rozwiń zwiń

forum Oficjalne Aktualności

Tego nie robi się czytelnikowi

Sylwia Sekret
utworzyła 07.12.2014 o 00:01

Tego, czego się nie robi czytelnikowi, nie da się ująć krótko i zwięźle. Czytelnik to zwierzę wymagające, kapryśne i lubujące się nierzadko w rzeczach ekskluzywnych i przy tym – najlepiej – niedrogich. Czytelnik niezadowolony lub podekscytowany zmienia się w drapieżnika przekonanego o swoich racjach i znającego swoje potrzeby.

Zobacz pełną treść

odpowiedzi [128]

Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Sortuj:
Justyna 08.12.2014 20:47
Czytelnik

A mi właśnie podobają się nietypowe, nie do końca wyjaśnione zakończenia, z nutą niepokoju. Wówczas książka mnie męczy i dręczy, myślę o bohaterach, nie potrafię wyjść z tego świata, co objawia się tzw. książkowym kacem ;) A dzięki temu takie pozycje zapadają mi głęboko w pamięć i pozostają na długo w sercu. A co mnie najbardziej denerwuje? Klejone kartki w grubych tomach....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Czytalski 08.12.2014 19:22
Bibliotekarz

Przy okazji ostatniego wydania cyklu "Kuzynki" Pilipiuka rozpętała się burza, gdyż Fabryka Słów wybrała okładki kompletnie nie pasujące do zawartości i książki kończą na półce z romansidłami.


http://czytalski.blogspot.com

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
8_oclock 09.12.2014 09:49
Czytelniczka

Czytelniczka, która chce romansu sięga po "Kuzynki", jako klientka otrzymuje kompletnie nie to, czego szukała, ale hurrra! sprzedane.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
jatymyoni 09.12.2014 12:16
Bibliotekarz

Dla mnie "Kuzynki" są pewnego radzaju romansem. Trzy piękne kobiety poszukujące szczęścia i miłości w życiu, tyle, że przez wieki. Jest to romans z elementami fantasy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Czytalski 09.12.2014 14:20
Bibliotekarz

To chyba czytaliśmy różne książki ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
KolorowaZuza 09.12.2014 22:12
Czytelniczka

Przecież pracownicy mają za obowiązek sprawdzać na jakiej półce powinna być książka. Mają to w tych swoich spisach i w razie niepewności powinni sprawdzać, gdzie położyć książkę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
jatymyoni 09.12.2014 22:41
Bibliotekarz

Nie sądzę aby to było bez wiedzy i zgody Pilipiuka. Może właśnie chciał skłonić nowych czytelników do sięgnięcia po jego książki.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
8_oclock 10.12.2014 07:58
Czytelniczka

Czytałam parę dni temu, jak James Bowen podpisywał pierwszą umowę na książkę: skupił się na zaufaniu do osoby, która mu umowę podsunęła;) To oczywiście bardzo skrajny wypadek, a p. Pilipiuk jest zahartowany w pisarskich bojach, ale trudno na odległość wyrokować, czemu zaaprobował okładkę.
"Romans" jest zdefiniowany, główny czy jeden z głównych wątków to romantyczne napięcie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jatymyoni 10.12.2014 10:39
Bibliotekarz

Wydawnictwo Fabryka Snów jest spółką z o.o. Jakoś trudno mi uwierzyć, żeby nie miał w nim udziałów Pan Pilipiuk.Można wejść na Jego stronę i zadać mu pytanie o okładki. Ciekawe czy odpowie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
8_oclock 10.12.2014 13:01
Czytelniczka

Nie wiem, skąd takie wnioski. A okładka okładką, ale półka księgarska półką.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Yvaine 08.12.2014 17:04
Czytelniczka

Mnie chyba najbardziej irytuje zmiana szaty graficznej cyklu w trakcie jego trwania. Jest to dla mnie forma perfidnego ukarania stałego czytelnika, który nie dołącza do historii w trakcie, gdy jest to już w jakiś sposób hit bądź moda na daną powieść, a śledzi jej losy od samego początku.

Na drugim miejscu podam korektę na bardzo niskim poziomie lub jej absolutny brak....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
8_oclock 09.12.2014 08:27
Czytelniczka

Z całą pewnością za wieloma z tych działań kryje się tandetny marketing, stawiający nie na rzetelność Kupca, tylko na cwaniaka mającego skusić frajera (czytelnika).

Dlatego po raz wtóry podnosi mi się czytelnicze ciśnienie, kiedy później słyszę lamenty, że książki to nie taki towar jak inny, to nie - przykładowo - gwoździe, cebula czy majtki, tylko to przecież Kultura! I...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marcin Kowalczyk 08.12.2014 11:59
Bibliotekarz

Książki o szeroko pojętej historii II WŚ to temat rzeka - czego nie należy robić czytelnikom.
Po pierwsze wspomniane wcześniej tłumaczenia, po drugie chęć szybkiego zarobku i wydawanie wszystkiego co jest w danym temacie modne. Pamiętam parcie na SS - przodowała Bellona. O ile seria "zbrodnicze formacje" jeszcze była do przyjęcia to potem mieliśmy wielokrotne nic nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
zojanka 08.12.2014 11:07
Czytelnik

Kolejny problem, nieodczuwalny aż w takim stopniu przy beletrystyce, pojawia się przy podręcznikach. Po pierwsze literówki w opracowaniach fachowych nie są tylko literówkami - jak ktoś przepisze do konsoli błędne polecenie z podręcznika, to po prostu nie zadziała. Po drugie nie wiem czy to wina samych wydawnictw, czy ministerstwa, ale wydawnictwa spóźniają się z wydaniem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
żabot 08.12.2014 11:49
Bibliotekarz

Tu bardzo często wina może leżeć po stronie Ministerstwa. Wydawnictwo ma konkretne terminy do złożenia książki do recenzji i akceptacji MEN-u. Oczywiście byki merytoryczne czy literówki to wina wydawnictwa, bo na przykład nie potrafi zdyscyplinować autora czy swoich redaktorów, bo autor ma fantazję i po 2-3 korektach, kiedy ksiazka praktycznie jest już zamknięta postanawia...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
8_oclock 08.12.2014 09:53
Czytelniczka

Okładki:
1. krzykliwe i kiczowate,
2. "druga Agatha Christie" itp. zniechęcające zachęty,
3. idiotyczne, niezgodne z oryginałem, pretensjonalne tytuły (np. książka pt. "Dziewczyna, która pływała z delfinami", która ma być "drugim Forestem Gumpem" - patrz pkt. 2),
4. szczegółowe spoilery na okładkach o tym, o czym czytelnik chciałby sam się dowiedzieć dopiero w połowie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Anita 08.12.2014 11:04
Czytelniczka

Ze spojlerem na okładce jeszcze można sobie poradzić(po prostu nie czytać),ale co powiecie na spojler w tytule?Nie wierzyłam dopóki się nie przekonałam ,czytając Samolot bez niej...
Tutaj wydawnictwo bardzo wiernie przetłumaczyło oryginalny tytuł Michela Bussi...A w tym wypadku wskazane byłoby mniej wierne tłumaczenie;)...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
8_oclock 08.12.2014 11:36
Czytelniczka

Anita

Przynieść książkę do domu i nie czytać okładki? Nie, nie potrafię ;)

Wady okładek w znacznym stopniu znikają w ebookach, ale nie każdą książkę tak się wydaje, niestety.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zax 08.12.2014 23:35
Czytelnik

8-oclock - rozwiązanie problemu okładki przez brak okładki to naprawdę kiepskie rozwiązanie problemu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anita 09.12.2014 09:48
Czytelniczka

Wystarczyło by tylko zmienić tytuł,co wydawnictwa często robią bez specjalnego powodu i nie zawsze udanie;).

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
tsantsara 08.12.2014 09:27
Bibliotekarz

Niestety tak jak rynek książki w Polsce nie jest uporządkowany, tak, chyba przez analogię, widać brak uporządkowania w kwestii wydawania książek. Coraz więcej jest małych wydawnictw, w których o treści i szacie graficznej decyduje właściciel, a nie zawsze, niestety, ma tyle smaku i znajomości rzeczy, co takie wydawnictwa jak a5 czy słowo/obraz terytoria. Decyduje więc...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
żabot 08.12.2014 10:34
Bibliotekarz

Zgoda, jaskółki już są, ale... na jakość edytorską nie można specjalnie marudzić. Oczy wyłażą z orbit na jakość druku i grafiki. Wchodzisz do księgarni i wszystko jest takie śliczne, że chciało by się mieć niemal wszystko. O gustach nie dyskutujmy, bo to, czy jakieś kolory czy ilustracje są za krzykliwe czy zbyt mdłe to kwestia właśnie gustu. Ale rynek wydawniczy nie jest...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
SatsukiYO 08.12.2014 09:22
Czytelniczka

Ja osobiście nie znoszę, kiedy nie ma spisu treści. Nie wiem czy to leży w kwestii pisarza, czy wydawcy, ale strasznie mnie to drażni.

Inna rzeczy, oczywiście, rezygnacja z serii w połowie. Od razu ciśnienie człowiekowi skacze.

Także nie cierpię kiepskich tłumaczeń, zrobionych na odwal się, z pozostawionymi nazwami własnymi w oryginale (choć to też kwestia sporna, ale na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
żabot 08.12.2014 10:07
Bibliotekarz

Powaznie? Jeśli coś takiego się przytrafilo to przywal konkretem w konkretne wydawnictwo, niech się wstydzą. Oczywiscie w przypadku kiedy rozdziały nie maja nazw a jedynie numerację (Rozdział 1, Rozdział 2 etc.) to robienie z tego spisu tresci mija się chyba z celem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
zojanka 08.12.2014 10:51
Czytelnik

Tyle, że akurat nazwy własne w oryginale powinny zostać. Żadnej książki nie wspominam tak źle, jak Władcy Pierścieniu w tłumaczeniu Łozińskiego - po prostu odrzucało. Dodatkowo spolszczanie wszystkiego, co wpadnie w ręce uniewiarygadnia odbiór (np. w Londynie mieszkają same Rózie i Marysie) i utrudnia zarówno poszerzanie wiedzy na temat świata książki, jak i dyskusję z kimś...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
SatsukiYO 08.12.2014 14:14
Czytelniczka

@piotru Nawet z numeracji da sie zrobić spis treści ;) Z resztą nie nawołuje do zmian, sa książki których rozdziały mają po 2-3 strony, wtedy spis treści byłby trochę bez sensu, wymieniam tylko, co mnie osobiście drażni, nie twierdzę, iż jest to racjonalna irytacja ;D

@zojanka Jak wspomniałam w nawiasie, tłumaczenia nazw własnych są kwestią sporną. Ja np bardzo się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
żabot 08.12.2014 08:34
Bibliotekarz

Nie chcę powielać tekstu powyżej, ale generalnie nie lubię po prostu… wydawnictw ;-). Nie tęsknię do dawnych czasów, ale dawną biedę edytorską (jakość papieru, grafiki, oprawy etc.) z nawiązką rekompensowała jakość redakcyjna. A powód był banalny. Każde większe wydawnictwo miało na etacie redaktorów i korektorów. Do tego ludzi, dla których język polski nie był obcy....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
ImaginaryMiss 07.12.2014 23:53
Czytelniczka

Okładki filmowe. To może być nawet najlepsza na świecie ekranizacja, ale kadr z niej na książce to jedna z najgorszych rzeczy jakie można zrobić czytelnikowi. Najbardziej lubię, gdy tak właściwie na okładce jest tylko nazwisko autora i tytuł z jakąś małą, symboliczną grafiką. Do tego dochodzi, kiedy ciągle narzeka się na niepasujące obrazki na książce - tu zdjęcie z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej