forum Oficjalne Aktualności
Teoria i praktyka powrotów, czyli że jednak z tą rzeką to faktycznie dwa razy nie zawsze warto
Sytuacja człowieka czytającego porównywalna jest z próbą zapakowania sprzętu na dwumiesięczną wyprawę kajakowo-wspinaczkową drużyny harcerskiej do renault twingo.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [17]
Wracam raczej do ulubionych książek niż autorów, i są to raczej krótkie rzeczy: "Sklepy cynamonowe", "Martwe dusze", Steinbecka raczej "Myszy i ludzie" niż "Na wschód od Edenu". Ostatnio do szacownego towarzystwa dołączył Cormac McCarthy, "Drogę" w oryginale po prostu pochłonąłem.
Mam też plan wrócić do paru lektur sprzed lat (Lem, Camus), ale bieżące skutecznie mnie...
Prawie każdą książkę przeczytałem dwa razy, bo po kilku takich powtórkach przekonałem się ile mi w pierwszym czytaniu umyka. Na przykład czepiam się jakiegoś wątku/myśli, a potem zaskakuje mnie rozwiązanie ostateczne, które było zasilane treściami przeze mnie zlekceważonymi. Tak mam teraz z Schulzem. Czytam drugi raz (od razu po skończeniu) i jakbym inną...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Staram się oddawać swoje książki zaraz po przeczytaniu - żeby nie kusiły. Jeszcze tyle przede mną nieprzeczytanych ani razu!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa również większość książek przeczytałam dwa razy, albo i więcej. Martwią mnie tylko te, których nie mogłam powtórzyć z nudów a przedtem mnie zachwycały. Nie ma w tym żadnej reguły. Trudno powiedzieć czy to kwestia książki czy moja wina. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postChyba każdy ma inaczej. Ja czytając staram się maksymalnie wczuć, uważać i myśleć. Po lekturze wiem czym ona była dla mnie osobiście. Potrafię określić, czy mnie bawiła i w jaki sposób, czy wprowadziła w konkretny nastrój i dlaczego, czy może zmusiła do myślenia, do wzruszenia, czy do jeszcze czego innego. Przez to wiem, czy warto jeszcze do niej wracać, a jeśli tak, to po...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNajwiększe powtórne rozczarowanie odbyłam z "podróży" z Hermanem Hesse. Pomyślałam wtedy, że tak bardzo się zestarzały te książki, które niemal "ustawiły" moje młodzieńcze życie, że chyba nie będę już wracać nigdy do żadnych innych. Myślę, że książki odnajdują nas we właściwych momentach życia, mówią co mają do powiedzenia i cześć pieśni. Trochę jak ludzie, którzy nigdy ot...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPodaję rozwiązanie. Wystarczy czytać książki wymagające bądź banalne, lecz bez zrozumienia:D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrawie każdą książkę przeczytałem dwa razy, bo po kilku takich powtórkach przekonałem się ile mi w pierwszym czytaniu umyka. Na przykład czepiam się jakiegoś wątku/myśli, a potem zaskakuje mnie rozwiązanie ostateczne, które było zasilane treściami przeze mnie zlekceważonymi. Tak mam teraz z Schulzem. Czytam drugi raz (od razu po skończeniu) i jakbym inną książkę trzymał w...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJa jestem z typu "wracających". Lubię sięgać jeszcze raz do tych samych pozycji, bo choć treść się nie zmienia to odczucia jak najbardziej :) Czasami nawet znajduję drugie dno, inne spojrzenie, zauważam to co za pierwszym razem przeoczyłam, poprostu odkrywam tę samą książkę raz jeszcze. Wg mnie to jest też świetny sposób na zaobserwowanie tego jak my sami się zmieniliśmy :)...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej