Belcanto

Okładka książki Belcanto Ann Patchett
Okładka książki Belcanto
Ann Patchett Wydawnictwo: C&T Crime & Thriller literatura piękna
280 str. 4 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Bel canto
Wydawnictwo:
C&T Crime & Thriller
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
280
Czas czytania
4 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
8389064901
Tłumacz:
Aleksandra Wolnicka
Tagi:
Literatura amerykańska XXI wiek
Inne
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1610
651

Na półkach: ,

#rodzinnewyzwanie 2024 "Belcanto" Ann Patchett
Po pięknym "Domy Holendrów" z chęcią sięgnęłam po kolejna książkę Ann Patchett. To była bardzo przyjemna lektura. Bez euforii i wzniosłych ach, och, ale bardzo dobra.
Akcją rozwijała się powolutku i nieśpiesznie. Sama proza Patchett też jest niespieszna, z takim azjatyckim powiedziałabym vibem. Mamy tu bardzo ciekawą historię, ponoć inspirowaną prawdziwymi zdarzeniami. Patchett umieściła na niewielkiej przestrzeni całkiem spory tłum ludzi - różnej narodowości - i opisuje tworzące się między nimi relacje. Bardzo ciekawy koncept i dobre wykonanie

#rodzinnewyzwanie 2024 "Belcanto" Ann Patchett
Po pięknym "Domy Holendrów" z chęcią sięgnęłam po kolejna książkę Ann Patchett. To była bardzo przyjemna lektura. Bez euforii i wzniosłych ach, och, ale bardzo dobra.
Akcją rozwijała się powolutku i nieśpiesznie. Sama proza Patchett też jest niespieszna, z takim azjatyckim powiedziałabym vibem. Mamy tu bardzo ciekawą historię,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
111
2

Na półkach:

Ciekawa historia.

Ciekawa historia.

Pokaż mimo to

avatar
1144
92

Na półkach:

Niezbyt mnie poruszyła ta książka. Jak dla mnie - wiele hałasu o nic. Pomysł ciekawy, ale potem, jak dla mnie, nuuuda....

Niezbyt mnie poruszyła ta książka. Jak dla mnie - wiele hałasu o nic. Pomysł ciekawy, ale potem, jak dla mnie, nuuuda....

Pokaż mimo to

avatar
7
4

Na półkach:

Ciekawy pomysł , ale zakończenie rozczarowuje. Jakie przesłanie? No waśnie nie wiem.

Ciekawy pomysł , ale zakończenie rozczarowuje. Jakie przesłanie? No waśnie nie wiem.

Pokaż mimo to

avatar
173
28

Na półkach:

Dawno nie czytałem tak słabej książki. Płaska historia, papierowe postacie, fabuła, która zmieściłaby się na 10 stronach. Trudno uwierzyć, że to ta sama osoba, która napisała „Dom Holendrów” i „Stan zdumienia”…

Dawno nie czytałem tak słabej książki. Płaska historia, papierowe postacie, fabuła, która zmieściłaby się na 10 stronach. Trudno uwierzyć, że to ta sama osoba, która napisała „Dom Holendrów” i „Stan zdumienia”…

Pokaż mimo to

avatar
208
14

Na półkach:

Początek książki nie zachęcał, nic ciekawego się nie działo. Przedstawienie postaci, z lekka nudnawo, tak jak zapewne było w tym zamkniętym wnętrzu. Dopiero gdy zaczęły do głosu dochodzić emocje, wtedy trudno się było oderwać. Polecam, zwłaszcza jeśli ktoś jest melomanem :)

Początek książki nie zachęcał, nic ciekawego się nie działo. Przedstawienie postaci, z lekka nudnawo, tak jak zapewne było w tym zamkniętym wnętrzu. Dopiero gdy zaczęły do głosu dochodzić emocje, wtedy trudno się było oderwać. Polecam, zwłaszcza jeśli ktoś jest melomanem :)

Pokaż mimo to

avatar
128
103

Na półkach:

Mam mieszane uczucia, bo z jednej strony książka jest poetycka, o pięknych uniwersalnych uczuciach jakie wzbudza w nas muzyka, o tym jak potrafią się wytworzyć więzi między ludźmi z różnych kultur, ponadto w książce jest wiele poruszających momentów, płynie się przez tę prozę z przyjemnością. Z drugiej zaś strony, nie mogę powiedzieć, żeby jakoś mocno mnie porwała, żebym kibicowała bohaterom, byłam po prostu ciekawa jak to się wszystko skończy. No i wreszcie koniec, z jednej strony dość oczywisty, a jednak tak nagły, ciężki do przełknięcia, epilog fatalny. Po licznych nagrodach spodziewałam się czegoś lepszego.

Mam mieszane uczucia, bo z jednej strony książka jest poetycka, o pięknych uniwersalnych uczuciach jakie wzbudza w nas muzyka, o tym jak potrafią się wytworzyć więzi między ludźmi z różnych kultur, ponadto w książce jest wiele poruszających momentów, płynie się przez tę prozę z przyjemnością. Z drugiej zaś strony, nie mogę powiedzieć, żeby jakoś mocno mnie porwała, żebym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
283
146

Na półkach: , , ,

To powieść o miłości, muzyce i miłości do muzyki. Powieść, którą się smakuje i przeżywa. Zakładnicy i terroryści pochodzą z najróżniejszych stron świata i mówią różnymi językami, ale to właśnie muzyka staje się tym językiem uniwersalnym, który każdy rozumie. Ta książka sprawiła, że sama w pewnym momencie czytania zaczęłam śpiewać. Nie ma tutaj wielkiej akcji, bo nie o to w tej książce chodzi. Jest na swój sposób magiczna, ukazuje moc muzyki, czasem wręcz hipnotyzującą. Pozwala obudzić w czytelniku wrażliwość. Między zakładnikami a terrorystami zawiązują się zaskakujące więzi. Niektórym ta sytuacja pozwala odkryć własne „ja”, a miłość pojawia się w najbardziej nieoczekiwanym miejscu. Polecam Wam sięgnąć po tę lekturę spokojnymi wieczorami.

To powieść o miłości, muzyce i miłości do muzyki. Powieść, którą się smakuje i przeżywa. Zakładnicy i terroryści pochodzą z najróżniejszych stron świata i mówią różnymi językami, ale to właśnie muzyka staje się tym językiem uniwersalnym, który każdy rozumie. Ta książka sprawiła, że sama w pewnym momencie czytania zaczęłam śpiewać. Nie ma tutaj wielkiej akcji, bo nie o to w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
461
266

Na półkach: ,

Wspaniały dom wiceprezydenta państwa położonego gdzieś daleko od Europy, wspaniałe przyjęcie i międzynarodowe VIP-y. Wśród nich światowej klasy śpiewaczka – czar i urok, istny szyk i powab, w tle biznesy-interesy. Urokliwy wieczór zamienia się jednak w koszmar – na chatę wpadają terroryści i kończą imprezę. Kilkuset zakładników i tradycyjne żądania.

Mogło być przewspaniale, a wyszło pani Patchett najgorsze z jej powieściowych dzieł (nadal uważam, że „Stan zdumienia” jest powieścią pierwszej klasy). Terroryści zupełnie niewyraziści, bierność świata zewnętrznego – zupełnie nierealna, zachowanie zakładników takie, że na miejscu uzbrojonego po zęby gringo, strzeliłbym sobie w łeb. Akcja (jeśli można ją tak nazwać) wlokła się tak długo, jak długo zakładnicy byli przetrzymywani w domu. Rodzące się uczucia (bo przecież o tym jest ta powieść) wprowadziły jakieś ujmujące urozmaicenie, ale znów były one tak lukrowane, tak zupełnie mdłe i przewidywalne, że miałem wrażenie, że czytam scenariusz jednej z latynoamerykańskich noweli telewizyjnych. Żaden z bohaterów nie „wybijał się” na pierwszy plan, żaden nie wyróżniał na tyle, by go zapamiętać – wszyscy przyjmowali z pokorą ich uwięzienie, a niektórzy nawet z ochotą zajmowali się czyszczeniem toalet, sprzątaniem i gotowaniem. Inni zaś odkrywali w sobie rożnego rodzaju talenta (a to do śpiewu, a to do wielkiej miłości),inni tylko śpiewali i byli piękni. Byli też tacy, którzy okazywali się kobietami, ale nie chcę niczego zdradzać. Był też prawdziwy Francuz, jeszcze prawdziwszy Japończyk, tłumacz, który przypadkowo znał wszystkie języki świata i Rosjanin o sercu, które zmieściłoby świat.

„Belcanto” po przeczytaniu z ulgą odłożyłem na biblioteczną półkę.

Po skończeniu książki zerknąłem na tzw. „polecajki”, dzięki którym dowiedziałem się m.in., że miałem przyjemność z mieszanką thrillera i komedii romantycznej, a nawet tragikomedią. No, nie zauważyłem, za co przepraszam. Sam The Times stwierdził, że była to „często bardzo zabawna fabuła” i tak się zastanawiam, co było tu komedią – powieść z pewnością nie, więc czyżby opinie tzw. poczytnych gazet?

Dlatego gdybym miał do wyboru spędzić wieczór z „Balcanto” albo oglądać telenowelę, postąpiłbym jak prezydent z powieści – zostałbym przed telewizorem.

Wspaniały dom wiceprezydenta państwa położonego gdzieś daleko od Europy, wspaniałe przyjęcie i międzynarodowe VIP-y. Wśród nich światowej klasy śpiewaczka – czar i urok, istny szyk i powab, w tle biznesy-interesy. Urokliwy wieczór zamienia się jednak w koszmar – na chatę wpadają terroryści i kończą imprezę. Kilkuset zakładników i tradycyjne żądania.

Mogło być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
372
169

Na półkach:

Bardzo słabiutko.... Nie wierzę, że to ta sama autorka, która napisała Dom Holendrów. Szkoda czasu.

Bardzo słabiutko.... Nie wierzę, że to ta sama autorka, która napisała Dom Holendrów. Szkoda czasu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    636
  • Przeczytane
    543
  • Posiadam
    116
  • 2022
    18
  • Ulubione
    17
  • Teraz czytam
    16
  • 2023
    9
  • 2014
    8
  • Literatura piękna
    7
  • 2013
    6

Cytaty

Więcej
Ann Patchett Belcanto Zobacz więcej
Ann Patchett Belcanto Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także