James Potter z Harry Potter i Książę Półkrwi[bookLink]35381|Harry Potter i Książę Półkrwi[/bookLink] - wielki autorytet Harrego a to co robił Snape'owi - niewybaczalne
Teresa z Więzień Labiryntu[bookLink]111830|Więzień Labiryntu[/bookLink] matko, całą trylogię czekałam tylko aż umrze...

James Potter z Harry Potter i Książę Półkrwi[bookLink]35381|Harry Potter i Książę Półkrwi[/bookLink] - wielki autorytet Harrego a to co robił Snape'owi - niewybaczalne
Teresa z Więzień Labiryntu[bookLink]111830|Więzień Labiryntu[/bookLink] matko, całą trylogię czekałam tylko aż umrze...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Polyanna! Ze swoim wkurzającym hurraoptymizmem.

Polyanna! Ze swoim wkurzającym hurraoptymizmem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

"Znienawidzony" to zbyt mocne słowo. Prawdziwie znienawidzić można tylko osobę realną, która czymś sobie na to zasłużyła. Natomiast nie lubić postaci fikcyjnej - to już zjawisko zupełnie naturalne i wielu dobrze znane.
Czujemy niechęć do pewnych bohaterów literackich ze względu na ich cechy charakteru. Zwykle po prostu przypominają nam irytujące nas typy osobowości (może reprezentują nasze własne przywary?).
Jeśli postać została kiepsko napisana, mamy żal głównie do autora. Raczej nie winimy za to samego bohatera, tak jak nie wini się dziecka za złe wychowanie.
Nie powinno się twierdzić, że awersja do postaci z książek jest czymś dziwnym czy niestosownym. Przecież z założenia mają przypominać ludzi z naszego świata, a prawda jest taka, że nie wszystkich z naszego otoczenia darzymy sympatią.

"Znienawidzony" to zbyt mocne słowo. Prawdziwie znienawidzić można tylko osobę realną, która czymś sobie na to zasłużyła. Natomiast nie lubić postaci fikcyjnej - to już zjawisko zupełnie naturalne i wielu dobrze znane.
Czujemy niechęć do pewnych bohaterów literackich ze względu na ich cechy charakteru. Zwykle po prostu przypominają nam irytujące nas typy osobowości (może...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Holden okropną postacią?! No way. Moje typy: Anastasia Steel (Pięćdziesiąt twarzy Greya) ze bycie puszczalskim, infantylnym ćwierćmózgiem, Percy Wetmore (Zielona Mila) - mamisynek i dupek, Daisy (Wielki Gatsby) - zakłamana, egocentryczna s*ka, Łęcka - nawet nie muszę nic dodawać.

Holden okropną postacią?! No way. Moje typy: Anastasia Steel (Pięćdziesiąt twarzy Greya) ze bycie puszczalskim, infantylnym ćwierćmózgiem, Percy Wetmore (Zielona Mila) - mamisynek i dupek, Daisy (Wielki Gatsby) - zakłamana, egocentryczna s*ka, Łęcka - nawet nie muszę nic dodawać.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Lydia z Dumy i uprzedzenia, może nie ma jej tam za dużo ale jest bardzo jaskrawa i wkurzająca.

Lydia z Dumy i uprzedzenia, może nie ma jej tam za dużo ale jest bardzo jaskrawa i wkurzająca.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Umbridge z Harry'ego Pottera oraz Holden z książki Buszujący w zbożu Salingera. Nie wierzę, że takie okropne postacie można stworzyć przypadkowo... Jednak mają też one pewien cel... Zmuszają do myślenia, zastanowienia się co takiego musiało zadziałać na te postacie, co takiego zdarzyło się w ich życiu, że są takie a nie inne. Pozwalają nam trochę zaakceptować fakt, że jako istoty społeczne potrzebujemy ludzi, ale nie otaczamy się tylko dobrymi ludźmi, zdarzają się też ludzie "źli" lub po prostu nas irytujący, których nie potrafimy polubić, ale czasami nie ma innego wyjścia jak ich zaakceptować.

Umbridge z Harry'ego Pottera oraz Holden z książki Buszujący w zbożu Salingera. Nie wierzę, że takie okropne postacie można stworzyć przypadkowo... Jednak mają też one pewien cel... Zmuszają do myślenia, zastanowienia się co takiego musiało zadziałać na te postacie, co takiego zdarzyło się w ich życiu, że są takie a nie inne. Pozwalają nam trochę zaakceptować fakt, że jako...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Barbara Sobieraj z "Ziarna prawdy"

Barbara Sobieraj z "Ziarna prawdy"

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Grima "Robaczywy Język" z Dwie Wieże[bookLink]236554|Dwie Wieże[/bookLink]

Grima "Robaczywy Język" z Dwie Wieże[bookLink]236554|Dwie Wieże[/bookLink]

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Gabrieli z Jeżycjady się słusznie dostało, bo to, co pani Musierowicz zrobiła z tą postacią w neojeżycjadzie to jakiś koszmar jest. Została karykaturą samej siebie.
Z reguły drażni mnie, kiedy autor/ka opisuje swoją postać jako z wszech miar cnotliwą, wspaniałą, dobrą a to, co dostajemy w tekście to jakaś bucowata breja, a nie bohater literacki. Niekonsekwencja boli.

Gabrieli z Jeżycjady się słusznie dostało, bo to, co pani Musierowicz zrobiła z tą postacią w neojeżycjadzie to jakiś koszmar jest. Została karykaturą samej siebie.
Z reguły drażni mnie, kiedy autor/ka opisuje swoją postać jako z wszech miar cnotliwą, wspaniałą, dobrą a to, co dostajemy w tekście to jakaś bucowata breja, a nie bohater literacki. Niekonsekwencja boli.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Kasigi Yabu z Shoguna. Wieczny krętacz i kombinator. Człowiek zachłanny i zwyrodniały. Upajanie się dźwiękami torturowanych ludzi czy ciągłe kombinowanie w celu jak największego zysku to dla niego chleb powszedni. Myślał tylko o sobie. Jeśli tylko komuś się przysługiwał, to robił to w celu osiągnięcia zysku w przyszłości.
Zdrada nawet największych sprzymierzeńców? Żaden problem.

A co do pytania na końcu artykułu...
Zgodzę się z Grzegorzem, że istnieje wiele rodzajów "nielubienia". Od takich w stylu: Nudna postać. Oby ta strona się już skończyła, bo mam gościa dość.
Po takie: Nie lubię go, bo ta, ta i tamta cecha charakteru kompletnie nie współgrają z moim światopoglądem i wartościami.

Jednak w tekście jest jeszcze jedna sprawa. Nielubienie to słabsze uczucie niż nienawiść. Gdy kogoś nienawidzimy, to życzymy mu jak najgorzej. Taki drugi biegun od miłości. Gdy kogoś kochamy, to robimy wszystko dla takiej osoby. Wciąż mamy na sercu jej pomyślność. Gdy nienawidzimy, chcemy aby takiej osobie działo się jak najgorzej. To nas trawi od środka. Każda strona przynosi nadzieję, że ów przedmiot nienawiści srogo pożałuje swojego postępowania.
Chyba nie spotkałem się jeszcze z taką reakcją na jakąś postać. Dlatego też przy wyliczaniu postaci w kategorii tego tematu, nazywałbym ich najbardziej nielubianymi, a nie znienawidzonymi.

Kasigi Yabu z Shoguna. Wieczny krętacz i kombinator. Człowiek zachłanny i zwyrodniały. Upajanie się dźwiękami torturowanych ludzi czy ciągłe kombinowanie w celu jak największego zysku to dla niego chleb powszedni. Myślał tylko o sobie. Jeśli tylko komuś się przysługiwał, to robił to w celu osiągnięcia zysku w przyszłości.
Zdrada nawet największych sprzymierzeńców? Żaden...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej