Książka opowiadająca o trudnej relacji jaką może mieć matka z córką. Ros - główna bohaterka - jest w trudnym momencie swojego życia - synowie wyjeżdżają na gap year, rozwód z mężem i przeszłość zmarłej matki, którą wraz z fabułą poznajemy. Książka momentami jest zabawna i wzruszająca, ale z drugiej strony są też dość niepasujące do klimatu sceny z życia Ros, co mi osobiście odrobinę psuje pozytywny odbiór tej książki.

Książka opowiadająca o trudnej relacji jaką może mieć matka z córką. Ros - główna bohaterka - jest w trudnym momencie swojego życia - synowie wyjeżdżają na gap year, rozwód z mężem i przeszłość zmarłej matki, którą wraz z fabułą poznajemy. Książka momentami jest zabawna i wzruszająca, ale z drugiej strony są też dość niepasujące do klimatu sceny z życia Ros, co mi osobiście...

Mam mieszane uczucia, pisząc recenzję tej powieści. W ogólnym rozrachunku przyznaję, że historia mi się podobała, z kilkoma zastrzeżeniami.
Przede wszystkim dla mnie można by wyjąć z fabuły całą historię Ros, a skupić się na opowieści Lilian, która jest przecudowna. Części książki, w której toczyło się życie Ros czytało mi się niezmiernie trudno, może przez to, że zupełnie nie mogłam jej polubić. Humor zakrawający na Dziennik Bridget Jones, do mnie nie przemawiał w tym przypadku, zdawał mi się dość wymuszony, a reakcje i zachowania Ros zupełnie nierealistyczne.
Natomiast Lilian, której osoba jest przedstawiona w negatywnym świetle na pierwszych stronach powieści, w istocie jest najciekawszą postacią. Chociaż do jej zachowań względem córki można mieć wiele zastrzeżeń (toksyczna relacja, bardzo nieprzyjemnie się to czytało),to background jej historii jest porywający. Żałuję, że autorka tak mało poświęciła opowieści o przeszłości Lilian.
Zakończenie bardzo wzruszające, wręcz filmowe. Polecam szczególnie kobietom, które potrzebują lekkiej pozycji o trudnościach w relacjach związkowych, rodzinnych z zaskakującym zapleczem.

Mam mieszane uczucia, pisząc recenzję tej powieści. W ogólnym rozrachunku przyznaję, że historia mi się podobała, z kilkoma zastrzeżeniami.
Przede wszystkim dla mnie można by wyjąć z fabuły całą historię Ros, a skupić się na opowieści Lilian, która jest przecudowna. Części książki, w której toczyło się życie Ros czytało mi się niezmiernie trudno, może przez to, że zupełnie...

Główna bohaterka stoi na rozdrożu. W jej może nie najlepszym i nie najłatwiejszym, ale "oswojonym" życiu zachodzą duże zmiany. Umiera matka, mąż odchodzi a synowie zaczynają żyć własnym życiem. Co zrobi Ros? Popadnie w "czarną rozpacz" czy rozliczy się z przeszłością, by budować lepszą przyszłość? A jeśli wybierze to drugie wyjście, to czy ów rozrachunek, poznanie losów swojej matki i jej losów przyniesie oczyszczenie, zrozumienie?

Główna bohaterka stoi na rozdrożu. W jej może nie najlepszym i nie najłatwiejszym, ale "oswojonym" życiu zachodzą duże zmiany. Umiera matka, mąż odchodzi a synowie zaczynają żyć własnym życiem. Co zrobi Ros? Popadnie w "czarną rozpacz" czy rozliczy się z przeszłością, by budować lepszą przyszłość? A jeśli wybierze to drugie wyjście, to czy ów rozrachunek, poznanie losów...

Wspaniała książka i jakże realistyczna ! Pełna zabawnego humoru męsko-damskiego, ale i wzruszająca do łez. Świetna kobieca lektura dla każdej dorosłej córki.

Wspaniała książka i jakże realistyczna ! Pełna zabawnego humoru męsko-damskiego, ale i wzruszająca do łez. Świetna kobieca lektura dla każdej dorosłej córki.

Okładka nie pasuje do treści. Cieszę się, że przeczytałam.

Okładka nie pasuje do treści. Cieszę się, że przeczytałam.

Jako dzieci często zapominamy o tym, że nasi rodzice mieli też jakieś życie przed nam. Przecież nasze mamy nie zawsze były mamami. Przecież nie od zawsze miały dzieci.

I to jest właśnie książka o tym. O życiu przed. I tak jak główna bohaterka widzimy jak mało wiemy o ich życiu.

365 dni, które całkowicie zmieniły życie ponad czterdziestoletniej Rose. W przeciągu jednego roku odeszli od niej wszyscy. Jedni na stałe drudzy tymczasowo. Pewnego dnia dostaje list od przyjaciółki matki. To całkiem zmienia jej dotychczasowe rozmyślania, nakierowując ją na całkiem inny tor. Dla Rose rozpoczyna się nowa droga ku odkrywaniu przeszłości matki.

Dla jednych może ona się wydawać banalna i prosta. Dla innych głęboka i kto wie, możliwe, że oczyszczająca. Dla mnie to książka, przy której po prostu miło spędziłam czas i dowiedziałam się czegoś nowego. Przy okazji ukazując problematykę (jak by nie patrzeć) trudnych relacji matki i córki zmusza do refleksji, zwłaszcza nad tym jak przeszłość wpływa na teraźniejszość.

Jako dzieci często zapominamy o tym, że nasi rodzice mieli też jakieś życie przed nam. Przecież nasze mamy nie zawsze były mamami. Przecież nie od zawsze miały dzieci.

I to jest właśnie książka o tym. O życiu przed. I tak jak główna bohaterka widzimy jak mało wiemy o ich życiu.

365 dni, które całkowicie zmieniły życie ponad czterdziestoletniej Rose. W przeciągu jednego...

Sięgnęłam po tę książkę, zachęcona dobrą opinią znajomej użytkowniczki LC, ale zarazem obawiałam się, czy nie będzie to coś w rodzaju typowo amerykańskich lukrowanych "Balsamów dla duszy...", które, i owszem, przynoszą otuchę, są jednak tak ckliwe, że trzeba dawkować ich lekturę, jeśli nie chce się dostać "mdłości od słodkości". Na szczęście okazało się, że moje obawy były niepotrzebne.

Główna bohaterka, Ros, zmaga się z wielokrotną stratą. Niedawno zmarła jej matka, ona sama rozstała się z mężem i poczyniła już przygotowania do rozwodu, a obaj dorastający synowie właśnie na kilka miesięcy opuszczają dom. Ros próbuje różnych pomysłów na zorganizowanie sobie na nowo życia, a efekty tych starań budzą niekiedy szczere rozbawienie ale i współczucie, okazuje się bowiem, że na tej drodze więcej bywa rozczarowań i wpadek niż sukcesów.

Drugim ważnym, znacznie poważniejszym i budzącym silne emocje wątkiem jest opowieść o Lilian, matce Ros, jej niezwykłych, zupełnie nieznanych córce losach w młodości i dramatycznej, zakazanej miłości. Brzmi niewiarygodnie, ale tak właśnie: w drugiej połowie XX wieku, w kraju cywilizowanym (przynajmniej teoretycznie),obowiązywało prawo, które nie pozwalało na niektóre uczucia i zachowania.

Nie wiem, czy książka może być pomocna dla innych kobiet, przeżywających kryzys wieku średniego, ale i bez tego jest to mądra i krzepiąca opowieść o rozliczaniu niektórych spraw, porządkowaniu własnego życia i odnajdowaniu siły i spokoju. Ciepły sweterek dla pustogniazdych singielek z odzysku. :)

Sięgnęłam po tę książkę, zachęcona dobrą opinią znajomej użytkowniczki LC, ale zarazem obawiałam się, czy nie będzie to coś w rodzaju typowo amerykańskich lukrowanych "Balsamów dla duszy...", które, i owszem, przynoszą otuchę, są jednak tak ckliwe, że trzeba dawkować ich lekturę, jeśli nie chce się dostać "mdłości od słodkości". Na szczęście okazało się, że moje obawy były...

książka z początku wydawała się jałowa, nudna, zastanawiałam się po co ją czytam, ale gdy doszła do momentu opowieści matki bohaterki o życiu w RPA nabrała tempa i byłam naprawdę ciekawa jak się skończy

książka z początku wydawała się jałowa, nudna, zastanawiałam się po co ją czytam, ale gdy doszła do momentu opowieści matki bohaterki o życiu w RPA nabrała tempa i byłam naprawdę ciekawa jak się skończy

O tym, że tak naprawdę rzadko mamy okazję poznać własną matkę - jako kobietę. Najczęściej dane nam to jest zupełnym przypadkiem...

O tym, że tak naprawdę rzadko mamy okazję poznać własną matkę - jako kobietę. Najczęściej dane nam to jest zupełnym przypadkiem...

Rzadko w moje ręce trafiają książki, które są zarazem "lekkie i przyjemne", ale i mocno zapadające w pamięć. To właśnie jedna z nich - książka lekka, zabawna, czyta się ją raz-dwa i troszkę szkoda jak się kończy, bo miło spędziło się przy niej czas. A potem przechodzi się do "codzienności" i... nadal nie da się jej wyrzucić z pamięci! 😉

Powiedziałabym, że to takie dość nietypowe połączenie "Dziennika Bridget Jones" z książkami mojej ulubionej autorki, Katherine Scholes (afrykański klimat to coś, co lubię!). Polecam Wam ten mix zabawnych przygód kobiety współczesnej, ze wzruszającymi retrospekcjami dotyczącymi jej matki i malowniczym obrazem Afryki ❤

Rzadko w moje ręce trafiają książki, które są zarazem "lekkie i przyjemne", ale i mocno zapadające w pamięć. To właśnie jedna z nich - książka lekka, zabawna, czyta się ją raz-dwa i troszkę szkoda jak się kończy, bo miło spędziło się przy niej czas. A potem przechodzi się do "codzienności" i... nadal nie da się jej wyrzucić z pamięci! 😉

Powiedziałabym, że to takie dość...