rozwińzwiń

Rozsypane wspomnienia

Okładka książki Rozsypane wspomnienia Jolanta Kwiatkowska
Okładka książki Rozsypane wspomnienia
Jolanta Kwiatkowska Wydawnictwo: Wydawnictwo MG literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo MG
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-612-9795-6
Tagi:
sens życia pytania
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
82 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
70
13

Na półkach:

Z męskiego punktu widzenia.

Początek wchodził mi ciężko. Ot, typowa babska lektura. Z czasem jak historia się rozwinęła to wciągnęła. Zaczęła dawać do myślenia, zwracać uwagę na zawiłość życia i tego że nie mamy wpływu co nam zaserwuje. Nie jest to łatwa lektura. Jedynie zastrzeżenia mam co do końcówki. Uważam, że autorka popłynęła za bardzo i na siłę jeszcze chciała zaszokować czytelnika.

Z męskiego punktu widzenia.

Początek wchodził mi ciężko. Ot, typowa babska lektura. Z czasem jak historia się rozwinęła to wciągnęła. Zaczęła dawać do myślenia, zwracać uwagę na zawiłość życia i tego że nie mamy wpływu co nam zaserwuje. Nie jest to łatwa lektura. Jedynie zastrzeżenia mam co do końcówki. Uważam, że autorka popłynęła za bardzo i na siłę jeszcze chciała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2037
457

Na półkach: ,

Jedna z lepszych książek, które przeczytałam na przestrzeni ostatnich lat. Świetnie napisana, świetnie się czyta, choć temat niełatwy.

Jedna z lepszych książek, które przeczytałam na przestrzeni ostatnich lat. Świetnie napisana, świetnie się czyta, choć temat niełatwy.

Pokaż mimo to

avatar
6131
3433

Na półkach:

Jeżeli jesteśmy doskonali i nie mamy sobie nic do zarzucenia to znaczy, że życie bardzo nas oszczędzało. Narzekanie na brak pracy i niegrzeczne dzieci, niemiłych sąsiadów, leniwego męża, złą teściową, rozkapryszoną synową i cały zły świat jest z tej perspektywy rzucaniem kamienia bez możliwości sprawdzenia własnej czystości. „Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono” pisała Wisława Szymborska w „Minucie ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej”. Czy nas sprawdzono na tyle byśmy wydawali osądy o innych? Byśmy każdego dnia szukali w innych zła, a w sobie czystość? Jeśli jesteśmy tego pewni to powinniśmy sięgnąć po „Rozsypane wspomnienia” Jolanty Kwiatkowskiej, która ustami starszej, doświadczonej ciotki poucza: „Dzieci, nie zastanawiajcie się, co ludzie powiedzą. Ludzie i tak nie zrozumieją, czym się kierowaliście. Zobaczą tylko to, co chcą zobaczyć, i na podstawie tego wydadzą opinię”. Czy zdanie innych naprawdę jest dla nas takie ważne? Przecież nikt nie przeżyje życia za nas, nikt nie upora się z naszymi problemami, jeśli sami się z nimi nie uporamy. Jaka jest prawda o naszym życiu? Czy istnieje jedna właściwa? „Prawda często ma kilka twarzy. Opis rzeczywistości może być zgodny. Wnioski i odczucia różnić się. Niekiedy radykalnie”.
Losy bohaterów niemal na każdej stronie nas zaskakują, a wszystko zaczyna się od rozpaczy kobiety po starszym od niej mężu i uldze jej matki z powodu tej śmierci. „W dniu, w którym myślałam, że nic mnie już nie jest w stanie zaskoczyć, obiecałam sobie: przyjmuj wszystko jako oczywistość przeznaczenia. Nie doszukuj się sensu, i tak nie zrozumiesz”. Jakie musiały być losy ludzi, których cieszy śmierć innych? Nawet tych, którzy pomagali. Życie pisze najdziwniejsze scenariusze. W przypadku Małgosi i Eli tak dziwne, że niewiele osób jest w stanie zrozumieć, dlatego prawda jest ukrywana, a osoby znające ją postrzegani są, jako potencjalni wrogowie. Ich życie zostało poddane wielu manipulacjom, by mogły cieszyć się chwilą.
Z powodu zawodu bohaterów (pracownicy służb zdrowia) nie zabraknie refleksji nad ludzkim życiem, postawami, ale z wiekiem Gosia i Piotr uczą się nie oceniać tylko pomagać. Po latach mogą stwierdzić: „Ludzie postępują tak, jak potrafią lub jak mogą. Dopóki nie wiemy, czym się dany człowiek kierował, dopóty nie możemy sądzić i z góry potępiać”.
Są tylko ludźmi, których złości czy zadziwia wiele sytuacji i ludzi, ale najbardziej ich własne życie, które miało być pięknie ułożone, szczęśliwe i wypełnione odhaczaniem zdobytych celów. Niestety los był przewrotny tak, jak bywa w życiu każdego człowieka.
„Personel medyczny to też ludzie. Mówię to, bo czasami odmawia się nam prawa do zmęczenia, złego dnia, własnych problemów i kłopotów. Wybaczymy opryskliwość urzędnikowi, zezłościmy się na niemiłą ekspedientkę, nie wytkniemy obojętności księdzu. Psiocząc na służbę zdrowia, mamy na myśli personel medyczny. Nie fundusze, możliwości dysponowania nowoczesną aparaturą, brakiem środków na wszystko…”
Wśród życiowych przemyśleń znajdziemy również wspaniałą analizę ludzkich charakterów, różnicy między kobietą a mężczyzną. To właśnie ona stanie się przyczyną spisywania wrażeń na bieżąco, bo kobieta będzie pamiętała wszystko, a mężczyzna niekoniecznie:
„Cudowną zaletę ma ta męska pamięć. Prywatnie, służbowo i w kontaktach towarzyskich. Powiecie o słowo za dużo, zrobicie przykrość, obrazicie, nawet wydusicie z siebie «przepraszam» i za chwilę już zapominacie. Podstawową wadą pamięci kobiet jest to, że rozpamiętujemy. Przypominamy sobie każdy detal. Słowo rzucone w gniewie. Lekceważącą odpowiedź. Słuchanie nas jednym uchem, ze wzrokiem wgapionym w gazetę. Wasze: «Nie teraz, jestem zmęczony. Przesadzasz. Czepiasz się. Kobieto zmiłuj się. Daj mi chwilę spokoju».
Po latach słyszymy je tak samo wyraźnie. Widzimy waszą minę, grymas tamtego dnia. Tak samo boli dziś jak wtedy. Ty, jak typowy mężczyzna, już na drugi dzień nie bardzo wiedziałeś, co mnie uraziło, rozgniewało, zasmuciło. Nawet gdy ci powiedziałam, co, to śmiałeś się, że przesadzam, rozdmuchuję, nadaję swój sens twoim słowom i gestom mimowolnym, bez znaczenia.
Z czasem zrozumiałam, jakie to marnotrawstwo czasu. Chwile «gniewań» o drobiazgi. Czekanie na przeprosiny. Ciche dni za karę o nierozumienie oczywistości”.
„Rozsypane wspomnienia” zawierają tak wielki ładunek emocji i nieprawdopodobieństwa, że stają się bardzo realne, bo fikcja musi być prawdopodobna, a rzeczywistość może znosić nas na różne nieprzewidziane drogi i tak jest w życiu bohaterów. Czy nie jest też tak i w naszym? Największe tragedie okazują się największym szczęściem, a szczęście tragedią. Tragizm i komizm towarzyszy nam każdego dnia i to, jak sobie z nimi poradzimy zależy od nas. Jakich wyborów dokonali bohaterowie i dokąd ich zaprowadziły? Przekonajcie się sami.
Jolanta Kwiatkowska po raz kolejny dostarczyła mi wielu emocji i pozwoliła na swoisty katharsis, który pozwolił na zdystansowanie się wobec własnego życia. Mimo zagmatwania życiowymi wypadkami bardzo dobrze rozumiem marzenie Gosi, żeby dziecko było przeciętne. Dlaczego matka może mieć takie marzenie? Dlaczego jest w stanie poświęcić całe swoje życie dla dziecka?
„Rozsypane wspomnienia” są książką dla wszystkich. Mężczyźni lepiej zrozumieją kobiety, kobiety mężczyzn, dzieci rodziców, rodzice dzieci, sąsiedzi sąsiadów itd. Aż się prosi, aby książka stała się obowiązkową lekturą wszystkich ludzi, którzy chcą pouczać innych, dawać rady lub czują się zagubieni w labiryncie własnego życia. Łatwo jest podejmować decyzje, ale często trudno ponieść konsekwencje kierowania się nimi.

Jeżeli jesteśmy doskonali i nie mamy sobie nic do zarzucenia to znaczy, że życie bardzo nas oszczędzało. Narzekanie na brak pracy i niegrzeczne dzieci, niemiłych sąsiadów, leniwego męża, złą teściową, rozkapryszoną synową i cały zły świat jest z tej perspektywy rzucaniem kamienia bez możliwości sprawdzenia własnej czystości. „Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono” pisała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1363
169

Na półkach: , ,

To pierwsza książka tej autorki, po którą sięgnęłam, trochę z przypadku..
Ale co za lektura! Co za dawka emocji!
Nie mogłam oderwać się od „zeszytów” i wspomnień głównej bohaterki.
Wspomnień niełatwych, wracających do tego co bolało, co boli wciąż. Do tragedii życiowych, dylematów rodzinnych i trudnych wyborach matki.
Piękna, mądra książka.
Nie sądziłam, że można ta mocno przelać i przekazać rozterki i emocje na papier.
Słowa, którymi posługuje się Pani Kwiatkowska są na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że to dodaje całej i tak trudnej historii dramatyzmu.

Mimo wielu cierpień opisanych w książce to tak naprawdę widzę w niej ogromny etos miłości.
Miłości rodzicielskiej, małżeńskiej, matczynej.
To dowód jak wiele rodzice, matka są w stanie zrobić, by ochronić swoje dzieci.
Doskonała lektura.
Obowiązkowo sięgam po kolejne tej autorki.

To pierwsza książka tej autorki, po którą sięgnęłam, trochę z przypadku..
Ale co za lektura! Co za dawka emocji!
Nie mogłam oderwać się od „zeszytów” i wspomnień głównej bohaterki.
Wspomnień niełatwych, wracających do tego co bolało, co boli wciąż. Do tragedii życiowych, dylematów rodzinnych i trudnych wyborach matki.
Piękna, mądra książka.
Nie sądziłam, że można ta mocno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
618
320

Na półkach: ,

„Los pisze scenariusze naszego życia. Często wbrew nam samym”

Książki Jolanty Kwiatkowskiej nie są łatwe. Wiedziałam o tym i właśnie dlatego z taką przyjemnością sięgnęłam po tę książkę. Autorka pisze książki prawdziwe, o życiu, takim, jakie ono jest. Niczego nie ubarwia, niczego nie pomija. Wyciąga na światło dzienne to, czego tak bardzo boimy się w życiu – lęki, dylematy, problemy, z założeniem, że przecież nam się takie rzeczy nie zdarzają. Przecież nas to nie dotyczy. Nie dotyczą nas pewne dylematy ludzi młodych, bo „za naszych czasów”… nie dotyczą dylematy ludzi w średnim wieku, bo „to jeszcze nie my”. Przynajmniej w moim wieku to jeszcze nie „my”. Przynajmniej ja zakładam, że wiek to tylko metryka, ważne jest „ja” młode, radosne i spełniające swoje marzenia. Bez względu na to, czy metryka do spółki z fizycznością krzyczą, że nie wypada. Że nie wolno. Że nie dam rady. To jednak tylko dylematy. To, w jaki sposób Jolanta Kwiatkowska potrafi w jednej książce zawrzeć historię życia jednej rodziny, jest niesamowite. To, w jaki sposób porusza tak trudne tematy, jednocześnie mocno każąc się zastanowić, jakie motywy kierowały poszczególnymi bohaterami – to sztuka. Po raz kolejny pisze książkę, w której płynnie przechodzi przez koleje losu bohaterów, przez podejmowane przez nich bardzo trudne decyzje, w taki sposób, że człowiek zaczyna się zastanawiać, czy ma prawo oceny tego, co ci bohaterowie robią, jakie podejmują decyzje i gdzie ich te decyzje prowadzą. Czy postąpiłabym tak samo? Czy zdecydowałabym się na tak wręcz nieprawdopodobny krok, by ratować swoje dziecko? I w końcu kiedy Los płata figla – jak zachowałabym się? Czytając tę książkę miałam wrażenie, że takie pytania rozsadzą mi czaszkę. To jest właśnie niesamowite w książkach Jolanty Kwiatkowskiej. Zmusza do myślenia, ale nie nachalnie – robi to bardzo dyskretnie. Płynnie przeprowadza nas przez kolejne etapy życia bohaterów, czasami zaskakująco nagle dokonując takich zwrotów akcji, że aż dech zapiera. Że trzeba wrócić kilka stron wcześniej, by zrozumieć, dlaczego stało się tak, a nie inaczej. Czytelnik zaczyna się zastanawiać, do jakiego poświęcenia zdolna jest matka, by chronić swoje dzieci, jak mocna jest jej intuicja, skoro wie,że dzieje się coś niedobrego i jak często nikt jej nie wierzy… Czy miała prawo do podjęcia decyzji za swoją pierworodną córkę? Czy manipulując jej rzeczywistością chroniła ją rzeczywiście do granic możliwości? I dlaczego ojciec podjął taką, a nie inną decyzję? Dlaczego w ogóle zdecydował się na taki sposób ratowania zdrowia dziecka? Jak mógł mówić Małgorzacie, matce swojego dziecka i żonie, że ją kocha, a mimo wszystko podjąć taką decyzję? Wszystkie te pytania kołaczą się w głowie jeszcze długo po zamknięciu książki. Daje do myślenia.

I właśnie dlatego jest to kolejna książka Jolanty Kwiatkowskiej, którą będę polecać znajomym.

„Los pisze scenariusze naszego życia. Często wbrew nam samym”

Książki Jolanty Kwiatkowskiej nie są łatwe. Wiedziałam o tym i właśnie dlatego z taką przyjemnością sięgnęłam po tę książkę. Autorka pisze książki prawdziwe, o życiu, takim, jakie ono jest. Niczego nie ubarwia, niczego nie pomija. Wyciąga na światło dzienne to, czego tak bardzo boimy się w życiu – lęki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
438
110

Na półkach: ,

Nie będę się dużo rozpisywać o treści,powiem tylko tyle,że nie jest to wakacyjne czytadło.Tematyka poruszana w książce jest ciężka-poświęcenie,próby znalezienia sensu życia,akceptacja losu,choroba psychiczna,tęsknota,żałoba itd.
Uważam że książka jest mądrze napisana,jest wartościową lekturą,ale nie sądzę aby to była jedna z tych książek, przy której się zrelaksujecie i odciążycie psychicznie.

Nie będę się dużo rozpisywać o treści,powiem tylko tyle,że nie jest to wakacyjne czytadło.Tematyka poruszana w książce jest ciężka-poświęcenie,próby znalezienia sensu życia,akceptacja losu,choroba psychiczna,tęsknota,żałoba itd.
Uważam że książka jest mądrze napisana,jest wartościową lekturą,ale nie sądzę aby to była jedna z tych książek, przy której się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
764
95

Na półkach: ,

Książka o tematyce trudnej, dojrzała, ciekawa. Łatwo się czytało, mocno wciągała - z każdą kolejną stroną bardziej. Odniosłam jednak wrażenie, że taką historię już skądś znam...

Książka o tematyce trudnej, dojrzała, ciekawa. Łatwo się czytało, mocno wciągała - z każdą kolejną stroną bardziej. Odniosłam jednak wrażenie, że taką historię już skądś znam...

Pokaż mimo to

avatar
1203
571

Na półkach:

Gośka na życzenie męża zaczyna pisać pamiętnik.Czy w imię miłości można się zrzec praw do dziecka?I czyją córką jest Elżbieta?Życie pisze nam różne scenariusze.

Gośka na życzenie męża zaczyna pisać pamiętnik.Czy w imię miłości można się zrzec praw do dziecka?I czyją córką jest Elżbieta?Życie pisze nam różne scenariusze.

Pokaż mimo to

avatar
474
19

Na półkach:

Nie jest to lekka lektura,ale warto ...

Nie jest to lekka lektura,ale warto ...

Pokaż mimo to

avatar
2105
1685

Na półkach: , , ,

Historia Małgorzaty z "Rozsypanych wspomnień" jest niewiarygodna, zaskakująca i niesamowicie urzekająca...NAJLEPSZA...bo czytelnika się urzeka...GORĄCO POLECAM!

Historia Małgorzaty z "Rozsypanych wspomnień" jest niewiarygodna, zaskakująca i niesamowicie urzekająca...NAJLEPSZA...bo czytelnika się urzeka...GORĄCO POLECAM!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    102
  • Przeczytane
    102
  • Posiadam
    30
  • Ulubione
    6
  • 2012
    3
  • 2013
    2
  • Literatura polska
    2
  • Polskie
    1
  • 2021
    1
  • Ebooki-posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rozsypane wspomnienia


Podobne książki

Przeczytaj także