Jak zmienia się polska szkoła? Inna matura, aktualizowany kanon – nowa rzeczywistość

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
03.09.2022

Nowa matura, nowe media, nowy kanon. Jak poradzić sobie ze zmianami w systemie edukacji? Do autorów jakich książek warto sięgnąć, aby radzić sobie ze stresem, presją, rosnącymi oczekiwaniami? Co w nas zmieniła edukacja zdalna? I czy popkultura może być pomocą w analizowaniu treści ze szkoły? Jak co roku zastanawiamy się nad sytuacją w polskim szkolnictwie, pytając i szukając odpowiedzi. Czy polska szkoła może być, niczym Hogwart, miejscem magicznym?

Jak zmienia się polska szkoła? Inna matura, aktualizowany kanon – nowa rzeczywistość

Mądrość wieków, czyli idea szkoły

„Wiem, że nic nie wiem” – uniwersalna w swojej wymowie myśl Sokratesa pozostaje aktualna. Jeden z najważniejszych mistrzów antycznej filozofii pytał o rzeczy proste, choć najistotniejsze, wykazując ignorancję ówczesnych Greków. Sokrates fascynował młodzież, która chciała uzyskać mądrość na temat świata. Tym właśnie, między innymi, powinna być szkoła. Autorytetem w dziedzinie był także Arystoteles. W Atenach założył szkołę filozoficzną w ogrodach Lykejonu, otaczających świątynię Apollina Likejosa, od której nazwy powstało słowo „liceum”. Oprócz filozofii Arystoteles ogromnie przyczynił się do rozwoju logiki i nauk przyrodniczych, szczególnie astronomii, fizyki i biologii. Bo myślenie o szkole powinno być holistyczne, a więc całościowe.

A jaka jest idea współczesnej szkoły? Niejednoznaczna, różna, rozmyta. Przeładowana programowymi treściami, nastawiona na egzaminacyjny wynik, dająca stosunkowo mało przestrzeni do wolności tworzenia i własnej interpretacji. I choć współczesny system polskiej edukacji zakłada z góry określoną podstawę programową, to jednak model należy modyfikować. Zwłaszcza że daleko jest nam do antycznych wzorów, o których przed wiekami mówili Sokrates, Platon czy Arystoteles. Idee wielkich nauczycieli zawarte są w „Historii filozofii” Tatarkiewicza czy popularnonaukowych księgach Paula Kleinmana, ale także w serii Najwybitniejsi Naukowcy. Bo przecież antyczna mądrość przetrwała z nami przez wszystkie burzliwe wieki, aż do dzisiaj. Żyjemy natomiast, niestety, w bardzo ciekawych czasach.

Szkoła, a więc „czas wolny”, „przestrzeń do rozwoju”, a model pruski

Polski wyraz „szkoła” pochodzi od starogreckiego rzeczownika σχολή (skʰoˈlɛ:). I co to właściwie znaczy? W wolnym tłumaczeniu – spokój, przestrzeń do rozwoju, a także wolny czas przeznaczony do nauki. Pojęcie wywodzi się zaś wprost od łacińskiego wyrazu „schola”, co jest definiowane z kolei po prostu jako czas wolny, odpoczynek, a nawet bezczynność. Zastanawiające, jak niewiele wspólnego w tym kontekście ma językowa teoria z edukacyjną praktyką.

Tradycyjny model nauczania, który dominuje w polskim szkolnictwie, został oparty na systemie pruskim. Odgórnie narzucony program nauczania, system oparty na ocenach i sztywnych regułach, powstał jeszcze na początku XIX wieku w królestwie władanym przez Fryderyka Wilhelma III. W takim modelu panowała i w dalszym ciągu panuje bardzo ścisła i surowa dyscyplina, a także określona hierarchia. Elementy zasadniczo ważne, jednak powinno się je dzisiaj nieco przeformułować. Bo równie istotny jest przecież wzajemny szacunek między uczniami/uczennicami a nauczycielami/nauczycielkami, jak również zrozumienie indywidualnych potrzeb, mocnych i słabych stron, wreszcie pobudzanie samowychowania. W wyjątkowy sposób pisał zresztą o tym przed laty nieśmiertelny Janusz Korczak, ceniony lekarz, pedagog, pisarz, działacz społeczny.

Ważne jest też to, aby faktycznie pamiętać o przestrzeni do rozwoju i czasie wolnym, który powinien stanowić tak istotny element w życiu każdego młodego człowieka. I oczywiście wielka jest w tym rola pedagogów, którzy potrafią dodać skrzydeł, zachęcić do nauki wykładanego przedmiotu, ale też zniechęcić, obrzydzić, ba, niekiedy nawet zniszczyć marzenia. Dlaczego? Funkcjonujemy w niełatwym systemie, który potrafi zmieniać rzeczywistość – zarówno na lepsze, jak i na gorsze. Zmiana jest konieczna. W podejściu do nauczania, w szukaniu wzorca do analizy dzieł kultury, w definiowaniu siebie i rozumieniu innych. Bo tym właśnie powinna być między innymi szkoła, o której – oczywiście w nieco nazbyt idealistycznej, ale jakże pięknej formie – pisał John Keating na kartach „Stowarzyszenia umarłych poetów”.

A czy polska szkoła uczy zdobywania kompetencji przyszłości? Czy rozwijane są kreatywność, umiejętność pracy w zespole, przedsiębiorczość? Jak ważne są umiejętności cyfrowe? Pytania ważkie, odpowiedzi niejednoznaczne, podobnie jak przyszłość tak zwanej „Budzącej się szkoły”. 

Nowe technologie i nowa matura

Żyjemy w czasach wyjątkowego, bo bardzo dynamicznego rozwoju nowych technologii. XXI wiek to szybkie przemiany i coraz to nowe modele opracowywania strategii – zarówno w biznesie, nauce, przemyśle, jak również w edukacji, o czym dowiedzieliśmy się, gdy nastąpiła pierwsza faza nauki zdalnej. Nowe technologie powoli zmieniają oblicze edukacji. Wszelkie zmiany w tym obszarze dotyczą przede wszystkim zmiany myślenia o szkole, a to proces bardzo trudny, związany z przemodelowaniem własnej mentalności w kierunku akceptacji zmian. Dowiadujemy się o tym choćby za sprawą „Edukacji jutra”, „Cyfrowego tubylca”. A zmiany są ważne i potrzebne, bo idzie nowe wyzwanie maturalne. 

Zmiany będą istotne – nie tylko, choć zwłaszcza – w perspektywie egzaminu z języka polskiego. Maturzyści dostaną dwa arkusze. Pierwszy będzie dotyczył zagadnień związanych z używaniem języka polskiego. Drugi natomiast, wydaje się, że trudniejszy, będzie testem historycznoliterackim – z obszernym wypracowaniem. Sztuką określenia stanowiska i znalezienia argumentów. W wypracowaniu będzie należało nawiązać do dwóch tekstów literackich (z czego jeden będzie musiał być zawarty w spisie lektur obowiązkowych). Bardzo istotne będzie również nawiązanie co najmniej do dwóch kontekstów. Może to być kontekst zarówno biograficzny, społeczny, jak i polityczny, kulturowy czy historyczny. Nowa matura to nowe wyzwanie, z którym będą musieli się zmierzyć zarówno uczniowie/uczennice, jak również nauczyciele/nauczycielki. Do matury – w formule przewodnika – będziemy zresztą jeszcze w naszym serwisie wracać. Wskazówką, jak często zresztą bywa, mogą być inne teksty kulturowe.

Teksty i konteksty, popkulturowa rzeczywistość

Szkolne odczytywanie tekstów kultury – nie tylko powieści i opowiadań, lecz także komiksów, słuchowisk czy filmów – naznaczone jest przeklętym hasłem: obowiązek. Czyta się – lub podczytuje streszczenia, nie ma się co oszukiwać – pod przymusem, z konieczności. A przecież można inaczej, o czym doskonale przekonuje zarówno Przemek Staroń, autor „Szkoły dla bohaterów i bohaterek”, jak również Agnieszka Jankowiak-Maik, a więc twórczyni „Historii, której nie było”, czy rewelacyjna Baba od polskiego, czyli Aneta Korycińska, która z pasją, zaangażowaniem i oczywiście wiedzą dzieli się przemyśleniami na temat egzaminacyjnych wyzwań. Bo sekretem jest mówienie o tekstach w określonych kontekstach. Choćby przy pomocy popkultury.

Niech „Akademia pana Kleksa” stanie się dla młodszych początkiem refleksji na temat tego, jak powinna wyglądać szkoła marzeń, co można zmienić w istniejącej klasie, a „Zbrodnia i kara” niech pobudzi starszych do myślenia o tym, w jaki sposób sprofilować portret kryminalisty, którego można jednak bronić… Czy zatrudnilibyśmy „Latarnika” z noweli Sienkiewicza, gdyby przedstawił nam swoje wyjątkowo bogate CV? W jaki sposób wykorzystać moc „Magicznego drzewa” w grupie rówieśników? Co z Geraltem z Rivii, o którym można opowiadać w nawiązaniu do słowiańskiej mitologii, przechodząc tym samym do polskiego romantyzmu, żeby – a jakże! – wspomnieć jeden z aktów pierwszej części gry „Wiedźmin” z oczywistym nawiązaniem do „Balladyny” Słowackiego…

Edukacja, czyli szukanie własnego miejsca w świecie

Nowa matura, nowe media, nowy kanon. Jak poradzić sobie ze zmianami w systemie edukacji? Odpowiedzi trzeba szukać wśród autorytetów, ufając zarówno swoim nauczycielom, którzy dbają o rozwój, jak i własnej intuicji. Do autorów jakich książek warto sięgnąć, aby radzić sobie ze stresem, presją, rosnącymi oczekiwaniami? Czytajcie praktyków i dydaktyków, ale również mistrzów słowa – literatury pięknej. Edukacja zdalna odcisnęła w nas trwały ślad, a choć przyszłość nie jest pewna, to trzeba być pewnym swego. Szkoła powinna być miejscem na rozwój, poszukiwanie własnych pasji – tak naprawdę środkiem do osiągnięcia celu. A dla każdego jest on czymś innym. Pamiętajcie o tym.


komentarze [18]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Barbara 07.09.2022 09:45
Czytelnik

Dzieci strach puszczać do szkoły.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Alka 04.09.2022 18:56
Czytelnik

Fajny, ciekawy artykuł. podobała mi się zwłaszcza ciekawostka dotycząca powstania słowa szkoła. Chyba coś w tym jest, że szkoła powinna być miejscem nie tylko do nauki, ale też właśnie do nicnierobienia, albo po prostu do odpoczynku intelektualnego. Daję dużego plusa autorowi za takie współczesne zobrazowanie edukacji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 05.09.2022 14:27
Bibliotekarz

Heh... troszkę autorzy naciągnęli etymologię słowa i nie wyjaśnili kontekstu. Trzeba zatem sprostować:
"Grecy w czasie wolnym słuchali wykładów,  czytali książki i prowadzili dyskusje. – Dlatego słowo, które oznaczało "wolny czas" nabrało znaczenia zbliżonego do dzisiejszego" – Prof. Kłosińska

Szkoła jest faktycznie miejscem pracy i rozwoju dzieci i młodzieży. Czy w pracy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Alka 06.09.2022 11:38
Czytelnik

Hmmm, no cóż. Nie jestem za tym, żeby całymi dniami nic nie robić, ale też nie jestem za tym, żeby szkołę czy pracę traktować jak wojsko, w którym dzieci mają ślepo wykonywać polecenia przełożonych tj. nauczycieli.  Jak jest czas na mobilizację, to wiadomo, ale niech będzie też czas na odpoczynek, relaks, pofilozofowanie właśnie. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 06.09.2022 12:34
Bibliotekarz

  Według mojej wiedzy, to w szkole (mój syn jest na 3 roku w technikum) mają aż zanadto czasu by "filozofować" :)Kiedy porównam wymagania i organizację do czasu kiedy ja byłem w szkole... nie ma porównania. 

Jasne, że nie wojsko... ale jak rozumiesz "ślepo wykonywać polecenia"? Nie wyobrażam sobie by uczniowie dyskutowali z nauczycielem kiedy ten wyda im polecenie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Alka 12.09.2022 21:32
Czytelnik

No tak, takie wspomnienia pozostawiają w ludziach jakieś rysy. Też mam takie. Pozdrawiam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Deschain 03.09.2022 21:05
Czytelnik

Antyczne wychowanie stawiało przede wszystkim na cnotę, czyli umiejętność czynienia dobra. Roztropność, sprawiedliwość, męstwo, umiarkowanie... Pod tym względem rzeczywiście nam daleko. Chociaż nie, przecież chrześcijaństwo przejęło etykę grecką niemal bez zmian, a w szkole mamy nauki przyrodnicze, elementy logiki (matematyka, gramatyka). Brakuje tylko etyki (dla tych, co...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 03.09.2022 23:43
Bibliotekarz

Ja tam bym się nie zachwycał antycznym wychowaniem... które np. utrwalało niewolnictwo. Życie nieobywateli było tanie, którzy zabijali się na scenie ku uciesze gawiedzi (Starożytny Rzym). Gdzie rodzice mogli sprzedać dzieci w niewolę (Hellada). Gdzie dzieci rzucano w przepaść (Sparta). Nie było nic cnotliwego ani dobrego, roztropnego ani umiarkowanego w wojnie peloponeskiej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Zoltar 04.09.2022 10:12
Bibliotekarz

No, to od razu zabieram się za  Historia wychowania w starożytności. W końcu trzeba obczaić, o co w tym antycznym nauczaniu chodziło. A na dodatek tytuł znakomicie pasuje do aktualnego wyzwania LC. 😄

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Historia wychowania w starożytności
Deschain 04.09.2022 14:53
Czytelnik

Słuszna uwaga Lis - zatem doprecyzujmy - bierzmy to co, najszlachetniejsze. Bierzmy i stosujmy, bo filozofowie byli raczej teoretykami. Wspominany w artykule Sokrates twierdził też, że wystarczy wiedzieć co jest dobre, żeby dobro czynić. Jak jest, każdy widzi

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czytamcałyczas 03.09.2022 19:29
Czytelnik

Biedni lewicowcy ,nie będzie promocji lgbt w szkołach .Oj jakie to smutne 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 03.09.2022 23:48
Bibliotekarz

Poczekaj na ostatni piątek października  😈

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Doksa 05.09.2022 06:51
Czytelniczka

W którym miejscu w artykule jest cokolwiek na ten temat napisane? Chyba myśli Pan o rzekomej promocji LGBT w szkołach więcej od samych lewicowców. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Oliwier 03.09.2022 16:51
Czytelnik

Na gorsze.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 03.09.2022 13:59
Bibliotekarz

Zaraz, czy ja dobrze paczę? "(...) rosnącymi oczekiwaniami"?? Mam dziecko w technikum i wiem jakie są oczekiwania. One nie rosną... maleją z każdym rokiem. Nauczanie zdalne jeszcze bardziej obniżyło oczekiwania. Jedyne co wzrosło to oczekiwania młodzieży, a nie oczekiwania wobec nich. Generalizuję, ale mamy pokolenie płatków śniegu z mózgami zżartymi TikTokiem i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Cleopatrapl 03.09.2022 19:26
Czytelniczka

Błędy w każdej książce ostatnich lat rzeczywiście wskazują na wybitny intelekt absolwentów uczelni wyższych. Domyślam się, że ci analfabeci pracujący w wydawnictwach są szczęśliwymi posiadaczami tytułu magistra. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mariusz 03.09.2022 20:31
Czytelnik

Panie Lisie, brawo! Lepiej bym tego nie ujął:)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marcin Waincetel 03.09.2022 10:00
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post