forum Grupy użytkowników Gry i zabawy
Niekończąca się opowieść.
odpowiedzi [299]
- A niech mnie kule biją ,ale tu zabawa! Niestety sklep miał być zamknięty po 22 a Szaman dalej się nie stawił...
Wybiła 22 postanowiłem zaczekać jeszcze godzinę i nagle zobaczyłem fioletowy dym a z niego wyłonił się Szaman elegancko ubrany.
- Ty to masz poczucie czasu szamanie. Mówiąc to usłyszałem że brzmię jak wiewiórka. Eh te Szamańskie sztuczki.
- A więc ci zależny...
W umówionym miejscu stawiłem się pół godziny przed 18. Stałem chwilę pod sklepem. Coś powstrzymywało mnie przed wejściem do środka. Czułem, że ta przygoda może mieć nieprzyjemny finał. Jednak Vera była najważniejsza. Z duszą na ramieniu przeszedłem przez obrotowe drzwi. I stanąłem oko w oko z ochroniarzem. Tym samym, który parę lat temu wyrzucił mnie ze sklepu za...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
A więc Szaman po godzinie wysłał wiadomość jednym ze swoich sokołów. Otworzyłem kopertę moim oczom ukazała się kartka z idealnym pismem głosząca: "Ikea o 18". A wiec po to mi ta niewidka tak? Żebym dostał się do Ikei w której ukradłem dawno temu ołówki i dostałem zakaz zbliżania się?
Nie chce tam wracać lecz zrobię to dla Very
Milczałem...
Wizja spotkania z zabobonnym starcem, obdarzonym nadnaturalnymi umiejętnościami umożliwiającymi wtargnięcie do cudzej duszy, umysłu, do... mojego serca, napełniała mnie odrazą, jakby niewidzialna moc wypełniała moje ciało i próbowała się przeciwstawić olbrzymiej, pienistej fali kroczącej ku źródłu magicznej energii, z każdą sekundą niosąca większy strach, ból,...
- Co ty tam synu mamroczesz pod nosem? - spytał z roztargnieniem. - Zresztą, nieważne. Właśnie miałem telefon od Szamana. Mówił, że wie jak wrócić Verze pamięć. Ale wspomniał też, że nie ma nic za darmo i, że nie jest to rozmowa na telefon. Chce się z tobą spotkać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto_usuniete: To nie miało być tak długie -,-
lepiej?:)
Okazało się, że strusie są niemal tak samo wiernymi przyjaciółmi jak psy. Ptak czekał na Hugo przy wodopoju, skrzecząc szczęśliwie na jego widok. Hugo bez zastanowienia dosiadł go jak czarnego mustanga, po czym charakterystycznym dla Zorro ruchem ręki, rozkazał mu biec przed siebie. Mijając siedem gór i siedem lasów doceniał uroki globalizacji w postaci budujących się...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
-Jak to co, moje kochane, śliczne dziecko, nie widzisz?- odpowiedziała zdziwiona Vera.
Dla Hugo tego było za wiele. Odwrócił się na pięcie i wyszedł z pomieszczenia. Łzy rozpaczy zalały mu twarz. Powolnym, zrezygnowanym krokiem zaczął wracać do ojca.
Hugo podszedł niepewnym krokiem bliżej Very pchającej wózek. Złapał za koniuszek zasłonki i zwinnym ruchem odrzucił ją do tyłu. jego oczom ukazała się twarz karła.
- A to co ma być?! - spytał zaskoczony.
.....