Wszyscy ludzie mają jakieś marzenia. Każdy chce, aby jego życie było udane – cokolwiek miałoby to znaczyć. Bardzo często jednak rzeczywistość weryfikuje te zamiary. Okazuje się, że nie tak łatwo zawojować świat. Kiedy więc na świecie pojawiają się dzieci, to bardzo często rodzice przelewają na nie swoje niespełnione ambicje.

Podobny problem porusza powieść „Szkoła geniuszy”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka. Jej autorem jest Bruce Holsinger, amerykański pisarz i wykładowca akademicki. Akcja jego powieści rozgrywa się w Crystal. Mieszkańcy miasteczka to bogata elita. Mieszkają oni w pięknych i dużych domach, jeżdżą drogimi samochodami. Wiodą życie niemal idealne. Jednak jest coś, co spędza im sen z powiek – dzieci. Wszyscy chcą, aby ich dziecko było wyjątkowe, najbardziej utalentowane, najlepsze.

Akcja książki skupia się na czterech przyjaciółkach. Obserwujemy ich życie zawodowe i osobiste. Śledzimy perypetie w związkach i relacjach międzyludzkich. Pewnego dnia kobiety dowiadują się, że w okolicy ma powstać elitarna placówka dla wybitnie uzdolnionych uczniów. Kobiety robią wszystko, aby ich dzieci dostały się do tej szkoły. Naprawdę wszystko.

Czy ich przyjaźń przetrwa proces rekrutacji do elitarnej placówki? Do czego jest zdolna matka, chcąca zapewnić przewagę swojemu ukochanemu dziecku? Kradzież intelektualna? Kłamstwa? Przekupstwo? Szybko okazuje się, że aby osiągnąć cel, kobiety nie cofną się przed niczym.

Jednak gdzie w tym wszystkim są dzieci? Czy ktoś pyta je o zdanie? Czy mogą realizować swoje prawdziwe pasje, czy tylko pasje swoich rodziców? Czy czują ich miłość i wsparcie?

Autor trafnie pokazuje, jak niepostrzeżenie dzieci przejmują zachowania swoich rodziców. Tworzą elitarne kluby, dzielą rówieśników na lepszych i gorszych. Kłamią, manipulują, prowokują. Gdzie się tego nauczyły?

„Szkoła geniuszy” to także powieść o trudnych relacjach rodzinnych. Czy mężowie i ojcowie odnajdują się w roli narzuconej im przez żony? Czy rodzice potrafią rozmawiać jeszcze z własnymi dziećmi?

Powieść dotyka także problemu dzieci z rodzin imigrantów. Okazuje się, że chociaż mogą być dużo zdolniejsze, mają w życiu pod górkę. W bogatych domach bywają tylko wtedy, gdy je sprzątają. Czy takie dziecko, które ciężko pracuje, aby wspomóc rodzinny budżet, ma szansę na elitarną szkołę? Czy w ogóle jest to miejsce odpowiednie dla niego?

Po pierwszym etapie rekrutacji, na który składał się test kompetencji, czas na etap drugi. Każde dziecko musi przygotować oryginalny projekt, aby dowieść swojej wyjątkowości. Nikt nawet nie przypuszcza, że projekt Xandera zburzy pozornie idealne życie paczki przyjaciół. Gdy długo skrywane sekrety ujrzą światło dzienne, nic już nie będzie takie samo.

„Szkoła geniuszy” to obszerna powieść obyczajowa o dzieciach zamożnych rodziców. To historia o wielkich ambicjach i dużej presji. Jest to jednak także opowieść o rodzinie, o trudnych relacjach i tajemnicach z przeszłości, które, gdy ujrzą światło dzienne, mogą naprawdę wiele zmienić. Polecam ten tytuł Waszej uwadze.

Wojciech Sobański