Mój chłopiec, motor i ja

Okładka książki Mój chłopiec, motor i ja Halina Korolec-Bujakowska
Okładka książki Mój chłopiec, motor i ja
Halina Korolec-Bujakowska Wydawnictwo: Pogotowie Kazikowe reportaż
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Pogotowie Kazikowe
Data wydania:
2011-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-05-01
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374149853
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki PAPERmint, nr 1 / wrzesień 2011 Marek Bieńczyk, Aldona Binda, Małgorzata Kalicińska, Halina Korolec-Bujakowska, Joanna Laprus-Mikulska, Joanna Onoszko, Redakcja pisma PAPERmint, Zdzisław Romanowski, Izabela Szolc
Ocena 7,0
PAPERmint, nr ... Marek Bieńczyk, Ald...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
181 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
200
58

Na półkach: ,

Oceniam na 9 i już piszę dlaczego. Ujął mnie styl pisania autorki, taki entuzjastyczny, romantyczny i bardzo emocjonalny. Nic wydumanego, nic sztucznego jakby pisała całą sobą i to mi się podobało. To sprawiło, że te miejsca, które odwiedzili i ludzie których spotkali są bardziej realne niż w innych książkach podróżniczych.

Oceniam na 9 i już piszę dlaczego. Ujął mnie styl pisania autorki, taki entuzjastyczny, romantyczny i bardzo emocjonalny. Nic wydumanego, nic sztucznego jakby pisała całą sobą i to mi się podobało. To sprawiło, że te miejsca, które odwiedzili i ludzie których spotkali są bardziej realne niż w innych książkach podróżniczych.

Pokaż mimo to

avatar
64
54

Na półkach: ,

Ten niesamowity wyczyn mlodej pary z przedwojennej Polski przedstawiony w formie dziennika z dalekiej podróży, wzbogaconego o wspaniałe zdjęcia, to nie tylko istna gratka dla podróżników i osób kochających książki przygodowe. Nie sposób nie dodać że to również dokument mający w tej chwili również wartość historyczną. Sądzę również, że bez wątpienia wyczyn ten wraz z swoim dokładnym opisem nie pozostał obojętny względem rozwoju motocyklowej motoryzacji, rozkoszowałam się dziejami motocykla i byłam żądna dokładnych opisów techniczno mechanicznych jakich się doczekałam przy końcówce. Bohaterów nie sposób nie lubić, byli wspaniałymi ludźmi i sądzę że cała ta podróż również dała rzetelna lekcje kochania się w ich małżeństwie, co przyswaja się z największą ochotą i istną przyjemnością, bo co w życiu jest takie piękne jak prosta miłość w prostym rozwiązaniu wspaniałej podróży, prostych zwykłych ludzi dającą czytelnikowi rozkosz obiektywnego obserwowania? Nie będę spojlerwować, lepiej wziąć książkę w dłoń i chlonąć całym sobą te dobra jakie przynosi nam możliwość obserwowania szczerze kochających się ludzi, dla siebie. Dawno nie czytałam czegoś tak pozytywnego jak to. Cieszę się ogromnie że w końcu udało się wydać tą książkę, i olbrzymie żałuje że autorka nie doczekała się tego wydania za życia.

Ten niesamowity wyczyn mlodej pary z przedwojennej Polski przedstawiony w formie dziennika z dalekiej podróży, wzbogaconego o wspaniałe zdjęcia, to nie tylko istna gratka dla podróżników i osób kochających książki przygodowe. Nie sposób nie dodać że to również dokument mający w tej chwili również wartość historyczną. Sądzę również, że bez wątpienia wyczyn ten wraz z swoim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
650
212

Na półkach:

Wyprawa szalona i niesamowita, pełne zaskoczenie że ktoś prawie 100 lat temu wyruszył na taką wyprawę. Język książki bardzo przyjemny, rzeczowy, czasem humorystyczny.
Na końcu książki przydatne rozdziały dla przyszłych podróżników o przygotowaniach do wyprawy i ekwipunku, dziś już nieaktualne, ale interesujące. Posłowie odkryło przyszłość bohaterów.
To wspaniale że znalazły się osoby dzięki którym książka mogła się ukazać. Naprawdę warto przeczytać.

Wyprawa szalona i niesamowita, pełne zaskoczenie że ktoś prawie 100 lat temu wyruszył na taką wyprawę. Język książki bardzo przyjemny, rzeczowy, czasem humorystyczny.
Na końcu książki przydatne rozdziały dla przyszłych podróżników o przygotowaniach do wyprawy i ekwipunku, dziś już nieaktualne, ale interesujące. Posłowie odkryło przyszłość bohaterów.
To wspaniale że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1087
195

Na półkach: ,

W czasach, gdy podróże nawet we własnym kraju nie były powszechne i wygodne, świeżo poślubiona młoda para udaje się motorem w podróż poślubną z Druskiennik do Szanghaju. Książka Bujakowskiej to notatki autorki z tej podróży, czynione na licznych bezdrożach Azji. Bezdroża to oczywiście figura retoryczna, jakieś drogi być musiały, skoro para śmiałków odbyła podróż; bezdroża mają wskazywać na stan tych dróg, często przypominających swe przeciwieństwo. Stan dróg jest naturalnie jednym z motywów przewodnich zapisków Haliny Korolec-Bujakowskiej, jednak autorka, która nie doczekała wydania swoich wrażeń z podróży (te zostały opublikowane dopiero po siedemdziesięciu latach),skupia się na wielu innych aspektach podróży. Jej lekki, czasem emocjonalny, czasem sucho reporterski, czasem dowcipny język opisuje najczęściej w praktyczny sposób najróżniejsze aspekty podróży. Zaczyna od wymienienia ekwipunku, szczegółowo opisuje problemy z motorem, który jest istotnym elementem podróży, stara się zawsze charakteryzować nowy kraj pod względem tego, jak wpływa na podróż. Dowiedzieć się możemy, jaka była w Berlinie anno domini 1934 roku reakcja na chorągiewkę Polskiego Związku Motorowego, jaki stosunek mieli tureccy celnicy w kwestii wwozu broni na teren ich kraju, który odcinek trasy był najbardziej niebezpieczny ze względu na zagrożenie napadem, jak zachowywała się chińska policja itd. Podróżnicy z jednej strony zachwycali się dziewiczymi terenami, z drugiej strony wypatrywali jak zbawienia cywilizacji, kiedy pojawiały się problemy z motorem. Stanisław Bujakowski był zdania, że wszelkie reperacje najlepiej dokonać samemu, a z warsztatów korzystać w ostateczności. Książkę kończą dwa dodatki. Pierwszym jest poradnik Bujakowskiego dla jego ewentualnych naśladowców, drugim dowcipny opis rasy z perspektywy motoru. Bezcenne jest także posłowie, które opowiada co zdarzyło się po dotarciu do celu, zawiera wzmiankę o powrocie oraz opisuje dalsze losy bohaterów książki. Piękna pasjonująca podróż i lektura.

Zapraszam na bloga:
https://riversidebluesnr2.blogspot.com/2022/06/halina-korolec-bujakowska-moj-chopiec.html

W czasach, gdy podróże nawet we własnym kraju nie były powszechne i wygodne, świeżo poślubiona młoda para udaje się motorem w podróż poślubną z Druskiennik do Szanghaju. Książka Bujakowskiej to notatki autorki z tej podróży, czynione na licznych bezdrożach Azji. Bezdroża to oczywiście figura retoryczna, jakieś drogi być musiały, skoro para śmiałków odbyła podróż; bezdroża...

więcej Pokaż mimo to

avatar
454
454

Na półkach:

Ciekawy reportaż z podróży poślubnej. Podróży niebanalnej, bo motorem z Druskiennik do Szanghaju i to niemal 100 lat temu. Pisane ciekawym językiem, miejscami bardzo barwnym, poetyckim. Nawet nie trzeba mocno wysilać wyobraźni by znaleźć się na błotnistej drodze czy też w środku dżungli. Podróż nie przebiegała tak łatwo jak czytanie książki. Po drodze trzeba było zmagać się z niedomaganiem motoru, nierównościami drogi, miejscową ludnością, pogodą, brakiem pieniędzy itp. Książkę można traktować jak swego rodzaju przewodnik.
Wiele z opisanych przygód mogłoby mieć miejsce i we współczesności. Ciekawe ile osób byłoby skłonnych wybrać się w taką podróż. Dla chętnych powtórzenia tego wyczynu znajduje się rozdział pisany przez Stasia i zawierający bardziej techniczne wytyczne.

Ciekawy reportaż z podróży poślubnej. Podróży niebanalnej, bo motorem z Druskiennik do Szanghaju i to niemal 100 lat temu. Pisane ciekawym językiem, miejscami bardzo barwnym, poetyckim. Nawet nie trzeba mocno wysilać wyobraźni by znaleźć się na błotnistej drodze czy też w środku dżungli. Podróż nie przebiegała tak łatwo jak czytanie książki. Po drodze trzeba było zmagać się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15
4

Na półkach:

Spojrzenie w przeszłość

Książka została napisana prawie sto lat temu, co jest jej mocnym atutem. Nie sposób podczas lektury uniknąć ciągłego porównywania ówczesnych realiów z obecnymi czasami. W każdej płaszczyźnie życia podróżnika widoczne są zmiany, które zaszły w ostatnim wieku. Brak GPS i internetu w telefonie nie były przeszkodą, by przejechać z Polski do Chin motorem, brak Instagrama nie przeszkodził w prowadzeniu fotorelacji z wyjazdu, a brak Revoluta nie pogrzebał finansowo przedsięwzięcia. Kluczem do sukcesu była zacięta wytrwałość mądrze zmieszana z cierpliwością i umiejętnością przeczekania gorszych chwil. Dużą rolę odegrała także pomoc ludzi spotkanych po drodze - tubylców, lokalnych handlarzy, tragarzy, ambasadorów czy duchownych.

Odtrutka

Odmienną perspektywę życiową czuć na każdej kartce. To odtrutka na youtubowe clickbaity w stylu "Z Druskiennik do Szanghaju motorem..? ZOBACZ JAK!". Autorka nie dba o sztuczne kreowanie wizerunku, opisuje codzienne trudy i mozoły podróży nie koloryzując swojej opowieści. Autentyczność ma swoją cenę - brak frajerków może nudzić odbiorcę z XXI wieku, szczególnie że książka w edycji rozszerzonej ma ponad 350 stron.

Edycja rozszerzona

Warto wybrać wydanie rozszerzone. Znajdziemy tam także teksty napisane przez męża autorki, co pozwoli nam spojrzeć na wyprawę z perspektywy jej drugiego uczestnika.


Podsumowanie

Czy warto ją przeczytać? Moim zdaniem nie dla rozrywki. Główna wartość tej książki leży warstwie podróżniczej oraz społeczno-historycznej. Obcowanie z piękną polszczyzną będzie dodatkową wartością.

Spojrzenie w przeszłość

Książka została napisana prawie sto lat temu, co jest jej mocnym atutem. Nie sposób podczas lektury uniknąć ciągłego porównywania ówczesnych realiów z obecnymi czasami. W każdej płaszczyźnie życia podróżnika widoczne są zmiany, które zaszły w ostatnim wieku. Brak GPS i internetu w telefonie nie były przeszkodą, by przejechać z Polski do Chin...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2340
2337

Na półkach: , ,

Opowieść o innym człowieku. I to na wielu płaszczyznach. Tym orientalnym, mieszkającym w azjatyckim lesie lub na pustyni. I tym z początku dwudziestego wieku. Zdziwiło mnie, że bardziej mnie frapowali młodzi ludzie, którzy porwali się na podróż motorem po bezdrożach Azji, niż świat, jaki przemierzali. Byłam pod wrażeniem ich determinacji, odwagi, umiejętności radzenia sobie w trudnych warunkach. Nie wiem, czy potrafiłabym tak jak oni przez pół roku mieszkać w azjatyckiej dżungli, za towarzysza mieć niedźwiedzicę, spać w namiocie i piec podpłomyki na ognisku, cierpliwie czekając na dostarczenie części niezbędnych do naprawienia pojazdu. Inne czasy – to inne możliwości komunikacji, lecz też inne stosunki między ludźmi. Słuchałam tej książki z szeroko otwartymi oczami i tylko żałowałam, że zdjęć nie mogę pooglądać. Zatem jeśli czytać, to raczej książkę, zobaczyć ten obładowany motor i trasę jego peregrynacji na własne oczy. Polecam.

Opowieść o innym człowieku. I to na wielu płaszczyznach. Tym orientalnym, mieszkającym w azjatyckim lesie lub na pustyni. I tym z początku dwudziestego wieku. Zdziwiło mnie, że bardziej mnie frapowali młodzi ludzie, którzy porwali się na podróż motorem po bezdrożach Azji, niż świat, jaki przemierzali. Byłam pod wrażeniem ich determinacji, odwagi, umiejętności radzenia sobie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
33

Na półkach:

Jedna z lepszych, bardziej wciągających książek, jakie przeczytałam od bardzo dawna. Niesamowita historia dwójki Polaków, którzy w latach trzydziestych dwudziestego wieku ruszyli w podróż z Polski do Singapuru motocyklem z koszem. Napisana pięknym językiem, zaskakuje, wzrusza, porusza.

Jedna z lepszych, bardziej wciągających książek, jakie przeczytałam od bardzo dawna. Niesamowita historia dwójki Polaków, którzy w latach trzydziestych dwudziestego wieku ruszyli w podróż z Polski do Singapuru motocyklem z koszem. Napisana pięknym językiem, zaskakuje, wzrusza, porusza.

Pokaż mimo to

avatar
226
36

Na półkach:

Rodzaj ciekawostki, jak para młodych narwańców wybrała się w podróż poślubną, z Druskiennik do Szanghaju, na motorze, w czasach (przed II wojną światową),gdy nie było telefonów komórkowych,. GPS-ów i innych cudeniek ułatwiających i zabezpieczających podróżowanie. Książka ta to raczej luźne impresje z pokonywania kolejnych kilometrów, różnorakich trudów i przeszkód napotykanych po drodze, a także poznawania przyjaciół w biedzie, niż skarbnica wiedzy o mijanych państwach i ich mieszkańcach. Czyta się bardzo przyjemnie, tekst uzupełniony jest wieloma zdjęciami. Najwięcej miejsca zajmują i najbardziej interesujące są opisy życia w birmańskiej dżungli .

Rodzaj ciekawostki, jak para młodych narwańców wybrała się w podróż poślubną, z Druskiennik do Szanghaju, na motorze, w czasach (przed II wojną światową),gdy nie było telefonów komórkowych,. GPS-ów i innych cudeniek ułatwiających i zabezpieczających podróżowanie. Książka ta to raczej luźne impresje z pokonywania kolejnych kilometrów, różnorakich trudów i przeszkód...

więcej Pokaż mimo to

avatar
552
428

Na półkach:

dziennik Pani Haliny z podróży motocyklem do Szanghaju. Tysiące kilometrów przemierzonych we dwoje, z miłością i ufnością w nieznane, wbrew przeszkodom z uśmiechem na ustach i otwartością wobec ludzi. Pozytywni ludzie się przyciągają.

dziennik Pani Haliny z podróży motocyklem do Szanghaju. Tysiące kilometrów przemierzonych we dwoje, z miłością i ufnością w nieznane, wbrew przeszkodom z uśmiechem na ustach i otwartością wobec ludzi. Pozytywni ludzie się przyciągają.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    220
  • Chcę przeczytać
    172
  • Posiadam
    59
  • Teraz czytam
    12
  • Chcę w prezencie
    6
  • 2013
    5
  • Podróżnicze
    5
  • Ulubione
    5
  • 2012
    4
  • Reportaż
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mój chłopiec, motor i ja


Podobne książki

Przeczytaj także