forum Oficjalne Aktualności
Kobieca literatura obniża samoocenę czytelniczek?
Bridget Jones i cały zastęp jej następczyń odpowiadają za bolączki związane z wagą i postrzeganiem własnego ciała u wielu kobiet - tak przynajmniej wykazały badania przeprowadzone ostatnio w Wielkiej Brytanii.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [15]
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Nie przesadzajmy. Równie dobrze możemy się z tym spotkać chociażby oglądając telewizję. Wydaje mi się, że teraz przyszła moda na dbanie o swój wygląd włączając w to: jak się nie umaluję to będę brzydka, jak nie będę chuda jak modelka to będę brzydka, jak nie założę bluzki z dużym dekoltem to nie będę seksowna i inne tego typu bzdety. Mi się wydaje, że nie chodzi tylko o...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejBabske czytadła opowiadają o typowych kobiecych problemach, a nie mają za zadanie obudzić w nas lęki
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Seriously?! Seriously?!
zgadzam się.
no już, jak czytam o jakiejś szczupłej i urodziwej bohaterce(niekoniecznie w książkach 'typowo kobiecych'), to od razu mam się załamać, spojrzeć w lustro i stwierdzić
'no tak, inne to mają dobrze. szczupłe, ładne i za mężów mają przystojniaków, tylko pozazdrościć' a ja to jestem taka ostatnia brzydka i najgorsza?
...
Ale to oznaczałoby, że kobiety (no, a czytający mężczyźni także) mają problem z rozróżnieniem fikcji od prawdy. Niepokojące :-)
W dodatku występuje wyjątkowe utożsamienie się z bohaterką, która jest samotna i nie może się zakochać dlatego bo ma problemy z wagą, taki jest wniosek bohaterki, no i czytelniczki, choć przecież często jest inaczej.:)
Swoją drogą...
"Znamienne, że tego typu literatura nie pobudza do żadnych przemyśleń czy bodźców intelektualnych poza zastanawianiem się nad własnym wyglądem..."
O, to to, właśnie.
Aż ciężko uwierzyć, że takie opisy wagi potrafią powpędzać czytelniczki w kompleksy. Dziwne rzeczy, proszę państwa.
Czy tylko mi się wydaje, czy w obecnych książkach pisanych z myślą o kobietach jest znaczny...
Znamienne, że tego typu literatura nie pobudza do żadnych przemyśleń czy bodźców intelektualnych poza zastanawianiem się nad własnym wyglądem... A jeśli tak, to czym różni się ona od kolorowych pism dla Pań?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAle to oznaczałoby, że kobiety (no, a czytający mężczyźni także) mają problem z rozróżnieniem fikcji od prawdy. Niepokojące :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJeżeli o mnie chodzi, to nie tyle co obniża samoocenę, ale okropnie irytuje, gdy nawet na łamach książek można napotkać niezadowolone ze swojego wyglądu kobiece ideały. Strasznie to wkurza (i zaniża ocenę książki :D)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJak dla mnie ci badacze Ameryki nie odkryli - jak czytałam 'dziennik Bridget Jones', to od razu miałam polepszony humor, głównie z powodu wzrostu poczucia własnej wartości (daleko mi do takiej Bridget);-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post