Tym razem obyło się bez bolesnego rozczarowania. Od początku wiedziałem, że dobra książka to to nie będzie, ale nie mogłem się oprzeć ciekawości, co też tam Czarnecki wysmażył.
Dopóki autor trzyma się lekkich analiz i zapełnia strony informacjami historycznymi, czy obserwacjami dokonanymi za granicą, to książkę czyta się bardzo przyjemnie. Jednak jak już zaczyna dodawać jakieś "humorystyczne" wstawki albo na siłę porównuje sytuację na naszym społeczno- politycznym poletku do tych poza naszymi granicami albo sypie jak z rękawa absurdalnymi "informacjami", które są zupełnie bez znaczenia (porównywanie wyglądu toalet),to zaczyna się robić mało ciekawie. Facet się zwyczajnie ośmiesza, kiedy, przykładowo, cieszy się jak dziecko, że w stolicy Albanii jest więcej dziur w jezdni, niż w Warszawie- a co za tym idzie, u nas jest super i nie mamy na co narzekać. Ambitny gość, nie ma co.
Do listy przywar tej publikacji należy dodać: sporo błędów w konstrukcji zdań, chaos w narracji, lawinę truizmów i, dosyć często, głębokie poczucie tego, że czyta się opis podróży jakiegoś chłopka- roztropka, unijnego Dyzmy, który przypadkiem dostał się na salony i może sobie pozwiedzać, nie robiąc absolutnie nic potrzebnego. I wada największa: Czarnecki jest wręcz upiornie nudny. Kilka razy miałem zamiar rzucić tę książkę w cholerę, ale czytelniczy masochizm i tym razem wygrał i jakoś do końca dobrnąłem. Ocenę naciągam na siłę z tego powodu, że autor zawarł w książce całe tony statystyk. Niby wygląda to jak kopiuj- wklej z Wikipedii, ale czasem można dowiedzieć się czegoś sensownego.
Książka tylko dla jego zatwardziałych (są tacy?) fanów i wyborców, chociaż lepiej by było, gdyby ten zbiór artykułów pozostał w formie bloga. Bazgranina na poziomie jego politykierstwa, czyli.. a zresztą- ocena mówi sama za siebie.

Tym razem obyło się bez bolesnego rozczarowania. Od początku wiedziałem, że dobra książka to to nie będzie, ale nie mogłem się oprzeć ciekawości, co też tam Czarnecki wysmażył.
Dopóki autor trzyma się lekkich analiz i zapełnia strony informacjami historycznymi, czy obserwacjami dokonanymi za granicą, to książkę czyta się bardzo przyjemnie. Jednak jak już zaczyna dodawać...

Stanowczo za dużo polityki w tych podróżach!

Stanowczo za dużo polityki w tych podróżach!

Czytało się dobrze.

Czytało się dobrze.

-/+

-/+