Niewolnicy słońca

Okładka książki Niewolnicy słońca Antoni Ferdynand Ossendowski
Okładka książki Niewolnicy słońca
Antoni Ferdynand Ossendowski Wydawnictwo: Zysk i S-ka Seria: Podróże retro literatura podróżnicza
568 str. 9 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Seria:
Podróże retro
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2012-03-06
Data 1. wyd. pol.:
1928-01-01
Liczba stron:
568
Czas czytania
9 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375069662
Tagi:
podróże Afryka Afryka Zachodnia literatura podróżnicza
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
59 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
86
19

Na półkach:

Zapis podróży A. F. Ossendowskiego po krajach Afryki Zachodniej lat dwudziestych XX w. Jak zwykle język barwny, opisy przyrody i obyczajów uzupełnione o opowieści autora na tle aktualnych i przeszłych wydarzeń. Orzeźwiająco jest móc posłuchać lub przeczytać dziś książkę, która może jest nawet niepoprawna politycznie, ale za to dokładnie przekazuje myśli i odczucia autora. Nie znam współczesnych książek o podobnej charakterystyce podróżniczo-antropologicznej z tak rozwiniętym stylem.

Zapis podróży A. F. Ossendowskiego po krajach Afryki Zachodniej lat dwudziestych XX w. Jak zwykle język barwny, opisy przyrody i obyczajów uzupełnione o opowieści autora na tle aktualnych i przeszłych wydarzeń. Orzeźwiająco jest móc posłuchać lub przeczytać dziś książkę, która może jest nawet niepoprawna politycznie, ale za to dokładnie przekazuje myśli i odczucia autora....

więcej Pokaż mimo to

avatar
55
37

Na półkach:

Bardzo ciekawe spojrzenie na Afrykę białego, wykształconego człowieka z początku XX wieku. Cofając się w czasie przemierzamy z nim Afrykę (autor jest niczym współczesny Tony Halik, z tą różnicą, że ma ogromną wiedzę i jego opowieści są prawdziwe ;-)) poznając świat, którego już nie ma i nie będzie. Poznajemy niezwykłe spostrzeżenia, porównania autora. Słuchamy gawęd i opowieści ludów. Możemy też obserwować poglądy kolonialne współczesnych, dzięki temu bardziej rozumiemy teraźniejszość. polecam niczym przedziwną niezakończoną baśń.

Bardzo ciekawe spojrzenie na Afrykę białego, wykształconego człowieka z początku XX wieku. Cofając się w czasie przemierzamy z nim Afrykę (autor jest niczym współczesny Tony Halik, z tą różnicą, że ma ogromną wiedzę i jego opowieści są prawdziwe ;-)) poznając świat, którego już nie ma i nie będzie. Poznajemy niezwykłe spostrzeżenia, porównania autora. Słuchamy gawęd i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
195
61

Na półkach:

Zawsze zachwycały mnie książki mało znanego, a najczęściej tłumaczonego (142 przekłady) polskiego pisarza (drugi po Sienkiewiczu),czyli niezwykłego Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego. Człowiek ten przeszedł nie jedną przygodę w swoim życiu, widział z bliska kilka kontynentów, ocierał się o śmierć, był ścigany, mając pecha pobytu w Rosji podczas rewolucji bolszewickiej. Po szczęśliwej ucieczce przed „sprawiedliwością” rewolucyjną powrócił do kraju, ale świat go na tyle pociągał że jedną ze swych podróży odbył wraz z żoną do Afryki Zachodniej. Książka „Niewolnicy słońca” jest właśnie opowieścią o tych wojażach. Autor w niewielkim stopniu pokazuje nam przyrodę i krajobrazy i są one tylko tłem tej opowieści. Ossendowski skupia się na ludziach, których spotyka, którzy go ciekawią i pokazuje nam ich z bardzo bliska. Trafia zarówno do wiosek murzyńskich, jak i jest zapraszany przez gubernatorów, kolonizatorów francuskich i przedsiębiorców wprowadzających cywilizację europejską (może eksploatację) z pozycji bezstronnego obserwatora. Książka została napisana w latach 20 – tych zeszłego wieku i dlatego widzimy tu Afrykę jakiej już nie ma. Autor jako jeden z pierwszych widzi nadmierną eksploatację zasobów przyrodniczych. Wielką zaletą tej literackiej pozycji jest brak poprawności politycznej, brak autocenzury, ponieważ takie ustrojstwa wówczas nie istniały. Książka dla mnie rewelacyjna, pokazuje przygodę w podróży, polowaniu, odkrywaniu lokalnych plemion, wierzeń, nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich. Trudno jest ją sklasyfikować. Myślę, że jest to literatura podróżniczo – antropologiczna. Czyta się z wielką przyjemnością. Po raz kolejny nie zawiodłem się na rewelacyjnym Antonim Ossendowskim.

Zawsze zachwycały mnie książki mało znanego, a najczęściej tłumaczonego (142 przekłady) polskiego pisarza (drugi po Sienkiewiczu),czyli niezwykłego Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego. Człowiek ten przeszedł nie jedną przygodę w swoim życiu, widział z bliska kilka kontynentów, ocierał się o śmierć, był ścigany, mając pecha pobytu w Rosji podczas rewolucji bolszewickiej. Po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
70
46

Na półkach: ,

Ciekawa książka z punktu widzenia Afryki która już znikła.

Ciekawa książka z punktu widzenia Afryki która już znikła.

Pokaż mimo to

avatar
753
229

Na półkach: ,

5/10 - przeciętna. Afryka roku pańskiego 1927 okiem, uchem i komentarzem autora, imć Ossendowskiego Antoniego. Ciekawa perspektywa ówczesnej sytuacji politycznej podkreślająca zmierzch dawnego ładu, upadek kolonializmu, najazd plag islamu i czerwonej zarazy bolszewizmu. Uświadczymy nieco pochwalnych uwag na temat zarządzania koloniami, komentarze dot. metod podróży, dowiemy co nieco o niknących plemionach i wymierających tradycjach. Szkoda, że całość jest nieco zepsuta okrasą z modnego wówczas spirytualizmu, religijnymi bredniami czy eugeniką... z drugiej strony nie wiem czy można czynić zarzut autorowi za bycie zwierciadłem swych czasów, szczególnie, że wiele z tych poglądów "lepszy sort" łyka do dzisiaj ;)

5/10 - przeciętna. Afryka roku pańskiego 1927 okiem, uchem i komentarzem autora, imć Ossendowskiego Antoniego. Ciekawa perspektywa ówczesnej sytuacji politycznej podkreślająca zmierzch dawnego ładu, upadek kolonializmu, najazd plag islamu i czerwonej zarazy bolszewizmu. Uświadczymy nieco pochwalnych uwag na temat zarządzania koloniami, komentarze dot. metod podróży, dowiemy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
201

Na półkach: , , , , ,

Pod dojrzałym, sierpniowym słońcem postanowiłem sięgnąć po "Niewolników słońca" A.F. Ossendowskiego. Razem z pisarzem przeniosłem się do Francuskiej Afryki Zachodniej (w książce są to obecne: Senegal, Gwinea, Mali, Burkina Faso i Wybrzeże Kości Słoniowej) i podróży, jaką odbył wraz z żoną na przełomie lat 1925-1926. Ah, cóż to była za uczta... . Ossendowski wspaniale operuje słowem. Spod jego pióra wyszły urzekające opisy miast, wiosek i krajobrazów. Napotkanych ludzi - Europejczyków i tubylców różnych szczepów i grup etnicznych (Diola, Susu, Fulani, Mossi, Diula, Bambara, Guro i innych) ubiera w słowa i ożywia niczym bóg dżungli czy potoku. Ale nigdy nie wydaje osądu.

Ossendowski odbył podróż w różnorakiej scenerii. Panorama miast, takich jak Dakar, Konakry, Dinguiraye, Bamako, Wagadugu, Bobo-Dioulasso, Abidżan czy Grand Bassam poprzecinana jest dżunglą, buszem i sawanną. To, co widział - wzbogaca dygresjami religijnymi, społecznymi i filozoficznymi. Polecam wszystkim zainteresowanym tematem.

Pod dojrzałym, sierpniowym słońcem postanowiłem sięgnąć po "Niewolników słońca" A.F. Ossendowskiego. Razem z pisarzem przeniosłem się do Francuskiej Afryki Zachodniej (w książce są to obecne: Senegal, Gwinea, Mali, Burkina Faso i Wybrzeże Kości Słoniowej) i podróży, jaką odbył wraz z żoną na przełomie lat 1925-1926. Ah, cóż to była za uczta... . Ossendowski wspaniale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
504
56

Na półkach:

Zmęczyłam :/. Nie polecam, a szczególnie tym, którzy szanują ludzi innych nacji i/lub są miłośnikami zwierząt.

Zmęczyłam :/. Nie polecam, a szczególnie tym, którzy szanują ludzi innych nacji i/lub są miłośnikami zwierząt.

Pokaż mimo to

avatar
247
179

Na półkach:

Książka z lat 20-ych. Trochę zalatuje naftaliną, ale czyta się w miarę ciekawie. Za głoszone tam opinie o murzynach, autor dzisiaj mógłby skończyć w kryminale. Otrzymujemy obraz Afryki jako gorące piekło, jeśli idzie o klimat i choroby, w którym tylko nieliczni biali są w stanie wytrwać dłużej niż rok. Misja szerzenia cywilizacji (i żądza zysku) zmusza jednak kraje kolonialne do obecności tam i zarządzania dzikimi. Ciekawe jak wyglądał by dziś świat, gdyby Afrykę zostawiono samą sobie.

Książka z lat 20-ych. Trochę zalatuje naftaliną, ale czyta się w miarę ciekawie. Za głoszone tam opinie o murzynach, autor dzisiaj mógłby skończyć w kryminale. Otrzymujemy obraz Afryki jako gorące piekło, jeśli idzie o klimat i choroby, w którym tylko nieliczni biali są w stanie wytrwać dłużej niż rok. Misja szerzenia cywilizacji (i żądza zysku) zmusza jednak kraje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
353
52

Na półkach: ,

Książka z dziedziny podróżniczych, ale jak zwykle w przypadku Ossendowskiego okraszona licznymi odniesieniami społecznymi, kulturowymi, politycznymi czy nawet mistycznymi. W Niewolnikach Słońca podróżnik ujawnia swój pozytywny stosunek do modelu kolonizacyjnego w stylu francuskim, zaopatrzonego nie tylko w narzędzia polityczne i kulturowe (jak brytyjski),ale również ewangelizacyjne. Jednocześnie podejmuje ciekawą refleksję nad tym, jak kolonizacja negatywnie wpływała nie tylko na tubylców, ale w dużej mierze na oddelegowywanych z metropolii urzędników, którzy obejmowali nieciekawe stanowiska, z dala od ojczyzny, popadając z czasem w apatię, nałogi a nawet podejmując próby samobójcze. Wielce ciekawe byłoby opracowanie naukowe analizujące losy takich ludzi po powrocie do kraju: jak odnajdowali się w znanym, ale jednak już zmienionym, obcym otoczeniu, czy potrafili powtórnie wejść w tryby życia społecznego i towarzyskiego, jaki wpływ miała owa sytuacja na ich poglądy i idee polityczne? Lektura Ossendowskiego zachęca do takiej refleksji, jak również widać w niej już ślad upadku imperiów, degeneracji miejscowych przywódców, którzy potem ewoluowali w krwawych dyktatorów. Mamy też ostrzeżenie przed wzbierającą falą radykalnego islamu, którą to religię autor, jakże nieekumenicznie, darzy nieskrywaną niechęcią. Niby lekka i przyjemna książka z podróży, jednak, jak zawsze u tego autora, skłania do cywilizacyjnych przemyśleń.

weszlowoko.blogspot.com - więcej recenzji

Książka z dziedziny podróżniczych, ale jak zwykle w przypadku Ossendowskiego okraszona licznymi odniesieniami społecznymi, kulturowymi, politycznymi czy nawet mistycznymi. W Niewolnikach Słońca podróżnik ujawnia swój pozytywny stosunek do modelu kolonizacyjnego w stylu francuskim, zaopatrzonego nie tylko w narzędzia polityczne i kulturowe (jak brytyjski),ale również...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
172

Na półkach: , , ,

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, aby książka została uznana za wartościową, jej autor musiał posługiwać się pięknym, charakterystycznym tylko dla jego jedynego językiem. Obecnie język większości pisarzy możemy scharakteryzować jako prosty, wulgarny lub stylizowany. To niewiele. Znaczenie warstwy językowej książek zostało sprowadzone do tego, by czytany tekst nie był zbyt trudny w odbiorze. Każde słowo odmienione w nietypowy (choć jak najbardziej poprawny) sposób wybija większość czytelników z rytmu lektury. Zdarza się, że pisarz przenosi akcję swojego utworu do przeszłości i aby uwiarygodnić tę podróż w czasie ,,wciska" w usta bohaterów kilka archaizmów i wydaje mu się, że wypełnił swoje zadanie. Niestety, zazwyczaj ten zabieg jest zwyczajnie nieudany i, przynajmniej w moim mniemaniu, niezwykle irytujący. Jedynym dla mnie ratunkiem jest sięganie po książki pisarzy, którzy nie wydadzą już nic nowego, co zmusza mnie do ostrożnego dawkowania sobie ich dzieł. Jednym z takich artystów jest Antoni Ferdynand Ossendowski, obecnie niemalże zapomniany polski podróżnik, pisarz, biolog, chemik, etnolog, szpieg... Ciekawy człowiek.

Ossendowski żył w latach 1876-1945. Pochodził ze szlacheckiej rodziny o tatarskich korzeniach. Studiował chemię i fizykę jednak całe swoje życie poświęcił swej największej pasji - podróżom, które potrafił fantastycznie opisać. Uważa się, że stworzył on nowy gatunek literacki zwany ,,romansem podróżniczym". Światową (tak, tak - światową) sławę przyniosła mu książka Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów opisująca jego ucieczkę przed bolszewikami, której trasa prowadziła przez Syberię, Mongolię i Chiny. W czasie dwudziestolecia międzywojennego Ossendowski był drugim, tuż po Henryku Sienkiewiczu, najpopularniejszym polskim pisarzem, jego książki przetłumaczono na 19 języków. Dlaczego tak dużo miejsca poświęcam jego biografii? Ponieważ Ossendowski jest obecnie całkowicie zapomniany. trzydziestych wydał beletryzowaną biografię Lenina, w której bezpardonowo wyraził swoje zdanie dotyczące bolszewików. Lenin stał się książką-legendą, a Ossendowski na zawsze trafił na czarną listę komunistów. Do 1989 roku wydawanie jego książek było nielegalne, a propaganda skutecznie wymazała tę niezwykłą postać z głów Polaków.

Ja zapoznałam się z twórczością Ossendowskiego dzięki dzięki Podróżom Retro - serii wydawniczej wydawnictwa Zysk i S-ka. Nie licząc wartościowych tytułów, seria ta wyróżnia się dopracowanymi okładkami, pięknymi ilustracjami, porządną czcionką oraz świetnym papierem. Z pewnością można powiedzieć, że jest to szlagier tej oficyny. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zgromadzić wszystkie książki z tej serii na swojej półce. Jako pierwsza trafiła na nią książka zatytułowana Niewolnicy słońca.

Niewolnicy słońca to zapis podróży, a właściwie ekspedycji państwa Ossendowskich i ich towarzyszy, która odbyła się w latach 1925-1926. Podróżnicy odwiedzili niemalże wszystkie kolonie francuskie w Afryce. Pomimo tego, że ich ekspedycja zatrzymywała się głównie w posiadłościach Europejczyków, nie oni są głównymi bohaterami tej książki. Są nimi zazwyczaj bezimienni Afrykanie, członkowie różnych szczepów budzących szczere zainteresowanie Ossendowskiego, który był szczególnie wyczulony na plemienne mity i opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie. Co najciekawsze, w olbrzymiej większości, pisarz w nie wierzy. Pomimo swojego przywiązania do religii chrześcijańskiej, do wierzeń afrykańskich podchodzi z szacunkiem. Stara się analizować zachowania Afrykanów i porównywać je ze zwyczajami ludów, które spotkał w czasie innych swoich podróży, zwłaszcza po Syberii. Lektura Niewolników słońca jest świetną okazją do porównania tego, jak wyglądał kolonializm na początku wieku XX z tym z wieku XVIII i stuleci wcześniejszych. Informacje podane przez Ossendowskiego są jak najbardziej wiarygodne, choć nie da się ukryć, że do wszystkiego, co francuskie pisarz odczuwał co najmniej sentyment.

Tym, co jest w tej książce szczerze piękne są opisy. Bez względu na to, co właśnie jest opisywane: dom europejskich kolonistów, dźwięki wytwarzane przez soko i karenderu, twarze mniej lub bardziej urodziwych Afrykanek, są to opisy bardzo plastyczne. Ossendowski potrafił oddać jednocześnie nie tylko dokładną deskrypcję czegoś, ale też swoje odnośnie do niego odczucia. To niesamowite, że ten pisarz potrafił zachować wobec swoich przygód zdrowy dystans zarazem ekscytując się nimi jak dziecko. To wszystko oddane jest w języku za pomocą bogatego słownictwa i swobody, z jaką Ossendowski się nim posługuje. Magia!

W książkach podróżniczych najczęściej szwankuje narracja. Pisarz-podróżnik w czasie swoich wojaży zobaczył tak wiele, że nie do końca wie, w jakiej kolejności ma to opisać, by jego dzieło nie zniknęło wśród dziesiątek podobnych książek. Antoni Ferdynand Ossendowski tka swoją opowieść za pomocą mnóstwa epizodycznych historii, które łączy pewna nić fabularna przez co nie gubimy się w tej wielowątkowej historii.

Nieco rozkoszne jest zafascynowanie pisarza szczepem Fulanów, królewskich pasterzy, którzy co kilkanaście stron pojawiają się na kartach tej książki. Ze względu na upływ czasu i przeprowadzone badania, niektóre informacje dotyczące pewnych kwestii zawarte w tym tekście są nieaktualne, ale w żaden sposób nie wpływa to na odbiór tej książki.

Niewolnicy słońca to utwór iście magiczny. Każde słowo jest w nim istotne, każdy przecinek jest ważny. Erudycja pisarza przebija z każdego zdania tej książki nie czyniąc jej jednak trudną w odbiorze. Szczerze? To jeden z najlepszych (i najpiękniejszych!) tytułów jakie kiedykolwiek miałam w rękach i na półce.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, aby książka została uznana za wartościową, jej autor musiał posługiwać się pięknym, charakterystycznym tylko dla jego jedynego językiem. Obecnie język większości pisarzy możemy scharakteryzować jako prosty, wulgarny lub stylizowany. To niewiele. Znaczenie warstwy językowej książek zostało sprowadzone do tego, by czytany tekst nie był zbyt...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    163
  • Przeczytane
    71
  • Posiadam
    26
  • Teraz czytam
    7
  • Afryka
    6
  • Podróżnicze
    5
  • Audiobooki
    3
  • Literatura polska
    3
  • Historia
    3
  • Audiobook
    3

Cytaty

Więcej
Antoni Ferdynand Ossendowski Niewolnicy słońca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także