forum Oficjalne Aktualności
Zakazane ksiażki
Wpisywanie książek na „indeksy” z powodów politycznych, obyczajowych czy religijnych było kiedyś częstym procederem. Wydawałoby się, że czasy cenzury już za nami, tymczasem listy nadal powstają i brzmią jak przestroga przed ograniczeniami intelektualnej wolności.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [12]
W świecie, gdzie liczy się tylko i wyłącznie sprzedaż - w świątyni konsumpcji, w demokracji: rzeczywiście, tego typu lista budzi skojarzenia ze zręczna promocją. Jednak problem jest głębszy. U nas w czasach komuny, a w niektórych krajach do dziś ludzie borykają się z problemem cenzury oraz braku dostępności książek, literatury, kultury.
Po pierwsze kwestia religijna....
Jak wspomniał autor artykułu - książki są zakazywane z różnych powodów, ale patrząc na jakiekolwiek listy, zazwyczaj są to utwory o bardzo dużych walorach artystycznych - zarówno pod względem słowa, jak i treści. Na szczęście nie dało się ich trwale unicestwić, dzięki czemu możemy o nich dziś dyskutować. Zgadzam się z Hubertem - książka zakazana to najlepsza z możliwych...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@Kazik - Właśnie za to lubię LC, że wciąż dowiaduję się czegoś nowego o książkach, tym razem o tygodniu książek zakazanych w Polsce:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tydzień Zakazanych Książek! Czekam na to każdego roku! Zawsze się dowiaduje wtedy o jakiejś ciekawej pozycji, bo zwykle to co zakazane, ma nad wyraz interesującą zawartość.
@ allison - ależ jest ten tydzień organizowany także w Polsce! :D Może nie z takim rozmachem jak w USA, gdzie problem jest wciąż żywy i aktualny, ale jest. Sporo bibliotek wywiesza listę zakazanych...
Indeks ksiąg zakazanych? W dzisiejszych czasach? Przecież to jest najlepsza reklama danej pozycji! Dzisiaj nie da się zakazać jakiejś książki, bo oczywiście - może być wstrzymany jej druk, może być nawet wycofana z obrotu i bibliotek, ale jak dobrze pogrzebać, to zawsze się ją znajdzie, a to na strychu u babci, a to na rosyjskim serwerze itp. Książki, nawet jeżeli są...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Pamiętam doskonale czasy komuny, gdy wiele książek było na indeksie. Jakoś jednak można było je zdobyć; czytało się z wypiekami na twarzy i pośpiechu, bo chętni do lektury znajomi popędzali kolejkę. Tak właśnie poznawałam poezję Herberta, Miłosza, prozę Herlinga-Grudzińskiego, Sołżenicyna...
Nie tęsknię za tamtymi czasami, nigdy nie spoglądam na nie z sentymentem, bo to...
go nie boli, prawda?
Ale teraz?...
Teraz Indeks jest dla fanatycznych katoli. Żeby mieli w czym upatrywac "zagrożeń". Może byc też miarą głębi d*powłazizmu władz wobec Kościoła. Jeśli w danym kraju/stanie/landzie/województwie/gminie władza stosuje się do przepisów kościelnego Indeksu to jest o.k. a jak nie to jest "lewactwem".
Obawiam się, że Harper Lee to jednak kobieta ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
No to teraz tylko czekam, aż do moich drzwi zapukają przedstawiciele Inkwizycji. Jestem w końcu przeklęta, ponieważ nie tylko przeczytałam zakazane książki, ale też słucham zespołów, które widnieją na liście bezbożników, bo nie śpiewają o pięknym, prostym życiu...
Przy takich artykułach od razu włącza mi się sarkazm, ponieważ irytuje mnie przekonanie Kościoła, że wierni są...