspektach psychologicznych. Pod tym kątem pozostali bohaterowie zostali wykreowani w sposób konsekwentny i interesujący, tłumaczący motywy ich działań.

Dość ciekawy kryminał, którego akcja toczy się w surowych klimatach Islandii.
Czyta się go szybko, a fabuła wciąga od pierwszych stron. Jest przy tym niezwykle duszna, mroczna, intensywna. Typowo skandynawska, choć mam wrażenie, że bardziej wartka - ale bez szaleństw. Zdecydowanie bezpretensjonalna i refleksyjna.
Główny bohater jest bardzo wyrazistą postacią, niepozbawioną...

Bardzo dobry kryminał.

Bardzo dobry kryminał.

Islandia jest straszna. Mieszkają w niej okropni, brutalni i cyniczni ludzie, którzy nadużywają alkoholu i narkotyków i na dodatek wszyscy się wzajemnie znają. Panuje tam koszmarna pogoda i w ogóle jest źle.
Taki przekaz niesie ta książka.
Jako kryminał - bardzo średnia. Śledztwo jest linearne, nie ma żadnych pobocznych tropów. Po prostu wytypowany zostaje morderca i...tadam! - się nim okazuje.
Lubię skandynawskie kryminały, ale spośród nich islandzkie najmniej do mnie trafiają.

Islandia jest straszna. Mieszkają w niej okropni, brutalni i cyniczni ludzie, którzy nadużywają alkoholu i narkotyków i na dodatek wszyscy się wzajemnie znają. Panuje tam koszmarna pogoda i w ogóle jest źle.
Taki przekaz niesie ta książka.
Jako kryminał - bardzo średnia. Śledztwo jest linearne, nie ma żadnych pobocznych tropów. Po prostu wytypowany zostaje morderca...

Porządny skandynawski kryminał. Sprawdzi się jako lektura na długie zimowe wieczory. Czyta się szybko i jak się już zacznie, trudno się oderwać.

Porządny skandynawski kryminał. Sprawdzi się jako lektura na długie zimowe wieczory. Czyta się szybko i jak się już zacznie, trudno się oderwać.

Nie wiem dlaczego, ale większość osób opisuje w komentarzach miejsce akcji, Islandię, jako okropne, ponure, pełne deszczu i mgły, dołujące miejsce. Tymczasem jest to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie podczas swoich podróży odwiedziłam. Ta niesamowita przyroda! Może właśnie dlatego zupełnie inaczej odbieram atmosferę tego, naprawdę świetnego, kryminału? Akcja wciągająca od pierwszej chwili, tak ciekawa, że osoba (jak ja) słuchająca tego typu książek przy różnych domowych czynnościach zaczyna na siłę wynajdywać sobie dodatkowe prace, byle tylko słuchawek nie zdejmować z uszu:). W dodatku mroczna i ponura intryga nie działa na mnie dołująco (w przeciwieństwie, jak widzę, do innych czytelników). Wręcz odwrotnie: czytając o okropnych i zwyrodniałych ludziach doświadczam radosnego uczucia: jakże szczęśliwą jestem osobą nie mając nikogo takiego w swoim otoczeniu! Oprócz wątku kryminalnego, ciekawie zapowiadają się również te obyczajowe (z życia detektywów) - będą prawdopodobnie świetnym łącznikiem pomiędzy następnymi tomami, na które już się cieszę. Kolejny waśnie wgrałam do odtwarzacza i teraz pozostaje tylko poszukać odpowiednio czasochłonnej pracy - może mały remoncik w kuchni :)?...

Nie wiem dlaczego, ale większość osób opisuje w komentarzach miejsce akcji, Islandię, jako okropne, ponure, pełne deszczu i mgły, dołujące miejsce. Tymczasem jest to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie podczas swoich podróży odwiedziłam. Ta niesamowita przyroda! Może właśnie dlatego zupełnie inaczej odbieram atmosferę tego, naprawdę świetnego, kryminału? Akcja...

Trochę mało prawdopodobna fabuła... jak dla mnie. Poza tym jakaś taka mroczna atmosfera tej książki. Nie zachwyciła mnie.

Trochę mało prawdopodobna fabuła... jak dla mnie. Poza tym jakaś taka mroczna atmosfera tej książki. Nie zachwyciła mnie.