Przyszłość z ograniczoną odpowiedzialnością
Wydawnictwo: Wydawnictwo M literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo M
- Data wydania:
- 2010-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2003-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375952445
- Tagi:
- opowiadania współczesna Polska
- Inne
Książka zawiera sześć opowiadań; "Przyszłość z o.o.","Pralnia, czyli czy może to być przypadek?", "Ostatni człowiek" "Kaukazinwest albo mężczyźni z Kaukazu", "Dom pod lasem", "Nietaktowna śmierć".
Treść książki wpisuje się w dyskusje i rozważania na temat etosu Solidarności, które towarzyszą trzydziestoleciu powstania tego społecznego ruchu.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 25
- 22
- 12
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Ci, których widzieliśmy, potrafią nazwać swoich wrogów.(...)bez nienawiści nie można naprawdę wierzyć. Nienawidzić, a więc etymologicznie nie chcieć oglądać. Tolerancja kastruje ludzi. Odczłowiecza ich(...)Patrzę ciągle na te szwedzkie rośliny. Bez jaj, bez ducha, to wikingów wnuki... Tych wspaniałych wojowników, z rogami na hełmach, przed którymi drżała Europa... Czy to są jes...
Rozwiń dodaj nowy cytat
Więcej
OPINIE i DYSKUSJE
Są powieści i wspomnienia Bronisława Wildsteina, które uznaję za bardzo dobre i tak też oceniam. Ten zbiór opowiadań jednak taki nie był w całości. Jedyne naprawdę dobre i warte uwagi opowiadania to pierwsze - "Przyszłość z ograniczoną odpowiedzialnością' i ostatnie - "Nietaktowna śmierć". W nich właśnie widać prawdziwego Wildsteina - obnażającego świat polityki i mediów, na którego przynętę dają się złapać mali ludzie, którzy kiedyś tam uwierzyli, że należą do wybranych i są wystarczająco wielcy.
Są powieści i wspomnienia Bronisława Wildsteina, które uznaję za bardzo dobre i tak też oceniam. Ten zbiór opowiadań jednak taki nie był w całości. Jedyne naprawdę dobre i warte uwagi opowiadania to pierwsze - "Przyszłość z ograniczoną odpowiedzialnością' i ostatnie - "Nietaktowna śmierć". W nich właśnie widać prawdziwego Wildsteina - obnażającego świat polityki i mediów,...
więcej Pokaż mimo toSłabe, nudne, nie polecam.
Słabe, nudne, nie polecam.
Pokaż mimo to„Przyszłość z ograniczoną odpowiedzialnością" to kolejny, ubrany w szatę beletrystyki, dokument Wildsteina o Polsce. Jak w każdym zbiorze opowiadań – jedne są literacko lepsze, inne słabsze, wszystkie jednak stanowią pełne pasji świadectwo uczestnika, opis sytuacji, które w wielu wariantach zdarzały się naprawdę. Opowiadania dotyczą początków transformacji i bardziej pokazują mechanizmy, niż konkretne osoby (choć ktoś, kto tamten czas pamięta, bez trudu zgadnie, kto mógł być pierwowzorem niektórych postaci). Stanowią przyczynek do szerszej panoramy tamtego okresu, ze wszystkimi jego ślepymi zaułkami, zagrożeniami i dylematami. Choć nie jest to lektura lekka, polecałabym ją zwłaszcza tym, którzy są za młodzi, by pamiętać tamten okres naszej historii. Być może przez pryzmat początków łatwiej im będzie zrozumieć wiele zjawisk dziejących się później, a także tu i teraz.
Opisane historie można rozważać nie tylko na płaszczyźnie politycznej, czy społecznej, ale i etycznej. I ów wątek aksjologiczny, bardzo charakterystyczny dla pisarstwa Wildsteina, wydaje mi się równie ważny dla oceny tej książki.
„Przyszłość z ograniczoną odpowiedzialnością" to kolejny, ubrany w szatę beletrystyki, dokument Wildsteina o Polsce. Jak w każdym zbiorze opowiadań – jedne są literacko lepsze, inne słabsze, wszystkie jednak stanowią pełne pasji świadectwo uczestnika, opis sytuacji, które w wielu wariantach zdarzały się naprawdę. Opowiadania dotyczą początków transformacji i bardziej...
więcej Pokaż mimo toBronisław Wildstein-obecnie reaktor naczelny TV Republika,publicysta,a także pisarz.Nie ukrywam,że jeśli chodzi o poglądy i obraz dzisiejszej Polski przedstawiony w publikacjach pana Wildsteina,to jest mi z nimi bardzo po drodze.Dotychczas znałem pana Wildsteina tylko z działalności dziennikarskiej.Nastąpił najwyższy czas na zapoznanie się z jego działalnością prozatorską,tym bardziej,że już dosyć trochę tego stworzył.Sięgnąłem więc po zbiór opowiadań "Przyszłość z ograniczoną odpowiedzialnością".Akcja większości opowiadań toczy się w środowisku ludzi związanych kiedyś z działalnością opozycyjną,a obecnie,po roku 1989,próbujących się odnaleźć w "nowych" czasach.Są wśród nich osoby zawiedzione,rozczarowane "nową" rzeczywistością.Takich osób jest jednak niewiele.Większość to ludzie,którzy postanowili wykorzystać swoje życiowe "szanse".Wchodzą w różnego rodzaju podejrzane układy,pną się w górę po drabinie społecznej,rezygnując ze swoich dawnych idei i przyjaźni.Mamona i zajmowana pozycja liczą się najbardziej.Nie ważne jak,nie ważne z kim,byle wyżej i byle do przodu.Kompletna degrengolada moralna.Dlaczego tak jest? Dlaczego się tak porobiło?To już każdy czytelnik powinien sam ocenić wykorzystując swoją wiedzę.Jeśli chodzi o język opowiadań,to,mówiąc szczerze nie za bardzo przypadł mi do gustu.Historie przedstawione w książce znalazłyby znaczniej więcej czytelników,gdyby były opowiedziane w prosty,przystępny sposób.Tymczasem pan Wildstein,tak mi się wydaje,stara się stworzyć jakąś wielką literaturę,świadomie komplikując swój język literacki.Tym samym komplikując życie i sobie i czytelnikom.Czy tak jest naprawdę?Sprawdzę,gdy sięgnę,mam nadzieję,już nie długo po następną pozycję z jego twórczości.
Bronisław Wildstein-obecnie reaktor naczelny TV Republika,publicysta,a także pisarz.Nie ukrywam,że jeśli chodzi o poglądy i obraz dzisiejszej Polski przedstawiony w publikacjach pana Wildsteina,to jest mi z nimi bardzo po drodze.Dotychczas znałem pana Wildsteina tylko z działalności dziennikarskiej.Nastąpił najwyższy czas na zapoznanie się z jego działalnością...
więcej Pokaż mimo tohttp://www.youtube.com/watch?v=Pg1R-93nsJg
http://www.youtube.com/watch?v=Pg1R-93nsJg
Pokaż mimo toDużo narzekamy. Na rząd, młodzież, dzieciaki hałasujące w autobusie i marzące po szybach, krzywy chodnik czy pogodę. Najczęściej po prostu na Polskę, którą sami tworzymy. Starsi marzą o powrocie do PRLu – może była wielka lipa w sklepach, można było dostać pałką przez łeb o byle co, ale wszystko trzymało się kupy. Młodzi często pragną wyrwać się w Świat – O! Takie Włochy, Norwegia czy USA, tam się rozwinę, z miejsca będzie bajka. Krzykacze komentują każdą wpadkę, cisi działają konsekwentnie, bez zbędnych uwag. Życie płynie, każdy myśli że ma najgorzej, że Polacy ród przeklęty jeszcze się za czerwoną kiecką chowa, choć już dawno jest pogryziona przez mole. Swojego czasu takie myślenie wydawało mi się historyjką utkaną na potrzeby danej kampanii wyborczej, usprawiedliwienia własnego lenistwa oraz pretekstem do plotek dla starszych panienek w moherowych beretach, co to nie jedno już w życiu widziały.
Jednakże im więcej człowiek czyta, tym bardziej mu się przejaśnia. Fakt, że chłonę punkt widzenia autora, nie przeszkadza w doszukiwaniu się prawdy w napisanych słowach – tym bardziej, gdy treść jego opowieści, łączy się w spójną całość z podaniami zasłyszanymi od osób trzecich. Ostatnio temat pokomunistycznej Polski z lat (data zakończenia komunizmu)(komunistycznej też, ale o wiadomości z tego okresu w moim przypadku trudno) bardzo mnie interesuje. Jaram się tym, jak mówi młodzież. W końcu to okres czasowo dużo bardziej nam bliski, niż II Wojna Światowa, a mimo to błądzi po otchłani niepamięci. W szkole wolą nam przez dziesięć lat powtarzać o Starożytnej Grecji, niż poświęcić chwilę Polsce – póki byli komuniści przy stołkach nie wymrą, czarna dziura będzie rosnąć. Mam nadzieję, że wystarczy poczekać jeszcze te dwadzieścia lat. Teraz możemy smakować przystawki, w postaci „rozliczeń”, próby sprawdzenia co poszło nie tak, cóż sprawiło, że sen o złotej demokratycznej Rzeczypospolitej pękł, jak bańka mydlana.
Takiego zabiegu podejmuje się Bronisław Wildstein w zbiorze opowiadań „Przyszłość z ograniczoną odpowiedzialnością” – akcją może nie powala, ale daje co nieco do myślenia. Pisarz, publicysta, dziennikarz, jednym słowem autor, po raz pierwszy przykuł moją uwagę powieścią „Doliną Nicości”, w której również rozlicza się z komunistyczną przeszłością, wciąż będącą rakiem w organach naszego państwa. Do podobnych odkrywczych wniosków, doszedł też Jan Polkowski w „Śladach krwi”. Obydwie powieści traktują o byłych, biednych działaczach na rzecz wolności, którzy nie wyrośli ze swoich marzeń, mają sieczkę w głowie, czekają na cud. Cud się zdarza, dostają nie wiadomo skąd kupę kasy i wkręcają się w bogate towarzycho dzisiejszej Polski. Dodam, że w każdej z nich bohater jest dziennikarzem, który nie może uwierzyć, że komuna tak naprawdę wciąż trwa, byli służbiści dalej rządzą krajem, a demokracja to tylko zasłona na oknach ich brudnych interesów. Zdarzyło mi się czytać jeszcze parę takich utworów, które można katalogować pod tabliczką „Na jedno kopyto” – ile człowiek ma czytać o dziennikarzach, ich super pięknych kochankach, wrednych żonach i jedynej wiernej kobiecie która nigdy ich nie opuści – wódce?
Dlatego też cieszę się, że w „Przyszłości z ograniczoną odpowiedzialnością” Bronisław Wildstein poświęcił trochę uwagi ludowi. Biednemu, wyjeżdżającemu za chlebem, pragnącemu się dorobić. Oczywiście nie opuścił dziennikarzy, jednakże nie pochłonęli oni wszystkich kart zbioru, czego początkowo bardzo się bałam – strach przed nudą, jest groźniejszy niż przed czyhającą za rogiem sesją.
Jak już wspominałam wyżej, fani akcji, sensacji i prędkości kochanej przez kangury będą zawiedzeni. Ja byłam. W większości opowiadań akcja toczy się głównie wokół światka politycznego i związanego z nim szujostwa. Przypomina to trochę zabawę dzieci, gdzie główną zdobycz świadczącą o statusie stanowi większa ilość zielonych liści. Dla szaraczka takiego jak ja, taka rzeczywistość to czysta abstrakcja, wywołująca ironiczny uśmiech tudzież wątłe parsknięcie.
W „Przyszłości z ograniczoną odpowiedzialnością” Bronisław Wildstein poniekąd stara się nam pokazać błędy poczynione po rozpadzie komunizmu: wyciszanie spraw ubeków z kasą, chwiejność charakterów młodych walczących, brak strategii na przyszłość, szum i chaos, pogoń za złotówką, brak jaj bądź też ich wielki przyrost zwany chamstwem oraz wiele innych zagadnień, na których opiera się dzisiejsza Polska. To także sieć małych przemyśleń z serii „co by było gdyby” – czy kraj nasz, do którego tak tęsknie wzdychał Mickiewicz byłby oazą spokoju i dobrobytu, gdyby nie kler, demokracja czyniona na komunistyczną modłę, wyzysk maluczkich i chamstwo oraz nienapasione ryje rządzących? Trudno powiedzieć. Zapewne tak, jednakże o tym nigdy się nie dowiemy. Wildstein pokazuje również, jak wielkim złem jest bierność, w stosunku do losów noworodzącej się „wolnej” Polski, oporne działanie, czekanie na „lepszy moment”, który nigdy nie nadejdzie. Autor pokazuje, jak bardzo zawiódł się na swoim narodzie, cierpi, żyjąc ze świadomością, że jego marzenia, tak jak tysięcy innych ideologów poszły w diabły razem z komunistami – choć ich cień jeszcze się czai w ciemnych zaułkach naszej świadomości.
Niestety Bronisław Wildstein nie daje nam odpowiedzi na pytanie: Co z tą Polską i jak to zmienić? Pozostaje mu zgryzota i narzekanie, tak charakterystyczne dla praktycznie każdego Polaka. Dlatego też książkę tę polecam tym, którzy wiodą podobną egzystencję straconego działacza lat PRLu, któremu wolna Rzeczpospolita, zamiast glorii chwały przyniosła wszy i drobny łupież. Również młodzi gniewni mogą coś z niej wynieść – kawałek historii swoich rodziców, klimatu jakim żyli, zrozumienia dla ich myślenia i biadolenia oraz krytyki dla tych, którzy wyzwolili kraj z ruskiej niewoli.
Wiem, że autor miał dobre intencje, jednakże na nich samych poczytnej lektury nie da się zbudować. Jak na mój gust zbyt mdło, idąc tym tropem Bronisław Wildstein zbioru nie doprawił: za mało soli, pieprzu i wabika, który przyciągnie rzesze czytelników. Tym, którzy lubią gmerać w otchłani komunistycznej przeszłości „Przyszłość z ograniczoną odpowiedzialnością” powinna wpaść w ręce, choć horyzontów nie poszerzy, bardziej utwierdzi w przekonaniu, że beznadzieja krąży wokół nas.
Dużo narzekamy. Na rząd, młodzież, dzieciaki hałasujące w autobusie i marzące po szybach, krzywy chodnik czy pogodę. Najczęściej po prostu na Polskę, którą sami tworzymy. Starsi marzą o powrocie do PRLu – może była wielka lipa w sklepach, można było dostać pałką przez łeb o byle co, ale wszystko trzymało się kupy. Młodzi często pragną wyrwać się w Świat – O! Takie Włochy,...
więcej Pokaż mimo toKsiążka świetna. Opisuje czasy pokomunistyczne. B.W. porusza niesamowicie ważne problemy. Trochę mi prypomina M. Hłaskę, ale robi bardziej szczegółowe opisy.
Książka świetna. Opisuje czasy pokomunistyczne. B.W. porusza niesamowicie ważne problemy. Trochę mi prypomina M. Hłaskę, ale robi bardziej szczegółowe opisy.
Pokaż mimo toSzkoda,że Wildsteinowi brakuje "iskry bożej" by pisać lekko i przystępnie. Może wtedy łatwiej byłoby się przebić do szerszego grona czytelniczego, a ze względu na treść warto by było. Pomimo upływu lat(już prawie 10-ciu) tekst wcale nie stracił na aktualności.
Szkoda,że Wildsteinowi brakuje "iskry bożej" by pisać lekko i przystępnie. Może wtedy łatwiej byłoby się przebić do szerszego grona czytelniczego, a ze względu na treść warto by było. Pomimo upływu lat(już prawie 10-ciu) tekst wcale nie stracił na aktualności.
Pokaż mimo toCiemniejsza, nadgniła, wstydliwa strona polskiej transformacji ustrojowej i przemian po Okrągłym Stole widziana nie z perspektywy decydentów i osób ze świecznika ale „szeregowców” antykomunistycznej opozycji czy po prostu zwykłych ludzi w ogóle nie zaangażowanych w politykę – tak najkrócej można podsumować ów tomik opowiadań. Motywem przewijającym się przez większość nowelek jest pojęcie kompromisu oraz pytanie gdzie kończy się kompromis a zaczyna konformizm. Oczywiście, jak to w zbiorach bywa, są tu utwory mniej i bardziej udane. Mi do gustu najbardziej przypadły te krótsze opowiastki; „Pralnia…” o zderzeniu przedwojennego inteligenta z wychowaną w PRL-u prostą dziewczyną, „Dom pod lasem” – obrazek z życia owładniętej marazmem, alkoholem i telewizyjnymi tasiemcami wiejskiej rodziny w dobie rodzącego się kapitalizmu oraz „Kaukazinwest…” – paralela postaw opozycjonistów polskich i czeczeńskich.
Ciemniejsza, nadgniła, wstydliwa strona polskiej transformacji ustrojowej i przemian po Okrągłym Stole widziana nie z perspektywy decydentów i osób ze świecznika ale „szeregowców” antykomunistycznej opozycji czy po prostu zwykłych ludzi w ogóle nie zaangażowanych w politykę – tak najkrócej można podsumować ów tomik opowiadań. Motywem przewijającym się przez większość...
więcej Pokaż mimo to