rozwiń zwiń

Fiński humor to czarny humor. Antti Tuomainen o komedii kryminalnej „Najgorętsza plaża w Finlandii”

Ewa Cieślik Ewa Cieślik
28.04.2020

Potrzebowałem, by w moich książkach było więcej mnie – mówi Antti Tuomainen, zapytany o przejście z mrocznych thrillerów w kierunku komedii kryminalnych. Pochodzący z Helsinek autor opowiada o istocie fińskiego humoru, odnosi się też do swoich inspiracji, wśród których najczęściej wymienia się braci Coen i Tarantino. Przenieśmy się na „Najgorętszą plażę w Finlandii”, gdzie by spędzić wakacje idealne znajdziemy wszystko, oprócz... słonecznej pogody.

Fiński humor to czarny humor. Antti Tuomainen o komedii kryminalnej „Najgorętsza plaża w Finlandii”

[Opis wydawcy] Seks, kłamstwa i źle dopasowany strój kąpielowy. Niezbędny krem z filtrem ochronnym 100!
Jan Nyman, detektyw z tajnej jednostki operacyjnej Krajowej Policji Centralnej, zostaje wysłany do sennego nadmorskiego miasteczka, by przeprowadzić śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci. Misja jest jasna: dowiedzieć się, co naprawdę się stało, wykorzystując wszelkie niezbędne środki.
Ale Nyman wkrótce odkrywa, że w tej sprawie nic nie jest proste. Nawet miejsce zbrodni – dziwaczna wesoła tropikalna wioska na ponurym fińskim wybrzeżu. Tu słońce rozgrzewa piasek do spektakularnych 13 stopni Celsjusza… Każdy odwiedzający otrzymuje wspaniałego dmuchanego flaminga – może jeszcze nie nadmuchanego, ale co tam. Kto może oprzeć się pokusie pobytu na „najgorętszej plaży w Finlandii”? Najwyraźniej nie zuchwali mordercy…

Ewa Cieślik: „Najgorętsza plaża w Finlandii” to kolejna już twoja książka, stanowiąca połączenie kryminału i czarnej komedii. Z tego powodu muszę zapytać o twoją definicję fińskiego humoru. Czy polega on na dostrzeganiu śmieszności w tym, co tragiczne?

Antti Tuomainen: Wydaje mi się, że Finowie lubią czarny humor. W pewien sposób przypomina mi on rodzaj brytyjskiego humoru, kiedy mówisz zabawne rzeczy z kamienną miną, będąc zupełnie poważnym. Poza tym Finowie są znani z braku umiejętności prowadzenia kurtuazyjnych pogawędek, tak zwanych small talków, oraz robienia długich pauz – przeciągającej się ciszy, pojawiającej się podczas rozmowy. To wszystko razem tworzy, moim zdaniem, interesujące połączenie. Jeśli ktoś zna filmy Akiego Kaurismäki, to wie, co mam na myśli.

Twoja kariera pisarska rozpoczęła się w 2007 roku, a na koncie masz już kilka świetnie przyjętych powieści oraz nagród. „Uzdrowiciel” zdobył tytuł Najlepszej Fińskiej Powieści Kryminalnej i był nominowany do prestiżowej skandynawskiej Nagrody Szklanego Klucza. Książka „Czarne jak moje serce” została uznana przez fińskich czytelników za najlepszy kryminał ostatniej dekady, „Człowiek, który umarł” nominowano do ważnych nagród europejskich. Jednak zanim zostałeś pisarzem, pracowałeś w agencji reklamowej jako copywriter, zajmowałeś się też dziennikarstwem. Od zawsze marzyłeś o karierze pisarza, czy też wynikło to naturalnie z twoich umiejętności i kreatywności?

Zawsze chciałem być pisarzem. Miałem chyba 18 czy 19 lat, gdy zdecydowałem, że któregoś dnia będę pisać książki. Wtedy oczywiście nie wiedziałem, jak tego dokonać – oprócz tego, że należałoby coś napisać. Trochę to zajęło, był to proces, podczas którego musiałem się wiele nauczyć. W międzyczasie pisałem w fińskim języku wszystko, co tylko mogłem, by zarobić na życie: zajmowałem się dziennikarstwem i reklamą, scenariuszami filmowymi, itd. Dzięki temu można uznać, że profesjonalnym pisaniem zajmuję się od 25 lat. Jednak zawsze było dla mnie jasne, że będę pisał powieści – o to właśnie chodziło. Dziś czuję wielką wdzięczność mogąc powiedzieć, że od 2011 roku jestem pisarzem na pełen etat.

Twoje pierwsze książki należały do gatunku kryminału, byłeś określany jako „King of Helsinki noir”. Jednak kilka ostatnich tytułów ma w sobie także sporo humoru i ironii. Skąd decyzja o zmianie w takim kierunku i jak zareagował na to Twój agent czy wydawca?

Po napisaniu pięciu bardzo mrocznych powieści czułem, że jest coś, jakiś fragment mnie samego, który potrzebowałem zawrzeć w mojej twórczości. Tym czymś był humor. A zatem wynikło to z mojej wewnętrznej potrzeby. Można powiedzieć, że potrzebowałem, by w moich książkach było więcej mnie. Teraz czuję, że to jest naturalne. Mój agent, po początkowym zaskoczeniu, był niezwykle wspierający. Chyba miał co do tej zmiany kierunku mniej wątpliwości niż ja sam – pamiętam, że byłem wtedy pełen obaw co do tego, jak zareagują czytelnicy. Bardzo, bardzo obawiałem się przyjęcia książki „Człowiek, który umarł”. I nie mógłbym być szczęśliwszy po jej publikacji, gdy już okazała się sukcesem.

Antti Tuomainen i jego dwie książki

„Najgorętsza plaża w Finlandii” jest przyrównywana klimatem do „Fargo” i filmów Tarantino. Twoja twórczość ma również coś wspólnego z twórczością braci Coen. Czy pisząc inspirujesz się innymi dziełami kultury – filmami i książkami?

Dobre pytanie. Myślę, że to połączenie wielu rzeczy. Zawsze lubiłem gatunek noir i kochałem komedie, w zasadzie każdego rodzaju. Od zawsze też oglądałem wiele różnego rodzaju filmów i słuchałem mnóstwo muzyki. Od niepamiętnych czasów czytałem też i kochałem poezję. Może to właśnie składa się na moją artystyczną mieszankę? Jednakże znajduję inspiracje również w codziennym życiu: we wszystkich tych naszych drobnych przeszkodach i sukcesach codzienności. Jeśli się temu przyjrzeć, to dojdziemy do wniosku, że ludzie robią czasem mnóstwo dziwacznych rzeczy…

W twoich książkach ważne jest miejsce akcji. Wcześniej były to Helsinki, ale w „Człowieku, który umarł” jako pierwowzór miejsca akcji wybrałeś małe miasteczko, które pamiętałeś z dzieciństwa, zwane Hamina. A jaka historia stoi za lokalizacją Palm Beach Finland?

Traktuję miejsce akcji jak jednego z bohaterów książki. Jeśli chodzi o plażę Palm Beach Finland, miejsce to jest tworem mojej wyobraźni, choć oczywiście wcześniej byłem na wielu pięknych fińskich plażach, gdzie jedynym problemem jest… pogoda. Prawie zawsze jest za zimno. Pomyślałem więc: a co, jeśli znalazłby się ktoś, komu by to nie przeszkadzało? Kiedy w wyobraźni tworzyłem fikcyjny resort, w którym dzieje się akcja książki, sięgałem myślą do konkretnej plaży i pewnego małego miasteczka – choć w rzeczywistości nie są ze sobą powiązane.

Twoje książki są tłumaczone na wiele języków, ukazały się w ponad 30 krajach. Myślę, że wielu czytelników z Polski, którzy nigdy nie mieli przyjemności spędzić lata w Finlandii, podczas czytania twojej książki będzie zastanawiać się, czy takie miejsce jak Palm Beach Finland miałoby szanse na powodzenie. Czy Finowie chętnie spędzaliby urlop na plaży, która ma wszystkie potrzebne udogodnienia, oprócz jednego – słonecznej i upalnej pogody?

Cóż... (śmiech) Wydaje się, że w czasach sprzed koronawirusa Finowie jednak woleli tak typowe dla wakacyjnego odpoczynku miejsca, jak Hiszpania, Tajlandia, itd. Ale może czekali, aż ktoś wybuduje prawdziwą plażę Palm Beach Finland?

W książce „Najgorętsza plaża w Finlandii” dużą rolę odgrywają bohaterowie – zdaje się, że to ich charaktery i motywacje w największy sposób wpływają na toczące się wydarzenia. W jaki sposób doszło do stworzenia takich nietuzinkowych postaci, jak Olivia, Jan Nyman, Chico, Robin i inni?

Bardzo dziękuję za zwrócenie na to uwagi. Chciałem, by siła „Najgorętszej plaży w Finlandii” faktycznie w głównej mierze polegała na bohaterach, którzy zaludniają karty książki. Jeśli zaś o same postaci chodzi, zbudowałem je bazując na ludziach, których znam – podejrzewam, że wszyscy znamy – lecz odrobinę przesadzonych. Myślę, że każdy z nas zna na przykład takiego Chico, wiecznego marzyciela. Mam nadzieję, że czytelnicy spojrzą na nich przychylnym okiem – taki był mój zamiar. Wszyscy oni są tylko ludźmi; starają się czynić dobrze, nawet wtedy, gdy prowadzi to do całkowitej katastrofy. W tym sensie także są po prostu tacy sami, jak my wszyscy.

Choć podczas lektury „Najgorętszej plaży” czytelnikowi często towarzyszy śmiech, jest to książka, która nie ucieka od poważnych tematów. „Jak często można zaczynać od początku ? Ile razy dostanie się nową szansę”, pyta w pewnym momencie Olivia. Czy można zaryzykować stwierdzenie, że to powieść o marzeniach i tym, na co jesteśmy gotowi, by je zrealizować?

Znów dziękuję za to pytanie. W rzeczy samej, książka ta, jeśli spojrzymy trochę głębiej, to dość poważna rzecz traktująca między innymi o tym, czym są dla nas marzenia. Myślę, że główne pytanie w tym kontekście brzmi: w którym momencie marzenia zamiast pozwalać się nam rozwijać, zaczynają ciągnąć nas w dół? Jestem zdania, że to po prostu dość uniwersalne pytanie, dotyczące ludzkiej natury.

Powieść „Czarne jak moje serce” została już sfilmowana, zostały także kupione prawa do „Człowieka, który umarł”. Czy „Najgorętsza plaża” lub Twoja następna książka, „Mała Syberia”, również mają szanse na ekranizację?

Muszę przyznać, że tak, obie mają na to szansę. Niestety jeszcze nie mogę powiedzieć na ten temat nic więcej. Mogę za to uchylić rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o adaptację „Człowieka, który umarł”. W planach jest nakręcenie sześcioodcinkowego serialu na podstawie tej książki. Miałem też okazję przeczytać scenariusz pilotowego odcinka i uważam, że jest bardzo dobry. Prace na planie zdjęciowym mają rozpocząć się w sierpniu 2021 roku.

Na koniec chciałabym spytać o to, jak obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa odbija się na twojej zawodowej sytuacji? Domyślam się, że twoje spotkania autorskie i obecność na festiwalach zostały odłożone na później.

Niewątpliwie koronawirus sprawił, że wszystko zostało anulowane – na przykład teraz powinienem być w San Francisco na festiwalu literackim, ale jestem tu, w moim gabinecie w Helsinkach. Tu, w Finlandii, wszystko jest zawieszone, zamknięte, przesunięte na później. Dużo piszę i czytam. Czytanie niesie tyle pociechy i komfortu! Muszę powiedzieć, że czuję, że teraz kocham książki jeszcze bardziej, niż do tej pory. Życzę wszystkim czytelnikom wszystkiego dobrego, dużo zdrowia i samych dobrych lektur.

#czytamwdomu #kupujeksiazki


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Gocha 04.05.2020 18:27
Czytelniczka

Nie znam się na fińskim humorze ale przeczytałam książkę "Człowiek, który umarł" i bardzo mi się podobała. Teraz czas na kolejne książki tego autora

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
betsy 29.04.2020 20:26
Czytelniczka

Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale mam ochotę spróbować. Od czego powinnam według Was zacząć?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ewa Cieślik 27.04.2020 21:08
Bibliotekarz | Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post