Marian Małowist jako jeden z najwszechstronniejszych naszych historyków XX wieku zajął się w tej książce historią portugalskiej konkwisty. Praca wydana w znakomitej serii "Rodowody Cywilizacji" jest o tyle cenna, iż nasza historiografia nie jest zbytnio obfita w tego typu naukowe dzieła. Jak zwykle u Małowista i tutaj mamy do czynienia z bogactwem materiału faktograficznego, opartego o wielojęzyczne źródła oraz literaturę przedmiotu. Portugalczycy, Arabowie, Żydzi, dzieje żeglarstwa i związanego z nim rozwoju nauki, handel dalekomorski oraz relacje wielu kultur i religii okresu odkryć geograficznych, to główne problemy opisane w książce. Wszystko przedstawione w sposób bardzo sprawny i ciekawy, co nie jest wcale charakterystyczne dla polskiej literatury historycznej zajmującej się dziejami powszechnymi. Tematyka konkwisty łączyła się w sposób nierozłączny z niewolnictwem, wyzyskiem oraz wielkim złem jakie "cywilizowane" narody europejskie wyrządziły niezliczonej liczbie ludności podbijanej w jej trakcie. Autor podaje bardzo ciekawe usprawiedliwienie handlu czarnymi niewolnikami, którym posługiwali się prowadzący ten proceder: "Znaleziono też uzasadnienie teologicznej natury, które uspakajało sumienia osób wrażliwych. Uważano, że gdyby ludzie pojmani jako niewolnicy pozostali we własnym kraju, to jako poganie byliby oczywiście skazani na wieczne potępienie. Wzięcie do niewoli i towarzyszące temu cierpienia otwierały im drogę do zbawienia. W oczach chrześcijan było to znacznie cenniejsze od stanu wolności, który prowadził w sposób nieunikniony do piekła. Był to wtedy argument dużej wagi." Tak więc wszystkie ekscesy konkwisty i cała jej haniebna historia prowadziła tak naprawdę do zbożnego celu - zbawienia wszystkich niewiernych, którzy na swoje "szczęście" dostali się w chrześcijańskie ręce.
Książka jak najbardziej warta przeczytania.

Marian Małowist jako jeden z najwszechstronniejszych naszych historyków XX wieku zajął się w tej książce historią portugalskiej konkwisty. Praca wydana w znakomitej serii "Rodowody Cywilizacji" jest o tyle cenna, iż nasza historiografia nie jest zbytnio obfita w tego typu naukowe dzieła. Jak zwykle u Małowista i tutaj mamy do czynienia z bogactwem materiału...

W tym gatunku - perfekcyjne dzieło. Ze względu na jasny styl pisania (a są poruszone również trudne tematy gospodarcze),sposób wykorzystania źródeł, interpretację zjawisk, analizę. Dużo dowiedziałem się o Portugalii, a taki był mój cel. Czuję się głodny dalszej wiedzy, ale niestety w Polsce nie ma książek o tej tematyce, o tym kraju. Warto sięgnąć po tę lekturę, żeby dowiedzieć się - to chyba główny wątek książki - co się dzieje, gdy państwo ma zbyt mocarstwowe plany. Gdy politycy i ich klienci myślą tylko o konsumpcji, a nie o długofalowym rozwoju. Nasuwa się podobieństwo z Polską XVIII wieku, ze współczesną Rosją, niektórymi potęgami naftowymi.
Małowist napisał we wstępie, że stworzył Konkwistadorów, trochę w opozycji przeciw wulgaryzacji nauki. Ta książka to przykład jak wyglądać powinno naukowe podejście, kim jest prawdziwy naukowiec.

W tym gatunku - perfekcyjne dzieło. Ze względu na jasny styl pisania (a są poruszone również trudne tematy gospodarcze),sposób wykorzystania źródeł, interpretację zjawisk, analizę. Dużo dowiedziałem się o Portugalii, a taki był mój cel. Czuję się głodny dalszej wiedzy, ale niestety w Polsce nie ma książek o tej tematyce, o tym kraju. Warto sięgnąć po tę lekturę, żeby...

Kiedy słyszymy słowo "konkwistador", naturalnie kojarzy się nam ono z hiszpańskimi awanturnikami takimi jak Cortes czy Pizarro. Jest to całkiem poprawne myślenie, gdyż samo słowo pochodzi z języka kastylijskiego i raczej nie odnosimy go do Portugalczyków. Marian Małowist w swojej książce porusza kwestie portugalskich żeglarzy i odkrywców, których los zaprowadził do Afryki i Azji. Ze względu na swoją łupieżczą działalność nazywając ich konkwistadorami dostrzegając w nich protoplastów późniejszych awanturników. Sama książka skupia się na przyczynach ekspansji portugalskiej, najpierw na Maderę, Azory czy Wyspy Kanaryjskie, a później coraz dalej wzdłuż Afryki i jeszcze dalej do Azji. Jak to się stało, że mały i biedny wówczas kraj odkrył tyle nieznanych wtedy lądów i krain? Wszak trzeba pamiętać, że jeszcze prawie pół wieku przed wyprawą Vasco da Gamy, Portugalczycy ledwie zapuszczali się za przylądki leżące na wysokości Sahary. Podsumowując praca Mariana Małowista skupia się na przyczynach i przebiegu portugalskiej ekspansji kolonialnej od początku XV wieku do śmierci wicekróla Indii Afonso de Albuquerque w 1515 roku.

Kiedy słyszymy słowo "konkwistador", naturalnie kojarzy się nam ono z hiszpańskimi awanturnikami takimi jak Cortes czy Pizarro. Jest to całkiem poprawne myślenie, gdyż samo słowo pochodzi z języka kastylijskiego i raczej nie odnosimy go do Portugalczyków. Marian Małowist w swojej książce porusza kwestie portugalskich żeglarzy i odkrywców, których los zaprowadził do Afryki i...

Czytałem tę książkę jako lekturę w liceum. Pamiętam, że byłem mocno zaskoczony treścią: spodziewałem się tematyki amerykańskiej i azjatyckiej, tymczasem najwięcej miejsca poświęcił Autor portugalskim wyprawom do Afryki i to jeszcze w XV wieku. Siła skojarzenia "Wielkie odkrycia geograficzne = XVI-wieczne wyprawy do Ameryki" była więc w moim przypadku naprawdę znacząca. Książka jest dobrze napisana, w moim odczuciu najciekawszy jest jej początek, w którym Autor wyjaśnia, dlaczego to mała i biedna Portugalia stała się prekursorem dalekomorskich wypraw. M. Małowist porusza też w książce problemy, które dopiero z czasem miały nabrać wielkiego znaczenia w dziejach powszechnych. Myślę tu o upadku pierwszych, iberyjskich imperiów zamorskich, pojawieniu się nowej fali kolonizatorskiej i początkach zjawiska niewolnictwa Murzynów.

Tomasz Babnis

Czytałem tę książkę jako lekturę w liceum. Pamiętam, że byłem mocno zaskoczony treścią: spodziewałem się tematyki amerykańskiej i azjatyckiej, tymczasem najwięcej miejsca poświęcił Autor portugalskim wyprawom do Afryki i to jeszcze w XV wieku. Siła skojarzenia "Wielkie odkrycia geograficzne = XVI-wieczne wyprawy do Ameryki" była więc w moim przypadku naprawdę znacząca....

Fascynująca lektura. Początki epoki kolonializmu, moment tworzenia się formuł podboju.

Fascynująca lektura. Początki epoki kolonializmu, moment tworzenia się formuł podboju.

niełatwa ale bardzo wartościowa lektura dla ciekawych tematu.

niełatwa ale bardzo wartościowa lektura dla ciekawych tematu.